Rzymianko - chciałam na forum zapytać o "farbowanie" ciasta naturalnymi barwnikami, ale pomyślałam że pierożki są ciekawe i ładniusie - i może ktoś z tego pomysłu skorzysta.
Ja mówię na nie " fenkuły " - bo na pierwszy rzut oka przypominają to warzywo a chciałam zrobić jeszcze "rzodkiewki " - czyli pierożki biało czerwone - ale czy sok z buraka nie zszarzeje podczas gotowania ?
(na forum mój wątek "kuchenne niewypały" i pierwszy foto wpis
- jaki wyszedł kolor mortadeli z buraczkiem...)
Pomysł Twój jest dobry, ale pietruszka jest jednak mocno zapachowa - a do takiego koloru jak z internetu musiałoby być jej dużo i obecnie nie mam sokowirówki
- ale dziękuję za zainteresowanie i Pozdrawiam !
Nie wiem jak wyszły Twoje pierożki po ugotowaniu bo nie wstawiłaś zdjęcia lecz zapewne są bledsze od surowego ciasta. Te z internetu wyglądają jak dla mnie bardzo "chemicznie", jakby były pociągnięte olejną. Może Twoje nie były tak efektowne ale na pewno bardziej apetyczne i zdrowsze. Ja bym do ciasta dała nie tylko wyciśnięty sok ze szpinaku ale mocno zmiksowany na papkę cały szpinak i nie bałabym się, że zmieni smak. Jeśli mocno przyprawisz farsz (także czosnkiem, pieprzem i ciut gałką muszkatołową - a te przyprawy szpinak bardzo lubi - to myślę, że będzie super. Nie mam pomysłu na czerwony, buraczek po ugotowaniu może wyjść bardziej fioletowy niż czerwony. A może sypnąć czerwoną łagodną papryką do ciasta? Ogólnie eksperyment bardzo ciekawy. Pozdrawiam ciepło.
Powiem Tobie Fidrygalko, że jeżeli chodzi o kuchnię to ja taką " upierdliwą aptekarką " nie jestem - wiem ile to duża / mala szczypta soli, ale 1 - 2 gramy niekoniecznie.....
Jednak jestem uparciuch i jak coś mi się podoba to chcę t a k i e zrobić
- tymbardziej, że to jest b. smaczne - a maj zaczyna się długim weekendem i goszczę rodzine i chciałabym takie gorące pierożki podać na półmisku - z miseczką ostrego chińskiego sosu w środku.
Kupiłam surowy szpinak i po rozmrożeniu 75 ml. odcisnęłam.
Taki sam sok - z odciśniętego przez gazę szpinaku autorka przepisu leje do mąki na fot 1 - i już surowe ciasto u niej jest ciemniejsze od mojego.
Tak - moje po ugotowaniu jeszcze bardziej zjaśniały.
Skorzystam z Twojej rady i zmiksuję szpinak na krem + wymienione przyprawy
o efekcie oczywiście powiadomię - pozdrawiam !
Mariotereso, też lubię tak eksperymentować, a zwłaszcza z kolorami... :) Jeżeli ciasto ma być mocno zielone, to dodaj oprócz szpinaku trochę spiruliny albo zielonego jęczmienia. Natomiast kolor pomarańczowy to trochę soku i miąższu marchewki lub kurkumy i papryki też. Żeby uzyskać czerwony kolor to sok z wiśni, koncentrat barszczu czerwonego, ugotowany czerwony burak lub trochę budyniu wiśniowego. Niebieski, fioletowy to owoce lub sok z jagód albo jeżyn... Życzę powodzenia w tworzeniu Pozdrawiam
Lea2 - swoim komentarzem wstrzeliłaś się w moje wigilijne myśli.... Pierożki / uszka będą na pewno, ale jeszcze pomyślę nad zupą - bo jeśli barszcz, to ( jak na załączonym obrazku ) farbowanie ciasta nie ma sensu - a jeśli polane masłem z cebulką, wtedy się pobawię - choć spirulina lub zielony jęczmień mogą być nie do zdobycia. Dzięki za zainteresowanie i pozdrawiam !
Mariotereso, ne wiem gdzie mieszkasz, ale raczej nie powinnaś mieć problemu ze zdobyciem spiruliny, bo wszędzie można ją dostać. I jeszcze możesz też użyć japońskiej sproszkowanej zielonej herbaty Matcha. Jeżeli jednak jest taki problem, to polecam jeszcze zrobienie zielonego barwnika z pokrzyw lub też z soku z pokrzyw. A jeżeli masz na tyle samozaparcia, to możesz sobie sama w doniczce wyhodować swoją trawę pszeniczną, której sok oprócz tego, że ma ładną soczystą zieloną barwę, to posiada też wiele właściwości zdrowotnych. Pozdrawiam
Rzymianka (2017-03-28 10:27)
Fajny przepis, taki wiosenny. Na kolor może sok z pietruszki ?, albo natka pietruszki zmiksowana z olejem ?