Margarynę, śmietanę, cukier, miód i przyprawę do piernika wkładamy do garnka i zagotowujemy. Zdejmujemy z ognia, do gorącego wsypujemy mąkę i dobrze rozcieramy drewnianą łyżką. Studzimy. Dodajemy żółtka, ubite białka, sodę [i ewentualnie orzechy]. Pieczemy w standardowej blaszce w temperaturze 180 stopni, ok. 50 minut, sprawdzamy patyczkiem, czy jest upieczony! Po upieczeniu przekładamy powidłami, na górę polewa.
Piernik jest pulchny, delikatny i rozpływa się w ustach :)
Przepis znalazłam dawno temu, w jakiejś gazecie.