1/2 kg mąki
1/2 szklanki miodu
10dkg cukru,
1 jajko,
kostka margaryny,
szczypta soli,
2 łyżki kakao,
1 płaska łyżeczka sody,
opakowanie przyprawy do piernika
Mąkę mieszamy z sodą,dodajemy rozgrzany miód,cukier,jajko,sól,kakao i przyprawę do piernika.Zagniatamy jednolite ciasto.Ciasto owijamy folią aluminiową,pakujemy do woreczka i wkładamy do lodówki na minimum 10 dni (najlepiej dwa tygodnie).Następnie z rozwałkowanego ciasta (trzeba je będzie troszkę podsypać mąką) wycinamy pierniczki,pieczemy w temperaturze 170 stopni aż ładnie zbrązowieją.
Gotowe pierniczki są twarde,więc wkładamy je do metalowego pudełka lub szklanego słoika i trzymamy je tam,aż będą się nadawały do gryzienia:).
Z moich uwag: cały proces czekania jest dość problematyczny,ale mimo to jest to dla mnie niemożliwy do pominięcia element Gwiazdki:)).No i naprawdę myślę,że warto czekać,przy okazji trenujemy cierpliwość:)))
Smacznego-Kasia