Mam podobny przepis, tyle ,ze inne proporcje, jest bardzo smaczny,polecam:)
Wkn - jak uzyskałaś okrągły kształt? Zawijałaś całość w papier czy ściereczkę przed pieczeniem?
Zdradzę Ci sekret, tylko nie śmiej się ze mnie :) Wycinałam kółeczka małą metalową foremką do ciastek i na bieżąco wyjadałam okrawki :D
A już podejrzewałam jakieś cuda..tym bardziej fascynujące, że u mnie pasztet z selera miał formę raczej luźniejszą - i wycinanie nijak nie przyszło mi do głowy. W każdym razie wersja z grzybami mnie bardzo nęci. pewnie zrobię w wersji bardziej ekonomicznej na początek - czyli z pieczarkami
On tak spryciarz wyszedł na zdjęciu - naprawdę można go było ostrożnie wycisnąć z foremki po wycięciu, ale równie dobrze rozsmarować na kromce chleba i polać keczupem (wersja dla leniuchów i amatorów mniej zdrowego jedzenia :))
Właśnie dusi się w garnku seler,ale nie doczytałam,że cebulę zeszklić, potarkowałam ją razem z selerem,mam nadzieję,że aż tak to nie ujmie na smaku pasztetu. Odezwę się jeszcze jak już całkiem upiekę i zastygnie dobrze..pozdr.
Pasztet upieczony pięknie zastygł przez noc, dobrze się kroi, ale też można rozsmarować na chlebie,zapach pieczonego nieziemski, pyszny co tu mówić, będą powtórki i będę pamiętać o zeszklonej cebuli.
Bardzo się cieszę :)
Wkn-czy ten pasztet mroziłaś kiedyś?Tak myślę,czy nada się do zamrożenia,czy nie podejdzie wodą? Chciałabym kostkę pasztetu właśnie zamrozić...
Nie, nie mroziłam, ale myślę, że można - mroziłam kiedyś selerowy i był po odmrożeniu bardzo smaczny.
Zrobiony. Trochę po swojemu - bo pomerdała mi się kolejność gotowania, ale i tak wyszedł pyszny.
Jak dla nas muszę robić z połowy składników (no chyba, że trafia się goście) - bo za szybko się przejada.
bogdzia (2012-10-29 17:15)
Ależ apetyczne zdjęcia, aż ślinka cieknie. Teraz już mam kopa do upieczenia tego pasztetu. Wkrótce dam znać jakie moje wrażenia smakowe. Dzięki