Miód i masło rozpuścić. Do mąki dodać wszystkie składniki i zagnieść ciasto. Podzielić je na 3 części. Z każdej upiec cienki placek na posmarowanym pergaminie. Ja mam blaszkę 25x28 cm. Placek musi być rozwałkowany naprawdę bardzo cieniutko. Piec w średnim piekarniku do momentu jak zrobi się leciutko zezłocony (u mnie jakieś 10 minut). Gorące zdejmować z blachy. Ja przewracam blachę "do góry nogami" i placek wypada na blat. Zerwać pergamin. Po wystygnięciu placki zrobią się bardzo twarde, ale tak ma być.
Masa:
Kaszę ugotować na mleku na gęsto. Ja biorę błyskawiczną i to trwa chwilę. Masło utrzeć z żółtkami, dodać resztę składników. Wystudzone placki przekładać kremem. Obciążyć i zostawić do następnego dnia, aż placki zmiękną od kremu. Posypać cukrem pudrem i kroić w kwadraty.
Smacznego.