witam,u mnie w domu zawsze robi sie makaron,nie tylko do rosołu,bo do pomidorowej i czerniny też,z tym że ja nie daje wcale wody,zagniatam na samych jajkach z mąką.
Dzis pierwszy raz robiłam makaron domowy. Miałam jeszcze zrobić zdjęcie po ugotowaniu ale już nie zdążyłam :)
Bardzo się cieszę, ze wszystko wyszło i jak pięknie pokrojony!. Wygląda zupełnie jak zrobiony przez moją mamę od której przepis pochodzi :-)
Mój pierwszy osobisty makaron zrobiony. jeszcze trochę mu brakuje do tego co robiła moja mama - ale i tak jest rewelacyjny. Mam wrażenie, że ciasto miałam zbyt plastyczne - w porównaniu do tego co pamiętam z domu rodzinnego, mimo, że dałam więcej mąki. Zważywszy, że w Mojej części Stanów nie ma makaronu, który nadawałby się do rosołu - pewnie będę miała okazję dojść do wprawy. "Kluski" (tak się nazywa) nijak się mają do używanej nazwy. Już lepsze połamane spaghetti - choć to nie to samo co powinno być.
Polecam - roboty z tym niewiele, może tylko kuchnia do ogarnięcia z mąki.
Ekkore, ciasto musi być dosyć twarde, więc następnym razem powinnaś dodać jeszcze więcej mąki. Nie wiem jaki typ maki jest u Was, bo u nas używam do makaronu mąkę typ 450.Trochę ciężko się wałkuje to ciasto na bardzo cienkie placki, ale im twardsze ciasto, tym lepszy makaron. Pozdrawiam serdecznie
Pamiętam czasy gdy mama w niedzielę gotowała obiad,ale makaron zawsze robił tata. Na wesela to robiło się dużo wcześniej i trzymało w kartonowych pudłach.Tak mnie naszło na wspomnienia,że aż przypomniał mi się smak tego rosołu z makaronem domowej roboty.....Lecę do rodziców,może jeszcze znajdę maszynkę .....i biorę się do roboty.
Izmo ! Tiaaa maszynka .. moja babunia w ''kopunce'' ciasto zarabiała jejec od kur czy kaczek nie żałowała a potem na desce ręcznie kroiła tak szybciutko i tak drobniutko . A ja niecne dziecię podparta dwoma łapkami, z szeroko otwartymi oczętami patrzyłam kiedy babcia .. w palec dziabnie się nożem ... Nie doczekałam się nigdy .. :))
taaak,ale nasze babcie miały bardzo sprawne ręce,wyćwiczone od cięzkiej pracy,dojenia krów,skubania gęsi....ja dla pewności wolę maszynkę.Wracając do tematu,mój tata ścierał też takie twarde ciasto na tarce jarzynowej(,dalej się postępuje jak z makaronem,) i był rosół z ....tartym ciastem .
No i w końcu zrobiłam swój pierwszy makaron.Wbrew pozorom nie jest to takie proste.Po pierwsze, makaron musi być rozwałkowany na ''kartkę papieru''.Po drugie, musi być odpowiednio wysuszony,bo zbyt mokry zbija się w maszynce,a zbyt przesuszony kruszy się.Zrobiłam z 3 jajek,bez wody,mąki nie ważyłam,dałam tyle ,żeby powstało twarde ciasto.Zważyłam z ciekawości wysuszony makaron,ważył 30 dag.Jaki ma piękny żółciutki kolor....Zapakowałam mój pierwszy makaron do torebki,czeka na niedzielny rosół.
super
izeczka (2010-04-15 12:43)
to prawda - makaron domowy to domowy! kupne kluski to zupełnie inna bajka...