Pigwę myjemy, obieramy, wydrążamy gniazda nasienne i kroimy w kosteczkę. Zalewamy 700ml wody i gotujemy 40 minut. Następnie owoce odsączamy i przekładamy do innego naczynia. Połowę owoców miksujemy, bądź przecieramy przez sitko.
Wywar pigwowy uzupełniamy wodą do 700ml, dodajemy cukier i sok z cytryny. Laski wanilii rozcinamy na pół, wydrążamy z nich miąższ, który razem z laskami dodajemy do syropu. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy jeszcze 2 minuty.
Laski wanilii usuwamy z syropu, dodajemy pigwę i gotujemy na małym ogniu około godziny, do momentu aż pozostałe owoce będą bardzo miękkie, a masa konfiturowa gęsta. Kawałki pigwy nie powinny się rozpaść, ale muszą być na tyle delikatne aby bez problemu można je było rozsmarować np. na pieczywie.
Gorącą konfiturę przekładamy po wyparzonych, czystych słoików.
Mocno zakręcamy i odwracamy do góry dnem na 15 minut.
Jeżeli lubicie konfitury o gładkiej konsystencji, bez kawałków owoców, miksujecie całość zagotowanej pigwy.
Konfitury mają niezwykły, miodowo-waniliowy smak... i chyba uzależniają. Ja już nie wyobrażam sobie śniadania, bez kromki ciemnego pieczywa z kawałkiem twarogu, posmarowanym konfiturą pigwową. Polecam.