A co z zupą borowikową ? Trzeba normanie ugotować i na koniec układania warstw zalać z góry kociołek ? I jeszcze .... jakie ilości podstawowych produktów na jaki kociołek ?
Ewulinko, zupę borowikową traktujesz jako przyprawę, po prostu posypujesz nią poszczególne warstwy (na sucho).
Z proporcjami mam zawsze kłopoty. Po prostu wrzucam "na oko". Na średni kociołek powinno wejść 8-9 golonek. Kapusty ok. 1,5-2 kg, z pół kilo boczku (lepsza słonina wędzona, krojone w grubą kostkę) no i jedna zupa borowikowa. Może być oczywiście inna grzybowa ale "Knorra" mam już wielokrotnie sprawdzonego.
Jeżeli nie masz golonek gotowych to kup surowe golonka i gotuj je przez ok. godzinę (aż zmiękna) w różnych przyprawach (sól, ziele, czosnek, cebula, paryka itp. wg uznania). Też będzie bardzo dobre. SMACZNEGO!
Daj znać jak Ci poszło.
rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ogólnie pychota - choć ja wolę przygotować goloneczki od początku samodzielnie i wrzucić na dopieczenie. I jeszcze jedno - nie używam zupy grzybowej jako przyprawy - gorsze (niekształtne, nadjedzone przez ślimaki) egzemplarze zebranych grzybów suszę i tłukę w moździerzu na proszek. Podobno można w ten sposób wykorzystać nogi z opieniek lub kań - raczej nie stosuję - mam dość innych grzybków. Casem dodaję do proszku grzybowego purchawki - tak, tak wszystkie są jadalne poza trudnym do pomylenia tęgoskórem pospolitym pod warunkiem, że są młode (białe w środku)...
Oczywiście, że prawdziwe grzyby są lepsze ale zupa w proszku "załatwia" przy okazji sprawę innych przypraw (np. soli). Co do nóżek opieńków to od lat suszę je "na wiór" i mielę w starym młynku do kawy. Doskonałe do zagęszczenia zup i sosów! Co do purchawek mam mieszane uczucia i nigdy ich nie zbieram.
sake_as (2007-08-29 17:55)
A gdzie kupic takie golonki?