Bardzo prosty sposób na smaczny i szybki obiad. Kwadrans i gotowe!
Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu. W tym czasie siekamy kilka suszonych pomidorów oraz garść bazylii zostawiając kilka listków do dekoracji.
Ugotowany makaron odcedzamy, dodajemy 2 łyżki kremowego serka (można go ewentualnie zastąpić gęstym jogurtem i przeciśniętym ząbkiem czosnku) i energicznie mieszamy. Dodajemy pesto, posiekane pomidory i bazylię, znów wszystko dokładnie mieszamy.
Wykładamy na talerze. Opcjonalnie posypujemy stratym parmezanem. Dekorujemy listkami bazylii.
Przepis kuszący, chętnie wystawię recenzję :) i zdecydowanie nie dla pesto uwięzionego w słoju (okropność, albo nie trafiam dobrze)
Jasne, że zrobione własnoręcznie pesto jest najlepsze, ale nie zawsze w domu są pod ręką niezbędne składniki. Ze swojego doświadczenia polecam pesto z Lidla (zresztą czerwone też jest dobre) - zawartość bazylii, sera czy orzechów piniowych jest dużo większe niż w niektórych innych gotowych pesto znanych marek. Np. 38% do 4% bazylii, 5% orzechów piniowych do 2% arachidowych, bo pinowych nie ma wcale(!). Zaznaczam, że to drugie pesto jest made in italy i kosztowało 2 razy więcej. Reasumując, najlepiej czytać etykiety, jeśli już trzeba kupić "gotowca". A jeśli nie trzeba to blendować, zamieszać, doprawić i zajadać własne:) Daj znać jak wyszło:) Pozdrawiam.