Ciasto:
1 margaryna
11/2 szkl. cukru
3 łyż. kakao
1 cukier wanilinowy
4 jajka
1 1/2 szkl. mąki
2 łyż.proszku do pieczenia
Masa:
0,5 l śmietany 30%
4 łyż. żelatyny
1-2 opakowania landrynek miętowych
barwnik zielony (jak kto chce)
2 paczki delicji
Ilość landrynek zależy jak bardzo miętowy smak chcemy otrzymać .Ja dałam 1,5 paczki
Margarynę roztopić ,dodać cukier, kakao, 5 łyżek wody. Wymieszać ,wystudzić.Dodać żółtka, mąkę z proszkiem do pieczenia, ubitą pianę z białek. Wymieszać..Forma 26x33. Piec 30 min. w temperaturze 160 st.
Landrynki rozbić(włożyć do woreczki i tłuczkiem potłuc), rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, ostudzić. Żelatynę rozpuścić w 1/2 szkl. wody. Smietanę ubić na sztywno, dodać żelatynę i syrop z landrynek oraz barwnik. Ciasto przekroić na pół. Posmarować połową masy, ułożyć delicje,wyłożyć resztę masy,przykryć ciastem. Polać polewą czekoladową. Smacznego!!
Przepis znaleziony na blogu:to-z-masa-mietowa.html Ciasto bardzo dobre, orzeźwiające, pycha.
Myślę,że to bez różnicy jakie delicje dasz.Najlepiej wg własnego smaku, tak jak ci się najbardziej smaki komponują z miętowym. Ja używam wiśniowych przeważnie bo taki u mnie najbardziej lubią w domu.
mniam mniam... namęczyłam się trochę z roztopieniem tych landrynek ale warto było...leciutkie i pyszniutkie ciasto:) Z pewnością nie raz jeszcze zagości na moim stole.
ps. zielony kolor masy uzyskałam za pomocą galaretki jabłkowo-miętowej (zamiast żelatyny) :)) ciasto też "skropiłam" i wyszło puszyste.
Cieszę się ,że smakowało:)
Dziś upieklam właśnie sie chlodzi ciasto wogóle mi nie wyrosło nie wiem dlaczego krem tez trochę mi sprawił kłopotu jak wlalam masę landrynkowa to była tak gęsta ze mikser nie był w stanie tego połączyć i musiałam to podgrzac i wlac ciepłe wszystko zacznie tezec foto dodam jak stężeje
Przykro mi wiolek00,że ci ciasto nie urosło:( nie mam pojęcia dlaczego.Masa też jak ja robię nigdy nie jest taka gęsta, żeby mikser nie dał rady kręcić. Może rozpuszczałaś landrynki w bardzo małej ilości wody? Ja to robię to miej więcej w 1/2 szkl. wody, może nawet trochę więcej. Mam nadzieję ,że smakowało mimo wszystko?
rozpuszczalam wg przepisu wiec w malej ilosci ale pozniej rozpuscilam w wiekszej i bylo ok ale gorace wlalam do smietany i sie mi i tak sciela :)