Delikatne i zarazem chrupiące ciasto, cebulowe nadzienie, odrobina ostrego sera i oczywiście mak. Jak dla mnie najlepsze cebularze jakie jadłam :)
Drożdże zasypujemy cukrem i odstawiamy aż się rozpuszczą.
Maślankę roztrzepujemy z jajkami oraz olejem.
Mąkę pszenną przesiewamy. Dodajemy do niej mokre składniki, suszoną cebulę, sól oraz rozpuszczone drożdże.
Wyrabiamy na gładkie ciasto i odstawiamy aż podwoi objętość.
W tym czasie cebule kroimy w kosteczkę.
Podsmażamy ją na oleju uważając aby się nie spaliła a jedynie zeszkliła.
Doprawiamy ją cukrem i solą.
Odstawiamy do przestudzenia.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na 8 części.
Rozwałkowujemy je i środek każdej ugniatamy.
Odstawiamy na około 20 minut.
Po tym czasie ponownie ugniatamy środek i układamy na nim zeszkloną cebulę.
Całość posypujemy makiem oraz startym serem.
Pieczemy około 20 minut w 180 stopniach.
Smacznego :)