Przepis znalazłam w książce "Potęga warzyw". Nie potrafiłam się mu oprzeć i teraz stwierdzam, że warto było go wypróbować. Bułeczki są przepyszne :) Podaje lekko zmodyfikowaną przeze mnie wersję, polecam :)
Wodę mieszamy z drożdżami i odstawiamy na 10minut.
Dodajemy miód i mieszamy aż się rozpuści.
Dodajemy puree z dyni, łyżkę oliwy, mąke i sól.
Wyrabiamy gładkie ciasto po czym dodajemy druga łyżkę oliwy i jeszcze chwilę zagniatamy.
Na koniec dodajemy pestki dyni i zagniatamy całość.
Ciasto delikatnie smarujemy oliwą i odstawiamy do podwojenia objętości.
Następnie formujemy 10 bułeczek i ponownie odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Bułeczki pieczemy około 15 minut w 180 stopniach.
Smacznego :)
* Puree z dyni przyrządzamy w następujący sposób.
Dynie kroimy na niewielkie kawałki, oczyszczamy z pestek.
Układamy w naczyniu żaroodpornym, przykrywamy i pieczemy przez godzinę.
Po tym czasie obieramy ją ze skórki i miękki miąższ miksujemy.
Marrakesh, z pieczonej, juz dopisałam w przepisie
Czy te bueczki nadają się do kanapek, czy tylko z masłem?
Marrakesh, nie ma za co :)
wiernikosia, jak najbardziej :) Jedliśmy je z samym masełkiem ale także z serem żóltym i z jajecznicą ;) Co kto lubi ;)
Dziękuję za odpowiedź, w takim razie spróbuję.
Bardzo dobre bułeczki; z małymi uwagami: łyżka soli i łyżka miodu to wg mnie nieco za dużo (ale kto co lubi) - następnym razem dam nieco mniej tych dodatków. Poza tym masa wyszła bardzo kleista i musiałam dosypywać mąkę - ok. pół szklanki. Zamiast części mąki dodałam też otręby owsiane. Powtórka będzie na 100%! Dziękuję za przepis!