Bób przebieramy, dokładnie płuczemy. Zalewamy letnią wodą, zagotowujemy, lekko solimy. Dodajemy oczyszczone i dokładnie umyte łodyżki kopru. Drobny koperek siekamy. Bób gotujemy do miękkości, odcedzamy. Usuwamy łodygi kopru, dodajemy masło oraz drobno posiekany koper i dokładnie mieszamy. Wykładamy na talerz, posypujemy drobno posiekanymi orzechami.
Bób jemy bez osłonek bo może żoładek potem bolec:) Dlatego po ugotowaniu bym usunęła osłonki, a dopiero potem dodała resztę składników i wtedy można śmiało jeśc to danie widelcem w całości.
Mama- Różyczki, ja jem bób bez osłonek, ale członkowie mojej rodziny "Z" i nic na to nie poradzę. Nie gotuję tylko dla siebie, ale też dla nich, dlatego na siłę ich nie uszczęśliwiam. A dla mnie to żaden problem usunąć osłonkę, gdy bób jest już doprawiony. Poza tym, czy widziałaś jak wygląda obrany bób, do którego dodamy pozostałe składniki i zamieszamy... ?
Oczywiście że widziałam, ostatnio robiłam bób z makaronem i innymi składnikami i wyglądał bardzo apetycznie:)
Zrobiłam bób z Twojego przepisu na śniadanie, wszystkim bardzo smakował. Bez tej twardej skóry jak na byku, smakuje dużo, dużo lepiej i bardzo ładnie wygląda. Jedząc go nie musisz grzebac i wypluwac twardej osłonki:)
Ale to tylko moje zdanie, każdy zrobi jak uważa, dziękuję za przepis, na pewno będę z niego korzystac.Pozdrawiam.
Mama- Różyczki, jak już napisałam, nie gotuję tylko dla siebie, ale też dla Męża, czasem dla Mamy, Braci, Teściów czy znajomych. I tylko ja jem bób bez skórki, a wszyscy "z", bo taki im bardziej smakuje. Jedni lubią kotlety panierowane w bułce tartej, inni takich nie znoszą, więc po co ich zmuszać ? A ja nie muszę "grzebać i wypluwać twardej osłonki"- robię to bardzo dyskretnie. Poza tym właśnie cały urok bobu bez dużej ilości dodatków tkwi w jego jedzeniu wprost ze skórki. Gdy dodaję go do potraw z dużą ilością składników, to wtedy go krócej gotuję i obieram. Bób ugotowany na miękko po obraniu nie wygląda już tak ładnie.
Cieszę się, że Wam smakowało :)
Pozdrawiam :)