Bardzo dobry, ale niestety po godzinie gotowania wołowiny była bardzo twarda, musiałam wrzucić wszystko do szybkowaru i dusić przez godzinę i wtedy dopiero osiągnęłam miękkość mięsa idealną do zjedzenia a nie żucia przez 20 minut :) właśnie zajadamy z kluskami lanymi, pycha :)
A wiecie, że niektóre mikrofalówki mogą same się czyścić? Jest taka opcja, warto o niej poczytać. Są też mniej znane funkcje mikrofalówek, jak te http://abcporady.pl/czy-uzywasz-wszystkich-funkcji-kuchenki-mikrofalowej/ . Warto je znać przed kupieniem nowego urządzenia.
hahaha, bo jednym podobają się blondynki, a drugim brunetki... mnie akurat smakowała, choć już dawno nie robiłam
Hm , dziwne , tyle pozytywnych komentarzy a u mnie szału nie zrobiła.
Pychotka
Twoje przepisy sa genialne.
Kremówka zastąpiła krem budyniowy tylko i wyłącznie w drodze na skróty, przez brak czasu:) Następnym razem spróbuję z kremem budyniowym i dam znać która jak dla mnie wersja lepsza;)
Młoda, dzięki za przypomnienie ananaska. Dawno go nie robiłam ale z przyjemnością wróciłam do tego przepisu i przyznam szczerze, że bardzo lubię ciasta z kremem na bazie kremówki, to jednak w tym przypadku taka zamiana to duża strata dla smaku. Ten krem budyniowy ugotowany na soku z ananasa bardzo "podkręca" jego ananasowy smak. Nie wątpię jednak, że w Twojej wersji też był b. smaczny.:))
Troche przelałam płyny, przez megi65 i Jej pomysł z mlekiem kokos. puszkowym - hi, hiii. Wyszło baaardzo rzadkie, wiór było 300g i gotowałam długo. Masło, czekolady 2 niewiele pomogły. Kiedyś powtórzę, jak Autorka pisze. Piekłam na murzynku z dod. mąki kokosowej (150g) i cukrem pomarańczowym, posmarowałam go dżemem pomar. Smak super, wygląd taki sobie. Dzięki za pomysły :))
Bardzo dobre,będą zapewne,powtórki
Potwierdzam piekłam o 10:00 jest 16:00 o juz niewiele zostało
Przetestowane na Święta. Wyszło pyszne. Krem maślano - budyniowy zastąpiłam ubitą kremówką. Pycha, polecam!
Ciekawa propozycja naleśniko-krokietów.Postanowiłam skorzystać.Do ciasta dodałam trochę kurkumy,a do nadzienia jeszcze paprykę i nie żałowałam musztardy,przez co były ostrzejsze .Właśnie zjedliśmy na obiad.
Mily jest Twój komentarz i ładne foto - pozdrowienia dla syna !
Ja też na taki por - jako dodatek do obiadu bym nie wpadła, to podpatrzone w szpitalu. Pozostanę jednak przy przelaniu pokrojonego pora wrzątkiem, gdyż było mi ciut za tęgie - ale kocham koperek i nie żałuję.
Pozdrawiam Ciebie i życzę zdrowego, pomyślnego i smacznego 2018 !
Robilam juz zupe porowa, salatke z surowego pora, nie wiem dlaczego na Twoj pomysl nie wpadlam.Dawno temu przygotowalam sobie wieczorem(ugotowalam) pora na zupe.Jakie bylo moje zdziwienie rano jak znalazlam pusty garnek.Otoz syn wrocil pozno i wszystko zjadl oznajmiajac mi, ze pyszne bylo.Dzisiaj byla Twoja wersja,pominelam parzenie pora.........uznalam to za zbedne.Wersja z koperkirm pyszna.