No tak - komputer mi się zawiesza i takie tego skutki;)
PRZEPYCHOTA!!! Co prawda mi pękły i były troche niewyjściowe, ale ciasto rzeczywiście samo sie robi i smakuje "mnóstwo za bardzo":)
Ciasto przepyszne - niestety mi popękały i nie wyglądały zbyt reprezentacyjnie. Ale jak mawia moja babcia:" jeszcze dojdę do perfekcji"! Roboty rzeczywiści wyjatkowo mało, praktycznie robia sie same:)
Komentuję po raz drugi, bo oczywiście upiekliśmy na Święta i zdążyłam zrobić zdjęcie. Nasza propozycja to paszteciki w formie pierogów z falbanką na brzegach (specjalność mojego Męża). Wychodzą bardzo chrupiące i naprawdę pyszne! Polecamy!
Drogi Bahusie - 15 jajek?! Nie za dużo trochę? Czy nie powinno być 5??? Bo zrobiłabym ten keks...
Pychotka! Szybko się robią, szybko pieką i są pyszne
Posmarowałam je lukrem, kiedy były jeszcze gorące - zrobiła się cieniutka glazura:)
Zapomniałam jedynie o posmarowaniu ich białkiem przed pieczeniem - byłyby ładniej zarumienione.
Dziękuję za przepis, jest już oczywiście w ulubionych:)))
Przepyszne! :))) Wymyśliłam sobie dzisiaj, że po raz pierwszy w życiu zrobię racuchy drożdżowe. I ONE MI WYSZŁY! I to jest cud:))))))) Dzięki za wspaniały i prosty przepis:)
Dwóch chłopa i wiotka 14-latka (pozory mylą!):) Z tych 40 deko wystarczyło tylko dla ojca i córci, męża nie było. Ja załapałam się na dwie sztuki:))))
Zrobiłam je dzisiaj z prawie 40 dag twarogu (pozostałe składniki dodawałam proporcjonalnie). PRZEPYSZNE! Już są w ulubionych. Tylko następnym razem zrobię z kilograma sera:))) A oto efekt:)
Zapowiedziałam, że jeszcze zrobię to ciacho i oto efekt - w życiu nie miałam takich efektów:) A zrobiłam dokładnie wg przepisu, tylko pozwoliłam mu przed włożeniem do piekarnika troche wyrosnąć. A kruszonkę jednak wolę na bazie margaryny nie oleju, bo mi ta ostatnia nie wyszła. Piekłam dwia godziny temu i juz nie ma połowy blachy;))))) Boski przepis:)
Najpierw widziałam tę sztukę wystawioną przez Teatr Współczesny w Szczecinie... Przy tej okazji ukłony dla Wojtka Brzezińskiego za rolę Oskara. A potem natychmiast wydrukowałam sobie tekst sztuki z internetu. Wspaniała i... zawstydzająca nas, dorosłych. I wbrew pozorom bardziej mówiąca o zyciu niz o umieraniu...
A ten cukier to na wierzch, czy mieszamy z utartymi jabłkami?
Rewelacja!:))) Zrobiłam ze śliwkami i kruszonką i cukrem migdałowym. Trochę spaprałam sprawę, bo cukier był z tych dużych i szczodrze wrzuciłam cały, więc ciasto zbyt mocno migdałowe wyszło. Ale delikatne, pyszne, wilgotne i... już go nie ma. Następnym razem może zdążę zrobić zdjęcie:)))
Ale moje wyrosło BARDZO wysokie! Żałuję, że nie mogłam dodać zdjęcia, ale akurat nie miałam dostępu do aparatu,a potem to już nie było co fotografować;)