Droga Anliko!
Jeżeli coś napisałam niedokładnie, to bardzo proszę Cię, abyś wskazała w którym miejscu - chętnie poprawię!
Kto nie próbuje - ten duzo traci! Dzięki za rady - nastepny mój torcik chlebowy napewno mi się uda.
Dzięki Bonie! Jakaś pokrewna dusza - ja to ciasto wcinam bez umiaru.
Pozdrawiam Cię słodziutko.
Czy wogóle ktoś odważył się spróbować upiec moje ciasto ?
Proszę, nawet jezeli nie smakowało - to napiszcie choć troszkę słów pocieszenia...
Tak, to jest przepis na blachę 25/40 cm.
Kremem narysowałam wzory na skrzydłach, a później wypełniłam je różnokolorowymi gotowymi lukrami kupionymi w markecie.
Z tym, że nie rozgrzewałam je we wrzątku, tylko od razu na tort.
Na wierzchu ułożone są brzoskwinie, winogrona i śliwki-lubaszki.
Motylek w tym ubranku wyglądał fajnie.
Motylek bardzo się podobał wszystkim, a zwłaszcza mojej córeczce! Dzięki za fajny pomysł.
Skorzystałam z przepisu i zrobiłam ten fajny tort - ale wyszedł mi za suchy.
Pewnie dlatego, że nie całą pastę rozsmarowałam na plackach ( zużyć należy wszystko? i nie wypływa bokami?)
Ale i tak spróbuję zrobić go jeszcze raz!
Dzięki i pozdrawiam
Witaj Doroto! Przepraszam, że dopiero dziś Ci odpowiem, ale byłam na wakacjach z dala od komputerów i itp.
Cienkie placki piecze się pojedyńczo, jeden po drugim. Ja uzywam papieru do pieczenia - ten sam papier wykorzystuję
do wszystkich placków (jak się uda). Temperatura to 180 C. Jeżeli ciasto się zbyt mocno przyrumieni -to i tak później tego nie czuć. Jest to przepis na "dużą blaszkę".
Ciasto najlepsze jest drugiego, trzeciego.. dnia! Później już znika z menu (he, he!)
Życzę smacznego!!
Wypróbowałam przepis - ciasto wszystkim bardzo smakowało!!!!! Dzięki za super przepis!
Dodałam trochę od siebie - ciasto biszkoptowe podzieliłam na dwa placki, przełożyłam je dżemem lubaszkowym i nasączyłam ponczem.
Zamiast capuccino do pianki z bitej śmietany dodałam ajerkoniaku.