Napisać coś o wiośnie gdy za oknem śnieg sypie,
wiatr dokucza, zimno i coś słychać złego o grypie.
Samopoczucie, lepiej niech nikt tego nie wspomina,
mokro, pochmurnie i zły stres się nam przypomina.
W przyrodzie wszystko aż drży, na słońce czeka,
klucze ptactwa na niebie, zima, czas wciąż ucieka.
Pąki na drzewach, krzakach, do wybuchu się szykują,
nabrzmiałe, już prawie pękają, wiosnę gdzieś czują?
Za oknem śnieżek pada, gęsto sypie tak już od rana,
napadało go tyle, wszędzie biało, sięga już do kolana.
W nocy był przymrozek, zima o sobie się przypomina,
a słoneczka jest brak, schowane i o nas zapomina.
Drzewa ze snu zimowego już się same obudziły,
nadzieję na szybką wiosnę nie tylko sobie zrobiły.
Ptaki w gałęziach, gwarnie, radośnie się rozśpiewały,
one właśnie swym śpiewem, chcą obudzić świat cały.
Nie tylko moja cierpliwość na próbę się wystawiła,
Herbaciana też chce wiosny, zadowolona by była.
Dzień dobry!
Tak dokładnie jest, jak Lajan napisał! DOKŁADNIE! Tylko śniegu nie po kolana, na szczęście, ale sypie od rana.... Lajan - brawo za kolejny - udany wierszyk!
Lajan - napisz do Wkn Ty sam, że chcesz być przywrócony pod starym nickiem, bo ja pisałam, ale Wkn mówi, że nie ma od Ciebie prośby a moja się nie liczy. To pisz! Chcę widzieć Twoją twarz :))
U mnie panuje cisza. Olo śpi, Bob w szkole. Jedynie mięso na zupę pyrka na piecu. Dziś ogórkowa, już dawno nie meliśmy.
Nic mi się jakoś nie chce. Najchętniej poszłabym spać razem z Olem. W ferie byłam znacznie bardziej wyspana :) Bob marudzi, że on ma przerąbane, bo musi chodzić do szkoły a my sobie z Olem siedzimy w domu :)
A to, że jest już marzec jest po prostu niemożliwe.
Miłego dnia!
Wkn potwierdza
Bosh, jak ja się obżarłam. Co mnie podkusiło, żeby usmaży des volailles i podać z ziemniakami, surówką z marchewki i brokułami. To jest jedzenie grzechu warte, tylko potem ciężko się ruszać z takim wypchanym bebzonem. I w ogóle kto to słyszał o obiedzie w południe - toż ja nie rolnik z pola na posiłek wracający na chwilę.
U nas znowu przymrozki. Dziwna ta pogoda .
WITAJCIE!
Oj byłabym zadowolona, była, ale na razie znowu pełno tego "dziadostwa" białego napadało. Brrr. A wczoraj mówili w telewizji, że to już klimatyczna wiosna. Telewizja kłamie!
Lajanku, piękny wiersz i jak zwykle trafiłeś w samo sedno. Dzięki. Buziaki.
Aloalo, odpoczywaj, bo do następnego wolnego prawie miesiąc. U Ciebie ferie dopiero się skończyły? Też tak miałam do połowy pierwszego tygodnia mimo tego, że cały czas wstawałam i szłam spać o tej samej porze. Chyba stres jest w ferie mniejszy.
Wkn, o żesz Ty! Sama się objadasz, a mnie obrzydzasz śniadanie. Jednak mam chorą wyobraźnię. Zobaczymy co zwycięży, głód czy obrazki rozpąćkanego jajka w barszczu.
Wróciłam dopiero z synem od lekarza. Stała jego choroba, zapalenie krtani. W ogóle nie chorował tak poważniej, żeby być na antybiotyku, od trzech lat, a tu nagle zmógł go wirus panujący w szkole. Ponoć wczoraj połowy dzieci nie było. Dobre choć to, że spotkaliśmy się z wychowawczynią w przychodni, to nie będę musiała jeździć i usprawiedliwiać.
Dobrego dnia Wszystkim życzę!
Byłaś jedyną która chciała nowy wierszyk o wiośnie. Widziałaś, że jesteś w nim uwieczniona?
Ależ oczywiście, że widziałam, a nawet podziękowałam i buziaki wysłałam, ale może za mało to proszę jeszcze.(cmok, cmok, cmok).
Lajan,ja też,jako część przyrody tęsknię za wiosną...
Na razie to zima zapukała.W zeszłym tygodniu był taki dzień,że przez kilka godzin zakryło grubo całe podwórko.Wracałam ze sklepu,kaptur mi spadał,to juz go nie zakładałam i przyniosłam do domu kilka garści śniegu.''Mój odśnieżał podwórko,niezły kawałek.Pytam..a schodów dlaczego nie odśnieżyłeś..Okazało się,że odśnieżył jako pierwsze,a zanim doszedł do do bramy,znowu zasypało.
Zmarznę,brr,nie idę.Śnieg wróci na wielkanoc.
U mnie tak było do jedenastej, a potem zamieniło się w obrzydliwą breję.
U mnie dziś padał deszcz. W dzień było +9 stopni, a w nocy tez poniżej +5 nie schodziło. Ptaki bardzo ładnie śpiewały.
Lajan! Po pierwsze super wiosenny wierszyk więc tradycyjnie przesyłam całusa
Po drugie - miło jest zobaczyć Twoją twarz
Po trzecie - nie ociągaj się tylko napisz do Pampasa o przywrócenie "Lajana". A wtedy, to już wszystko wróci do normy i może nawet wiosna przyjdzie...?
Iiiii tam! Gadanie. Ciebie nie da się nie lubić Już Wkn zadba o to, żeby się dokopał do Twojej wiadomości. A jak nie, to postraszy, że nie dostanie pysznego devolay'a To z pewnością zadziała.
Witajcie wieczorową porą
Jak dobrze jest mieć chwilę na kawę w Kawiarence w pierwszy dzień astronomicznej wiosny
Nie nie, marudzić nie będę, bo u mnie nie ma śniegu więc nie jest źle. Powiem więcej - powoli rozglądam się za wiosną Przebiśniegi oczywiście już się pojawiły więc nadzieja na cieplejsze dni została rozbudzona
W pracy mam "urwanie tyłka" i jeszcze trochę to potrwa, ale idzie wytrzymać.
W niedzielę wymyśliłam prezent urodzinowy dla Połówka. Chętnie bym Wam napisała jaki, ale nie wiem czy On tu zagląda, czy nie. Pewnie nie, jednak nie będę ryzykować Kurczę, nie wiem czy Mu się spodoba, to, co wymyśliłam. No ale jak mawiają "nie ma ryzyka, nie ma zabawy" Oj...
Przyniosłam pomelo gdyby Ktoś miał ochotę. Kupiłam w Lidlu. Jest przepyszne. Niesamowicie słodkie i soczyste. Z tego, co pamiętam, to Mysha je lubi. Może jak usłyszy, że nim częstuję, to wreszcie tu zaglądnie.
A wiecie co, ostatnio usłyszałam (w TV), że jeden orzech brazylijski dostarcza dzienną porcję selenu. Super sprawa! Te orzechy są przepyszne więc róbcie zakupy, bo o selen z pewnością warto zadbać.
No nic, zmykam już, bo czas mi dziś uciekł a muszę jeszcze odpisać na e-maila nim dopadnie mnie senność
Witam po małej przerwie :)
Muszę Wam powiedzieć, że mam już córcię dzisiaj w domu i to bez niepotrzebnych skorupiaków, bo raka już jej wycieli... ponoć. Oczywiście musimy jeszcze poczekać na wyniki badań his.pat., ale jesteśmy dobrej myśli ( ja już chyba więcej bym nie wytrzymała ;)). Jest bardzo obolała, w połowie człowieka unieruchomiona, żeby rana się nie otworzyła, ale w dobrym nastroju. Dla mnie najgorsze jest zmienianie jej opatrunków, bo normalnie odklejanie plastra mnie boli i to chyba bardziej niż ją ;). Tak bym chciała, żeby już nigdy więcej.....
Teraz, nie uwierzycie.... uwaga.... piekę ! I to ciasto piekę . Boję się jutro "niespodziewanego" najścia gości, więc zostałam niejako przymuszona ;). Całą imprezę urodzinowo-imieninową urządzam w sobotę, ale zawsze ktoś jednak może wpaść "na kawkę", a ja lubię być przygotowana :). W ubijaniu piany nawet pomogła mi moja jednoręczna Duża, ale musiałam jej wbić białka do antypoślizgowej miski, bo uciekała jej nie trzymana :))).
Lajan, ja dziękuję Tobie za dwa wierszyki, ten na początku lotu i ten z poprzedniego... normalnie aż się wzruszyłam i jak tylko moja drukarka zacznie działać, to sobie go wydrukuję :) Buziaki
Wkn, ja widziałam tort Morelka i też by mi się taki marzył, zdążysz na jutro ?
Smakosiu, dla Ciebie zacznę uśmiechnięte buźki na początku wstawiać
Iwcia, ale super pokój młodemu szykujecie, już nie mogę doczekać się zdjęć z meblami... i na kuchnię też czekam ;)
Iwet, ale Ty miałaś przestrzeń sypialnianą...,większą od mojego mieszkania .
Herbaciana, zaraziłaś mnie zimą i tym białym okropieństwem, które dzisiaj z 5 razy zrzucałam z auta .
Jola, ciebie też Herbaciana musiała zarazić zimą, ale na zdjęciach całkiem przyjaźnie wyszła
Aloalo, nawet mój okulista trochę się zdziwił moją jaskrą, ale to ponoć najbardziej podstępna wersja i często późno odkryta, bo poprawne ciśnienie jest mylące.
Idę do kuchni, bo jeszcze mam sporo roboty.
Buziaki dla wszystkich i mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam i nic nie pomieszałam, bo ja trochę zakręcona jestem ;).
Aaa, dla porannych ptaszków zostawię kawałek sernika i rolady z bitą śmietaną, oraz moją sałatkę kolorową z rukolą, bo mnie rano do pracy trza iść ;).
Witam,
Korzystając ze wszyscy śpią porywam roladę i sernik .
Lenka bardzo sie cieszę ze wpadłaś i przyniosłas dobre wieści .
U mnie tez juz lepiej mały dzis juz nie miał gorączki co mnie bardzo cieszy bo juz nie mogłam patrzeć na takiego bidulka . Wyglada ze to jednak jakiś wirus z bardzo wysoka gorączka która była oporna nawet na leki . Był przy tym bardzo marudny i płaczliwy . Dzis juz sie rozweselił i powoli zaczyna wracać mu apetyt .
Lajan wierszyk super moze uda sie nim odstraszyć zimę .
U mnie dzis cały dzień padał śnieg z deszczem okropność . Teraz na wieczór juz tylko śnieg i nawet zrobiło sie troszkę biało . Myśle jednak ze nie utrzyma sie to zbyt długo bo jednak temperatura na plusie .
Smakosia mój ślubny tez bedzie mieć urodziny niedługo i chyba muszę rozglądnąć sie za jakimś prezentem . Tylko co tu wymyślić nie wiem.
Ok zmykam bo ostatnio przez te choroby mało sypiam .
pa
Piszę się na salatkę z rukolą. Niecierpliwie wyglądalem za Tobą i wieściami z domu. Jak tam ślubny? Pozdrów Dużą / może podasz Jej imię/
Chcecie wszyscy mieć dłuższy dzień? Rada prosta......WSTAWAĆ !!!!!!!!!!!
Dobrze, że jesteście już w domu, w dodatku w dobrych nastrojach i pieczecie ciasto - wizyta pożeraczy słodkości dobrze Wam zrobi :)
Tortu galaretowego nie zdążę, a to z tej przyczyny, że mam lekki awers do gotowania - chyba przez konieczność gotowania obiadu wczoraj wieczorem na dziś po południu. W dodatku siedzę w pracy, którą zaczynam za 5 minut i zastanawiam się, jak powstrzymać kaszel, który został po chorobie i nie wystraszyć ludzi :/ Leki oczywiście zostawiłam jak ten gamoń w domu :/
Widziałam pierwszego krokusa :D Fioletowy łepek miał i przygotowywał się do rozkwitu! Morelek na szczęście przegapił, bo pewnie by zeżarł...
Lenka, nie masz pojęcia jak się cieszę, że już jesteś, bo to znaczy, że już najgorsze za Wami. Teraz będzie tylko lepiej. A z okazji Twojego święta życzę, żeby omijały Cię troski i kłopoty, i żeby nigdy nie opuszczał Cię Twój fantastyczny humor i optymizm!
Witam środowo
O mały włos a bym napisała "wtorkowo". Jakoś bardziej mi to pasowało. Gdzie ten czas tak pędzi!
Wczorajszy plan po wyjściu z Kawiarenki nie wypalił i nie było czasu żeby zająć się pocztą. Nagle zadzwonił telefon a po nim drugi i trzeci. No normalnie jak na centrali To sobie poplanowałam Ech! Jak na ironię ja nie lubię rozmawiać przez telefon.
Lenka! teraz, to ja się będę uśmiechać całą sobą. Co za ulga! Wiem, że przed Wami czekanie na wynik więc nerwy jeszcze są, ale już niedługo...zobaczysz...będziemy wspólnie świętować. To będzie ten moment, kiedy zamkniesz "puszkę Pandory". Uściski dla Was! Szybkiego powrotu do pełni sił i spełnienia tego najważniejszego z życzeń - ZDROWIA!
Zmykam do papierów.
Zostawiam herbatę z sokiem i cytryną na dobry dzień
WITAJCIE! W środku tygodnia.
Wszystkim miłego dnia!
Ukłoniki Środowe:)
Wczoraj zamontowali drzwi....super różnica Ale kurzu, to nie wiem jak mam się pozbyć.... Niestety zabieramy się za kolejne części domu, bo jednak trochę uszkodzeń i odpadów ściennych pozostało do naprawienia i pomalowania. Zamówiliśmy też już deski na podłogę w kolejnym pokoju. Najbardziej przeraża mnie fakt naprawiania nierówności i malowania klatki schodowej, bo tam jest straszecznie wysoko i pamiętam, że żeby okleić taśmą przy suficie to na schodach miałam położone dwie duże paczki parkietowych klepek i na to postawioną drabinę...buuuu A ja się boję wysokości:(
Lajan, miło Twoimi słowami wiosnę witać......oby się nam odwzajemniła:)) Buziolek za wierszyk
Leńcia, miło się na duszy mi zrobiło, że się odezwałaś i że Duża dzielnie znosi dyskomfort pooperacyjny..... Uściskaj ją ode mnie ale nie za mocno;)
Dla Ciebie Kochana Wszystkiego Co Najlepsze Nawet Gwiazdki Z nieba oraz Dużo Zdrówka i Powodów do Uśmiechu
Aloalo, łączę się z Tobą w nic niechceniu.....ziewam całymi dniami i chodzę jak po nieprzespanej nocy...:)
Herbaciana, mam nadzieję Twój synuś szybko pokona chorobę.... U nas też się z lekka przerzedziło na porannym autobusie, więc też cosik się rozprzestrzenia.....no cóż....byle do wiosny:))
Jola, Ty chyba te zdjęcia to u mnie robiłaś
Smakosiu, ja najczęściej mam problem z zakupem prezentowym dla M, na szczęście on lutowy chłopak, więc już za mną:))
Mariolan, dobrze że Twój mały odzyskuje siły....tylko go za szybko nie puszczaj do szkoły przy osłabionym ciałku:)) Wypoczywaj spokojnie:))
Wkn, kup sobie nakoniecznie na ten pozostały kaszel, taniutki (10-14zł) psikacz ,,Tymsal" (najlepszy na noc, bo na % więc za kółko nie wskazany ).
Papatki:))
Oj,Iwciu,podkradałam się i tyle.Dzisiaj juz jest brzydko,powoli topnieje i wyłazi błoto.
U mnie to samo . Z wielkiego śniegu robi się wielkie błoto.
Dobry wieczór!
Dziś, korzystając z przepięknej, słonecznej pogody poszłam z Olem na spacer i omal nie straciłam głowy. Normalnie halny! :) A ja bez czapki, bo przecież słońce takie... Coś co wygląda przez okno pięknie, nie zawsze takie piękne jest w rzeczywistości. Brr, ale zimno było. Dobrze, że Olo w wózku odpowiednio zapakowany :)
Muszę Wam powiedzieć, że mam następcę Boba :) Olo to doskonały pomocnik. Gdy słyszy otwieranie drzwiczek zmywarki zjawia się natychmiast i podaje umyte naczynia. Jedną łyżkę, jedną łyżeczkę, jeden widelec, jeden talerz, jeden kubek i tak stoimy i podajemy i układamy i trwa to i trwa, ale jakże jest urocze :))
Boba natomiast kuchnia już nie fascynuje, orientuje się za to dobrze w informatyce. Wczoraj wyniósł ze swojego pokoju wrzeszczącego Ola (Olo wrzeszczał, bo nie chciał być wyniesiony) i oznajmił: "mamo, usunąłem tą aplikację, bo mi bałagani w pokoju" :))) Bo Olo bałagani, że hej! A sprzątać nie chce. Gdzieś przeczytałam niezwykle mądre słowa "jeśli przez cały dzień coś robiłaś a wieczorem wygląda, jakbyś nie robiła nic, to oznacza, że jesteś mamą". No jestem :)
Lenka - jeszcze raz najlepszego i musisz wiedzieć, że cieszę się tak bardzo, że już "po", tak bardzo, bardzo, że ja pierdziu!!!!! Trzymam kciuki i rozmawiam z Najważniejszym, żeby wyniki dobre były i już nigdy przenigdy!
Smakosiu - no koniecznie mi musisz na maila posłać, co to za prezent! No musisz! Połówek na bank tam nie zajrzy :))
Oj, muszę uciec! Pa!
"Mamo, usunąłem tę aplikację, bo mi bałagani w pokoju" - turlam się - doskonały tekst
Aloalo, niesamowity jest Bob:)) Tylko czekać jak będzie chciał Wylogowywać Ola, gdy ten będzie już poważnie rozgadany
Witam wieczorową porą :)
Dziękuję wszystkim za życzenia :)) Wiem, że jest późno, ale zostawiam jeszcze szampana i wodę gazowaną dla bezalkoholowych, żeby sprawiedliwie było, bo z bąbelkami .
Mojej córci przekazałam pozdrowienia, a ona kazała przekazać podziękowania i stwierdziła potem, że chorując na raka też można odnieść jakieś korzyści, bo nie musiała dzisiaj odkurzać . No masakra ;)
Lajan, Ślubny czuje się dobrze i uważa się już za zdrowego i gotowego do pracy, ale ciśnienie mu dziwnie skacze, więc ma szlaban na robotę ;).
Wkn, jak to nie zdążyłaś ? Dla mnie nadal "morelkowy tort" jest ideałem, więc jestem już nastawiona na za rok .
Aloalo, dziękuję za życzenia podwójnie :))) Sorki, że nie odpisałam, ale niedawno przeczytałam . A Bob to ma jednak klasę ;).
Smakosiu, to czekanie też jeszcze nas pomęczy, ale nie widzę innej opcji niż ta dobra :).
Mariolan, wielkie dzięki za życzenia i kurujcie się porządnie.
Iwcia, wy wszystko remontujecie ? Uściskałam Dużą... leciutko ;)
Herbaciana, postaram się nie tracić humoru, chociaż to czasem nie takie łatwe ;).
Jolka też dziękuję za życzenia, te wcześniejsze .
Muszę lecieć, bo mi bateria padnie, a nie chce mi się już ładować, natomiast z telefonu nie mogę w ogóle pisać, tylko ikonki mi wychodzą....
Buziaki :)
Do pracy gotowy....... a robota się marnuje..... no tak...... ma chłop pecha... ale chociaż Go przytul
Jeszcze raz..szybkiego powrotu do zdrowia dla małej Basi,a Wam obu pogody ducha.
Witajcie czwartkowo
Zauważyliście jak teraz szybko robi się jasno? Całkiem niedawno, kiedy wchodziłam do biura, to musiałam zapalać światło a teraz już nie ma takiej konieczności. Super! Aż czuje się jak "płynie" nowa energia
Lenka, jeszcze raz wszystkiego najlepszego. A co!
Dziś zapowiada się spokojniejszy dzień. Jesli energia mnie nie opuści, to juz mam parę rzeczy do zrobienia po pracy więc nudów nie będzie
Zostawiam gorącą herbatę z sokiem i cytryną (ma się rozumieć)
Witam ,
dzis słonko wyglada jakby chciało sie przebić ale nie mogło . Jeszcze nie wychodziłam i nie wiem czy zimno bo czekam na kuriera . Mały dopiero teraz sie rozkaslal na całego nawet inhalacje pomagają tylko na chwile . No nic jestem dobrej myśli i mam nadzieje ze do poniedziałku sie wykuruje . Dziewczyny widzę ze wasze duże i małe dzieci biją sie ktore bedzie bardziej oryginalne w wymyślaniu powiedzonek . Ja myślałam ze mój jest niezły ale Aloalo i Lenka biją na glowe . Rany ale mam prasowania nie wiem czy dzis będę mieć chęć na prasowanie chyba jednak zostanę w kuchni tworzenie nowych smaków jest o wiele przyjemniejsze niż prasowanie . Wczoraj stworzyłam pasztet z wątróbki i muszę przyznać ze to był przepyszny debiut . Dzis mam w planach jajka faszerowane pieczarkami i mini serniczki z malinami . Mmmmm bedzie pysznie . A prasowanie nie zając nie ucieknie . Patrzę na niebo i zastanawiam sie co bedzie silniejsze chmury czy słońce . Mam nadzieje ze słońce bo takie nawet kilka minut ładuje niesamowicie akumulatory i człowiek odrazu wydaje sie zdrowieć . Idę kupić jakieś kwiaty cięte lub w doniczce nieważne grunt byle kwitnące . Zrobiłam wczoraj troszkę dekoracji wiosenno wielkanocnych bo stwierdziłam ze dość juz tej zimy a zwłaszcza w domu . Muszę jeszcze dokupić co nieco by było pięknie ale i tak mi sie podoba i odrazu zrobiło sie kolorowo i tak jakby cieplej . Ok zmykam zostawiam ekspresna z spienionym mlekiem i kawałek ciasta czekoladowego . Idę zrobic małemu inhalacje i zmykam po kwiaty i do kuchni .
Pa.
Mariolan, tak mnie wczoraj nakręciłaś tymi kwiatami, że pobiegłam po pracy do Lidla po tulipany. Niestety była ostatnia wiązka i to jakaś drobnica składająca się z samych liści więc muszę upolować dziś. A Ty co kupiłaś? Masz już wiosnę w domu? Ja też chcę!!!
Jak się czuje synek? Jest jakaś poprawa?
A! Tylko więcej nie mów o tych serniczkach z malinami, bo ja próbuję okiełznać swoje zachcianki a Ty mi przypominasz o takich pysznościach
Mariolan, mam nadzieję, że ten kaszel Twojego Małego jest następstwem inhalacji..... Jak Bubuś ma zaglucony organizm i uwskuteczniamy inhalowanie, to staram się tak dwa dni przed planowanym powrotem do szkoły odstawić inhalator.....bo kaszel wbrew pozorom się wzmaga i uwalnia przez to zalegające gluty...każdego dnia jest jednak lepiej.
Porywam serniczka i zmykam:))
Witam wieczorową porą :)
Chyba doba robi się krótsza.... albo ja wolniejsza .
Smakosiu, jeszcze raz ślicznie dziękuję, a co :)))
Lajan, Ślubnego przytuliłam według zaleceń ;)
Jak wiecie, po ostatniej kontroli u okulisty wyszło, że Małej pogorszył się wzrok, lekko podupadł też na oczy Ślubny, a ja z Dużą mamy marne -0,25, ale jakieś okulary też nam przepisano. I w obliczu zakupu 4 par okularów, a do tego 2 pary oprawek ( bo te nasze dwa ślepaki to do starych mogą szkła wcisnąć ;)), mój Ślubny ( z nudów chyba ) wpadł na genialny pomysł zakupu większego telewizora. Stwierdził, że taniej będzie, a widzieć na pewno będziemy lepiej . Żeby nie podnosić mu ciśnienia poszłam pooglądać, co mają ciekawego, bo plan narodził się taki, że nowy telewizor zajmie miejsce starego, a ten stary pojedzie do domku w górach, bo przecież nie mając okularów, tam też musimy mieć większy ekran niż dotychczas ;). Problem jest tylko jeden. Zimą nasz domek nie jest ogrzewany i nie wiemy, jak taki płaski telewizor zniesie mrozy, bo do tej pory mamy tam taki starego typu, z wielką skrzynią z tyłu i jemu niska temperatura jest obojętna, gra i buczy ;). Jednak ten problem istniał tylko dla mnie, bo dla Ślubnego najważniejszy był rozmiar nowego sprzętu rtv, żeby był możliwie największy, a jednak zmieścił nam się do wnęki. Posprawdzał wymiary wszystkich telewizorów i wybrał kilka, które dla mnie różniły się tylko ceną, a dla niego czymś jeszcze, czym się w ogóle nie zainteresowałam. Ślubny dorwał sprzedawcę, który bardzo rozgadany był i rozpoczął zachwyty przy najdroższym, więc szybko sprowadziłam go na ziemię, bo jeżeli ten model nie wiesza prania i nie gotuje, to tyle nie dam. Okazało się, że równie cudowny może być tańszy sprzęt i akurat trafiliśmy na wspaniałą promocję i to chyba najlepszy wybór ze wszystkich w sklepie i dziób się panu nie zamykał . Tej samej marki jest nasz stary telewizor, więc zagadałam również czy daleko bardziej posunięty technologicznie jest ten nowy i pan stwierdził, że dobrze wybraliśmy, bo to dobra firma, on zna wszystkie modele i wszystkie były super... Skoro się zna też na naszym starym modelu, to walnęłam z grubej rury : - A jaki stopień mrozoodporności ma taki telewizor ?.... I pan zamilkł. Popatrzył na mnie, jak na mocno poszkodowaną na umyśle, ale ja znam ten wzrok i się już nie przejmuję :))), więc go dobiłam : - No jak znosi zimno ? Do jakiej temperatury działa, żeby nic mu się nie popsuło ?... Pan po chwili stwierdził, że jeszcze nikt nigdy go o to nie pytał i mógłby chyba zadzwonić do serwisu, ale oni pewnie też nie posiadają takiej wiedzy, bo chyba tego nikt nie sprawdza.... ;)
I ja się pytam dlaczego ? To dla mnie by były bardzo ważne informacje.
No to tyle, co mi się wspomniało właśnie :).
Mam nadzieję, że poszlaś już spać ,, zmoro,,. Serdecznie pozdrawiam Dużą / jak ma na imię?/ Małą oraz męzowatego.
Lenka, jesteś niepodważalnie "niepodrabialna" - zwyczajnie the best. Kobieto, ubawiłaś mnie jak nie wiem co . Szkoda, że nie zrobiłaś fotki wykwalifikowanego sprzedawcy, kiedy zadałaś Mu to decydujące pytanie Jak ja Cię lubię!
Lenka ;DD
Znam ten błysk w męskim oku, gdy wpada na genialny pomysł powiększenia obszaru oglądanego:)) Jak mój małżonek powiedział, że wymieniamy z dużego na większy zastanawiałam się, czy pokój telewizyjny jest w stanie takie gabaryty jeszcze przyjąć . Faktem jest, że łatwo się przyzwyczaić, o zgrozo:))
Co do Twojego technicznego pytania, mina sprzedawcy z pewnością bezcenna.....
Ze swojej strony mogę powiedzieć, że nasz ,,plaskacz" zupełnie nieznanej firemki, tani jak barszcz, bez problemu znosi trudy zimowania w ,,kartonowym" domku:))
Pozdrowionka:))
WITAJCIE!
Wszystkim dobrego dnia życzę!
Herbaciana, zostałaś pochwalona za przyjemne rozpisywanie się, a tu znowu ociągasz się
Pozdrowionka:))
Już jest!!! Piątek, piąteczek,. piąteluniek!
Jupi!
Zazwyczaj pod koniec tygodnia czuję wieczorem, że sen jest czymś, co rządzi mną i jestem totalnie zniewolona Wczoraj musiałam pójść spać po 21. bo nie szło wysiedzieć. Czekałam na "Kuchenne rewolucje", ale się nie doczekałam. Zaprogramowałam nagrywarkę i lulu. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
A u mnie świeci słiońce! Aura godna piątku
Dziś mam w planach tyle, że nie wiem czy mi dnia wystarczy.
Zostawiam pyszniasta herbatę i zmykam.
Dobrego dnia!
Smakosiu, przysiadam się do herbatki:)) A wczorajsze rewoluszyn bardzo mi się podobały i już wiem gdzie będę ciągnęła na jedzonko, podczas odwiedzania Szecińskich znajomych
Miłego dnia:))
Ukłoniki Piątkowe:))
Wczoraj padłam wieczorkiem jak pies pluto.... Nie wiem, czy to sama intensywność wyprawy do Wrocka (bo wczoraj ja i Bubuś mieliśmy wizytę dentystyczną, więc po szkole i szybkiej zupce pojechaliśmy, a wróciliśmy pod wieczór), czy wykańcza mnie moja koleżanka, dentystka.....;)
Jestem załamana jaka fuszerka została poczyniona przez moją wieloletnią (poprzednią) dentystkę....teraz reperowane są niby naprawione zęby......ech:(
Dziś rozpoczynamy kolejny (nieplanowany wcześniej) etap remontowy..... Po kilku ubytkach poczynionych wstawianiem drzwi musimy wymalować sporą, dolną część domostwa i hol z klatką schodową...cóż do roboty:))
Papatki:))
Też kiedyś miałam taką "dętystkę" - kolejny lekarz poprawiał mi po nie kanałówkę. A uciekłam od kobiety po kilku wizytach, jak zaczęła kopać w maszynę do borowania, bo jej się wiertło zacinało... w moim zębie... i całość czyszczenia poczyniła najgrubszym - przez tydzień mi borowało basem w głowie :/
Wczoraj też padłam, zupełnie jak by mi prąd wyłączyli. A to chyba front niżowy szedł, skradał się, pełzł i atakował po kryjomu. Dzisiejsza pogoda jest tego najlepszym dowodem.
Wstawiłam soczewicę, znów zrobię pierożki w cieście drożdżowym, bardzo mi zasmakowały. Tym razem dodam do farszu mnóstwo cebuli, sera feta i... upieczonych z rozmarynem i oliwą batatów. A co!
Zostawiam Wam kawę i idę robić zdjęcia lewoskrętnej witaminie C :D
Witajcie w sobotni bezdeszczowy ale i "bezsłoneczny" poranek
Niby się wyspałam, ale jakoś tak...chyba nie do końca.
Czasu na kawę zabrakło, bo zaraz muszę wyjść. Może wieczorem to nadrobię...?
Miłego dnia
I co, nadrobiłaś kawowo wieczorem?
U nas za oknem znów jakby listopadowo.
Muszę Wam powiedzieć, że wczoraj Pan Morelek miał bardzo nieprzyjemne spotkanie z panem dzikiem. Pan dzik siedział w krzakach, po cichutku, niewidoczny, ale najwyraźniej jak najbardziej wyczuwalny i słyszalny dla Pana Morelka, który przymierzywszy się kilka razy, dał potężnego susa prosto w leże dzika. Ten oczywiście jak nie skoczył na Morelka w obronie własnej! Pisk, kotłowanie się Morelka na łeb na szyję z górki na pazurki i pogoń ciemnej bryły z chrumkaniem. Wróciliśmy do domu prawie na tarczy i zaraz jechaliśmy do weterynarza, bo w lewym udzie dzielnego głupiego psa ziała czerwona czeluść.
No i siedzimy sobie tak od wczoraj przy kawie z trzema szwami i wielkim abażurem na głowie, w rozmiarze jak na mastifa, bo pani weterynarz orzekła, że mniejszego dać nie może ze względu na to, że pysk Pana Morelka przekracza długość przeciętnego psa.
Łał! Ale się działo u Was Dobrze, że gorzej się to nie skończyło, bo mogło... Już sobie wyobrażam jak się musiałaś zdenerować. Oj, biedny Pan Morelka
Nie miał, ale mi zwiał. Zakazu oficjalnego na piśmie nie zdążyłam udzielić, bo już go dzik gonił, a on przed nim uciekał.
Morelek do ukarania za nieudane polowanie, tyle mięska na kiełbaskę mu nawiało. Nie ma dzika to Morelek na kiełbaski.
Zdecydowanie za dużo tej "kiełbasy" po osiedlach lata. Niby siedzą w krzakach i rzadko z nich wyłażą, ale skąd człowiek może wiedzieć, kiedy kiełbasa zdecyduje, że jednak jest zagrożona i nagle zaatakuje. W sumie może dobrze, że Morelek dzika nie upolował, bo jak ja bym go niepostrzeżenie do domu na plecach zawlokła :D
Witajcie "niedzielowo"
Wreszcie wypiłam spokojnie poranną kawę. Nie ma to jak domowa, "ekspreśna"
Dziś za oknem mokro i zimno więc z przyjemnością posiedzę w domu. Liczę na to, że wreszcie uda mi się trochę poczytać.
Mam ugotowany gar pomidorowej i wymyśliłam sobie, że dodam cieciorkę i zrobię z tego zupę krem. Hm...czy to dobry pomysł? Nie wiem. Okaże się
Udanego dzionka
Zupa wyjdzie, możesz śmiało porcję pomidorówki przerobić na pomidorową cieciorówkę :)
Ja mam na swoim koncie coś podobnego, z soczewicą, bardzo smaczna wersja :)
http://wielkiezarcie.com/przepisy/zupa-pomidorowa-z-soczewica-30066373
Witam poniedziałkowo
U nas juz chyba chroby narazie ugaszone mały i ślubny czuje sie juz lepiej
Wkn nie zazdroszczę tego bliskiego spotkania . Podrap Pana Morelka delikatnie za uszkiem niech wraca szybko do sił.
Smakosia pytałaś jakie kwiaty kupiłam . Bukiet zakili i tulipanów . Były w pąkach i myślałam ze troszkę tak pozostaną a tu niespodzianka wieczorem juz prawie wszystkie kwiaty sie pięknie rozwinęły i cieszyły oko . Odrazu zrobiło sie tak wiosennie i kolorowo .
Iwcia zgodnie z zaleceniami odstawiłam małemu inhalacje i zmieniłam jeden z syropów na inny niż zalecała lekarka . I muszę przyznać ze to podziałało kaszel niemal całkiem zniknął . Jeszcze delikatnie kaszle ale to prawie nic w porównaniu z tym co było .
Lenka i jak zdecydowaliście sie w końcu na ten telewizor czy jednak nie ?
Herbaciana jak twoje tworzenie potraw bez mięsa wyczerpałeś juz wszystkie możliwości a córa nie tęskni za mięsem ?
Smosia gdzie sie podziewasz i co u ciebie?
Aloalo juz po ferjach ? Dzieciaki zdrowe czy ponownie cos załapały ?
? Jak możesz sie śmiać z Wkn niemal nie przypłaciła życiem tego spaceru a Ty tylko o kiełbasie myślisz .
ok zmykam do łóżka bo zaraz mi sie dostanie ze ktos spac przez moje gadanie nie moze zostawię kwiaty by w kawiarence zrobiło sie wiosennie .(jesli zdiecia sa do góry nogami znowu to dlatego ponownie robione na iPadie )
pa
Mariolan76, pokaż mi choć jedno zdanie, że śmieję się z Wkn? To nie Ona drażniła dzika a morelek.
Witam poniedziałkowo czyli od nowa... odlicznie do piątku
Pogoda znośna, bo nie pada. Tyle, że szaro i ponuro.
Oglądaliście eliminacje do Eurowizji? Fajnie, że zwyciężyła piosenka Michała Szpaka, bo chyba była najbardziej "eurowizyjna" i myślę, że ma duże szanse na wysoką pozycję.
Rozwijam kanapkę i biorę się za śniadanie. Zrobiłam herbatę z sokiem, ale bez cytryny, bo zapomniałam zabrać z domu. No trudno.
Mariolan, ale nam przyozdobiłaś Kawiarenkę. Aż się zrobiło jaśniej od tej żółci. Na dodatek wazon jest wypełniony wodą a to oznacza, że wszystko jest OK
Dobrego, nowego tygodnia
Ps. Mysha!!! Wracaj, bo będziemy się martwić.
Raz w roku, szczególny, świąteczny dzień mamy,
gdy z okazji Dnia Kobiet, życzenia paniom składamy.
Rankiem, zaspani panowie do kwiaciarni pilnie biegają,
kwiatki, bukiety, prezenty, dla swoich pań zamawiają.
Czy to dorosły, czy młodzieniec, każdy ten dzień pamięta,
że w kwiatku, który wręczamy damie, jest miłość zaklęta.
Uśmiech pań, jest to nasza nagroda za całe te starania,
ten żar w oczach i te cudne usta tak chętne do całowania.
Kobiety, panie, panienki, jak bardzo Was zawsze kochamy,
na jeden Wasz gest nie tylko siebie, wszystko Wam oddamy.
Ile już westchnień miłosnych, poematów, dla Was ułożono,
nazwano Was boskimi istotami, na piedestał ustawiono.
Wojny dla pozyskania Waszej miłości w historii wywołano,
w imię miłości zrobiono wiele szaleństw, tak Was kochano.
Teraz już szybko bo czasu brakuje, zbędnie nie gadam,
każdej pani w to Jej święto, życzenia osobiście składam,
samych uśmiechów, kwiatów naręcza wręcz bez liku,
miłego dnia, radosnego, bez żadnego zbędnego krzyku.
By dzisiaj, każda pani kwiatka od swojego lubego dostała,
żeby była radosna, kłopotami się nie zamartwiała.
Aby panowie, codziennie przed Wami na kolana padali,
Wam, kochane kobiety swoje hołdy i kwiaty składali.
Żeby te wszystkie życzenia to w sobie dziś miały,
były szczere, serdeczne i do tego, zawsze się spełniały
Piekny wiersz wielkie dzięki za takie cudne życzenia
przesylam wielkiego buziaka
Lajan, jesteś naszym wyjątkowym Mężczyzną!
Wierszyk uroczy więc bardzo dziękujemy.
Super "laurka" Ucałowania!
Witam wtorkowo
wczoraj u nas padał deszczyk równo . Rano padał, w dzień padał , wieczorem padał i w nocy teraz tez pada całe szczęście ze mam ten słoneczny bukiet na stole to robi sie jakoś tak cieplej bo inaczej można zwariować .
Ok zmykam pa .
Witam bardzo kobieco ;)
Lajan, buziaki przesyłam za wierszyk z okazji Dnia Kobiet .
Ja zakazałam Ślubnemu kupowania mi dzisiaj kwiatów, bo jeszcze po urodzinach mam zajęte wszystkie wazony . Od niego dostałam ukochane frezje, więc zapach mi wystarczy ;). Za to postanowiłam zaszaleć i nie gotować obiadu, ponieważ pracę kończę dopiero o 18, więc planuję być zmęczona i w ramach "zdrowego" żywienia i prezentów dla swoich kobiet, Ślubny ma kupić nam kubełek mięska.... albo i dwa kubełki, bo przecież mamy dzieci..., a one pomimo słabej płci, jedzą niczym wojownicy sumo .
Ze swojej strony postaram się ładnie ubrać i umalować, żeby bardziej świątecznie było i chociaż nie lubię być seksi, to jednak będę, bo ktoś musi .
Pozdrawiam wszystkie kobiety, małe i duże... i świętujmy :)))), a kto bogatemu zabroni :))))).
Ps. W sprawie telewizora nadal stawiam, póki co, bierny opór ;).
Witajcie świątecznie i wtrorkowo
Przyniosłam "rozpieszczalną" i zaraz pędem wracam do swojej sterty papierów, ale...nim to zrobię...
Melduję, że z przyjemnością dołączam do Lenki i mam zamiar cieszyć się naszym kobiecym świętem. A co!
Połówek niestety kwiatków mi nie da, bo daleko, ale i tak będę świętować. Po pracy umówiłam się z koleżanką na kawę więc mam zamiar miło spędzić popołudnie.
Szef szykuje jakieś ciasto i przypadkiem odkryłam zakamuflowane w wiadrze tulipany. Pewnie dostaniemy je dzisiaj
Wszystkim (czy obchodzą to święto czy nie) życzę dziś wspaniałego nastroju i miłych "niespodziewajek"
Witaski Wtorkowe:)
Kawiarenko - Melduję wykonanie zadania..... Pomalowane i jak nowe lśnią ogromne przestrzenie mego domostwa:))
Cały łikend ciężko pracowaliśmy, bo do godzin nocnych, wczoraj ledwo się ruszałam i moje kolano mocno też zastrajkowało i poprzedniej nocy nie mogłam z bólu spać, ale w dzień się rozruszałam i jeszcze hol na górze kończyliśmy....
Dziś pozostało....o zgrozo...od sufitów po podłogi wsio posprzątać....ale wczoraj nasmarowałam kolanko i zapodałam do organizmu zestaw przeciwbólowy i to pomogło, bo spałam dobrze, a dziś bezproblemowo się poruszam.....no to do roboty....hi hi hi
Właśnie wróciłam z Bubusiem od chirurga....nic wielkiego nie...ale w piątek jak go odebrałam ze szkoły szedł takim skocznym krokiem i z impetem się uwalił na chodnik, że musiałam bidulka zbierać...myślałam, że tylko stłuczenie, lecz po dojeździe do domu zobaczyłam niezłą opuchliznę wokół kostki i pojechaliśmy na ostry dyżur....skręcenie stawu skokowego....dziś ten sam lekarz przepisał zakup ortezy, a za dwa tyg kontrola. Młody nadal lekko opuchnięty jednak chodzi normalnie, więc będzie żył
Życzenia Dla Wszystkich Pań i Dla Naszego Ukochanego Pana - Lajana, który uroczyste słowa w Nasze święto tak pięknie spisał...buziaki
Dni pełne wrażeń. Ale i tak nic mnie nie przebije z wczoraj, gdy ze złości kopnęłam sobie w kuchenną szafkę i... stłukłam stopę, ooooo... umiecie tak?
Witam środowo
Herbaty z cytryną i sokiem? No to zapraszam!
Wczorajszy dzionek był niesamowicie intensywny i zamieszania było tyle, że starczyłoby do podziału na dwa dni
Szef się postarał i świętowaliśmy przy torcie. Dodatkowo każda z nas dostała tulipana i czekoladki. Miło? Miło!
Po pracy byłam na spotkaniu z koleżanką i tak przy okazji obserwowałam jak wchodziły kobiety/dziewczyny do kawiarni a prawie każda z tulipanami. Stwierdzam, że goździk poszedł w odstawkę na całego i chyba zastąpił go tulipan. Róże też się pojawiały, ale jakoś mniej. Mój tulipan stoi dumnie na biurku i przypomina, że już niedługo wiosna. Na dodatek za oknem słoneczny dzionek więc wstępuje we mnie dobra energia - czego i Wam życzę
Witam,
U mnie dzis z rana było mleko za oknem na szczęście teraz juz wszystko sie rozwiało . Niestety nadal ponuro i bardzo zimno . Mały dzis poszedł pierwszy raz po chorobie do szkoły i okazało sie ze ich pani złamała rękę w poniedziałek w szkole . Teraz maja zastepstwa z kim sie da nawet czasami każda lekcje z kimś innym . Mam nadzieje ze znajda szybko jakieś zastępstwo na stałe bo takie zastepstwa z doskoku to nie jest nic dobrego dla dzieci .
Pojechalam dzis na targ i kupiłam sobie małe kolorowe ptaszki na moja gałązkę do ozdoby . Wczoraj ugotowałam galaretkę i wyszła pyszniasta . Mówiąc szczerze to zapomniałam o niej i gotowała sie kilka godzin a kiedy sobie przypomniałam to myślałam ze juz nic nie zostało w garnku a tu miła niespodzianka wszystko było ok a smak bajeczny . Chyba następnym razem tez udam ze o niej zapomniałam .
Ok zmykam bo mały dopomina sie i obiadek. Pa
Witam wieczorową porą :)
Przyszłam tylko się przywitać, bo skoro już weszłam i jestem, to się witam :) - tak bardziej konkretnie to chyba wyjaśniłam .
Zastanawiam się dlaczego same odczytują się wiadomości prywatne ? Moja ostatnia wiadomość została przeze mnie ponoć odczytana w godzinach, kiedy ani zalogowana nie byłam, ani nawet laptopa włączonego nie miałam..... Dziwne.... A ja wychodzę na buraka, który nawet nie raczy odpowiedzieć ;).
No to skoro się przywitałam, to się i pożegnam do następnego razu :) Papa.
Pisałam o tym tutaj http://wielkiezarcie.com/forum/17551687615792712513
Jakiś błąd w stylach, patrzcie raczej, czy dostarczone.
I wołać Lajana, bo odzyskany, tylko pisac nie chce bez wyraźnego nakazu wielbicielek
Wstawać!!!!! Już poranek, do pracy zaprasza Was lajanek.
Czy był tu mój brat pytajnik?
Nie było i gdybyś pytał, to jego młodszego brata wykrzyknika (gdyby miał w planach się urodzić) też nie oczekujemy
Ukłoniki Środowe:))
Tysz wpadam się jeno przywitać
Trza się mocniej ogarniać, by do soboty było wsio ogarnięte
Toć Bubusiek ma urodzinki i choć nie spraszamy młodocianych-szkolnych znajomków, gdyż mam powoli już dość ogarniania, a taka ekipa porządku by nie zostawiła....to i tak trzeba troszkę ludzików przyjąć i tort poczynić z ulubionego murzynkowego ciacha:))
W piątek ponoć mają być już mebelki do pokoju młodego, co by urodzinowo w odnowionym pokoju nocował i mam nadzieję, że nic się nie przesunie....
Okijos.....uciekam....Papatki:))
Oj, to dziś święto wielkie dla Bubusia! Życzę Mu wspaniałego świętowania i spełnienia marzeń. Uściski!
Nie dziś, nie dziś.....a idealnie w sobotę:)) Dlatego czekamy jak na szpikach, czy kolega robiący meble się wyrobi, bo obiecał że w piątek na dzień przed urodzinami będą....
Ale życzonka i uściski przekażę :))
Aaaaaa, czy ktoś zauważył, że mi się dzionek popiętrolił......? ...to wszystko przez to, że wczoraj miałam braki w dostawie internetu....hi hi hi
Witam czwartkowo
Dziś tylko na sekundę, bo praca mnie woła.
Lajan! W samą porę wróciłeś, bo dziś Twoje święto. Życzę Ci samych wspaniałości i zdrowia w ogromnej ilości. Zostawiam też całusy nasz kawiarenkowy Mężczyzno
Dzień dobry!
Dziś ponoć Dzień Mężczyzn a ja prezent dostałam!
Wchodzę do Kawiarenki i nick Lajana ujrzałam!
Rozradowało się me serce i z radości fika,
Bo Lajan stokroć lepszy od tego "pytajnika"
Choć ładnie rymował i fota była słodka,
to Lajan jest Lajan, koniec i kropka :)
No. Koniec i kropka. Lajanku, nasz wytrwały Mężczyzno Kawiarenkowy (tylko Ty wytrwałeś przy tym babińcu naszym) wszystkiego najlepszego z okazji Twojego święta. Cmok!
Czekam, kiedy będzie Dzień Dziewczynki, bo jakoś nasza piękna płeć jest dyskryminowana :) To tak nawiasem mówiąc.
Ja właśnie relaksuję się chwilą ciszy. Olo zasnął a Bob na angielskim. Otrzymałam ocenę semestralną z kursu i jest super. Mieli egzamin ustny i pisemny, z pierwszego 5 z drugiego 6 a w opisowej ocenie same pochwały, poza jednym mankamentem, że niechętnie śpiewa. Cóż, po polsku też nie :)
Olo z nieporadnego dreptania przeszedł do etapu sprawnego dreptania i powoli zaczyna się etap biegania :) Sprawność poruszania się na dwu kończynach powoduje łatwość przenoszenia różnych przedmiotów, bo rączki są wreszcie wolne i tak znajdujemy różne rzeczy tam, gdzie być nie powinny. Właśnie patrzę na łyżkę cedzakową leżącą na biurku Boba. W kuchni dziś znalazłam trampki Boba. Dużo szukamy :)
Lenka - historia z TV mnie rozwaliła :)) Chciałabym widzieć minę sprzedawcy Dostałaś maila?
Smakosiu - już po pracowitym dniu :) Kawy?
Iwcia - Bubuś się starzeje? :) Nowy pokój to prezent rewelacyjny. Już nie mogę się doczekać foty całości :) A montaż kuchni już chyba tuż tuż, prawda?
I po spaniu.... Pa!
Rozczuliłaś mnie swoim wpisem...........
Powiem Ci, że mi też się podobał wierszyk Aloalo
Ale żeby nie zauważyć moich skromnych życzeń! O nie! A ja tak do Ciebie biegłam
Ps. Ty to pewnie już byś się na mnie "obraził" za brak reakcji
A nie pomyślałaś, że coś innego piszę osobno dla Ciebie?
Możliwe......... nie wiem po co wracał lajan jak od pierwszego wpisu są do tego gbura uwagi.
Oj Lajan, co z Tobą? Przecież nikt nie ma do Ciebie uwag. Ja Cię zwyczajnie żartobliwie "zaczepiam", bo Cię lubię Czy coś złego powiedziałam?
Zobacz...Ty bardzo często piszesz nam różne uwagi, że nie reagujemy, czegoś nie zauważamy i inne tego typu teksty. My traktujemy to z przymrużeniem oka i fajnie by było gdybyś też tak podchodził.
Dzień dobry,
otworzyłam oko i składam reklamację - jak to pogorszenie pogody, jak to deszcz i burota?! A gdzie słońce i wiosna?!
Dzisiaj piątek, a ja mam za dużo planów do zrealizowania. Pewnie połowa zostanie na licho wie kiedy. No nic. Więc tak, dziś w planach: sprzątanie, pieczenie trójkątnych pierożków krucho-drożdżowo-śmieciowych (farsz tak pachnie, że najchętniej zjadłabym go na śniadanie), jajka z kiełkami buraczków na kolację, oraz wytrzymanie wrzasków dziewięcioletnich trzęsień ziemi, który przychodzą w odwiedziny. Ano tak, wypadałoby zrobić im coś do jedzenia...
Wczoraj wieczorem stałam w sklepie, w kolejce do kasy, za zabawnym panem. Kupował bukiet różowych tulipanów, podobno przeprosinowy dla kobiety. A był dzień mężczyzny. Jak nic, świat do góry nogami się przewraca, hehe :)
Morelek leży i poburkuje, nie lubi jak w telewizorze gadające głowy, on woli oglądać konie i reklamy z psami. Trudno, musi być równouprawnienie, dla Morelka włączymy coś w telewizji po południu, teraz nasza kolej :D
Zostawiam Wam mus czekoladowo-bananowy, moją dumę i chlubę deserową i zmykam po drugą kawą, bo bez niej boję się, że wlezę z powrotem do łóżka...
O matulu! Ja chcę taki deser! Zlituj się kobieto - zacznij chociaż robić mniej udane zdjęcia, bo mnie skręci
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek
Kolejny tydzień zleciał w szalonym tempie.
Za oknem szaro i wilgotno. Mimo to czuje się, że wiosna idzie powolnymi krokami. Ptaki śpiewają jakoś inaczej i krokusy zaczynają już zdobić trawniki. Hm...tylko w domu jakoś mało wiosennie. Firanki nie zmienione, okna brudne. Oj, muszę się jakoś zorganizować w tym temacie.
Zaparzyłam herbatę. Oczywiście dodałam soku i plaster cytryny. Ktoś się skusi?
Dobrego dnia
Witam sobotnio
Uuuuu, jaka cisza w Kawiarence. No to przynoszę "ekspreśną" na przebudzenie i dla pięknego aromatu
Oj, nie wyspałam się. Zabraliśmy się z Połówkiem za planowanie majowego urlopu i zeszło nam do drugiej w nocy. A teraz ziewam jak nakręcona. Za onem szaro i wilgotno. A jak u Was?
Przyniosłam do Kawiarenki żółte tulipany i pomarańczowo-łososiowe goździki. Może to rozświetli ten bury dzionek.
Upiekłam chleb z czarnuszką. Ależ pachnie! Ktoś się skusi?
Miłego dzionka!
Hejo,
to ja dorzucę rogaliki z marmoladą truskawkową, ale po południu, na podwieczorek, bo dopiero rosną pod ściereczką :)
A w tele "a piać" o trybunale...
WITAJCIE!
Dobrego dnia Wszystkim życzę.
Witam jeszcze niedzielowo ;)
Kiedy minął łikęd, sie pytam ?
Nie wyrabiam się, nie wysypiam, ale za to dojadam i nie wiem, czy to tak dobrze...
Ten tydzień mamy dość napięty i stresujący, a potem zostanie mi tylko tydzień do świąt....masakra jakaś, kiedy ten czas tak przeleciał.
Aloalo, maila puszczam na ful i chichram się podobnie :))) Sorki, że jeszcze nie odpisałam, ale chciałam razem ze zdjęciami, a czasu mało .
Iwcia, buziaki przekaż spóźnione dla Młodego od cioci Lenki ;)
Smakosiu, ja też chcę urlop... chociaż zaplanować :). W zeszłym roku już chyba w lutym miałam wykupione wczasy i w tym mam wielką ochotę na powtórkę Bułgarii, jeszcze tyle mam tam do zobaczenia.
Wkn, Smakosia ma rację, że Twoje zdjęcia są aż nieprzyzwoicie smakowite :).
Jolka, jak zdrówko ?
No to zmykam, bo robotę jeszcze mam, papa.
Dzięki za pamięć.Lenka.Zdrówko dopiero tknięte leczeniem.Na razie jakaś poprawa,bo wiecej jem,ale to może działanie leków.Sporo przede mną.
Witam poniedziałkowo
Dziś w pracy nie szło się z Wami nawet przywitać. Urwanie tyłka od samego rana. Śniadanie zjadłam w biegu i nawet na herbatę czasu nie sarczyło. No ale jeszcze trochę - byle do świąt.
Za oknem pogoda raczej szara i wiosna wchodzi baaaardzo powoli, ledwo dostrzegalnie.
Wczoraj miałam taki perzypływ energii, że ostro zabrałam sie za prace domowe. Wiem, wiem...niedziela nie powinnam
Lenka, ja tu marudzę, że brakuje mi czasu a co Ty masz powiedzieć. Na dodatek jeszcze ten stres... Wierzę, że do świąt już wszystko się "wyprostuje" i odetchniecie z ogromną ulgą. Nieustająco trzymam kciuki.
Jolka, nie załąpałam, że musiałaś rozpocząć jakieś leczenie. Jakoś się pogubiłam w tych naszych wpisach. Mam nadzieję, że to nic bardzo poważnego i skoro już wystartowałaś z lekarstwami, to teraz już będzie z każdym dzniem lepiej. Życzę Ci tego bardzo mocno.
Ludziska! Gdzie Wy som! Dajcie znać jak się miewacie. Planujecie już święta?
Dobrego, nowego tygodnia
Rozpoczęłam,zobaczymy,jak dalej.Na razie zamiast 1 kroplówki i 16 tabletek dziennie mam tylko 6,do następnej wizyty u innego specjalisty.Trzeba dać ludziom zarobić.
Czyli małymi kroczkami, ale zawsze do przodu. Tak trzymaj! Uściski...
Witam wieczorową porą :)
No spać nie mogę i na chwilę wdepłam ;)
Smakosiu, Ty mnie nie słuchaj i pisz co chcesz, bo ja tak pomarudzić muszę czasem , ale przed kolejnymi wynikami histopatologii trochę się cykam, to i usprawiedliwiona się czuję , a co ;). A tak na poważnie, to nawet Dużej nie pokazuję, jak się boję..... Dosłownie robię pod siebie, bo nie mam już sił na więcej.... i znowu.... i nadal.... i ciągle.... od nowa....... Ma 19 lat, kończy liceum, a zaczęło się w I klasie podstawówki.
Jolka, kuruj się dziewczyno, bo nam pogody ducha potrzeba ;) Ja sieję wrogą propagandę ( bo jednak taką trochę mało rozrywkową :)), więc optymistów nam potrzeba :). Spisz się na medal :).
Ślubny, na poprawę nastroju, kupił mi bukiet żonkili i myślałam, że tydzień będą się otwierać, bo w pączkach były, a one już wieczorem pokazały pierwsze żółte płatki :). Wiosna się zbliża nieuchronnie :).
to idę myśleć....
Lenka,będzie dobrze.Dużo już wytrzymałyście,bardzo dużo.Ile potrafię, tyle przesyłam optymizmu.Wiem,co to choroby dzieci,takie poważne.Podejrzenie takiego paskudztwa,jak u Twojej córci tez było.
ściskam Cie mocno..Jolka
Lenka, już niedługo "rozkwitniesz" jak te Twoje żonkile. Jestem przekonana. Pewnie wtedy zaczniecie planowanie wspólnego odpoczynku w "górach". Teraz pozwalasz sobie na maleńki upust emocji (tylko na WŻ) i trzymasz się dzielnie, ale to niewyobrażalny lęk... Aż dziw bierze jak się człowiek zastanowi ile może znieść, prawda...? Siła córki nie pozwala Ci okazywać lęku. Trzymaj się i przychodź choć na chwilę. Jesteśmy obok.
Ukłoniki Wtorkowe:))
...no przynajmniej dni chyba nie popiętroliłam tym razem.....hi hi hi
Nie mam kiedy spokojnie usiąść w kawiarence....często włączam kompa i po chwilce przeglądania już cosik innego muszę robić, a komp odpalony na wż-cie czeka i czeka....
Pokój Bubusia jest:).....opóźniony, ale jest.... W piątek większość mebelków zamontowane, a wczoraj wyrko....jeszcze tylko półki, chyba dzisiaj i będę cykać zdjęcia.....a co:))
Łóżko ogromniaste się wydaje....i jest....sama takie chciałam, żeby nie było typowym tapczanikiem, który utonie w pokoju i żeby nie było dla Bubusia wielkiej różnicy, po spaniu przez lata na ,,starej" rogówce.
No ale ja oka nie mam do wielkości i tego jakie to będzie, więc zawsze się dziwuję potem.....
Tak samo było, jak zobaczyłam nowy okap do przyszłej kuchni i od razu mówię - aż takiego dużego nie zamawiałam.....
Nie wiem kiedy nieco zwolnimy rytm i jak długo jeszcze wytrzymam, bo plan jest zabrać się za kolejny pokój od podstaw....tj. podłoga i malowanie....w nadchodzący łikend, a zmęczenie wychodzi mi już każdą możliwą przestrzenią ciała....
Nie zdążyłam jeszcze ogarnąć się z zabawkami młodego....jest co porządkować...same skarby
Lenka, trzymaj się kobietko...wszystko będzie dobrze...Mocno Trzymam Kciuki Za Dobre Wyniki Dużej:))
Aaa, Bubuś wybuziakowany jak talala:)) Dziękuję:)
Smakosiu, jak dzisiejszy dzionek pracy....bardzo napięty? Ja nie planuję świętowania...raczej patrzę, by być jak najbardziej i możliwie ogarnięta domowo, a resztę się zobaczy....może do rodziców wyskoczymy tak odpoczynkowo.....:)
Aloalo, fajnie napisałaś....o tym, że duuużo szukacie....hi hi hi Olo się rozbrykał i dużo może dosięgnąć i zabrać tysz Moja kuchnia się przesunęła na po świętach...ale całe sprzęcicho kuchenne już mam...tylko w garażu:))
Lajan, co Ty na rybki wyskoczyłeś....że Cię nie ma....?
Jolu, zdrówka, zdrówka....szybkiego dojścia do dobrej formy
Mariolan, Młody zdrowo się trzyma przy tej mizernej pogodzie? A co u Ciebie?
Lecę włosy myć i na Wrocek jadę....jak mi się nie chce mamusiu..... Papatki:))
Dzięki,dzięki,dzięki.
Jedż,ja pojadę dopiero po świętach.
Oj Iwcia, ale u Ciebie się dzieje. Wcale się nie dziwię, że czujesz już każdy centymetr ciała. Jedyne, co dodaje człowiekowi energii, to świadomość, że warto i, że z pewnością będzie z tego wiele radości. Trzymam kciuki za szybkie efekty i życzę siły. Trzymajcie się!
Ps. Już się nie mogę doczekać zdjęć
Ps.2 Masz radcję z tymi efektami realnych rozmiarów mebli. Ja też kupując sofę byłam pewna, że to strzał w "10". Ostatecznie musiałam zmienić zamówienie, bo była szansa, że oprę ją o telewizor
Witam,
W niedziele było pięknie słonecznie ale chłodno wybraliśmy sie na spacer po lesie . Było widać jak przyroda budzi sie do życia i robi sie zielono . Wczoraj z rana tez było ładnie ale niestety juz koło południa zaczęło sie psuć zrobiło sie szaro i ponuro a wieczorem sypał taki śnieg ze w błyskawicznym tępie krajobraz zmienił sie w bajkowa krainę śniegu . Rano po nocy śniegu juz nie ma tak wiele ale zimno jak diabli . Miałam nadzieje ze umyje okna w tym tygodniu ale biorąc pod uwagę pogodę za oknem chyba sobie daruje . Mam dosyć katarów i przeziębień i nie chce ryzykować przeziębieniem myjąc okna .
Maly ma urodzinki a mi nie chce sie planować przyjęcia jakoś w tym roku nie mam ochoty ani weny twórczej na tworzenie tortów itp. Chyba mam dola a pogoda nie pomaga mi w tym .
Ok zmykam co by nikogo nie zarazić moja depresja .
pa
Razem z pytajnikiem mamy TAKIEGO DOŁA, że lepiej omijać nas z daleka. Do tego jeszcze wnerwiają mnie reklamy na WŻ, nie można wejść dopóki to g... o się nie namyśli, nie pomaga klikanie w krzyżyk.
Pozdrawiam wszystkich i każdego z osobna.
Trzymaj się Lajan! Jak wyjdzie słońce i wiosna zawita na działkę, to pewnie wróci Ci dobry nastrój. A póki co dobra książka, energiczny spacer i nasze ciepłe uściski
Ho!Ho! Przez przypadek znalazlem takie coś małe ogoniaste, gryzące po palcach, sikające po calej podłodze, robi do tego kupki. Zawiozlem do weterynarza, zbadał /jest zdrowe/ odrobaczył, wykąpalem w szamponie polecanym przez doktora. Ożarte, wypieszczone poszło spać na moim wyrku. Pewnie ja będę spał na podłodze. Stwór jest bardzo żywy / ma ADHD/. jest strasznie miła i bardzo się cieszy / dziwię się czemu hahahaha/Jak będzie spokojna to zrobię zdjęcia. Dostała imię SARA. To tyle na chwilę obecną.
Gratuluję nowego, kudłatego przyjaciela
Ps. Szczęściara. Oj, dobrze będzie miała u Ciebie.
Niestety, jednak już nie dam rady, przerosło mnie. Przed chwilą odwiozłem do właścicieli.
Mariolan, wszystko przez tę niepogodę a raczej brak słońca. Energia ucieka gdzieś w kąt żeby przeczekać do momentu gdy zza rogu wyłoni się wiosna. Wierzę, że pod koniec miesiąca będzie już trochę lepiej i stopniowo wróci dobry nastrój.
Nikt nie powiedział, że zawsze musimy mieć ochotę na to samo i spełniać oczekiwania najbliższych. Odpuść - kup jakieś dobre ciasto, lody albo zrób deser i uśmiechnij się do lustra. Jeszcze trochę i zrobi się radośniej...
BBBBbuuuuuuuuuuuuuuu i znowu powiedzą, że buczę. Nikt się nie interesuje WŻ?
A co tu się udzielać Lajan, jak na pytania nikt nie odpowiada.... Można się jedynie domyślać, że albo kolejne zmiany się szykują, albo stanowczo za duużoo reklam nawtykane:( Już pisałam na wyjcu i w wątku, że wż chodzi jak ślimak :))
Chyba jednak razem z lajanem pożegnam na stale WŻ, mam dość tych ch....ch reklam. Już dawno ich nie było, teraz nie idzie wejść dopóki to g...no się do końca nie wyświetli. Dla pampasa to kasa ale ja mam to ............
Zainstaluj addblockera.............ja nie mam reklam.
Lajan......trochę dystansu, cierpliwości i więcej Uśmiechu....my niewinni/niewinne, a to nas najbardziej zasmucisz
Tym czasem zainstaluj sobie darmowego adblocka i reklamy nie będą zmorą. Wpisz w googlach i zobacz ile jest darmowych, na kliknięcie
Iwciu, masz rację - strona "ładuje" się masakrycznie wolno. Chyba trzeba poczekać i uzbroić się w cierpliwość, bo dodatkowo reklamy atakują na całego i ciężko jest pozbyć się tego "upierdliwca". Sądzę, że to kwestia czasu, bo przecież nie po to właściciele wprowadzają modernizacje żeby nam było gorzej. Zakładam, że testują. Tylko jakoś wolno to idzie...
...no....czekamy, co innego nam pozostało
Ja i tak nie będę miała za dużo czasu na kompa, bo dziś po południu zaczynamy rozbiórkę podłogi w kolejnym pokoju:)) Mam nadzieję, że szybciorem na stronie wsio wróci do normy:)
Ukłoniki Czwartkowe:))
Słonko świeci i nieco sił dodaje na nowe wygibasy remontowe..... Mam nadzieję, że po tym łikendzie będziemy mieli kolejny pokój ładniusi
Wrzucam zdjęcia Bubusiowego pokoju....jedynie jeszcze bez pólek książkowych nad szafkami z szachownicą, ale one jedynie nieco uroku dodadzą, tak wszystko gotowe....nawet z segregacją zabawek się jakoś uporałam. Dzięki temu kolejne, miejscowe dzieciaki mają radochę z otrzymanych w spadku podarków i nic się nie marnuje:))
Ostatnio największe dylematy przysparza nam lodówka, bo marzy mi się rozmiar side by side
A koniecznie trzeba będzie zdemontować drzwi przed włożeniem do spiżarni, bo tam stoi u mnie lodówka.....i drzwi lodówki i drzwi spiżarni Teraz głębokie są te lodówy.....naprawdę
Idę koffi ekspreśną produkować......komuś jeszcze??? Pa:))
Witam
Iwcia pokoik super te stworki na ścianie to naklejane bo pięknie sie prezentują na ciemniej ścianie . Widzę ze remont na całego mnie tez to czeka ale musz nabrać sił bo sama będę sie z tym zmagać .
Smakosia z godnie z zaleceniami chodzę na spacerki na szczęście jest piękna słoneczna pogoda . Dokarmiamy kaczki i łabędzia . Dzis kupiłam 4 paletki kolorowych bratkow ktore mam zamiar posadzić na balkonie i resztę w ogrodzie wtedy będę mieć piękny widok nawet w deszcz.
Lajan pocieszę Cię razem z pytajnikiem jest nas trzech zdołowanych . Szkoda ze z czworonożnym przyjacielem nie wyszło bo myśle ze on byłby super pomocny w wyjściu z dola . Polecam spacery i prace w ogrodzie mi to pomaga. I mam jeszcze jeden pomysł zabierz sie za pisanie wiersza wielkanocnego .
Herbaciana a co u Ciebie juz tez jakieś prace ogrodowe uskuteczniasz . Posialas juz cos lub posadziłas ? A jak zdrowie ?
Aloalo jak dzieciaki zdrowe a jak Ty sie trzymasz?
Maly dzis poszedł na konkurs matematyczny i jestem chyba bardziej zestresowana niż on .
W niedziele ma urodziny prezent juz zamówiony i mam nadzieje ze dotrze muszę zrobic jeszcze tort i chyba jakiś obiadek dla rodziny . Ok wypije kawę i pędzę do ogrodu wsadzić bratki . Bedzie pięknie . Potem po małego jakiś obiadek i spacer nad rzekę bo myśle kaczki juz wygłodniały od wczoraj .
Pa
Witam czwartkowo
Czuję się dzisiaj jakaś "wypompowana". W pracy dużo zadań, emocji i ogólnie zamieszanie. Ledwo weszłam do domu też miałam trochę nerwów. Potem szybko na ogródek zrobić porządki po zimie. Oj, było tego...
Cieszę się, że jutro piątek. Co prawda wrócę do domu dopiero późnym wieczorem, ale świadomość, że potem jest sobota dodaje mi energii
Iwcia - gratuluję efektu! To jest pokój "małego mężczyzny"! Brawo! Wyszło super. Jest przestrzeń i jednocześnie sporo mebli. Tutaj nie widać zagracenia a to wielki plus. Masz jeszcze siłę? Sporo pracy zaplanowaliście za jednym zamachem. Ciekawa jestem następnych zdjęć
Mariolan, wspaniale, że mimo braku nastroju mobilizujesz się do spacerów i na dodatek kupiłaś sobie kwiatki. Brawo! Zobaczysz, że dzięki temu wróci Ci szybciej dobra energia. Niech no tylko na dobre zaświeci to wiosenne słońce... Bratki są prześliczne.
Aloalo, jak sie miewasz? Jak dzieci, zdrowe?
Lenka...czekam i myślę o Was.
Mysha, wszystko u Ciebie dobrze? Daj znać jak się miewasz?
Co prawda już trochę późno, ale zrobię kawę z fajną, mleczną pianką. może Ktoś się ze mną napije?
Hej Piątkowo:))
Niestety mulenia WŻ-tu końca nie widać, bo u Admi wszystko hula jak trzeba i nie wszyscy mają z tym kłopoty, więc obawiam się długotrwałego marazmu....buuu
Nie mam na tą chwilę czasu szukać lepszego programu blokującego reklamy, żeby sprawdzić czy to by zmieniło odpalanie się strony.... Pozostaje nie mieć zbyt wiele czasu na marnowanie go, by strona ruszyła....
Wczoraj M oznajmił, że nasze poszukiwania lodówki skwitował zamówieniem jednej z oglądanych i już po kłopocie....hi hi hi ...no poza zamieszaniem drzwiowym jakie przed nami
Smakosiu, mam nadzieję, że dzionek mimo długiego pobytu poza domem jednak będzie łatwiejszy niż przewidujesz.... Dzięki za miłe słowa....cieszy mnie efekt wizualny Bubusiowego lokum, a najbardziej cieszy jego podekscytowanie nim....:))
Aloalo, jak tam samopoczucie i żywiołowość chłopaków?
Lenka.....przytulaski posyłam Dla Was
Mariolan, z tymi wszystkimi konkursami też tak mam, że bardziej przeżywam niż Bubuś.... Uściśnij synka za umiejętności, które go do konkursu zakwalifikowały i już teraz Urodzinkowo, bo nie wiem, czy uda mi się łikendowo zaglądnąć:))
Aaaa...te stwory na ścianie to oczywiście naklejki, nieco czasochłonne w obsłudze, ale efekt rekompensuje:)
Lajan, taka pogoda, a Ty nie na rybach???
Papatki:))
MAM DOŁA !!!!!!!!!!!!!!!!
Wyżywam się na działce, może przejdzie.
MAM DOŁA !!!!!!!!!!!!!!!!
Wyżywam się na działce, może przejdzie.
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek
No i to by było na tyle, bo czasu brak.
Zostawiam gorącą herbatę z sokiem, bo za oknem szaruga więc niech chociaż od środka coś grzeje .
Dobrego dnia!
Dzień dobry!
Życzę Wam udanego łikędu :) Więcej nie napiszę, bo forum tak długo mi się otwierało, że już muszę iść.
Pa!
Mamy przez kilka dni takie dziwne łącze internetowe, że nie za bardzo jest jak na nim coś porządnie sprawdzić. W dodatku jak na złość, mimo że jest wolne, to o dziwo w miarę jakoś wszystko się ładuje - trochę się ścina, ale inne strony też i weź tu bądź mądry. Wytrzymajcie jakoś z nami biedakami.
Szkoda Lajanie, że nie wypaliło z małą sikawką.
A pamiętacie, jak opisywałam spotkanie Mordziaka z dzikiem, które skończyło się szyciem jego uda rozprutego kłem knura? Znajomi też mieli integrację z dzikiem, a właściwie ich samochód, pod który zwierzątko postanowiło znienacka wypaść z lasu.
Wkn, Dzięki za uwierzenie, że u innych mogło mulić i wkurzać.....I Dzięki za naprawienie dla naprawiającego
Lajan, ale Cudnie:)) Prawda, że takie widoki radują najlepiej na świecie.....? :))
Lajan, ja już marzę o takich widokach a najbardziej za tym z ostatniego zdjęcia. No ale na to przyjdzie jeszcze poczekać
Lajan widoki przecudne ta tęcza i słoneczko . A czy te drzewka kwitnące to na twojej działce ? U nas jeszcze nie widziałam nic kwitnącego . Ja posadziłam sobie kwitnące bratki by w ogrodzie było bardziej kolorowo a nie tak szaro . Mam nadzieje ze zły nastrój powoli mija .
Mariolan, a jak Twój nastrój? Jest poprawa? Czujesz przypływ energii?
Myślę, że to lajanowe, kwitnące drzewo, to zapowiedź tego, co dopiero będzie. Póki co, jeszcze nic nie kwitnie.
Witam palmowo, niedzielowo i niby wiosennie
Zaopatrzyłam się w tulipany i żonkile udając, że jest wiosna. Tymczasem za oknem szaro i zimno. Ale nic to, bo z zapowiedzi wynika, że za dwa tygodnie będzie więcej słońca więc trzeba się ubrać w cierpliwość i wypatrywać z nadzieją.
Wczoraj ostro popracowałam i ogarnęłam mieszkanie tak bardziej "świątecznie". Lista zakupów zrobiona, planing też jest więc jakoś to ogarnę. Musiałam się sprężyć, bo w pracy może być teraz intensywnie i stresująco więc lepiej sobie już nic więcej nie dokładać.
Oj, zgłodniałam więc śmigam robić śniadanie. Przy okazji kawa z pianką dla Kogoś?
Dobrego dnia!
Witam ,
Kawa z pianka zawsze miłe widziana bo jeszcze dzis nie piłam . Ja mam gofry z bita śmietana i fruzelina wiśniową . Miał być tort ale z powodu mojej migreny imprezka została odwołana i przełożona na święta . Miałam tak silny bol głowy ze nie byłam w stanie nawet oczu otworzyć . I tym sposobem musiałam zutylizować śmietanę i powstały gofry . A ja będę mieć tym razem cztery w jednym czyli święta , urodziny małego , urodziny M i moje imieniny . Moze lepiej ze tak sie stało bo ja będę mieć mniej pracy bo o jednej imprezie załatwię wszystko . Mały dostał swój wymarzony prezent z lego i od rana układa klocki . Tych klocków jest tak dużo ze sama jestem ciekawa ile mu to zajmie .
U mnie swiat nie widać ale mam nadzieje w tym tygodniu wszystko nadrobić
Ok zmykam na kawę bo ta szarość za oknem tylko bardziej wzmaga senność u mnie .
pa
Dzisiaj na działce.
1/ Komuś zimno? 2/Sąsiadka w gościnie. 3/ Ktoś reflektuje na obiadek? 4/ Działka przygotowana pod zasiewy i zbiory owoców. Deszcz mnie przegonił. Pozdrawiam.
O ja, o ja, ale wszystko wymuskane. Domagam się zdjęć tego ślicznego ogródka, gdy wszystko zakwitnie!
U nas pogoda przecudna, ale sprawdziłam prognozy i tylko do popołudnia, potem ma się zrobić lekkie a fuj. No nic.
Rano przewróciłam szafę do góry nogami, bo okazało się, że młoda ma być pniem drzewa, a w związku z tym cała brązowa.
No i dziś w planach pranie Pana Morelka, ponieważ "jedzie fredem" - po długiej i wesołej wizycie u znajomej mającej dwie wesołe fretki :D Fajne stworzonka, ale pachną inaczej ;)
Witajcie!
Dobrego nowego, wielkiego tygodnia Wszystkim!
Witam po intensywnym łikendzie:))
Kolejne dni łikendowe zleciały pod znakiem ,,upiększania" wnętrza....
W sobotę pomalowaliśmy pokój, a wczoraj M kładł tam podłogę, ja w tym czasie pomalowałam spiżarnię i na nowo wszystko układałam:) Bubuś natomiast wczoraj miał dzień samodzielności, bo najpierw sam zrobił sobie śniadanko, a potem sam pomaszerował do kościoła z palemką i z powrotem...
Uffffff....pozostało jedynie znowu wszystko posprzątać;) Choć M wczoraj rzucił lekko, że skoro zostały dwie pełne paczki desek podłogowych, to nie mogą się zmarnować i może dokupić do kolejnego pokoju zestaw..... Ojjj..... No może i tak, ale remontować kolejny pokój już na wakacje będziemy......
A właściwie, to nie opowiedziałam Wam jak, to było z kolorami w salonie i holu na górze...prawda?
A było tak, że M jechał sam na zakupy i choć upierał się że powinnam z nim być i wybrać kolor, to organizacyjnie nijak się nie zgrywało..... Więc wybraliśmy kolor oglądając wzorniki w necie... Jednak takowego nie było i za przyzwoleniem M kupił zbliżony naszym oczekiwaniom innej firmy kolor do salonu, klatki schodowej i holu. Hhmmmm...? No właśnie tak zrobiłam, widząc zawartość puszki (2x5litrów). Kolor jaki chcieliśmy nazywał się latte macchiato, i faktycznie oddawał nasze oczekiwania, niezbyt ciemnego lekko kawowego kolorku.... M kupił jakijsik kardamon (kolor jak Kakao poranne na mleku Bubusia) Po pierwszym mazie wałkiem po ścianie przeraziliśmy się ciemną barwą....to była sobota i nie chciało nam się zwracać farby choćby tej nieotwartej, więc........ dolewaliśmy białej, by osiągnąć cel.....hmmmmmm? No cóż wreszcie osiągnęliśmy.....o innym odcieniu niż kawa na mleku, ale tysz ładnym..... Wiecie ile białej wlałam do 5 litrów koloru.....??? HA!!! 7 Litrów białej.....no normalnie pigment tego koloru nie chciał się poddać za nic w świecie, a na hol byłam już mądrzejsza i do białej wlałam trochę koloru.... Tak więc mamy pomalowane przestrzenie z własnej, ręcznej mieszalni...hi hi hi:)
A w pokoju robionym teraz, na ścianach cieszy oko kolor pierwotnie pożądany, bez domieszek, Latte Macchiato :) Bardzo ładny, ale nasz własnoręcznie zmieszany naprawdę pasuje do salonu:))
Dobrego Dzionka Życzę:))
Witam poniedziałkowo
Pada, zimno, wieje...br! Najchętniej bym teraz usiadla pod kocem, poczytała gazetę, wypiła gorącą herbatę...ech. Ale póki co pracy jest tyle, że nie ma co wydziwiać, tylko trzeba brać się "w garść". Przez ten natłok różnych rzeczy jestem trochę podenerwowana i w ogóle jakaś niespokojna. Hm...może przejdzie jak juz uporam się z pracą.
Lenka, nie przestaję o Was myśleć...
Iwcia, Ty masz jeszcze siły? Jeeeeny, ale kawał roboty odwaliliście.
Mariolan, jak się czujesz? Wystartowałaś z planami świątecznymi? Faktycznie super się złożyło, że wszystkie imprezy połączysz w jedno biesiadowanie. I tak się narobisz, ale przynajmniej nie podwójnie czy potrójnie.
Zmykam, bo co chwilę Ktoś mi przerywa.
Dobrego dnia!
Dzień dobry!
No, co za miła niespodzianka! Wchodzę na WŻ bez zbędnego czasu oczekiwania i konieczności wyłączania jakiegoś skryptu, ale najlepsze, że nie musiałam się logować! Normalnie szok. Jestem mile zaskoczona. Od dawna :)
O zbliżającej się Wielkanocy świadczą w moim mieszkaniu umyte okna i zmienione firanki. Poza tym NIC nie pokazuje, że Święta tuż tuż. No, jeszcze palma :) Olo jest skutecznym pogromcą porządku. Co schowam, to on wyciągnie, co sprzątnę, to on nabałagani. Umyte podłogi są skutecznie rozjechane autkiem, którym jeździ, jak rajdowiec i robi ślady na panelach :) I pranie. Niekończące się pranie i prasowanie.
A tymczasem Olo jest przeziębiony. Kurczę, wzięłam go na spacer w sobotę, bo tak pięknie świeciło słońce, ale wcale, jak się okazało, nie było ciepło. I chyba mu zaszkodziłam... A w szkole Boba grasuje jakiś rumień zakaźny i mam ogromną nadzieję, że Boba ominie!
Lenka - jak się czuje Duża? Kiedy wynik? Ty wiesz, że ja myślę co ileś minut dziennie o Was i robię, to co obiecałam. A jak mi chcesz wysłać maila z fotami, to ja grzecznie czekam :) Tyle, ile będzie trzeba.
Lajan - zdjęcia cudne! Szkoda, że z pieskiem nie wyszło. Trafił Ci się rozbójnik :)
Smakosiu - nie było Cię dziś jeszcze, więc pewnie nawał pracy trwa? Oby do piąteczku :)
Iwcia - Bob zerknął na zdjęcia pokoju Bubusia i orzekł "taki pokój mógłbym mieć". Niech to posłuży za recenzję :) Zaremontowaliście się maksymalnie :) Ile metrów ma Wasz dom? :)
Mariolan - zdrówka i lepszego samopoczucia życzę! Żebyś mogła się cieszyć poczwórną imprezą, ile wlezie!
Jolu - powodzenia w leczeniu! Szybkiego powrotu do zdrowia!
Wkn - psinka już pachnie po swojemu? :) Będę na Wielkanoc piekła Twój sernik czarno - biały, bo Mąż koniecznie chce ze spodem i z kruszonką :) Czy on w wersji biało-białej też wyjdzie? Czy to już nie będzie to?
Aaa, dziś mam drugi dzień urlopu wychowawczego. Przeszłam na garnuszek Męża :) Pierwszy raz w życiu :)
Miłego dnia! Idę ziemniaki obierać.
DZIĘKI,KOBIETKO.Ty pamiętasz o wszystkich,
Psinkę wczoraj wieczorem wpakowałam pod prysznic, więc teraz leży na dywanie, pachnie i poszczekuje przez sen :)
Sernik w wersji biało-białej też wyjdzie :)
Bo my jesteśmy pazerni i chcemy dwa naraz, ponieważ oba nam się podobają
AAAAAAAAAAAAa to się cieszę, jak będę miał venę to wstawię trzeci hahahahahahaha
Pazerna jestem ja. Nie podszywac mi sie tu!!! ;)
Witam wieczorową porą :)
Z góry przepraszam, że nie odezwę się do każdego z osobna, ale zaległości mam trochę ;).
Niestety wyników histopatologii mojej Dużej nadal nie mamy i musimy czekać kolejne dwa tygodnie... I nie wiem co o tym myśleć, więc staram się nie myśleć. Przekłada się to kompleksowo na moje zwoje mózgowe i nie myślę w ogóle ;). Nie myślę o świętach i porządkach, o zakupach i gotowaniu i chyba pierwszy raz w życiu poleniuchuję w święta.
Najgorsza ta niepewność.... i czekanie. Nie wiem jak moje dziecko nadrobi zaległości do matury, czy zdąży w 1 miesiąc ? O ile oczywiście wyniki będą dobre.... Na szczęście gojenie rany przebiega dobrze i tyle dobrego wyniosłyśmy od lekarza, a zawsze to coś ;).
Jakbym nie zdążyła później, to życzę wszystkim spokojnych Świąt, ale postaram się wdepnąć jeszcze :).
Uf!!! DOBRZE, ŻE SIĘ ODEZWAŁAŚ. Nos do góry, wszystko będzie dobrze! Serdecznie Was wszystkich w domu pozdrawiam.
Lenka, gdyby wyniki były jednoznaczne i złe, to już byście je miały. Te przychodzą najszybciej i zazwyczaj traktowane są priorytetowo. Wiem jak niewyobrażalnie męcząca jest ta bezsulność, oczekiwanie i ile to kosztuje stresu. Wytrzymaj jeszcze trochę. Będzie dobrze. Niedługo wszyscy odetchniecie z ulgą.
A święta, przygotowania...jakie to wszystko ma znaczenie...najważniejsze, że jesteście razem. Ucałowania. Emila.
Leńcia, dużo siły potrzeba, by takie emocje przeżyć i nie zwariować. Podziwiam, więc z całego serca i z całych sił ściskam Was mocno....
Jestem cały czas myślami z Tobą i Twoją rodzinką.
Witajcie!
Wszystkim miłego dnia! I nie przesadzajcie z pracą.
Odezwę się później, jak nadrobię zaległości w kawiarenkowych wiadomościach.
Hej!
Kawę zostawiam w starym "locie" i pędzę do nowego