Bardzo ładny wiersz aż cieplej się wokół robi
Nic dodać, nic ująć:) Brawo! Brawo! Brawo!
Lajan, no niech Cię wyściskam! Super! Ależ ładnie Ci to wyszło. Brawo!
Dziękuję Lajan :) Się uśmiechnęłam nad Twoim wierszem, mimo mojego, dzisiejszego, wewnętrznego nerwa....
Pozdrawiam!
Tym wierszem,Lajanie, ogarnąłeś wszystko,i to co wokół nas i najświeższe wieści-moje uznanie..
Wiersz, jak zwykle, super. A do życzeń się dołączam.
Witam wieczorkiem :)
Lajanie, dwa cmoki dla Ciebie- jeden na powitanie, drugi za piękny wiersz. Masz rację...tę porę to trzeba przeżyć z uśmiechem na twarzy, żeby jesienna chandra poszła sobie gdzieś ;)
Zdrowa w miarę jestem, piernik nastawiony i ... dużo by pisać...Przerabiam rewolucje, ino nie kuchenne ,ale mam nadzieję, że w końcu będę miała ciut więcej czasu na kawiarenkę.
Pozdrawiam serdecznie
Witam sobotnio
Obudziłam się o szóstej i to zupełnie wyspana, wypoczęta. Fajnie, bo dzięki temu dzień będzie dłuższy. Póki co ciemno za oknem. Sączy się muzyczka z ulubionego Chilli Zet. Zaparzyłam tę nową kawę. No no, całkiem smaczna. Ma lekko czekoladowy posmak. Kiedy weszłam rano do kuchni niespodziewanie poczułam atmosferę grudniową. Nie wiem jak to wytłumaczyć...? Mam coś takiego, że czasami otwiera mi się jakaś klapka w głowie i nagle czuję jakby "za rogiem stały" święta i tylko czekały żeby włączyć światełka na choince Hm...chyba już zaczynam się nastrajać i cieszyć tym nadchodzącym okresem. Wiem, że jeszcze daleko, ale co poradzić, że ja tak mam
Czujecie ten aromat kawy? No to pobudka!
Dobrego dnia
Dzień dobry!
Zacznę od cmoków dla Lajana, bo znowu przegapię i głupio będzie. Cmok, cmok, Lajanku! Pięknie napisałeś i chyba czytasz w moich myślach, bo już chciałam z prośbą do Ciebie uderzyć, żeby otworzyć nowy wątek bez tej chandry w tytule :) Cmok :)
Przed chwilą przeczytałam bardzo mądrą, prawdziwą myśl, z którą zgadzam się w 100 % i jestem pewna, że kto, jak kto, ale Smakosia też tą myśl uzna za mądrą i prawdziwą. Brzmi ona następująco: "Woda to podstawowy składnik życia. Bez niej nie zrobiłabyś kawy". Świetne nie? :))
Mąż w domu. Na dłużej. Teraz sobie wspólnie oczekujemy :)
Ach, muszę też napisać, że zaszalałam ostatnio i nabyłam kosmetyki w cenie, w której bym nigdy nie kupiła, ale była promocja, że do każdego kosmetyku do makijażu drugi tańszy lub w tej samej cenie można wziąć gratis :) To wzięłam. Mam świetny podkład i świetny tusz i mam w planach jeszcze raz tam podejść, bo promocja jeszcze jest :) .
No. To dopijam kawę i idę włosy suszyć. Pięknej soboty.
Chyba nie będę posądzona o jakąś nieuczciwą reklamę Rossmann teraz kusi taką promocją:)
OOO,dzięki.Mam "tego Manna"bardzo blisko.Właśnie wybieram sie do sklepu nieopodal,to zerknę,co mają.
Lajanku- bardzo dziękujemy z Tosią za dedykowanie nam części wierszyka :-) CMOK, CMOK, CMOK
U nas wszystko dobrze, Połówek w pracy ,a ja ze starszymi Młodymi kończymy sprzątanie..Spodziewamy się dzisiaj gości-moja chrzestna wpada z wizytą do Malutkiej, potem zapowiedziała się moja przyjaciółka...
Obiad już mam gotowy, więc może machnę jakieś ciasto? i to raczej nie może, tylko idę je machnąć:-)..od jutra biorę się za pieczenie pierniczków ..Będę piekła partiami bo kilka zakładów pracy zamówiło dla swoich pracowników bożonarodzeniowe pudełeczka wypełnione sizalem,przewiązane wstążeczką i zawierające 4 misternie lukrowane pierniczki..A że takich pudełeczek mam już zamówionych ponad 250, to w moim domu od jutra zaczną się świąteczne zapachy-już nie mogę się doczekać :-)
zostawiam gorącą herbatkę z cytryną i sokiem z pigwy, świeżą kawę i kilka bajaderek ...dla Aloalo na talerzyku są śledzie w sosie musztardowym....
do miłego...
Witaj.Jejku,chyba Ci nie pogratulowałam maluszka.Nadrabiam...zdrówka,szczęścia Tosi i Tobie życzę,no i całej rodzinie.No,a Ty już nie tylko na nogach,ale w wirze pracy????Niewiarygodne.Kiedy Ty odpoczywasz????
Dziękuję Jolu :-) odpoczywam...tylko też sama nie wiem kiedy :-) a pracuję praktycznie cały czas....
I ja też dołączam się do życzeń zdrowia i pomyślności dla Ciebie i dla Tosi-pozdrawiam :)
Dziś ciagle zajęta zmienilam już pościel , wstawilam pranie , upieklam szarlotke kokosowa , rogaliki jogurtowe , teraz wstawilam rolade boczkowa potem jeszcze chleb i małe sprzątanie w którym obiecał pomoc mój m i chyba będę mogla odpocząć chyba ze zjawi sie jakiś niezapowiedziany gość . Wyników jeszcze nie mam a wstępnie operacje mam ustalona na 17 grudnia ale może uda sie to przyspieszyć jeśli zwolni sie miejsce . Bo kiepsko będzie jeśli wrócę ze szpitala prosto na święta przecież moje chłopaki same nic nie przygotują a ja nie będę w stanie . Trzymajcie kciuki żeby wszystko było dobrze i bym mogła do was wrócić .
Mariolan, może wyda Ci się to dziwne i pomyślisz sobie, co ona gada...ale powiem Ci jedno - będziesz się radować tymi świętami jak mało kiedy, Twoje chłopaki spiszą się na medal a Ty wreszcie uwolnisz się od tych "szarych" myśli. Teraz kieruje Tobą lęk, obawy, niepokój... Nie myśl o drobiazgach, o tej całej kolorowej otoczce świąt, bo tak naprawdę nie to jest ważne. Bliskość twojej rodziny spowoduje, że nic już nie będzie się liczyć. Przed pójściem do szpitala zrobisz parę mrożonek, mąż kupi rybę, dzieciaki ulubione ciasto i niczego więcej Wam nie trzeba. Wszyscy będą szczęśliwi, bo Ty będziesz miała leczenie za soba i tylko to będzie się liczyć. Pilnuj terminu (może faktycznie zwolni się miejsce) i nie zapominaj o uśmiechu, bo on daje nam sporo dobrej energii.
Jesteś silną Kobietą i poradzisz sobie ze wszystkim. Trzymam mocno kciuki za wyniki i czekam na wieści. Uściski!
Smakosiu,napisałaś najlepiej,jak można.Mariolu,jak najszybszego powrotu do zdrowia życzę.
Witam poniedziałkowo
No i już mamy nowy tydzień. Jaki będzie...? Co przyniesie...?
Obróciłam kartkę w kalendarzu i znalazłam notatkę, że mam fryzjera w czwartek. Ależ te włosy szybko rosną. Niestety od miesiąca również szybko wypadają. Muszę zastosować coś doustnie, bo najwyraźniej mam jakieś braki w organiźmie. Polecono mi Biotebal więc kupię sobie dziś po pracy. Muszę też zaprosić w tygodniu znajomych. Powinnam poszukać jakiegoś prezentu, bo szykuje mi się impreza imieninowa (Andrzej i Barbara). Brakuje mi pomysłu Nie cierpię robienia upominków "na odwal" i potem się stresuję.
Hm...wypiłam już kawę. Nawet nie wiem kiedy. Może w takim razie zrobię herbatę z sokiem i cytryną? Ktoś jest chętny?
Lenka, jakieś wieści ze szpitala?
Dobrego tygodnia
Smakosiu, pani z apteki na masowo wręcz wypadające włosy też poleciła mi Biotebal. Łykam już 2 tyg. Spodziewam się dobrych rezultatów bo mają sporą zawartość biotyny. Daj znać jak zadziałają na Ciebie . Ubocznym efektem ( wcale niepożądanym- ach te odrosty!) może być wzmożony wzrost włosów - . Pozdrawiam:)
Kupiłam dzisiaj i zaczynam kurację. Zobaczymy jak zadziała. Myślę, że jeśli już, to nie wcześniej jak za jakiś miesiąc...? Oczywiście zamelduję co i jak A z tymi odrostami, to u mnie zawsze pojawiają się zbyt szybko. Nawet teraz, kiedy włosy są osłabione, to i tak rosną jak "dzikie".
Wtorek a w Kawiarence ciiiisza
Za oknem jeszcze szaro i ponuro. Ech, jak fajnie by było przylulić się teraz do ciepłej poduszki i otulić miłą kołderką
Lubię słuchać muzyki ze stacji Chilli Zet. Nie atakuje dzwiękami, nie rozprasza. Dobrze mi się pracuje przy takich "klimatach".
W domu na oknie czeka na mnie dynia. Jakoś wczoraj nie miałam nastroju do pichcenia, ale dziś już się za nią zabiorę. Pokroję na kawałki, upiekę w piekarniku a potem zmiksuję wszystko z bulionem. Uwielbiam taką zupę.
Aloalo, cieszę się, że Twój Połówek ma już urlop i teraz czujesz się jeszcze bezpieczniej i spokojniej. jeszcza tydzień z "ogonkiem" i będziecie dzielić się swoim szczęściem z najbliższymi
Lenka, masz jakieś wieści ze szpitala? Jest szansa, że mąż niedługo wróci do domu?
Hope, jak się miewa Twoja "kruszynka"? Może znajdziesz chwilkę i puścisz mi jakieś zdjęcie na prywatną skrzynkę?Miłego dnia
Witam!
Ja nadal 2w1, co mnie bardzo cieszy, choć generalnie mam już dość :) Śmieję się, że przydałby mi się jakiś podnośnik, który by mnie przewracał na łóżku i pomagał z niego wstać :) Mam jednak nadzieję, ze do 26 spokojnie wytrzymam. Jutro wizyta u gina, zobaczymy, co powie.
Dziś Mąż sam (!) hehe przygotował Bobowi ciuchy do szkoły i Bob wyglądał, jak człowiek. Jedno zmartwienie mniej
Pozdrawiam Wszystkich i idę się ponudzić w łóżku...
witam wtorkowo..
u mnie dzisiaj całe 6 stopni...brrrrrr...nie cierpię zimna....dobrze,że dzisiaj nie muszę nigdzie chodzić i załatwiać...bo...wszystko załatwiłam wczoraj :-) byłam w Zusie dołączyć akt urodzenia Malutkiej do mojego wniosku o macierzyński...złożyłam też komplet( składający się z 42 papierów!!!) na becikowe,
w domku pachnie pierniczkami...świętami....jeszcze kilka dni i zacznę hurtowe lukrowanie...
Smakosiu- zdjęcia wyślę,jak tylko znajdę kabelek co by podłączyć telefon do komputera
na razie zmykam.....zostawiam gorącą herbatkę z jabłkiem i cynamonem , świeżą kawę i wielki kawał mojego ciasta latte maciatto.....
Dla Oli jest moja wersja calzone ze szpinakiem,wędzonym łososiem i ricottą
Chyba jestem upośledzona, że wcześniej nie zaczaiłam. Ada... wszystkiego, co najlepsze na świecie dla Ciebie i Tosiuni. Dziewczyno, jesteś dla mnie afirmacją życia!
Bardzo dziękuję i cieszę się,że w końcu zaczaiłaś :-)
Ukłoniki Środowe!!!
Jak ja nie lubię gdy jest tak ponuro.... ale temperatury przyzwoite, więc chyba nie ma co narzekać...
Bubuś tak jak Bob czeka już na mikołajki i śnieg.... Dziś ma napisać list do Świętego Mikołaja i dać mu listę do wyboru prezentu....
W szkole młody poprawił zachowanie, bo mieliśmy chwilowy kryzys pokory... A nauka idzie mu, na razie jak po maśle.... czyta płynnie i bardzo to lubi z czego jestem uradowana, bo sprawia mu przyjemność wypożyczanie, czy przerabianie krótkich opowiadań, które kupuję.... Teraz jest tyle fajowsko napisanych książeczek, że samej sprawia mi radochę słuchanie jak młody czyta kolejne rozdziały :) Tytuły też fajne... np. ,,Radek Szkaradek" różne podtytuły, ,,Kto zamawiał koszmarną przygodę"....:) Jakiś czas temu była w szkole jakaś wizytacja i przepytywanie uczniów ( brano po dwie osoby z klas 0-3 ) czy czują się bezpiecznie, co lubią czego nie itd. Zapytałam Bubuśka co mówił, a on, że do pytania o zajęcia, powiedział - że lubi matematykę -liczenie, polski -czytanie, karty ćwiczeń, angielski... Allee nie lubi czytać po angielsku, bo nie rozumie co czyta Ot co......:))
Mam zamiar zrobić jakieś pyszniaste ciasteczka wyciskane, bo kupił mi mężowaty w Lidlu szprycę przecudną :) i muszę potrenować, czy uda mi się łatwo szybko i przyjemnie robić ciacha, czy czeka mnie nauka odlepiania kształtnych ciastek....hmm? Może macie jakieś sprawdzone przepisiki na wyciskane ciasteczka...???
Cieszę się na dobre wieści, dobrego samopoczucia przyszłej M i nowej M kolejny raz.... Oby tak dalej i oczywiście czekam na kolejną wesołą pępkówkę w kawiarence :))
Miłego dzionka Wszystkim!!!
Iwciu,jak tylko wrócę do domu,bo teraz jestem w pracy,to wklepię przepis,z którego ja robię ciasteczka.
Te są od Dorotus-robiłam.225g masła,2/3szklanki drobnego cukru (lepiej ciut mniej),1/4 łyżeczki soli,290g mąki pszennej,2 duże żółtka,1 łyżeczka ekstraktu z wanilii,1/4 łyżeczki ekstraktu z cytryny,1/4 łyżeczki ekstraktu z migdałów. Masło utrzeć mikserem na jasną,puszystą masę,dodać cukier,sól i dalej ucierać.Po kolei dodawać żółtka wciąż ucierając,następnie ekstrakty.Wsypać mąkę i zmiksować.Masę przełożyć do maszynki i wyciskać.Resztę ciasta przetrzymywać w lodówce.Piec 180 C 12-14 minut,w trakcie pieczenia obrócić blachę w razie potrzeby. Ciasteczka z rosyjskiej strony internetowej-robiłam. 200g majonezu,2 jajka, 200g margaryny,1 szklanka cukru,1 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej,4 szklanki mąki pszennej,1 łyżeczka sody,1/2 lyżeczki soli. Majonez+jajka+sól+sodę wymieszać.Margarynę utrzeć z cukrem na puch dodać masę majonezowo-jajkową.Wymieszać mąki i przesiać.Mąki dodać do zmieszanych mas i wyrobić ciasto,schłodzić w lodówce.Piec 200 C 5-7 minut. I jeszcze przepis basi19-nie robiłam. 1kg mąki,1 1/2 kostki margaryny,5 jaj,1/2 kg cukru,2 łyżeczki proszku do pieczenia.Wszystkie składniki wyrobić jak kruche ciasto,nałożyć do maszynki i wyciskać.Piec 180 C około 12-15 minut. Powodzenia:)
Witam ,
Udało sie i idę w poniedziałek do szpitala wyniki tez nie są najgorsze więc może jak nic sie nie opóźni to we wtorek będzie operacja nie wiem tylko jak ja wytrzymam ta rozlake z moim małym misiaczkiem będziemy chyba razem płakać on w domu a ja w szpitalu . Pogoda tez nie ułatwia szaro zimno i ponuro już chyba wole śnieg przynajmniej dzieci maja radość .
Mariolan, lepiej być nie może! Już w poniedziałek szpital - super! Drugie super z powodu wyników. Skoro mówisz, że nie są najgorsze, to znaczy, że reszta powinna pójść gładko. Rozłąka z "misiaczkiem" na szczęście będzie krótka więc głowa do góry. Dzieci tak mają, że zawsze tęsknią a takie "chwilowe" rozstania, to czasami nawet dobre są, bo dziecko uczy się nowych doznań. W życiu wszystko jest potrzebne - daje nam siłe i uczy. Teraz zadbaj o swoją odporność. Nie wolno Ci się przeziębić. Nie staraj się robić stu rzeczy na raz, bo świat się nie zawali jak przez jakiś czas nic nie będzie takie jak zwykle. Musisz tylko uśmiechnąć się do siebie i pomyśleć, że już niedługo te "gorsze dni" będą za Tobą. A na tę aurę za oknem popatrz w inny sposób - zimno, wilgotno, szaro: dobry moment żeby od poniedziałku przytulić głowę do poduszki i odpoczywać. Będziemy myślami z Tobą. Trzymaj się! Będzie dobrze.
Mariolan, trzymaj się cieplutko i pamiętaj, że najwięcej radości przyniesiesz do domu i rodzinki, gdy będziesz w zdrowiu i uśmiechu przytulaski rozdawać. Więc chwilowa rozłąka jest tylko kluczem do tego. :)) Za to mocno kciuki trzymam :) Pozdrowionka :)
W młodości przeszłam cztery opracje, wszystkie na brzuchu jednak jako mama małego dziecka nigdy nie pomyślałam że może coś pójść nie tak .Przy cesarce dostałam krwotoku i tak złe myśli do mnie nie docierały ale to i bardzo dobrze. Synek miał dwa lata kiedy wróciłm do domu po kolejnej operacji po dwuch tygodnich tęsknoty. Na mój widok pędził ile sił w nogach, ja wyciągam ręce w jego stronę a dziecina odbija w stronę taty ale za to póżniej przytulaniu nie było końca Poprostu się speszył i taka była jego reakcja, do tej pory mnie to rozśmiesza. Więc znam ból operacji, rozstań z rodziną i radość powrotów. Tobie życzę radości z powrotów bo ból pooperacyjny w tych czasach jest raczej eliminowany przez środki.
Mariolan, pobyt w szpitalu minie raz dwa! Będzie dobrze, zobaczysz. Wszyscy tu o Tobie ciepło będziemy myśleć i kciuki trzymać. Mały już wkrótce będzie miał mamę na pełnym chodzie, a Ty musisz tylko o tym pamiętać i siły mobilizować Czekamy na dobre wieści!
Mariolan- trzymam kciuki za udaną operację, będzie dobrze-sama zobaczysz:-) Rozłąkę musisz wytrzymać, ale czego my, mamy nie jesteśmy w stanie znieść dla swoich dzieci ? :-)
Głowa do góry, wszystko pójdzie jak z płatka..jestem z Tobą
WITAJCIE!
Brrr, szaro, ponuro i z pozamarzanymi szybami. Musiałam rano skrobać szyby w aucie, bo z chwilowego braku miejsca w garażu nocowało na dworze. Na drodze też nie lepiej, gołoledź i oczywiście żadnej piaskarki. Podróż musiała trwać dwa razy dłużej.
Mariolan, Ty w tym szpitalu ani waż się mazać, bo przecież wiesz, że to źle wpływa na gojenie ran. O Maleństwo się nie martw, lepiej sobie poradzi niż myślisz, przecież nie zostaje na bezludnej wyspie. Będę mocno trzymała kciuki, nie za zabieg, bo to na 100% się uda, tylko za Ciebie, żebyś była dzielna i wstydu nam nie przynosiła. I oczywiście szybko wróciła do domu. Mam nadzieję, że dasz znać.
Wszystkim spokojnego wieczoru i dobrego czwartku życzę.
Dobry wieczór!
Wpadam tylko szybciutko zameldować, że gin orzekł, że wszystko ok i do 26 powinnam bez problemu wytrzymać (jeśli nie będę szaleć - a nie zamierzam). Kamień spadł mi z serca. Uff.
Mariolan - trzymaj się dzielnie i szybko wracaj do domu, do nas i oczywiście do zdrowia. Pomodlę się za Ciebie :)
Dobrej nocy!
Olcia! No super wieści! Wygląda na , że dziś mamy w Kawiarence dzień samych dobrych informacji. To teraz jeszcze brakuje takich od Lenki, że mąż niedługo wraca do domu. Noooo, np. w piątek
A Ty nadal trzymaj się tak dzielnie, jak do tej pory. "Szczęście" już zaczyna cichutko pukać do Waszych drzwi
Ale będziemy się niedługo radować!
Dobry wieczór!
Takie wieczory to ja nawet lubię... Pierworodna właśnie wcina gorącą bułę z mamusinego wypieku (komentarza jeszcze nie zdążyłam dodać ) i kategorycznie żąda bułeczki jutro do szkoły. A proszę uprzejmie! W keksówkach rośnie sobie ciasto na chleb na zakwasie z duuuużą ilością ziaren wszelakich. Zakwas dostałam razem z przepisem i jutro o 5. rano wrzucę chleb do piekarnika.
Wczoraj miałam spóźnionych gości. Fajnie było posiedzieć z braćmi i wzruszonym tatą, który napawał się widokiem "skompletowanych" dzieci. Najstarszy brat przyjechał lekko niedysponowany żołądkowo i kategorycznie żądał mięty i ew. suchej buły na zagrychę. (Młoda właśnie pożera trzecią, świeżą dla odmiany bułkę. Nie, nie liczę jej! ). Średni zaordynował mu jednak jakąś miksturę z piekła rodem z dużą ilością pieprzu i jeszcze większą procentów. I co? Wieczorem rekonwalescent bigos zagryzał golonką i wzdychał z lubością, że mu znaaaacznie lepiej... A mówiłam, że powietrze na Śląsku mamy wyjątkowo zdrowe!!!!
Cieszę się z dobrych wieści u naszej oczekującej! Ciepłymi myślami jeszcze raz ogarniam tych, którzy tego wsparcia potrzebują.
Idę schować bułki, bo jak tak dalej pójdzie, to na śniadanie moim żarłokom bułkę, ale tartą podam...
Jestem przekonana, że nie raz będziecie wspominać to "skompletowane|" spotkanie - cenne chwile A skoro mowa o "procentach", to przypomniało mi się, że kiedyś po dwóch dniach męczących nudności i osłabienia przypomniałam sobie, że mam w domu "orzechówkę". Dostałam ją z informacją, że to właśnie na takie dolegliwości. Autentycznie wystarczyły dwie łyzki (od zupy - nie wazowe ;-)) i poczułam niesamowita ulgę.
A jak tam Twój chleb na zakwasie - wyszedł smakowity i pachnący? Pewnie tak. Oj, jak dawno takiego nie piekłam
Witajcie czwartkowo ,
Bardzo dziekuje za wszystkie ciepłe słowa nawet nie wiecie jak ja tego potrzebowałam jesteście kochane . Dziś wybieram sie z moim misiem do sklepu po samochód na sterowanie już nie może sie doczekać . Za oknem nadal szaro śniegu brak za to strasznie zimno . Trzymam kciuki za przyszłe mamy oby w całości dotrwaly do wyznaczonego terminu tylko już chyba nie da sie biegać w trampkach a wiem jak cieżko jest zakładać buty na opuchniete nogi . Ale na pocieszenie już niedługo zobaczycie swoją wymarzona mała kruszynke na swiecie i wtedy nic nie będzie sie liczyć i nawet ta paskudna pogoda nie będzie miała znaczenia
Jest! Piatek, piąteczek, piąteluniek!
Prawda, że jest się czym cieszyć? Wreszcie nie będę musiała wstawać na dzwięk zegarka i nie ważne, że i tak wstanę wcześnie, bo zrobię to na luzie, wyspana i uśmiechnięta Sobota zapowiada się energicznie. Mam sporo do zrobienia. Ale nic to - grunt, że ze spokojną głową. A w niedzielę planuje pichcić więc dziś czekają mnie zakupy. No i to chyba tyle.
Mam dla Was rozpieszczalną kawę gdyby Ktoś był chętny.
Lenka, masz jakieś wieści?
Dobrego dnia
Ukłoniki Piątkowe!!!
Zawołanie Smakosi.... bezcenne :)) Od razu micha się cieszy :))
Szkoda, że nie macie pomysłów, czy przepisików na takie ciasteczka jak pisałam w środę.... a może nikt nie doczytał........ kilka różnych przewertowałam z netu i muszę jakąś średnią z tego wyciągnąć, zobaczym czym to się skończy...hi hi hi
Zabieram się za pichcenie, bo jutro składkowe spotkanko, impra w remizie wioskowej, że ho ho.... Więc zamarynowane wczoraj, posmażyć udka muszę, by jutro je ze skóry poodzierać, porwać na cząstki i sosikiem i owocami obłożyć.... (mój kurczak po Kasztelańsku ) Z mojej strony jeszcze robię, dwie pasty do chleba i chleb oczywiście i murzyna bezwstydnego...yyyyy wszechstronnego znaczy :)
Lenka, mam nadzieję, że u Ciebie i Męża wszystko dobrze i że chłopina już spakowany na wypis czeka... Trzymam kciuki i buziolki przesyłam :)
Aloalo, byłaś grzeczna i duuużo wypoczywałaś to i ,,doktorek" pochwalił słusznie...:) tak trzymaj... już...tuż tuż... Jesteśmy z WAMI:))
Yennefer, chlebuś smaczniusi pojadasz poczytując nas...? hmmm? Dasz kromalka...?
Buziolki:))
Iwcia, jak się udała produkcja ciastek? Ja nigdy nie robiłam. Może kiedyś też się skuszę na jakieś maślane, bo przy mojej elektrycznej maszynce do mięsa jest wkładka do robienia ciastek. Niby wiem o tym od bardzo dawna, ale jak do tej pory nikt tego nie wypróbował.
Witam piątkowo :)
Nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał, że już jest nowy lot...? Trochę cofnięta jestem, ale nic to...nadrobię zaraz Was w czytaniu ;) Grunt, że mam Ślubnego w domu :))) Schudł trochę i odwykł lekko od roboty, ale ja zaraz pozwolę mu wrócić do normalności . Już postanowiłam, że do remontu pierwszy przystąpi przedpokój, więc muszę znaleźć solidną firmę do wymiany drzwi wejściowych, a Ślubny pomału dochodzi do siebie.... W niedzielę będą schabowe ;)
Lecę piec pasztet....
Lenka, nareszcie przyniosłaś te długo wyczekiwane wieści. Uf!!! Podkarmisz ślybnego schabowymi, to szybko wróci do swojej "starej" wagi A jak Ciebie znam, to jeszcze zrobisz jakieś ciacho i będzie wyżerka jak ta lala
Witam,
Kupilismy wczoraj ten samochód niestety mały pobawil sie tylko pól godziny i samochód padł dziś pojechaliśmy do sklepu całe szczęście oddali nam kasę . zaczyna mnie dobijac ta chinszczyzna która nas zalewa kiedyś tego nie było zabawki może nie były tak rozwinięte technologicznie ale działały czasami przez lata jeśli dziecko samo je nie rozwalilo młotkiem . Może gdyby każdy zwracał niedzialajace zabawki do sklepu to przestało by sie opłacać ściągać tandete z Chin . Jestem zła a najbardziej szkoda mi dziecka . Zrobiłam chłopakom małe zakupy , pranie , jutro jeszcze sprzątanie i może jakoś poradzą sobie sami .
Mariolan, Ty się o nic nie martw - Twoja rodzinka z pewnością świetnie sobie poradzi. Pewnie trochę odczują, że najlepiej jest gdy Ty nad wszystkim panujesz, ale tym bardziej będą doceniać. Wrócisz szybko do domu i wszystko wskoczy na stare, utarte tory. Pamiętej! Masz zakaz zamartwiania się! Głowado góry! Czekamy na Twój powrót. Uściski!
Witam niedzielnie
Za oknem szaro, ale co tam! W domu ciepło i pachnie kawą a to oznacza, że kawa w ekspresie zaparzona i nic tylko zanurzyć usta w kremowej piance.
Aloalo, właśnie myślę o Tobie... O tym, że to już ostatni weekend, kiedy "kruszynka" ukrywa się w Tobie, kiedy nie słychać "kwilenia". Tak, jak teraz już nigdy nie będzie. Ale za to już niedługo wszystko stanie się "pełniejsze", piękne, wyjątkowe i "na zawsze"... Zdecydowaliście o imieniu? Jak się teraz czujesz?
Dziś dzień pichcenia. Kupołam dynię hokkaido więc ją upiekę i zrobię pyszną zupę. Chodzą za mną placki ziemniaczane, ale chyba sobie odpuszczę, bo ostatnio ciągle jem coś smażonego. Czeka też wyjątkowo ładny kawałek schabu. Zrobię z niego "wędlinę do pieczywa". Ostatnio zawijam w folię i gotuję powoli we wrzątku zamiast piec. Po wyjęciu mam super soczysty kawałek mięsa.
Powinnam zabrać się za grabienie liści, ale zwyczajnie nie mam ochoty wyłązić z domu. Tym bardziej, że coś kapie z nieba i zimno, br!
Dobrego dnia
Witam!
Obiecywali przejaśnienia, ale chyba na obietnicach się skończy. Szaro, buro i ponuro.
Czuję się jak w wojsku - odliczam dni :) Mam emocjonalne wzloty i upadki: raz nie mogę się doczekać, raz chciałabym to odwlec, raz się śmieję, raz ryczę. I wrzeszczę o byle co. Ludzie, mam nadzieję, że mi to minie :)
Czuję się jak TIR a nie tylko ciężarówka.
Smakosiu - imię chyba dziś wybraliśmy. To, co nam tak do tej pory niby się podobało, zostało radykalnie zmienione i już chyba zostanie to nowe :) Całej naszej trójce się podoba a Bob nawet powiedział, że ma być .... i koniec :) I nie jest to ESEMES, jak na początku ciąży Bob zaproponował :))
Zmykam (ha ha ha).
co do imienia.
Trzymaj się dzielnie. Wiesz, że jesteś szczęściarą, prawda? Buziole!
Też dzisiaj myślałam o Tobie, że już tylko do środy będziesz w domu z chłopakami.... No i proszę, mówiłam że uda się donosić maluszka, ale doczekać się i tak nie mogłam ;)
Kurczaczki...., ja wrzeszczę o byle co i nie mam nawet nadziei, że to minie .
A u mnie była dzisiaj ładna, słoneczna pogoda....całkiem inna niż mój nastrój....
Coś bym napisała, ale lepiej nie..., więc pozdrawiam wszystkich i idę opróżnić zmywarkę.
Czy wspominałam kiedyś, że kocham moją zmywarkę ?
Czy wspominałam kiedyś, że kocham moją
zmywarkę ?
Witajcie poniedziałkowo
Jeja! Ależ ten tydzień będzie zwariowany. Mam sto rzeczy do zrobienia i to nie będzie łatwe jeśli chodzi o pogodzenie czasowe, ale co - ja nie dam rady? No muuuuszę. Nie wiem np. jak kupić fajny, ładny, ciekawy prezent w piętnaście minut. Dodam, że nie mam pomysłu. Ja pierdziu! Pracę kończę o 15-ej. Umówiona jestem na 15.30, muszę jeszcze dojechać i policzyłam, że wolnego czasu będzie ok. piętnastu minut. Muszę go mieć na to spotkanie.
Za oknem szaro i mokro a w pracy zaraz zrobi się zimno, bo dziś o ósmej wyłączyli ogrzewanie żeby coś naprawić.
Lenka, życzę żeby wszystko wróciło do normy...
Zostawiam herbatę z sokiem i cytryną. Zmykam do papierów.
Dobrego, nowego tygodnia
Dzień dobry!
Życzę Wszystkim pięknego dnia. U mnie właśnie słońce wychodzi. A dłuuuuugo go nie było!
Bob wczoraj razem z Tatą nabył lampion roratni. Kurde za miesiąc będzie Wigilia! Szok!
Czuję się znośnie. Mąż właśnie zmywa podłogi..... Zastanawiam się, czy nie przekazać mu jeszcze instrukcji "jak umyć okna" i drugiej "jak zawiesić firanki". Hm, muszę to przemyśleć
Pa!
Acha! Ta dieta moja cukrzycowa .... Kurna, jak ja mam dość! Jak bym zjadła coś ekstremalnie słodkiego! Mam nadzieję, że w tym tygodniu wyjdzie ze mnie Dzidziuś i cukrzyca też :) No.
To pa :)
Jak pech to pech niestety mnie nie przyjęli mam zapalenie gardła chyba podlapalam to od małego który przyniósł ze szkoły bo tez kaszel całe noce . Teraz to już chyba dopiero po nowy roku bo w wigilię to ja nie chce wychodzić ze szpitala . Nic jakoś tak mi nawet lepiej a na dodatek korzystając z okazji ze mam wolne wyrwalam sie na zakupy i kupiłam sobie super czerwona sukienkę . Ale od jutra leże muszę sie przecież wyleczyć dostałam antybiotyk i zalecenie nic nie robienia .
Nic się nie dzieje przypadkiem - widać tak miało być. No i nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Ktoś powie : utarte slogany. Ja w to wierzę. Teraz zbieraj siły i ciesz się nową, "energetyczną kiecką" Wywal z głowy myśli o szpitalu. Przyjdzie na nie pora. Teraz ciesz się spokojnymi przygotowaniami do nadchodzących świąt
Zdrowia!!!
Masz racje tak miało być a teraz zaczynam myśleć o świętach na początek zacznę od siebie w następnym tygodniu jak mi będzie lepiej idę do fryzjera zastanowie sie teraz nad prezentami i różnymi gadżetami . Mam tylko nadzieje ze małemu pomogą domowe sposoby na przeziębienie . Zrobię jutro jakieś małe słodkie ciacho i wszystkim będzie lepiej .
Mariolan, może to jednak nie taki pech.... szkoda, bo miałabyś to już za sobą, ale masz przynajmniej pewność, że święta w domku spędzisz z rodzinką :) Kuruj się i nabieraj sił :) Pozdrowionka :)
Ukłoniki Wtorkowe!!!
Kilka dni byli u nas Teściowie, przyjechali w piątek, bo w sobotę mieliśmy wychodne na wioskę, a Bubuś pod opieką dziadków został... swoją drogą, było superowo, do dziś mnie mięśnie nadwyrężone tańcami bolą...:)
Dopiero dzisiaj gdy dom już bez gości biorę się za ciasteczka wyciskane, obiecałam młodemu, że jak przyjedzie ze szkoły to mi trochę pomoże...
Najpierw jednak muszę dom ogarnąć i mnóstwo prania zrobić.... Więc zmykam...:)
Buziole!!!
WITAJCIE Katarzynkowo!
Tylko kilka dni nie zaglądałam do kawiarenki a tu tyle zmian.
Bahati, widzę, że się przeprowadziłaś, ale chyba nie za bardzo jesteś zadowolona? Pomyśl, że to tylko na chwilę, a potem znajdziecie coś lepszego. Życzę Ci wszystkiego dobrego w tym nowym miejscu i wpraszam się na parapetówkę<no chyba, że już była, a ja nie doczytałam?>
Aloalo, czy to już jutro ta magiczna chwila? Oby było lekko!
Lenka, ale z Ciebie jędza, ledwo chłop do domu wrócił, a Ty go od razu do remontu. Oj nieładnie, nieładnie!
Hope, jakoś się nie odzywasz, ale mam nadzieję, że Tosia nie daje Ci za dużo w kość, tylko pieczesz te tysiące pierników? Wszystkim życzę udanych katarzynek< bo to prawie takie andrzejki> i wszystkiego dobrego dziś i pewnie w kolejnych dniach<tak gdybym nie mogła zajrzeć do Was>
Witam....wtorkowo....chyba... ;)
Aloalo, to już ostatnia nocka w domu w dotychczasowym stanie ilościowo-osobowym :) Po łikędzie będzie Was już urocza czwóreczka :))) Pamiętaj, będę z Wami :) Będzie dobrze i cudnie.... A ja już zatroszczę się tutaj o gości i zapas oryginalnego szampana (z biedronki ;)).
Smakosiu, na łikęd szykuj się na kolejne pępkowe ;) Będziemy pić za zdrowie małego kawiarenkowicza i jego mamy....no i taty i brata oczywiście :))) I musimy jakoś "ochrzcić" naszego brata Boba. Może jak miał być Esemes, to skrócimy to trochę dla Aloalo na np. Mejl..., żeby się szybciej pisało ( to częściej będzie nam o nim pisać ).
Iwcia, przynieś trochę ciastek na pępkowe.... :)
Herbaciana, ja już się taka urodziłam .
Mejl raczej nie. Źle się to pisze. Za mało samogłosek. skoro jest już Bob to idąc tym tropem może Pat (od Listonosz Pat)
Witajcie środowo
Ola, tak po cichu liczę, że jeszcze tu zaglądniesz przed tą najważniejszą chwilą... Chcę żebys wiedziała, że ciepło myślę o Was i czekam na pierwszą, radosną wiadomość. Buziaki
Lenka, jak dobrze, że Ciebie mamy, bo nie wiem kto by zadbał o tego ekskluzywnego, biedronkowego szampana. Już się nastroiłam na to nasze "pępkowe" Tak się zastanawiam czy jest szansa żeby Połówek Aloalo przekazał nam pierwsze wieści...?
U mnie dziś szykuje się trudny dzionek. Wczoraj wieczorem przyjechał kuzyn więc trzeba było się "nagadać". Zasnęłam dopiero o 2-ej a o 5-ej zerwał mnie zegarek więc czuję w oczach piasek. Ja pierdziu - ten dzionek dopiero się zaczyna a ja już bym chętnie poszła spać .
Kawa na mnie nigdy nie działała więc pewnie tym razem nie będzie inaczej, ale nie zaszkodzi łyknąć smacznego płynu. No to podzielę się i zostawię Wam "rozpieszczalną".
Dobrego dnia
Witajcie,
Ja tez czekam na wieści od Aloalo może już jest po wszystkim a my tu nic nie wiemy . Ja miałam leżeć ale mi to jakoś nie wychodzi wczoraj pojechaliśmy z małym do lekarza bo tak strasznie kaszle ale na szczęście osluchowo jest ok dostał jakieś syropki na kaszel i może już od dziś uda nam sie pochorowac razem . Smakosia na mnie tez kawa nie działa ale jakoś lubie ja pić . Ostatnio nawet udało mi sie podsluchac i chyba Mikołaj szykuje mi prezent w postaci ekspresu do kawy i powiem ze już nie mogę sie doczekać kiedy rano tylko nacisne jeden przycisk i dostanę pyszny aromatyczy napój . Oglądam tv i chyba przez te świąteczne reklamy zaczynam coraz częściej myśleć o świętach i chyba już bym chciała ubierać choinkę .
Hejka Środowo!!!
Wszyscy czekamy na cudne wieści od Aloalo :) i faktycznie można już chociaż, trunki i zagryzki do kawiarenkowego barku zbierać.... Lenka, chowam więc do niego pierwsze zmajstrowane korzenne ciasteczka....
Przyniosę jeszcze pyszne śledziki po wiejsku, bo mam zapasik.
Najpierw jednak muszę się szybko wygramolić z przeziębienia, które wczoraj wieczorkiem mnie dopadło i męczy moje zatoki katarem i bólem głowy....:(
Smakosiu ja wyśpię się dzisiaj za Ciebie, bo niewiele jestem w stanie zrobić innego..... zapodam zaraz imbirową herbatunię i wyglądam poprawy....:)
Buziolki!!!
Iwcia, życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Wybycz się za mnie i za siebie ile wlezie, bo tego właśnie teraz potrzebujesz najbardziej. A! Jeszcze potrzebujesz ogromnej ilości witaminy "C". Z apteki, to chyba tylko Acerola ma jej dość dużo. W zasadzie nie mam pewności więc warto poprosić o taki produkt, który ma jej naprawdę najwięcej. Trzymaj się!
Dzięki Wielkie Smakosiu :) W końcu muszę zdążyć na pępkowe, no nie...:)
Iwcia - szczerze polecam na problemy zatokowe:
http://www.doz.pl/apteka/p10002-Cirrus_tabletki_o_przedluzonym_uwalnianiu_14_szt
Ja po nich jestem dość mocna pobudzona ;) więc biorę tylko na noc. Katar i ból głowy od zatok mi po nich ustępują zupełnie (w czasie działania leku) i mogę się wyspać i wypocząć w nocy. Poleciła mi je kiedyś farmaceutka w aptece i jak dotąd, żaden lek włączając w to antybiotyki nie pomagał mi tak na ból zatok i katar zatokowy jak te tabletki. Jedyny minus to to że bardzo mocno przesuszają się śluzówki, więc trzeba sporo pić.
pozdrawiam
Dziękuję A, mam je nawet w domu, bo mąż czasem po basenie się nimi ratuje.... ale nie myślałam, że na zatokowy też się nadają....hmmm? zapodam na noc i zobaczymy...:) Dzięki :)
Dobry wieczór!
Pierworodna stanęła na nogi i do szkoły powędrowała. No dobra, odjechała. Z mamusią kochaną, jedyną, najdroższą Średnia i najmłodsza nic nie załapały. Alleluja! Pierworodna wprawdzie nadal lekko kaszle, ale ten typ tak ma. Skończy cherlać w okolicach kwietnia. Średnia dla odmiany wróciła dziś z kontuzjowanym na wf-ie palcem i prawie gotowym usztywnieniem. Znaczy - patyczek do lodów ze sklepu przytaszczyła z pytaniem "Nada się???"....
Najmłodsza krąży wokół mnie niczym dorodny komar i co 30 sekund zapytowywuje, ile jeszcze czasu do bajki (czytaj: wylogowania matki z kompa). Delikatnie poruszyłam z nią temat udziału w roratach, ale napotkałam na zdecydowany sprzeciw. Na drugi dzień nieco stonowała stanowisko na: "a możemy na ten temat jeszcze podyskutować?". Nie ma to jak negocjacje z pięciolatką...
Melduję, że chleb wyszedł rewelacyjnie i wszedł do stałego repertuaru. Możecie ocenić sami, kilka kromeczek ze świeżym masłem zostawiam w Kawiarence.
Iwcia, Ty się kobieto lecz! Jak do jutra nie dasz rady, to wieczorem stawiam cytrynówkę. W miskach i dla zdrowotności, rzecz jasna
Prawie-szampan gruszkowy się chłodzi i na wielką chwilę czeka. Ktoś ma jakieś wieści z porodówki???
Uściski dla wszystkich!
Witam wieczorową porą :)
Smakosiu, na dzidziusia Aloalo musimy poczekać do piątku, więc cierpliwości ;) Byle zdrowy był i mamusi mocno nie zmęczył :))) My się zdążymy za to porządnie przygotować i wypocząć. Iwcia pewnie nie ma tyle siły żeby spać za dwoje, więc ja ją wyręczę i wyśpię się również częściowo za Ciebie .
Iwcia, ciasteczka pierwsza klasa . W sam raz na pępkowe i do śledzi super pasują ;)
Yennefer, ja gwarantuję, że do jutra nic Iwcia nie wyleczy, więc dawaj cytrynówkę w każdych ilościach, przecież profilaktyka jest równie ważna . A na poród czekamy do piątku :)
Mariolan, to Cię Mikołaj uszczęśliwi nowoczesnym ekspresem, bo w moim to trzeba aż dwa guziki wcisnąć...co ja się narobię ;), jeden włączający go do zasilania, a drugi dopiero uruchamia zaparzanie..., ale to antyk, więc nie zna się ;)
Idę się myć.
No i jednak....już jest ! Przynoszę cudną nowinę :)))
O godz. 8.49 urodził się śliczny synek Aloalo - 56 cm i 3400 g. Wracajcie szybko z pracy, bo dzisiaj świętujemy !
Szampan już się chłodzi, a ja przesyłam dzielnej mamusi wirtualne buziaki ;)
Hope, razem szłyśmy z nowiną ;)
Cieszmy się :-) o 8.49 Aloalo urodziła ślicznego synka :-) gratulacje dla szczęśliwych rodziców i Boba :-)
GRATULACJE Dla Aloalo i Jej Maleństwa :))
Śledziki, trunki w tym cytrynówka i szampańskoje-biedra na stół.... nawet niedoleczona, dziś z misek pijemy...:)) ciastkiem zagryziemy....:)
GRATULACJE!!! ZDROWIA ŻYCZĘ MAMIE I SYNOWI :)
Serdeczne gratulacje dla mamy i synka . IwciaG ja myśle ze śledziki , ciastka i cytrynowka mogą dać mieszankę wybuchowa żeby jutro nie było jak " czym chata bogata tym goście ......."
Gratulacje :))) duzo zdrowka dla obojga , niech sie malusze zdrowo chowa .Bob teraz pewnie peka z dumy , ze zostal starszym bratem :)
Wszystkiego najlepszego dla Mamy i Jej synka.Gratuluje z calego serca.
Ja też bardzo sie cieszę Gratuluję Oluś Tobie i całej Rodzinie, niech Maleństwo rośnie zdrowo Wam na pociechę. Gorące pozdrówki
Witam
Bartolinek od dwoch dni a raczej nocy mial goraczke , kaszel i bardzo gesty katar. Powedrowalismy wiec do lekarza .Pani doktor osluchala , przebadala i stwierdzila , ze jest okej podawac paracetamol .A mlody kaszel ma straszny , no ale czego ja sie spodziewalam jak oni tu na wszystkie choroby podaja paracetamol ....Pani doktor stwierdzila jeszcze , ze Bartek moze normalnie chodzic do szkoly . Wiec leczymy sie w domu tym co mamy syrop na kaszel , krople do nosa i duuuzo witaminy c .Mlody musi wyzdrowiec bo w przedstawieniu wystepuje , dostalam zaproszenie na to przedstawienie wiec aktor musi byc na chodzie .
Aloalo gratuluje i zycze zeby malutki zdrowo sie chowal :)
Monia, może lekarstwo Smakosi trochę by Was wspomogło w kuracji... Aż żal patrzeć, jak się dzieci w chorobie męczą....
No a kto może, ten świętuje :)))
Ja zdrowie "nowegorodka" i jego mamy wypić muszę, ale w takich ilościach, żeby mi się moje nie popsuło ;) Szampana otwieram i polewam symbolicznie lub bez oszczędzania się, jak kto woli ;)
Kto wypije za zdrowie mamy i synka ?
Dobry wieczór :)
Monia3 a może by pomógł choć syrop cebuli, albo miód z cytryna i cynamonem. Swoją droga raczej powinni namawiać, żeby dziecko z katarem i kaszlem do szkoły nie chodziło i wirusów nie rozsiewało.
Aloalo gratulacje i wszystkiego najlepszego dla maluszka
ja się napiję ,a co!
to polewaj Lenko..dla mnie li tylko dr witta albo lecha free.....ale siupniem za Oleńkowego synusia
Ano :) To leję za te śliczności :)
Ps. Na smsa nie odpisywałam, bo pomyliłaś się, coo ? A wiesz, że napisałyśmy prawie to samo ?
Lenko, ja smsa wysłałam tylko do Oli,a że była to odpowiedź na jej smsa(który był wysyłany do grupy odbiorców,a ja nie zauważyłam) to tak wyszło :-) no..ale śliczniusi jest co nie?:-)
to siupniem...bo uśniem...a ja jeszcze torty mam na jutro do skończenia i 5 blaszek ciast dla koleżanki do sklepu.....i biszkopty do upieczenia na sobotę.....
a jutro moja Tosia skończy 3 tygodnie,rośnie mi dziecię :-)
Lej Lenka bom przez chwilę nie smarkata, to coś smaku poczuję choć.... Za zdróweczko Mamy i Synusia!!!
Lejem ;)
Przytachałam jeszcze sałatkę makaronową z fetą, chili i kurakiem - ulubioną mojej Małej - tak w ramach zakąsek pasujących do Twoich ciasteczek ;)
A gdzie nasza Smakosia ? Trzeba jej następnego szampana odstawić "na potem" :)
Zdrowie Mamy i pięknego Synusia!!! Niech Maluch rośnie zdrowo i niech ma litość nad Rodzicami i Starszym Bratem. Amen!
A teraz lej! Cherlającym, pociągającym, prychającym i kichającym dodatkowo polewam obiecaną cytrynówkę. Dla zdrowotności, of kors Sama też pociągnę, bo cosik mnie w kościach łamie...
Pijem cytryny, bo profilaktyka przede wszystkim :)....a bąbelkami zagryziemy
Jeja! Takie wieści a mnie nie było!!!
No chyba przyjdzie mi się teraz upić samotnie o ósmej rano. No dobra, poczekam z tym do wieczora. Rewelacja! Maleństwo już na świecie, Ola powoli wraca do sił więc radość na całego. Tyle było czekania i wreszcie jest kawaler dla Tosi
Ola, cieszę się ogrmnie. Zaczyna się piekny rozdział w życiu Waszej rodziny. Życzę zdrowia i szczęścia Całusy!
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek!
Od rana super wieści. Czego chcieć więcej? Dobrze zaczął się dzionek. Aloalo pewnie jeszcze zostanie w szpitalu na weekend, ale nie ukrywam, że już się nie mogę doczekać Jej powrotu do Kawiarenki i pierwszych wieści o maleństwie.
Nie miałam wczoraj okazji zaglądnąć do Was i przez to ominęło mnie świętowanie. O nie! Od wtorku mam w domu gościa, który wyjeżdża dzisiaj więc jeśli zostało chociaż parę bąbelków, to wieczorem chętnie je "wciągnę" za zdrowie Mamy i Smsa. Hm...właśnie się zastanawiałam nad tym imieniem kawiarenkowym dla nowego "przybysza" i wpadł mi do głowy skrót od Aloalo czyli Olo. Krótko jak Bob.
Czeka praca więc zmykam. Zostawiam gorącą herbatę. jak zawsze pyszniasta, bo z sokiem i cytryną. Na zdrowie!
Dobrego dnia
Smakosiu, specjalnie dla Ciebie zostawiłam jedną butelkę, więc i Ty i jeszcze inni, którzy "nie zdążywszy" wczoraj mogą wypić za zdrowie Aloalo i jej "nowegorodka" :)))
Właśnie się uśmiałam, bo zrozumiałam (nie wiedzieć czemu), że zostawiłaś specjalnie dla mnie "jedną bąbelkę" Hm...no ale czy to nie to samo, co jedna butelka bąbelków? Tak czy siak wznoszę toast za "nowegorodka"
Ukłoniki Prawie Łikendowe!!!
Aloalo, też nie mogę się doczekać wieści o Twoim samopoczuciu i Maleństwa....:)) Buziolki przesyłam!
Nadal jestem zasmarkana, ale to pewnikiem dlatego, że za mało cytrynówki wczoraj wypiłam....:) Jednak jest dużo więcej mocy we mnie i muszę, to wykorzystać na ogarnięcie domostwa przed byczeniem się....:)
Bubuśiowi tak posmakowały moje ciasteczka korzenne, że już wybłagał byśmy jeszcze dziś następną porcyjkę zrobili....A ja dopiero co wczoraj, wymodziłam pyszniaste ciacha Krucho-Waniliowe... Ale nie ma mocnych, walnie się i korzenne...a co..... Waniliowe zostawiam do kaffki na drugą nóżkę...:)
Miłego ,,Łikendu" i Wypoczynku !!!
Witajcie ,
IwciaG twoje ciasteczka wyglądają tak smakowicie ze porywam kilka do kawy i bardzo proszę o przepis . U nas tez jeszcze katar ale jak to mówią ze leczony katar trwa 7 dni a nie leczony aż tydzień więc cierpliwie czekamy wczoraj udało nam sie niemal cały dzień spędzić w łóżku i było super . Dziś chyba sie zwloke i ukręce babke drozdzowa bo za mną chodzi
Hej Ola!!!
Brawo mamuśka, nowy mężczyzna nas tutaj zasili,
nic to, że jeszcze jest mały i słodziutko kwili.
Wyrośnie, będzie z niego chłopak na schwał,
niech zdrowo się chowa i rodzicom szczęście by dał.
Wszystkie kumoszki to sobie dobrze zapamiętajcie,
to jest Chłopak więc od niemowlaka go rozpieszczajcie.
Lajanku ...jak Cię spotkam to też Cię ucałuję...cmok cmok
Hejka Mariolan, ja też wciąż zasmarkana.... Co do przepisu wstawię po ,,łikendzie" bo teraz brak mi sił
....A Ty babeczkę drożdżową poczyniłaś?
Dzięki będę czekać na przepis babka upieczona i już połowa zjedzona . Ja czuje sie już troszkę lepiej ale mały ciagle ma gile mój M zrobił dziś zakupy więc może wieczorem upieke ma próbę serniczek toffi bo teraz robię pyzy Wkn no i trzeba roszke podłogi obmiesc na niedziele .
Witajcie sobotnio
Za oknem zimno i wiatr taki, że lepiej nigdzie nie wychodzić.
Dziś chyba sporo ludzi "Andrzejkuje". Ja też mam taki plan. Właśnie zapakowałam dwa prezenty, bo idę za jednym zamachem do Andrzeja i Barbary. Co prawda imieniny Barbary dopiero za parę dni, ale co to przeszkadza zrobić je dziś
Kurczę, pralka mi nawala. Ewidentnie uszkodzony włącznik czy jak kto woli wyłącznik. Będę musiała obadać sytuację i wypytać znajomych o uczciwego fachowca co by mi nie nawymyślał cudów-niewidów.
No to miłego wieczoru dla wszystkich
Witam - kurczę - sobotnio :)
No dlaczego nikt mi nie powiedział, że dzisiaj jest sobota ? Od rana miałam niedzielę...i z tej okazji pomyślałam ( no cóż, nawet najlepszym się czasem zdarza i to w wolny dzień ), że - UWAGA - upiekę ciasto . Tak,tak, wiem, to chyba już menopauza, bo wtedy się ponoć i osobowość zmienia, a ta częstotliwość pieczenia zaczyna już mnie niepokoić ;) Jak namieszałam w garach, to okazało się, że wysypałam ostatnie 2 łyżeczki kakao, a jeszcze potrzebowałam. Do sklepu już nie miałam po co iść, bo w niedzielę po g.18 już wszystkie najbliższe miałam zamknięte, a samochód zabrał Ślubny.... Nie wiem dlaczego on wozi się do pracy zamiast zostawić auto w spokoju pod domem ;) W akcie rozpaczy zadzwoniłam do Dużej, która była u swojego chłopaka, żeby pożyczyła od "teściowej" 2 łyżki kakao, ale bez łyżek, bo łyżki mam, tylko same kakao... Nagadałam, że wszystko już zamknięte, bo niedziela, a teraz włączyłam telewizor i okazało się, że jest sobota ! No matulu...a może do 18 była niedziela...? Na szczęście dla młodych mróz nie straszny, więc przynieśli mi całe opakowanie, dzięki czemu mogłam dokończyć ciasto. Jednak warto było rodzić dzieci :)))
Aloalo pozdrawia wszystkich i twierdzi, że dzidziuś jest grzeczny, śliczny i cudowny, ale czy można wierzyć w matczyny obiektywizm.... No dobra, żartowałam, on naprawdę jest prześliczny i ma włoski i cudne oczęta, no słodziak prawdziwy..., a wyjdą może w poniedziałek, to Aloalo opowie jak było .
Już ciacho pachnie....
Witajcie niedzielnie ...specjalnie nastawiłem budzik aby Was w niedzielę pierwszy powitać. Udało mi się, więc witam...Na dworze mróz ale w kawiarence ciepło. Która z Was zaparzy kawy i ewentualnie postawi jakieś ciacho ?...Jak wiecie gotować się nauczyłem ale z pieczeniem słodkości to raczej gorzej...Mogę co najwyżej coś kupić w cukierence za rogiem, albo liczyć na Wasz poczęstunek, a w najgorszym razie liczyć na "swoich ludzi", którzy coś upieką.
Bahus, poświęcę się, dołożę do kominka a Ciebie mogę poczęstować szklaneczką octu jabłkowego z wodą i miodem.
A co? Lajanówka się skończyła, że mnie wodą z octem częstujesz?
Noo Bahus, często tak nie bywa, że bym to ja akurat ciastem częstowała, ale skoro wczoraj przez pomyłkę upiekłam, to dzisiaj mogę przynieść specjalnie dla Ciebie mojej WZ-ki ;) Własnoręcznie ubijałam prawdziwą śmietanę, nie jakieś tam badziewie z torebki, aż mnie teraz nadgarstek boli i kto mi uwierzy, że od pieczenia....
Bahus serdecznie zapraszam mam jeszcze jeden kawałek wafli toffi , kawałek babki drożdżowej z rodzynkami i kruszonka i mój wczorajszy eksperyment zreszta bardzo udany sernik karmelowy do tego dokładam gorąca herbatę z sokiem z pigwy.
Oj to, to... właśnie o takich słodkościach myślałem...dziękuję
Witam niedzielowo :)
Chyba wczoraj dużo Was "poandrzejkowało", bo ciszaaa w kawiarence ;). Dobrze, że chociaż nasi chłopcy się odezwali, a Lajan cudnie w kominku napalił, bo za oknem zimno...
Ja muszę powiedzieć, że w tym roku nie mam ochoty na zimę . Zupełnie mi się zima nie marzy... W piątek byłam ze Ślubnym w naszym domku w górach, tak na chwilkę tylko, zawieźć parę rzeczy i o zgrozo zobaczyłam śnieg... No leżał bezczelnie i nic nie robił, nawet nie topniał. W domu na termometrze miałam -12 st, więc wyszliśmy ze Ślubnym na zewnątrz, żeby się ogrzać, bo tam było tylko - 4 ;) Nie udało się. Kominka nie opłacało nam się odpalać, więc zrobiliśmy co trzeba i zmarznięci wsiedliśmy do auta. Oj, przyjemnie wracało się ciepłym samochodem do domu... :)
WITAJCIE!
Drogi Panie Lajanie, to już nie jesień, tylko prawdziwa mroźna zima, więc może by tak nowy wątek? I jakiś nowy równie urokliwy wierszyk?
Życzenia serdeczne dla naszych "nowych" mam. Aby Wasze maleństwa zdrowo rosły i nie dokuczały za bardzo.
Do świąt już tylko trochę i widzę, że wątki związane z nimi dominują. Powiem szczerze, że dopiero po przeczytaniu też zaczęłam się zastanawiać co na nie przygotować, więc dziękuję za przywołanie do porządku, bo pewnie dopiero z tydzień przed świętami wzięła bym się za planowanie.
Wiecie, że nieszczęścia chodzą parami? Najpierw wysiadł nam piec co, a potem jeszcze pralka, ale wszystko już zażegnane, to znaczy wydane wszystkie pieniądze, bo piec rok po okresie gwarancji nadawał się tylko na złom, a pralka już stara, więc też do wyrzucenia, ale chyba przywiązałam się do niej, bo mi jej szkoda, choć w zamian mam teraz z elektroniką, a nie taką "przeskakującą".
Ponieważ u nas minus 7, więc zostawiam gorącą herbatę z sokiem malinowym, a jak ktoś sobie życzy, to i z "prądem" < może być malinowy, cytrynowy, wisielczy lub winogronowy> i drożdżówkę z malinkami z nalewki i ..... Trzymajcie się ciepło.
Witajcie grudniowo, poniedziałkowo i nowotygodniowo
Wiecie co to oznacza? Święta za pasem. W tym tygodniu Mikołajki. Szkoda, że przypadają w sobotę, bo przyjdzie mi pracować w weekend. No trudno. Teraz dekoracje w sklepach i w witrynach wszelkiej maści ruszą całą parą. O! A ja zapomniałam, że miałam przynieść z piwnicy swój świecznik adwentowy. Czas go zaświecić.
Dzisiaj niesamowicie zimno. Na termometrze tylko minus cztery ale odczuwalnie jest duuuuużo zimniej.
Kurczę! Pralka mi wysiadła a raczej jej wyłącznik. To oznacza, że muszę szybko znaleźć jakiegoś fachowca. Ech!
Dziś dla naszej Aloalo wielki dzień - wraca z synkiem do domu. Ola, pięknego powrotu i wielu wzruszeń Wracaj szybko do pełni sił.
Dobrego dnia dla Wszystkich
Nowy "lot" rozpoczęty, zapraszamy:) http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=694738&post=694738