Z grupą ok. pięćdziesięciu osób w wieku od czterdziestu do siedemdziesięciu lat planujemy wyjazdy turystyczne, kilkudniowe na 2014 rok. Absolutnie wszyscy lubimy dobrą zabawę, dobre jedzenie, uwielbiamy ciekawe miejsca, ciekawe imprezy, ciekawych ludzi. Jeździmy po całej Polsce i po ziemiach państw sąsiadujących z Polską, zwłaszcza tych gdzie nie trzeba paszportów. Podpowiedzcie miejsca, imprezy, które Was zauroczyły i które polecacie "w ciemno" dla pełnego autokaru żądnych nowych doznań, wesołych podróżników. W zdecydowanej większości jesteśmy "sparzeni" czyli małżeństwa i praktycznie to jest jedyne ograniczenie. Wyjazdów będzie sześć. Bardzo liczę na Waszą pomoc.
Nie wiem, czy to, co zaproponuję, spełni Wasze oczekiwania. Boję się też posądzenia o zapatrzenie w swoje. Niemniej spróbuję.
Może skusicie się na Mazury Garbate. Sam mieszkam między Gołdapią a Węgorzewem, więc będę pisał z tej perspektywy. Po sąsiedzku mieszka maszer (człowiek, powożący psimi zaprzęgami), który oprócz hodowli psów pociągowych prowadzi muzeum indian północy (może wyprosicie u niego noclegi w tipi i kąpiel w czarnej bani) i zaczął organizować muzeum Marii Rodziewiczówny. O rzut beretem (3 km) jest też do jednej z nielicznych piramid w Polsce, w Rapie. Jak wcześniej dogadacie się z miejscowym proboszczem, to może oprowadzi Was po zabytkowym kościele. Jest jeszcze trochę takich miejsc: spacer po górach, przeprawa przez bagno, tzw. Pętla Węgorapy. Trzeba jednak dodać, że nie jest to wszystko podane na tacy, że jednych rzeczy trzeba poszukać, a po inne zajrzeć za odchyloną obudowę. To nie przypadek, że nasz region nazywany jest czasem "Krainą łowców przygód".
Noclegów jednak trzeba by było poszukać w Gołdapi. A przy okazji wspiąć się na Piękną Górę i tam wypić herbatę w obrotowej kawiarni, a jak ktoś nie lubi używek, to może skorzystać z pijalni wód mineralnych. Ciekawostką może okazać się jezioro na wierzchołku góry. Dla lubiących pamiątki wojenne atrakcją będą pozostałości po kwaterze Luftwaffe. Trudno tu nie wspomnieć o kulinariach. Sztandarowym daniem są kartacze i raz do roku, latem odbywa się ich festiwal. Z racji bliskości rosyjskiego Obwodu Kaliningradzkiego nieźle też prosperuje Restauracja Matrioszka proponująca typowo rosyjskie potrawy i napoje .
W Węgorzewie natomiast znajdziecie Muzeum Tradycji Kolejowej i Muzeum Kultury Ludowej. Na przełomie lipca i sierpnia organizowany jest Międzynarodowy Jarmark Folkloru. Nie wiem, czy wspominać tradycje żeglarskie Węgorzewa.
Na koniec dodam, że nie jest od nas daleko do wiaduktów w Stańczykach, punktu widokowego w Smolnikach, Hańczy - najgłębszego jeziora w Polsce oraz Sztynortu i Gierłoży.
Ale ładnie i ciekawie opisałeś swoje okolice.Taki opis z pewnością zachęci do odwiedzenia tych miejsc.
Bieszczady- ja byłam w połowie października, są bajeczne, mam fajne namiary na pensjonat w Wetlinie /45osób/.
Roztocze na wycieczki rowerowe, spływy kajakowe a jesienią na grzyby,
Kazimierz Dolny i okolice..
W Bieszczadach byliśmy w tym roku na pięciodniowej wycieczce. Ale Kazimierz i Roztocze są warte odwiedzenia. Dziękuję.
Bardzo dziękuję za wyczerpujący opis, myślę, że uda nam się odwiedzić Mazury w przyszłym roku, ja będę bardzo promowała te tereny.
Zdecydowanie polecam Dolny Śląsk. Warto odwiedzić obie Kotliny - Kłodzką i Jeleniogórską. Tam oprócz przepięknych gór jest też mnóstwo zabytków. Ale też np. okolice Milicza, Bolesławiec i okoliczne Bory Dolnośląskie (to raczej propozycja na sezon grzybowy, Lubiąż, Książ i Wałbrzych. Właściwie wszędzie jest coś ciekawego. Tak naprawdę, to Dolny Śląsk wystarczy na wszystkie sześć wyjazdów i pewnie jeszcze coś zostanie do zwiedzania.
Doskonałe są też tereny Wielkopolski i Kujaw.
Właściwie to całej Trójce Koleżanek dziękuję za wskazanie na Dolny Śląsk. Spotkanie mamy w grudniu, spróbuję zawiązać koalicję, aby przeforsować ten kierunek. Już mam nawet pomysł jak to zrobić. Dziękuję sympatycznym Ślązaczkom lub sympatykom D.Śląska. Pozdrawiam..
Ja również bardzo polecam Dolny Śląsk.Przy okazji "rzut beretem" do Niemiec czy Czech.Dziękować nie musisz.
Ja również bardzo polecam Dolny Śląsk.Przy okazji "rzut beretem" do
Niemiec czy Czech.Dziękować nie musisz.
Stron informacyjno-reklamowych jet dużo.Ta nie jest jeszcze skończona,ale chyba znajdziesz conieco.
http://atrakcje-dolnego-slaska.pl.tl/-%26%239679%3B-Zabytki.htm
Jejku, nie mogęęęęęę! Dzięęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęękuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuujęęęęęę!
Oj,jak już byś trafiła na "Styk trzech granic"gdzie aktualnie mieszkam,zapraszam...Goerlitz,Zittau (piękne starówki)-w Goerlitz od kilku lat mieszkańcy opłacają składki na restaurację zabytków.Wierz mi,dobrą robotę zrobili,pieniądze nie poszły na marne,Liberetz (Czechy)-piękny ratusz,najlepiej jechać przez Frydlant-miasteczko jak miasteczko,ale ryneczek też urokliwy,z ratuszem.Po drodze zamek-jeszcze nie byłam,musze nadrobić.I jeszcze...mnogoo
W Libercu jest Babilon - aquapark, całkiem fajny, sporo jacuzzi. I dwie sauny bezpłatne (parowa i tradycyjna) - do tego lodowate jeziorko, do korzystania zaraz po saunach.
Oprócz moczenia odpowiednik naszego centrum nauki Kopernik - tylko bez kolejek i tłumów.
I lustrzany labirynt. Wspaniała zabawa, gdy zapomnisz o zasadach wychodzenia z takich miejsc i odbijasz się od ścian. Mnie mój małżonek popsuł zabawę - przyszedł i nas wyprowadził...bo myślał, że nie możemy znaleźć wyjścia. Jest jeszcze wesołe miasteczko - ale to dla małoletniego pokolenia (tak mi się wydaje, bo była tam tylko moja córka.
I można dobrze zjeść.
Oprócz Babilonu polecam wyprawę na Jested - można wyciągiem, można na piechtę. A na górze piwo dla relaksu (do najtańszych nie należy, ale co tam...)
Gorliz pięknie odnowione. Jak już wyprawa za niemiecką granicę - to jeszcze Budziszyn - przepiękne miasteczko, z kościołem dwu wyznaniowym, w którym do dzisiaj odbywają się msze dla katolików i protestantów (każdy ma swoje pół kościoła), Stolpen (zamek hrabiny Cosel) oraz Konigstein - twierdza przecudnie położona nad Łabą - można zwiedzać, ale można sobie tylko spacerować, kontemplując widoki, ewentualnie poruszać się szlakiem żarcia - uruchomione są dawne piece forteczne - wypiekają przepyszne chleby, ciasta. Trzy godziny mija nie wiadomo kiedy (to bez zwiedzania dogłębnego, bo ze zwiedzaniem to i dzień może być mało).
No i zapomniałabym o Bastei - odpowiedniku naszych Błędnych Skał czy Szczelińca albo czeskiego Skalnego Miasta - przy czym każde wygląda inaczej i robi niesamowite wrażenie.
Rada dla niezmotoryzowanych: Podróżując po dolnym śląsku a właściwie po jego części (także częśći Czech i Niemiec można skorzystać z grupowych biletów euroregion nysa.
Pozwól,,że jeszcze wrócę do tematu.Może znasz,ale napiszę-jest taki odcinkowy program telewizyjny "Piękniejsza Polska".Własnie dzisiaj oglądałam powtórkę jednego z nich-"Dolny Śląsk'.Jest to specyficzny przewodnik po kraju-pokazuje miejsca,które dzięki dotacjom unii udało się odrestaurować.Sądzę,że coś dla Ciebie.Pozdrawiam.
Też podobnie jak Trylobicik polecam Ci Dolnyśląsk. Jestem zauroczona Książem i jego Zamkiem, le tam jedź na początku maja bo w pierwszy wekhend maja jest na zamku festiwal kwiatów i kwitna mega wielkie rododendrony i tysiące tulipanów. Polekac ci tez Kudowę Zdrój. Tam mozna się bawić, spacerowac, odpoczywac i kochać ... się i to miejsce!
Dziewczyny, tak samo jak Wy, polecam Dolny Śląsk. Kiedyś już o tym pisałam. Miejsc do zwiedzania tyle, że 6 wypadów to zdecydowanie za mało:) W tej chwili do głowy mi przychodzi- oczywiście Wrocław, Opactwo Cystersów w Lubiążu, Ślęża, zamek Książ koło Wałbrzycha, krzywa wieża w Ząbkowicach, Kościół Pokoju w Świdnicy i w Jaworze, Sanktuarium w Wambierzycach, Kapliczka czaszek w Czermnej, Duszniki ( muzeum papieru), Kudowa, Polanica, Jaskinia Niedzwiedzia w Kletnie, podziemne miasto w Walimiu i Osówce, zamek Grodno w Zagórzu, klasztor cysterski w Henrykowie, bazylika w Krzeszowie, Kotlina Jeleniogórska (kościółek Wang w Karpaczu, zamek Czocha w Suchej, Park Miniatur Dolnego Śląska w Kowarach......i wiele, wiele innych miejsc, o których w tej chwili nie pamietam:) Ot, i wylazł ze mnie lokalny patriotyzm;) Pozdrawiam
WIlno!!!Strefa Shnegen.Bez paszportu. Cudowne miejsce.Jak Kraków. Pilsudski...Matka i serce Syna na Rossie, katakumby polskich królow, ślady Mickiewicza, Słowackiego..,.Kuchnia cudowna: kartacze, kibini, kołduny.cudowny nabiał, wędliny inne....Z wrażenia kulinarnego można paść.I blisko i bez paszportu.To Strefa Shengenn...UE.
Tylko Polaków tam chyba nie za bardzo lubią. Uważają nas chyba za najeźdźców. Unieapolsko -litewska tam jest chyba inaczej postrzegana.Ja tam mówię na początku po niemiecku, albo angielsku.wtedy jest OK.dopiero na koniec dziekuję po polsku-otwierają buzie ze zdziwienia)))ale kiedyś, kilka razy potraktowali mnie źle, jako Polkę.Dlatego robie im taką niespodziankę.
Dzięki za podpowiedź, spróbuję "powalczyć" o Wilno, chociaż może być ciężko, bo mieliśmy wycieczkę na Litwę w 2010 roku. Ja niestety nie mogłam wtedy pojechać.Pozdrawiam.
Urocze są tereny Wisły i Szczyrku.
Rzeczywiście jest uroczo, w tym roku byliśmy od 13 do 16 kwietnia w Ustroniu i Wiśle. Akurat wybuchła wtedy wiosna. Przywitał nas śnieg, który znikł w mgnieniu oka. Dziękuję i pozdrawiam.
To ja mogę polecić moje rejony, czyli Jurę. Zwłaszcza Pieskową Skałę i cały Ojcowski Park Narodowy oraz mój ukochany zamek Ogrodzieniec. Przy okazji do Krakowa też nie daleko.