Witajcie Kochani... chyba w tym roku nie ma jeszcze takiego wątku. Co przetwarzacie do słoików na zimę? Ja mam jeszcze trochę przetworów z zeszłego roku, a w tym robiłam dżem agrestowy, ketchup z czarnej porzeczki, kompoty z adrestu i czarnej porzeczki, maliny, porzeczki, jagody w sosie własnym, truskawki też, ale niestety dziś zobaczyłam, że pleśnieje (dobrze, że na próbę zrobiłam tylko jeden słoik). W późniejszych planach mam zamiar robić leczo, ogórki po żydowsku, w miodzie, ketchup. No i z trochę innego przetwórstwa to mam 11 słoików z nalewkami. :)
Pozdrawiam.
...czyli zakład przetwórstwa owoców i warzyw ruszył pełną parą:) u mnie póki co był przegląd piwnicy ile czego zostało od ubiegłego roku, i nie jest źle...przerobię to co dostanę od życzliwych sąsiadek i rodziny, ceny owoców kolejny rok powalają na kolana, gdybym miała wszystko kupic to bym poszła z torbami...z pewnością kupię tylko ogórki i przerobię chyba na 15 sposobów...
Mnie zostało trochę z poprzednich lat, więc nie będę szalała, szczególnie że z czasem krucho, a gotowania innego aż za dużo. No i spiżarki z prawdziwego zdarzenia nie ma :(
Niestety kuszą, oj kuszą i agrest i wiśnie przepiękne. Truskawki jakoś nie bardzo, ponieważ w tym roku były z powodu pogody nieudane - wodniste i mało słodkie, szybko psujące się.
Na razie nie mam się czym pochwalić :(
To może będę głośno wołać "Spiżarko, przybywaj!!!" :D
Nic nie przerabiam , nic nie wekuje nie ,słoikuje , nie zamrażam ... Tworzę tylko .... rumtop ! Wszystkie sezonowe owoce cudnej urody i smaku hoop do amforki + cukier i siuuuuuuup rum 54 % . Mam już 3 warstwy owocu zanurzone w 2 litrach rumu ... Oj będzie na jesiennie - zimowe chanderki ...
Ogóraski mam od ... 2 lat , kiedyś w ''amoku przetwornicy '' zaprawiałam , chętnych do zjedzenia nie było ..Wybieram zawsze świeże warzywa , nawet zimą surówka z marchwi czy brokuł na parze bardziej nam smakuje niż korniszon czy kwaszeniak .. :)
Jakoś tak w tym roku, mam takie wrażenie, szybciej dojrzewają owoce niż w zeszłym roku i tak wszystkie naraz, więc codziennie rano moje motto brzmi: "mam tyle roboty dzisiaj, że nie wiem co olać jako pierwsze"Ja także nie mam amatorów na ogórki, dosłownie kilka słoików robię, zdecydowanie wolimy świeże, natomiast przetwarzam owoce, ponieważ mam własne, a nadwyżki oddaję.
codziennie rano moje motto brzmi:
"mam tyle roboty dzisiaj, że nie wiem co olać jako pierwsze"
Kobieto od dzisiaj moje motto dnia codziennego będzie wzięte z Twoich słów. No istna rewelacja!! ja mialam troszkę inna końcówkę!
a wracając do przetworów... truskawki zamrożone, czereśnie ogarnięte, czarna porzeczka na soki przetworzona. W kolejce dzień na wiśnie drylowane, do mrozenia i na wiśniówke. Papierówki na kompociki tez w kolejce. A jeszcze morele dojrzewają no i ogórasy na kilka sposobów. A kisiłyscie ogórki w 5l butelkach plastikowych po wodzie? taką butle wrzuca sie do studni ... Zrobiłam jedną butlę, zawieziona i wrzucona do studni. Pierwszy raz taki eksperyent zrobiłam, ciekawa jestem efektu. Zgram fotkę z komórki , to wrzucę i pokaze jak to wygląda.
motto powaliło mnie zupelnie od razu humor lepszy i jakoś parcie na szkło zmalało
Trzeba sobie jakoś radzić dziewczyny, bo czasem to nie wiadomo w co ręce włożyć. Właśnie się uporałam z sokiem z czarnej porzeczki, a jutro popylam do lasu po czarne jagody. Zrobię dżem dla dzieciaków, bo podobno dobry na wzrok, a resztę zamrożę.
Ale super... zazdroszczę takiej ilości.
... codziennie rano moje motto brzmi: "mam tyle roboty dzisiaj, że nie wiem co olać jako pierwsze"
To Ci się udało
Moje przetwory to przede wszystkim dżem z czarnej porzeczki, kompot z czereśni i pestkowane wiśnie. Potem korniszony i papryka marynowana dla octolubnych Wszystko w rozsądnych ilościach, nie zagracam spiżarki i nie przemęczam się...
Przerabiam,to,co dostaje jak narazie,zobaczymy,truskawek w tym roku nie zdążyłam,ale i tak nie były smaczne, dostałam wiśnie i czereśnie- wydrelowane jedne i drugie w soku własnym,z wiśni jeszcze winko będzie, posmażona konfitura z czarnej porzeczki i wiśni, po tygodniu dostanę papierówek,będzie sok i tarte do szarlotki, potem ogórki oczywiście.
A tak przy okazji mam pytanie :
po nałożeniu gorącego dżemu do słoika i zakręceniu odwraca sie słoik do góry nogami i owija sie recznikiem lub kocem do wystygnięcia - i tu moje pytanie, po co sie je owija???
Ja tez tak zaczełam robić bo gdzieś wyczytałam, że tak się robi, ale właściwie nie wiem po co:/
Z góry dziekuje za podpowiedzi.
Moze zeby dłuzej ciepło trzymało?
Dobrze robisz, słoiki z gorącym dżemem układam na jednej części koca,sprawdzając przy tym wieczka, naduszam na nie, i odwracam do góry dnem, drugą częścią koca lub innym kocykiem przykrywam- "kocykujesz" zostawiam do ostygnięcia, wtedy wieczka dobrze się pozamykają, poczytasz w komentarzach pod przepisem np tutaj http://wielkiezarcie.com/recipe48141.html
Ja tam nigdy nie przykrywam kocem. Słoiki napełniam goracym dżemem, zakręcam i stawiam do góry dnem. I to wystarczy. Jeszcze nigdy nie miałam przypadku, żeby się nie zamknął słoik.
ja robię identycznie, żadnych kocyków, odwracam i stygną
proszę bardzo,niech to tylko się przerobi ;))
Ja w tym roku zrobiłam już kompoty z czereśni (dostałam od brata całą skrzynkę i nie przejedlibyśmy tego), dżem z czarnej porzeczki parę słoiczków. Zostało mi z zeszłego roku korniszony, papryka marynowana, ogórki w zalewie musztardoweji dżem truskawkowy.
Wiec w tym roku napewdno zrobię kiszone ogórki, leczo i może coś z wiśni. Mam jeszcze ochotę na pomirory takie jak sie ze sklepu w puszkach kupuje (całe lub krojone) ale nie wiem jak się zabrać do tego:(
Dopisano 12-07-11 17:18:42:
Dziś zrobiłam a w zasadzie robię 6 słoików fasolki szparagowej:)
Małe, świeże, bardzo dojrzałe czerwone pomidory (lub połówki) układa się ciasno w słojach i pasteryzuje w temp. 100°C przez 30-50 min. Można również duże pomidory pokroić, wycisnąć sok i po posoleniu – do smaku, zalać nim całe pomidory ułożone w słojach. Pomidory można obrać lub też nie.
Mam niewielki ogródek i staram się przetwarzać tylko własne owoce i warzywa. Zrobiłam trochę kompotów z czerwonej i czarnej porzecki. Teraz kiszę ogórki i zrobię trochę sałatek z ogórkami. Z malin robię też kompot i duuużo soku, bo u mnie wszyscy piją chętnie z wodą min. i dodajemy cały rok do herbatki.
Jak na razie zrobiłam kilka słoików kiszonych ogórków i w zalewie octowej,ogórki kartuskie z przepisu-Mar La,ogórki z musztardą,kompot z czereśni.
Jeszcze mam w planach zrobić sałatke z ogórków z czosnkiem z przepisu-emiloos,ogórki z keczupem przepisu-makusi,papryke,ogromną ilość buraków,sałatke z cukini,sałatke z buraków i kapusty z przepisu-nicolk,sok z malin,kapuste kiszoną i czerwona kapuste zobaczyny na ile czas i finanse pozwolą aby ta lista się zralizowała.
Ja robiłam - są bardzo dobre, tylko trzeba pamiętać o odgazowywaniu.
Ja tak robię:) Jestem bardzo zadowolona, ogórki są zawsze twarde i chrupiące.
ale jaja, tego przepisu nie widzialam., muszę go przestudiować.) moje własciwie tez na wodzie mineralnej ale po zrobieniu wrzucone do studni. I tu skorzystalam z dobroci sąsiada, u mnie studni brak) Dlaczego studnia? zimno, chlód.... Ale wiem, ze ludzie tak zakiszone butle trzymaja normalnie w piwnicy.
Kiszę ogórki w butlach od kilku lat. Przechowuję normalnie, bez kombinowania ze studnią, w piwnicy stoją. No i sprawa zasadnicza - ogórki po otwarciu butli muszą w niej pozostać i wtedy przechowują się świetnie do ostatniego wyjętego, czyli żadnego wyciągania i przekładania do innych naczyń. Wyjmuję je dużym wydelcem dopóki się da, a potem ucinam górę butli a przykrywam potem talerzykiem i stoją tak /wcale nie w lodowce/. Polecam ogórki kiszone w butlach z moich przepisów.
Na dzisiejszą chwilę moje zapasy to : 1 słoiczek soku z jagód, 10 soków z czarnej porzeczki, 12 dżemów z czarnej porzeczki, 4 kompociki z czerwonej porzeczki i własnie zasypałam porzeczkę cukrem na naleweczkę. Chcę zrobić po kilka słoików korniszonów i kiszonych ogórków, paprykę konserwową a reszta to jak będę miała natchnienie. Szaleć nie będę, ponieważ trzeba zjeść weki z zeszłego roku, które pozostały.Sałatek raczej nie będę robiła, gdyż preferuję świeże a nie "octowe".
Dziś zrobiłam słoik ogórków kiszonych "na już" w 5 litrowym słoju. Na zimę 3 słoje 2,5 litrowe. Po niedzieli będzię więcej.
Ja od wielu lat nie robię przetworów. Ale jak mieszkałam w Polsce to żelazna rezerwa zawsze konfitury z truskawek i wiśni, suszone jabłka , galaretki z czarnej i czerwonej porzeczki, sałatka z kapusty, sałatka z buraków, gruszki w zalewie z winogron na ostro. I mnóstwo soków z parownika. Ostatnio robiłam w Polsce wino z czerwonej porzeczki pod kierunkiem sąsiadki , a tutaj to robiłam dżem z agrestu, dżem z rabarbaru i miód z mlecza. Ja uwielbiałam robić przetwory. Wychodziło tego zawsze około 600 słoików i 200 butelek soków.
A myślałam, że to ja robię dużo przetworów. :)
Sezon ogórkowy rozpoczęty, 2 pierwsze bańki 5 litrowe ogórków na zimę gotowe:) Czekamy aż urosną nowe na działce.
10 woreczków jagód zamrożone,8 woreczków bobu i 15 woreczków wiśni. Dżemów w tym roku nie robię, mam jeszcze dużo z zeszłego roku.
W tym roku nastawiam się na większą ilośc duszonych jabłek i gruszek bez cukru, są świetne do ciasta i do desrów.
MR a te ogórki? nie psują się? jak je robisz? jaki mają smak? ile wytrzymują w takim baniaczku..??
Kokardo nic się z nimi nie dzieje, stoją sobie w butlach w piwnicy, jak nam się zachce to mąż obcina korek z góry i chrupiemy. Nadmiar wkładam do 1,5 litrowego słoika, zalewam sokiem z ogórków i do lodówki, używam do sałatek, drugiego dania i zupy ogórkowej.
Wkładam do butelek koper , czosnek i chrzan i wrzucam ogórki partiami, potem znów , czosnek , koper i chrzan. Wszystko jak w tradycyjnych kiszeniakach, tyle tylko że nie muszę się męczyc i upychac do słoików. Tylko wrzucam jak leci, potrząsne butlą i same się ułożą.:)
A jaką macie temperaturę w piwnicy? Mnie się nie udają...w listopadzie większość gnije...w styczniu nie ma już "zdrowego słoja". Wyjściem jest pasteryzowanie ale niestety pasteryzowane nam nie smakują....
Też tak robię, piwnicę mam normalną, w bloku. Przechowują się świetnie, są twarde nawet dłużej niż rok. Odkryłam właśnie zawieruszoną 1 butlę z ogórkami prod. 2010 r. Ogórki calutkie, twardziutkie ale kwaśne bardzo. Do ogórków dodaję chrzan /korzeń i liść/ oraz różne liście /wiśnie, winogrono, czarna porzeczka, dąb/, niekiedy nawet wszystkie razem.
Mam kolejne wiadro wiśni do wydrelowania,zasypię na noc cukrem i jutro włożę do słoików...pod koniec tygodnia będą papierówki - poszatkuję do słoików,będą do szarlotek i innych deserów, Późniejsze jabłka będą na soki. Ogórków jeszcze nie zrobiłam,ale na pewno będą kiszone,korniszony i kanapkowe z curry.Z sałatek będzie warzywna bez octu....)))
Ja robię duuuużo przetworów różnorakich.Zazwyczaj przetwarzam wszystko co mi urośnie w moim małym ogródeczku.Mam 60 słoików dzemu truskawkowego,20 dzemu porzeczkowego 40 słoików ogórków kiszonych,30 korniszonów,20 słoików wiśni drylowanych,30 butelek soków-różnych.Dziś robiłam leczo do słoików-wyszło 15 szuk.Jeszcze jak urośnie cukinia to tyle muszę zrobić.A przede mną jeszcze soki z malin,ogórki w chilli,grzybki, jabłka na szarlotki i powidła.No i sama jeszcze nie wiem co się nawinie pod rękę.
Chętnie bym zobaczyła te twoje przetwory:)
Ukisiłam dziś 15kg ogórasków:) Wyszło mi 31 dużych słoików:)
Dzis przetwarzałam ogórki. 18 litrów marynowanych i 8,5 litra kiszonych.
Chętnie bym pokazała zdjęcie z ubiegłego roku-z koregoś tam okresu przetwarzania- tegorocznych zdjęć nie mam-ale przecież mogę zrobić - ale jak tu się wkleja zdjęcia???