Witajcie mam dylemat jestem na wychowawczym i chciałabym dorobić i tak pomyślałam żę możę bym się zaopiekowała dzieckiem u siebie w domu. I tak od ogółu do szczegóły i prosze was o podpowiedzi jak to zorganizować, a może macie jakieś doświadczenia. Chciałabym wiedzieć co bym musiała zaoferować aby to była atrakcyjna oferta.
Dodam żę mam 2 pokoje przed domem kawałek ogródka do dyspozyji piskownice na razie bez pisku bo nie wiemy skąd takowy przywieść i będzie huśtawka altanka. Mam 2 dzieci w wieku 2 i 3 latka i chciałabym aby było to dziecko mniej więcej w tym samy wieku.
Proszę też o poradę w kwestii jedzenia i cenny posziłków. Wiem np że w przedszkolu śniadanie+podwieczorek+obiad na jedno dziecko to koszt 9,50??
No i ostatnia kwestia to te kochane pieniąszki ile kosztuje u was opiekunka dodam że mieszkam w mieście.
Proszę o rady bo nie wiem jak się do tego zabrać.
Dagusiu ,nie mam porownania w tej chwili ile w Polsce kosztuje opiekunka,ale moge ci podpowiedziec co powinnas miec,zeby dziecko sie dobrze czulo.
Moja znajoma,ktora mieszka w Monachium oddaje swoje roczne dziecko do Tagesmutter codziennie na 6 godzin.Cena waha sie od 3€ do 8€ za godzine,tam gdzie znajoma oddaje mala placi 3€ za godzine,reszte tej kobiecie doplaca miasto,bo jest zarejestrowana.
Taka Tagesmutter moze miec grupe 5 dzieci,nie wiecej,ale tez musi spelniac niektore kryteria wyznaczone przez miasto.Ta opiekunka znajomej ,ma w swoim domu ogromny pokoj do tego przeznaczony,ktory sasiaduje z lazienka dla dzieci,kontakty wszystkie sa umieszczone dosc wysoko ,zeby dzieci nie mialy dostepu,nie wystarczy zabezpieczenie.Dzieci wiekowo,to od polrocznego dziecka do 3 lat.bo w wieku 3 lat dzieci juz ida do przedszkola.
Musza miec odpowiednie zabawki,zeby sobie krzywdy nie zrobily,duzo zabawek na motoryke,poza tym dzieci rysuja,kleja plastelina itd,Maja male stoliki i krzeselka.Musi byc miejsce do przewijania,no i materace na podlodze badz lozeczka,jesli dzieci sa zmeczone klada sie spac,dla tych ktore potrzebuja ciszy ,jest male pomieszczenie obok ,gdzie stoja 2 dodatkowe lozeczka.Jesli jest pora karmienia,wieksze same jedza,mniejsze trzeba nakarmic,jedzenie nie jest wliczone w kwote,wiec trzeba samemu przyniesc.
Jak tak sluchalam znajomej,to taka Tagesmutter ma co robic z 5 dzieci.Znajoma zaczela prace 1 kwietnia,od ponad 2 miesiecy zaprowadzala mala,zeby sie oswoila,na poczatku kilka dni z nia zostawala,i nie byla dluzej niz 2 godzinki,pozniej ten czas byl systematycznie wydluzany,az mala zaczela sama zostawac,oswoila sie z dziecmi i opiekunka.Taka opiekunka jest jednak drozsza niz przedszkole,ale w przedszkolu zostawiasz dziecko na 4,6 badz 8 godzin,ale musisz byc punktualnie ,zeby dziecko odebrac,z opiekunka zawsze sie mozna ugadac ze mozemy sie odrobine spoznic,gdybysmy tak np.staneli w korku.
Inna znajoma oddaje dziecko na 4 godziny do przedszkola i placi miesiecznie bez jedzenia 200-240€zalezy od miesiaca,codzienne wyzywienie w tym przedszkolu kosztuje 3€,wiec trzeba ta kwote pomnozyc przez ilosci dni i dodac do kwoty podstawowej.
Z tego co mi wiadomo mamy wolą żeby opiekunki przychodziły do ich domu, ponieważ dzieci lepiej jedzą i lepiej się czują niż u obcych.
Pilnować cudze dziecko to wielka odpowiedzialność, ja bym nie oddała swojego dziecka pod opiekę osobie która ma swoich 2 małych dzieci, nie mogłabym spokojnie pracować.
Dla mnie to takie pieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu.Chowam swoje , a przy okazji zarobię sobie pilnując cudze.
Z jednym dzieckiem jak jest bardzo żywe jest problem żeby go upilnować, nie mówiąć dopiero o trójce.
Ja wiem że w żłobku czy przedszkolu na jedną opiekunkę przypada kilkoro dzieci, ale to całkiem co innego.
Opiekunki są ze stażem i mają odpowiednie wykształcenie w tym kierunku, poza tym jest dyżurny lekarz w pobliżu lub pielęgniarka.
Ja mam znajomą starszą sąsiadkę, która bardzo chętnie opiekuje się moim dzieckiem jak muszę coś pilnego załatwić , ale ona przychodzi do nas do domu, mały ją lubi i chętnie z nią zostaje.
Z jednej strony masz racje żę to 2 pieczenie przy jednym ogniu ale pomyśl że dziecko ma kontakt z rówieśnikami. a pozatym czy to coś złego?? Moje od września idą do przedszkola więc ich nie będzie. Pozatym odchodzi problem kradzierzy.
A co do starszych Pań to myślisz żę zawsze nadąży za dzieckiem. Znam kilka koleżanek mających 3 dzieci i świetnie sobie radzą.
Dagusiu, jeżeli uważasz że dasz radę to czemu nie! ja napisałam tylko swoje zdanie:)
Podziwiam Cię, sama mam 2 małych dzieci i za żadne pieniądze nie chciałabym opiekować się jeszcze cudzym. Może to kwestia charakteru, ja tam nie mam cierpliwości i tyle. Ale życzę powodzenia!
Daga a ja będę Tobie kiicować. jeśli lubisz dzieci, masz dużo cierpliwości i nie będą przeszkadza Ciewentualne zniszczenia w domu to czemu nie :))
U mnie za godzinę opieki nad maluchem w swoim domu koleżanka płaci 10 zł.
Ja bym Ci proponowała żebyś zrobiła sobie ofertę do potencalnych pracodawców. Mianwicie chodzi mi o to abyś ułożyła sobie plan. Nikt w dzisiejszych czasach nie odda Ci dzieci jeśli to miało by być tylko przechowanie. Wykorzystaj jako atut to, że będzie to opieka u Ciebie w domu i tak np. Poniedziałki nauka gotowania możecie robić ciasteczka które dzieci zabiorą póżniej do domu i jakieś proste rzeczy typu bułeczki itd. Jestem przekonana że będziesz wiedziała co wymyslić. Wtorek malowanie farbami. Środa plastelina itd.
Dzieci w przedszkolu korzystaja zawsze też z książek możesz się rozglądnąć i prwadzić takie zajęcia u siebie w domu s ąto proste lekcje itd. Postaw na rozwój manualny to bardzo ważna umiejętnść gdy dzecko pójdzie do szkoły. Jest dużo takich rzeczy które można robić naszyjniki z makaronu, oblepiane buteli plastelina wyjdzie z tego wazonik.lub pojemniki na długpisy ze słoika. Dzieciaki bardzo lubia tak zwane wyrywanki. Malujesz jakiś prosty obrazek dajesz dzieciaczką papier kolorowy i dzieci wyklejają. Moje dzieci też barzdzo lubiły wycinać z kolorowych gazet jakieś obrazki i ukladać z tego swój oraz. Mam całą głowę pomysłów hihi można śpiewać karaoke z dzieciakami itd. U nas w przedszkolu płacimy dodatkowo na materiały do zajęć plastycznych wiec jeśli rodzice zaakceptuja Twój program to myślę że pewnie tez zapłacą.
Daga są różne książki z zabawami dla dzieci takimi w domu i na dworze. Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję że nie zniechęciły Cię niktóre wpisy tutaj.
A pomyslalas co zrobisz gdy Twoje dzieci zachoruja? (odpukac) Co wtedy powiesz, przepraszam prosze dzisiaj nie przyprowadzac swojego dziecka bo moje sa chore? Co wtedy ta matka ma zrobic?
U mnie w miescie starsze panie za godzine biore 7zl do jednego dziecka a jak do dwojki dzieci to 10zl
W przedszkolu za dzien na dziecko ok 7zl
W tym czasie mogą się zjąć nimi moi rodzice, którzy chcą mi pomóc. Tak samo może być jeśli tamto dziecko zachoruje???
Jak masz wsparcie u rodzicow i wiesz ze na 100% bedziesz mogla na nich liczyc to sprobuj :)
Spróbuj jest bardzo możliwe że znajdziesz chetnego na taki sposób opieki. Ja swego czasu właśnie szukałam tej formy opieki właśnie ze wzgledu na to że dziecko miałoby kontakt z rówieśnikami, a drugim powodem było to ze nie chciałam żeby ktoś obcy kręcił mi sie po domu kiedy mnie nie ma.
Niestety nie udało mi się nikogo znaleźć kto chciałby w ten sposób zaopiekować sie dzieckiem a oferty bardzo młodych dziewczyn mnie nie przekonywały, zwłaszcza jak juz przez telefon słyszałam że ona chętnie zaopiekuje sie póki nie znajdzie czegoś innego. Niestety tu jak sie z kimś umawiam to na z góry ustalony okres czasu bo nie chciałam niespodzianki że z dnia na dzień opiekunka mi zniknie.
Ważne tez było to że inna mama ma doświadczenie w opiece nad dzieckiem i nie będzie mi wydzwaniała z byle problemem bo nie wie co zrobić.
W moim mieście nie ma zbyt wiele osób które zajmuja się dziećmi więc z cenami trudno mi powiedzieć. Znajoma bierze +- 500zł na miesiąc, ale czy z wyżywieniem czy nie to nie wiem.
Brałaś to pod uwagę że to będzie tak jakby nielegalny dochód
i może znajdzie się tak zwana dobra dusza której to się nie spodoba :)
a czym to grozi to chyba wiesz
O ile wiem,to tera z Polsce można się zarejstrować i prowadzić jak najbardziej legalne pilnowanie dzieci. Tutaj gdzie mieszkam.Kobieta , która chce prowadzić taki interes nazywa się dagmama czyli dzienna mama przechodzi kurs opieki nad dzieckiem i kurs pierwszej pomocy. Po pomyślnym zdaniu kursu gmina ma ją w swoim rejestrze i kiedy rodzice chcą korzystac z jej usług gmina połowę dopłaca kwoty. Czyli rodzice nie tylko wiedzą ,że dziecko jest pd dobrą opieką to także płacą tylko drugą połowe. Może w Polsce też jest taka możliwość?
Może być problem z wychowawczym. Jeżeli ma być legalnie warto się zainteresować, czy jedno z drugim się nie pogryzie.
Wiem, że osoba na wychowawczym może pracować jeżeli nie będzie to przeszkadzać w opiece nad własnym dzieckiem. W tym przypadku to raczej przeszkadzać nie będzie.Nie wiem czy wychowawczy jest u koleżanki płatny czy nie i do jakiej kwoty może dorobić oficjalnie.
Ja uważam , że to nie najgorszy pomysł. W przedszkolach masz góra dwie panie na dwadzieścioro kilkoro dzieci. Dzień wygląda tak, że większość czasu to zabawa własna dzieci i pobyt na placu zabaw a jak widać u Ciebie to jak najbardziej realne. Zajęcia edukacyjne to jedynie jedna piąta czasu spędzonego w przedszkolu. Masz już spore dzieciaczki więc pewnie z dwójką ( raczej w podobnym wieku niż maluszki )czy trójką dodatkowo byś sobie spokojnie poradzła. Sama kiedyś stojąc prze widmem utraty zatrudnienia zastanawiałam się nad czymś takim. Może spróbój na początek przez kilka dni zająć się np dziećmi koleżanek. Ja zastanawiałam się przede wszystkim jak to wpłynie na moje dzieci, czy będą w stanie zaakceptować , że ktoś bawi się ich zabawkami, śpi na ich łóżku...Sama chętnie zamiast posyłać swoje ( mają 3 i 4 lata ) do masowego przedszkola posłałabym do takiego domowego.
Dzieciom dobrze to zrobi jak nauczą się bawić w grupie, współpracować, dzielić się swoimi przedmiotami. Nauczą się współpracy.
No ale chyba najwazniejsza wspolpraca, to nauczyc dzieci nierozmowy.??? Rozmowa dzieli, kiedy nikt nas nie nauczyl rozmawiania. Czy naprawde nierozmowa jest cnota?
Dziecinne , zabawowe lalki znikaja z dziecinstwem, a potem juz tylko zycie bez lalek, potem trzeba sie podzielic
wspolpraca bez przedmiotow, albo z nawolywaniem do nierozmowy, bo rozmowa irytuje, bo nie powinna miec miejsca, bo oczekujemy rozrywkI bezrozmownej.
Ja, wychowana w PRL-u takich cnot wyuczona, wiem, ze tym" nauczycielom "o cos chodzilo, powiem, ze wolalalabym moich dzieci uczyc sie dzielic myslami, przedmiotami naucza sie same.
Mnie uczono w domu reguly o pokornym cieleciu co dwie matki ssie, ja wolalabym zeby moje dzieci potrafily
wybrac matke bardziej zasadna.
Przedszkole, a i taki przedszkolny zlobek jest chyba rownie wazny jak gimnazjum i trzeba dobrze sie zastanowic kogo chcemy za wychowawce, co wcale nie znaczy, ze sami lepiej zrobimy.