Wkurzyłam się i to bardzo ogladając relacje z powodzi w Bogatyni (a właściwie z sytuacji po powodzi). Ruszyła akcja pomocy poszkodowanym, oczywiście potrzebne jest wszystko: woda, żywność, środki czystości, ubrania więc organizacje rozpoczeły zbiórki tych rzeczy. I co słyszę (i krew się we mnie gotuje): są tacy którzy sprzedają na przykład chleb po 8 zł a wodę po 15 zł. Chyba ktoś powinien się zająć takimi "przedsiębiorczymi" cwaniakami, którzy na czyjejś tragedii chcą zbić fortunę. Przysłowiowy (i nie tylko) nóż się w kieszeni otwiera.
Kiedy przeczytałam temat wątku,wiedziałam ze piszesz o tej sprawie.
Widziałam wczoraj relacje w tv.
Faktycznie te osoby można nazwać hienami.Ręce opadają.
Swoją drogą zastanawia mnie dlaczego nikt tym ludziom nie pomaga!?
Gdzie się podziały odpowiednie służby? gdzie jest nasz rząd ,,cudowny,,?
Przed wyborami pewni byliby tam wszyscy politycy!A teraz cisza!
Dorwali się do koryta i juz nie muszą się starać.Mogliby przynajmniej poudawać.ehh życie
Dorotko,są służby i pomagają.Jest wojsko,straz pożarna,działa urząd gminy.Burmistrz osobiście pomaga i kordynuje prace.Jest trochę chaosu,z pewnością wynika to z braku przygotowania,ale tak szczerze,gdzie w Polsce wszyscy staną na wysokości zadania w razie kataklizmu?Rząd obiecał odszkodowania-ja ich na szczęście nie potrzebuję,gdyż nie ucierpieliśmy-budynek jest cały,my również.Owszem,złodzieje i ine"hieny"grasują,ale nie sposób upilnować wszystkiego,a wierz mi,patrole cały cas przemierzają miasto.
W takim razie dobrze,że jest tak jak piszesz.
Media pokazują co innego i tym się sugeruje większość z nas.
Kochani moi.Mieszkam od lat w Bogatyni.Wcześniej dotknęła mnie (wówczas nie bezpośrednio) powódż we Wrocławiu- 97 rok.Tacy ludzie,tu powinnam postawić znak zapytania odnośnie określenia ,zawsze sie trafią. Pierwsza myśl.to spławić ich razem z tą rwącą woda..Były faktycznie wczoraj takie przypadki.Przepraszam,ale dopisze póżniej,teraz nie mogę.
Nie chleb po 8 zł tylko bułki, które normalnie kosztują 40 groszy:(
Nie,tak nie było.Sprzedawano zakupiony,czy darowany chleb po 8-15 złotych,ale na szczescie,były to przypadki niezbyt częste.Dzisiaj sytuacja się unormowała.Czynne są większe sklepy,chleba i wody (nie tylko tego) jest pod dostatkiem.Robiłam zkupy w Biedronce i w Lidlu,nie było żadnego problemu z dostępem do pdstawowych artykułów spożywczych.
Szczegółów nie znam. To co napisałam powiedzieli wczoraj w radiu Zet.
No cóz,dziennikarze (ogólnie-media) mają to do siebie,że nie zawsze przedstwiają rzeczywistośc,ale często ja kreują według własnego" widzimisię"-z różnych powodów.Moja córka,przebywająca akurat w Bogatyni,też prowadziła relację telefoniczną na TVN 24,w pierwszym dniu powodzi,ale naprawdę trzymała się faktów.Do tej pory różne stacje i strony internetowe mijają się z prawdą,choćby ze względu na niemożnośc oceny strat na chwilę obecną.Na to trzeba czasu.Największe straty ponieśli ludzie pozbawieni domów( nie wspominając o ofiarach śmiertelnych,czyli np całe Markocice,gdzie z kilkudziesięciu budynków ocalało kilka.Mieszkają tymczasowo w Szkole Podst.nr 3,do czasu otrzymania lokali zastepczych.Wiele osób przynosi tam najbardziej potrzebne rzeczy-jedzenie,odziez,koce(jak również do kilku innych punktów pomocy.)Wczoraj jakiś piekarz przywiózł cały samochód chleba i rozdał go za darmo.Tak więc istnieją jeszcze wrażliwi ludzie.Tzw "służby" próbują zapanować nad całą sytucją.
Na WP piszą, że w Bogatyni chleb nie raz kosztuje nawet 20 zł:(
Naprawdę tak nie jest.To były przypadki jednostkowe,z którymi nie zetknęłam się osobiście.Od dziś zaopatrzenie w marketach jest wzorowe, a poza tym nadal jest rozdawanay chleb i woda za darmo , nawet przed chwilą pomogłam nieść te "dary" koleżance).
Jolka60,jestem z toba i cala Bogatynia,jezeli czegos potrzebujesz,odezwij sie:)
na bank pomoge w miare mozliwosci,pozdrawiam
Dziękuję Ci za dobre słowa.Mnie osobiście nic nie potrzeba,ale gdyby ktoś chciał pomóc innym,bardzo o to proszę.Zajżyjcie na stronę e-bogatynia,tam są dość aktualne informacje.
A w TV podają takie informacje, jakie się najlepiej "sprzedadzą", czyli właśnie o chlebie za 12 zł...
Tak,Marzenko,ale z drugiej strony...moze trzeba czasem i takie rzeczy naglosnic,a przy tym napietnowac.Tylko,jesli nie pokazuje sie faktow obiektywnie,nastepuje zafalszowanie sytuacji.Tak poza tym,przypomnialo mi sie zdarzenie (nie bylam tego naocznym swiadkiem,to zazanaczam od razu),o ktorym slyszalam od kilkorga znajomych,wedlug mnie wiarygodnych.Otoz,w czasie powodzi we Wroclawiu (1997 rok) jeden z handlarzy z Bogatyni, jezdzacy po warzywa do Wroclawia,ofiarowal sie zawiezc chleb poszkodowanym (darowizna miiejscowego piekarza),po czym ten chleb sprzedawal za ''krocie''.Ci znajomi zarzekaja sie,ze to prawda,bo go ktorys z nich widzial.Nie wiem,czy ten pan ucierpial w obecnej powodzi i wbrew wszystkiemu nie zycze mu tego,ale czy wyciagnie z tego jakies wnioski?Smiem watpic,ale...Nadmienie jeszcze,ze,od kiedy uslyszalam o tym,omijalam jego stragan,mimo iz wczesniej robilam tam zakupy dosc czesto,a i prywatnie klanialismy sie sobie.Nie byla to z mojej strony jakas manifestacja,ale poczulam do niego uraz.
Użytkownik jolka60 napisał w wiadomości:
>Otoz,w czasie powodzi
> we Wroclawiu (1997 rok) jeden z handlarzy z Bogatyni, jezdzacy po
> warzywa do Wroclawia,ofiarowal sie zawiezc chleb poszkodowanym (darowizna
> miiejscowego piekarza),po czym ten chleb sprzedawal za ''krocie''.
A ja jestem wiedźmą i mam nadzieję,że ten pan dostał nauczkę i zalało go najbardziej.
Nie pojmuje tego jak można bogacić się na nieszczęściu innych.
Zgadzam się z Tobą - takie rzeczy trzeba nagłośnić, bo może dać to i dobry efekt w postaci innych działań, które być może ograniczą cały proceder. Chodziło mi właśnie o to, że czasami w mediach następuje lekkie przegięcie w myśl zasady "złe wiadomości to dobre wiadomości" ;-) I wtedy mamy zafałszowanie sytuacji..
Tylko to nie mówił człowiek pracujący w radiu tylko osoba tam mieszkająca mówiła to w radiu.
Być może,ale nie wiadomo,czy zetknął się z tym osobiście.Czasem niechcąco można coś "przeinaczyć".
Ludzie są podli, żerują na innych bez opamiętania, moim zdaniem od razu powinni takich zamykac ! poszkodowani jednak nie powinni od tych hien kupowac chleba ani wody , po takich cenach. Oglądałam wczoraj Tvp info i mówili też że policja pilnuje domów bez prądu, ponieważ zdarza się, że złodzieje okradają też domy.
Tak,nie powinni,ale jesli ktos nie ma przyslowiowej kromki,a jest wystraszony zdezorientowany,to zaplaci.Na szczescie juz nie brakuje podstawowych artykulow spozywczych i nikt na pewno nie da hienom zarobic.Zadbanie o zaopatrzenie w sklepach to jedyny skuteczny sposob na ukrocenie takiego rozboju.
Jeszcze dopisze cos,co mnie zbulwersowalo.W prywatnym sklepiku na osiedlu nie dotknietym powodzia pani (sprzedawczyni czy wlascicielka?)zazyczyla sobie podobno 6 zl za butelke wody mineralnej-1,5 l.Uslyszalam o tym wieczorem od kuzynki .Jesli to prawda (sprawdze),opisze w mediach,gdzie tylko bede mogla.
Płakac się chce:(( Moim zdaniem powinni takich karac jak szabrowników , jak złodziei... nawet wiecej, jak można sie bogacic na ludziej krzywdzie!! To kary godne..
Miałam nie pisac, ale ludziom trzeba pomagać, a co robić z takimi co wykorzystują okazje, znam przypadki z Puław
Tak,trzeba pomagac. Moja starsza corka z zieciem dotarli np do nas przez Niemcy z rowniez zalanego (ale w mniejszym stopniu) Zgorzelca transportowym samochodem z pokaznym ladunkiem chleba i wody mineralnej-dla nas i dla dwojga znajomych.W miedzyczasie zdazylam juz kupic wode i chleb na miejscu,tak wiec poratowalam jeszcze jedna osobe.W punkcie pomocy obok mnie tez proponowano nam chleb,ale poniewaz mam zapas na kilka dni,nie wzielam.Niech skorzysta kto inny. Nie wiem,co zrobilabym jako swiadek nieuczciwego handlu,ale na pewno probowalabym interweniowac.
Rozczulilam sie,gdy po powrocie ze sklepu uslyszalam od wnusi (3 i pol roku),ze jest powodz,wszystko jest zalane woda i trzeba ludziom pomagac.Takie to oczywiste,nawet dla dziecka.
Dopiszę jeszcze,że w punktach pomocy rozdawano (było tego trochę mało,ale jednak)-mleko i "słoiczki"dla dzieci,pieluchy jednorazowe,ser żółty.Właścicielka jednego ze sklepików rozdała towar,który nie przetrzymałby kilku dni z powodu nie działających lodówek.Starsza pani,która robi ruskie pierogi-do baru i sklepów,rozdała je za darmo sąsiadom-całą zamrażarkę (nie prosiła nawet o zwrot kosztów).Piszę tyko o wiadomych mi przypadkach,a jest ich z pewnością wiecej.Tak wiec "są ludzie i ludziska",jak wszędzie.Pomoc z zewnątrz dociera pomimo zamkniętych częściowo dróg.
Piszę historii Bogatyni ciąg dalszy-Przemierzyłam (po pracy) co prawda niewielki odcinek ulicy,ale praca wrze.Naprawdę wiele służb i osób prywatnych nam pomaga.Dziekuję im za to w imieniu wszystkich poszkodowanych.
Jolusiu , jak po nocy?? padał deszcz??
Całą noc,niestety i do południa,a nad ranem przeszła olbrzymia burza nad okolicą.Ulice znowu sa pełane błota,ludzie pracowali w okropnych warunkach,ale się nie poddają.Od kilku dni działają równiez służby sanitarne w celu zapobieżenia epidemii.Nie wiadomo,jak będzie jutro,bo znowu zapowiadają opady.Niedawno dzwoniła córka ze Zgorzelca z niezbyt dobrymi wiadomościami.Podobno znowu ogłoszono stan alarmowy-w powiecie zgorzeleckim i po czeskiej stronie.Spróbuję to sprawdzić.Z telewizji dowiedziałam się,że miejscowy szpital jest po tej burzy pozbawiony prądu Poza tym wiele innych budynków.
Boże.... oby się ten koszmar już skończył.. współczuję tym ludziom orgomnie..