W marcu w doniczkę wysiałam bazylię;potem ją popikowałam pojedyńczo,w maju wysadziłam do gruntu :część na stanowisko słoneczne,cęść w półcieniu.ta co jest na słońcu zaczyna kwitnąć,a w półcieniu ma piękne listki i ma ok 20-30 cm wysokości.Chodzę przy niej jak "przy święconym jajku" -lubię bazylię.kilka listków zerwalam i podsuszyłam przy okazji "gorącego piekarnika po pieczeniu".Nie wiem jak lepiej ją suszyć -w suszarce do warzyw czy na" wolnym powietrzu".
Poradźcie proszę dla laika w tej dziedzienie:)
Jeżeli chcesz mieć dłużej zielone roślinki, to obrywaj kwitnące gałązki, wtedy roślinka lepiej się rozrośnie. Ja bazylię suszę na siatce nad kuchenką gazową.
Ja ziółka susze na dwa sposoby
1 suszarka do grzybów
2 rozkładam na papierze na strychu, przy wysokich temperaturach dwa dni i jest ok,
potem szczelnie zamykam w słoju i gotowe, czekają do zimy.
Wydaje mi się, że suszone na strychu są badziej aromatyczne.
Mam nadzieję, że pomogłam.
Uwielbiam bazylię jak i inne zioła pod kazdą postacią .
Moim sprawdzonym sposobem jest suszenie wiązki ziół pod parasolem ogrodowym w ciepłym,przewiewnym m-cu lecz osłoniętym od słonca.
Gdyż na słoncu robi się szara i brzydka .
Tak samo suszę miętę, która zachowuje wspaniały aromat całą zimę.
Taki susz przechowuję w plastikowym pojemniku szczelnie zamkniętym.
pozdrawiam
To fakt bazylia jest dosc delikatna, nie lubi ostrego slonca, ale nie moze byc w cieniu, najlepszym miejscem byloby w sloncu przedpoludniowym, zaslonieta od wiatru i deszczu, podlewana czesto, ale po trochu. Aby przedluzyc zywotnosc trzeba obrywac kwiatki na czubku, bedzie miala wiecej lisci. Ja bazylie mroze w woreczkach, nie mam warunkow na suszenie.
Wypróbowalem wszystkie sposoby: przewiewne miejsce, poddasze(!), piekarnik i najlepiej wypadło to w suszarce do warzyw: przedi po . Dziś pojadę na działkę zerwać liście bazylii i rownież dokonan suszenia. Tak samo robię ze szczypiorem siedmiolatką, czy majerankiem, i innymi .
Jest tylko jeden warunek: po zakończeniu suszenia trzeba wkładać do czystego, wyparzonego słoika, suchego(!) wystudzonego, susz jeszcze ciepły, prosto z suszarki i zakręcić.
Taki susz zachowuje swój aromat, mimo częstego otwierania wg. potrzeb, aż do następnego sezonu.
Przykładowo: mam susz z czerwonej bazylii z 2008 roku (schował się w piwnicy za innymi słoikami), chciałem wyrzucić jako stary ale po otwarciu słoiczka zapach był jakby dopiero sporządzonego suszu.
P.S.
Również obrywam kwiaty ale dodaję je do octów winno-ziołowych lub jabłkowo-ziołowych, oczywiście również własnych).
To na zdjeciach to chyba nie bazylia...
Użytkownik anna702 napisał w wiadomości:
> To na zdjeciach to chyba nie bazylia...
Fakt: w pospiechu nie wpisałem :".. jako przykład tu... (wklejone już FOTKI )... pomidory. Wieczorem wkleje (jesli zdążę wysuszyć)bazylię." ... (teraz jest 21:29) ...bazylia suszy się, szczypior "siedmiolatki"czeka już pokrojony.
Jeszcze jedno głupie pytanie od laika;)
Czy zerwane kwiatki bazylii też mogę wysuszyć...?
Nie będzie cie się śmiać z powodu tak głupiego pytania...
Użytkownik jaska2503 napisał w wiadomości:
> Jeszcze jedno głupie pytanie od laika;)Czy zerwane kwiatki bazylii też mogę
> wysuszyć...?Nie będzie cie się śmiać z powodu tak głupiego pytania...
Śmiało susz, mają bardzo ciekawy aromat, możesz je potem dodawać do rożnych sałatek , a korzyści: masz aromat i dekorację, tylko po wysuszeniu całych czubków-łodyżek z kwiatami(!!!), kwiaty trzymaj lużno w słoiku by nie pokruszyły się same platki, susz z całą łodyżką i tak wkładaj do słoika.
P.S.
"Żadne z pytań nie jest głupie, głupie czasem bywają odpowiedzi" .
Jest to cytat ale nie pamiętam autora.
Uzupełnienie: do potraw dokładaj kwiatki ale już bez łodyg.
Mój dzień dzisiejszy:
Bazylia: przed "zrywką"i po . Już w domu, w obróbcepo i już w słoju.
Szpinak: jeszcze rośnie pakowanie do mrożenia po 25dag, jakże przydała się zgrzewarka z dawnych lat.Siedmiolatka:
-przycupnęła pod winoroślą. Już w domu, pod moim ulubionym "nożykiem" przed suszeniem w suszarce trzeba przygotować z papieru do pieczenia krążki o średnicy zewnetrznej ok 0,5 cm mniejszej niż półka do suszenia, wewnętrzny wymiar dokładnie obejmujący otwór "kominowy", a całość podziurkowac nozem (jak foto).
na kążdą "półkę" wsypujemy warstwę ok 1 cm szczypioru ... po suszeniu tak będzie wyglądać w słoiczku.
Ogólna uwaga przy suszeniu suszarką: początek suszenia robić lepiej na półeczkach uniesionych, dosuszać po opuszczeniu ( są specjalne wycięcia).
Szczególnie jest to ważne (zalecam) przy suszeniu wkladow o dużej zawartości wody(pomidory, grzyby, owoce).PozdrawiamKazik
Kiedy Ty to wszystko robisz? Twoja doba ma 48 godz.? nie sypiasz w ogóle?
Bazylię masz cudną. Ja swoją hoduję w skrzynce na balkonie /4 szt./ i w zasadzie zjadamy świeżą, też jest ładna, ale do Twojej jej trochę.....
Zainteresowała mnie ta suszona siedmiolatka - do czego jej potem uzywasz? ja szczypior zamrażam i taki w zimie używam. No i jeszcze jedno - moja siedmiolatka wygląda jak normalna cebula /szczypior/ a Twoja jakoś inaczej, jakby szczypiorek, tylko o trochę grubszych "piórkach". To jakaś specjalna odmiana? a może to efekt posadzenia? moja rośnie pojedynczo, jak cebula.
Co do czasu: bazylia suszy sie sama w międzyczasie szczypior pokroję, a szinak toi wlasciwioe od czasu przywuiezienia do domu 75 dag to ok 10 minut i już jest w zamrazalniku (łącznie z myciem i odwirowaniem w typowej wirowce do sałaty). Wszystko zajeło mi razem ok godziny neiecałej nawet. Pozostało 23 godziny. Dojazd i powrót na działke ok 30 minut zebranie plonów na działce: szpinak ok 30 minut , szczypior 2 minuty(nozycami 3 kępki), bazylia ok30 minut. Podlewanie ok 2 godzin z przerwami na herbatkę w towarzystwie Żony, pogwarki z sąsiadami (zawsze przychodzą jak jestem).
Pozostało prawie 19 godzin: zrobienie i potem zjedzenie obiadu, poczytanie książki, internet ...i cotam jescze toż to prawie wiek ... Czasem jakieś naprawy a jak nie naprawy to sam szukam sobie jakichś "przerobek".
Czasm na działce więcej siedzę, ale wówczas mogę w międzyczasie nawet suszyć, zamrażać i gotowe do domu przywieźć (zamrożone w styropianowym pudle). Mogę sobie nawet podrzemać na działce, ale tylko jak jestem sam i jadę na cały dzień. Jak jestem z żoną to głupio mi siedziec gdy Ona coś robi, i dodatkowo przeważnie muszę grilować , bo Ona na działce jest wciąż "hungry"
Są działki na ktorych ciężko jest znaleźć trawkę pośrod upraw, a i ścieżki są wyczyszczone do ostatnigo źdźbła, u mnie panuje zasada: jesli nie przeszkadza niech rośnie tylko nie za wysoko bo wowczas skracam lub usuwam. Dzialka to miejsce relaksu, wypoczynku, a nie pole uprawne majace dać dochód.
Jeśli chodzi o szczypior: tu sam mam problem czy to siedmiolatka, ale parę lat temu jak kupowalem nasiona to tak pisało na opakowaniu, pousuwałem wiele kęp , pozostawilem pieć i caly czas obcinam i suszę, reównież teraz jemy na bieżąco. Suszonego uzywam do twarożku, zimą rownież, garściami dodaję do sosów oprócz cebuli albo w zamian, zależy jaki sos robie. Czasem do zup (krupnik), do sosow zimnych (winegret). Dodaję po zmieleniu takze do posypek warzywnych na kanapki, a głównie z serem żółtym.
Moja pierwsza suszona bazylia też zmieniła kolor,ale zajrzałam do torebki tej kupnej" i stwierdziłam,że tak musi być bo wcale się nie różnią.Dzieki Ci za przejrzystą instukcję suszenia-wytłumaczyłeś "jak krowie na miedzy" i o to mi chodziło:))))
Suszarkę nabyłam w tym roku i mam zamiar ją wykorzystać(kupiłam Niewiadów).Twój szpinak mnie zszokował!!!! Ja swoje uprawy uprawy kończę niepowodzeniem :-(,ale to założe wątek,żeby było czytelniej
Użytkownik jaska2503 napisał w wiadomości:
> Moja pierwsza suszona bazylia też zmieniła kolor,ale zajrzałam do torebki
> tej kupnej" i stwierdziłam,że tak musi być bo wcale się nie
> różnią.Dzieki Ci za przejrzystą instukcję suszenia-wytłumaczyłeś
> "jak krowie na miedzy" i o to mi chodziło:))))Suszarkę nabyłam w tym
> roku i mam zamiar ją wykorzystać(kupiłam Niewiadów).Twój
> szpinak mnie zszokował!!!! Ja swoje uprawy uprawy kończę niepowodzeniem
> :-(,ale to założe wątek,żeby było czytelniej
Otóż szpinak posadź w podwyższonej grzadcei na sam spod nawrzucaj male gałązki, posiekane niedokladnie wszystkie badyle, patyki co tylko pozgarniasz na działce, nawet stare płyty pażdzierzowe, tylko je już trzeba nieco pokruszyćpotem daj byle jaką ziemię nawet, tylko nie z perzem(!)dokladnie zlej woda by weszla między podklad , pozbieraj stare gazetykoloreowe i zwykłe, porwij na kawałki lub pognieć i wrzuć, przysyp znow ziemią, zlej wodą i teraz dopiero daj ok 10 cm warstę obornika z kompostem na wierzch ok 5 cm ziemi i zlej wodą, za dwa trzy dni posiej szpinakna głebokośc ok 1cm, podlewqaj tylko lekko powierzchniowo, nie lej za duzo, jeśli masz włokninę przykryj by nie parowalo za bardzo i nie grzało za bardzo (szczególnie teraz) grządka nie powinna byc za duza. Moja ma 1x1,3 chyba,wys 50cm ( zrobiona z połowy wysokości kosza metalowego jak w hipemarketach, druga połowa służy mi jako kompostownik).
pychol
Kazik
P.S.
Jaśku, kochana jesli możesz to nie używaj, przynajmniej w rozmowie ze mną pewnego zwrotu (jw), ja uznaję ten właśnie jak i "olewam" czy inne używane na naszym forum zwroty, za wulgarne, a przynajmniej wcale nie dowcipne.
Niektórych razi "gołębica" która wg mnie jest bardziej dowcipna niż ... ( nie chcę cytować)
Jak małemu dziecku brzmi chyba sympatyczniej , czy jak czeladnik praktykantowi .
K.