:)
W niektórych faktycznie brakuje ... talerz z zachlapanymi brzegami, bałagan w tle, zdjecia na obtłuszczonej, albo przypalonej patelni, niektóre na pochlapanym piecu, inne na uplamionym obrusie.
Są tez inne zdjecia- piękne, wręcz profesjonalne. Albo chociaż "postarane"
Tak samo, jak z przepisami ;)- jedne są dopracowane- pod względem językowym, widać,ze autorowi zależy, żeby maksymalnie ułatwić korzystanie z przepisu, inne sa pełne literówek, nadziabane kolorkami, upstrzone capsami, kursywami i podkreśleniami, albo pełne ortów, byle jak sklecone zdania, albo wcale nie sklecone, niejasne, zupełnie nieczytelne.
Ech ja juz dawno na to zwóciłam uwage .. ! Otzymałam odp . ze to nie konkurs fotograficzny .. heehhe ! Nie wiem jak moze byc smaczne danko ,jesli jest ''naciapciane '' po brzegi na talerzu albo ciacho z formy ,krojone byle jak , byle kto dopadnie .... to za nic nie przemówi do mnie ..! Swiadczy tylko o niechlujnosci autorki i o .........braku szacunku do nas .. "Estetycznie pozdrawiam ''
Niie każddy ma takie wszechstronne zdolności jak AIII. :-) Zresztą szkoda.
Estetyka to nie tylko umiejętność tworzenia piękna , to także wrażliwość i harmonia w jego odbiorze.
mało że zdjęcie nieestetyczne, przepis chaotyczny (o błędach ortograficznych nie mówię nawet), to jeszcze i odzywki bardzo niekulturalne. To faktycznie bardzo źle świadczy tylko o autorze i jego kulturze a właściwie jej braku.
Nie każdy człowiek ma takie samo poczucie smaku i estetyki. Ale z tym, że to brak szacunku wobec innych to chyba troszkę chyba przesada...Myślę,że to wynika z niedbalstwa...
Zobaczcie...teraz nawet na ulicy, w pracy, w szkole....taka "moda"...w telewizji na koncertach tych zupełnie "luźnych" jak i bardziej eleganckich -artyści w powyciąganych, zagniecionych, nieuprasowanych ciuchach...niechlujni, nieodogoleni. Damskie włosy ścięte z jednej strony dłużej z drugiej krócej...jakieś takie niechlujne i niedbałe czasy nastały...Może się czepiam....ale lubię ład i porządek. A co do zdjęć- TAK. W jednym z konkursów kulinarnych była fotka jakiegoś ciasta- upaplany w okruchach kawałek, nadgryziony, w tle przewrócony kubek z kawą. Jakby autor zdjęcia w ostatniej chwili wyrwał z rąk konsumenta porcję ciasta...Skutek opłakany...ale wierzę, że miał dobre chęci :)
Anneau
A niedbalstwo jest czym? Świadczy o szacunku wobec użytkownika? W końcu umieszczanie przepisu jest chyba zaproszeniem do skorzystania z niego, prawda?
To trochę tak, jakby zaprosić do domu gości i zostawić brudny ręcznik w łazience, albo zafajdany kibel... Niby nic wielkiego, ale jakoś niefajnie.
Z tymi dobrymi chęciami to się zgadzam, dlatego nigdy pod przepisem tego braku estetyki nie komentowałam, ale to nie zmienia faktu, że mnie takie zdjecie, lub niechlujnie napisany przepis jakoś zraża.
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> AnneauA niedbalstwo jest czym? Świadczy o szacunku wobec użytkownika? W
> końcu umieszczanie przepisu jest chyba zaproszeniem do skorzystania z niego,
> prawda?To trochę tak, jakby zaprosić do domu gości i zostawić brudny
> ręcznik w łazience, albo zafajdany kibel... Niby nic wielkiego, ale jakoś
> niefajnie.Z tymi dobrymi chęciami to się zgadzam, dlatego nigdy pod
> przepisem tego braku estetyki nie komentowałam, ale to nie zmienia faktu, że
> mnie takie zdjecie, lub niechlujnie napisany przepis jakoś zraża.
Agik wszystko co napisalas jest tym z czym ja sie zgadzam zupelnie
tylko czasem kraza takie opinie ze ktos ze znajomych zaproszony
na przyslowiowa kawke lepiej sie czuje w domu w ktorym jest tzw zycie
z "artystycznym nieladem " - nie mam na mysli totalnego balaganu z
zafajdanym kibelkiem wlacznie ( znow kibelek:)) ) niz w sterylnym zimnym domu
Tylko Ty piszesz o innej rzeczy, bo sterylny dom, czy też dom z"artystycznym bałaganem" to są kwestie różnych estytyk, a nie braku estetyki.
Poza tym użyłaś przymiotnika "zimny" dom- a mnie się skojarzyło z jakimś brakiem serdecznosći, czy gościnności- wtedy naprawdę każdy łyk kawy staje w gardle. Ale znów to nie jest kwestia braku estetyki.
Ja niezależnei od tego, czy mam gości, czy podaję posiłek tylko sobie i lubemu- wycieram brzegi talerza, jesli mi się zachlapie, używam serwetek a nie rękawa, i raz na jakiś czas wysypuję( wylewam) przyprawy z przyprawników i czyszczę je. Jeśli mam przyjmowac gości- staram się bardziej- robię przegląd naczyń i myje je profilaktycznie, doprowadzam do błysku szklanki i kieliszki, ścieram kurz, pastuję podłogi... no takie pierdoły.
Nie agik, zimny dom to okreslenie moze tez nie miec nic wspolnego z brakiem
serdecznosci , mozesz byc jak najbardziej goscinna ale np krazac obok goscia
i obserujac czy aby nie zaplami np obrusa a dookola tylko blysk i estetyka
to wlasnie moze byc nazwane zimnym domem
Dziewczyny...chodzi mi o to, że chyba nikt świadomie nie chce urazić kogoś brakiem szacunku. To, co dla niektórych <estetyka> jest oczywistą rzeczą...dla innych tym samym jest jej brak :/
Dlatego temat jest ogólny, a nie personalny.
Mnie to po prostu zniechęca do skorzystania z takiego niechlujnego przepisu i już- bez względu na to, czy ktoś to zrobił świadomie, czy nie.
Ech megi nie patrz na to ,patrz na zbliżające się lato.... omiń niechlujny przepis i szukaj dalej ....
A co rozumiesz pod pojęciem " estetyki " zdjęć ?
Piękno , harmonię , dobry smak i gust - jeżeli o to chodzi , to nie każdy ma ten dar ...
Po prostu nie każdy ( a wręcz tylko wybrany :) potrafi zrobić dobre zdjęcie .
Uważam , że w amatorskich przepisach , amatorskie zdjęcia , z pewnymi niedociągnięciami , są jak najbardziej na miejscu .
Dla mnie najważniejsze jest , żeby zdjęcie rzeczywiście przedstawiało potrawę już gotową , bez retuszu typu fotografowanie warzyw gotowanych znacznie krócej niż podano w przepisie ( by uzyskać żywe kolory ) , albo pieczenie mięsa na potrzeby zdjęcia dłużej niż w przepisie , dla uzyskania apetycznej skórki ( rzeczywiście wygląda to lepiej , ale smakuje znacznie gorzej ) ...
Mowiąc prościej , nie ufam zbyt pięknym zdjęciom potraw , bo znam niektóre profesjonalne " sztuczki " , i wiem , że takie zdjęcie to tylko wariacja na temat przepisu :)))
Tyle o złudnej estetyce ;)))
Mam jednak wrażenie , że pisząc o "estetyce " miałaś na myśli zachowanie elementarnych zasad czystości , schludności i porządku ...:)
No cóż , w tym wypadku pozostaje jedynie ubolewanie i nie korzystanie z tak udokumentowanych przepisów ...
Można jeszcze próbować z delikatnym zwracaniem uwagi , ale to raczej walka z wiatrakami , dla szczególnie wytrwałych :)))
Ha , to ja musze uderzyc sie w piers, bo dla "sztuki" cebula na jednym zdjeciu jest surowa:)))) Tego nauczyla mnie narzeczona syna pracujaca na codzien z robieniem zdjec potraw do reklam:)))))
Wbiłaś mi nóż w serce !!
:))
Ale ze zdjęciami do swoich śledzi to nie kombinuj , żebym doła nie złapała , jak nie wyjdą mi takie piękne jak Twoje :))
Juz wyciagam noz z Twojego serca, tylko czy to dobrze, nie bedzie krwotoku???.....:)))))))))
Kurka wodna i smietanowa, zapewniam, ze zdjecia sledzi sa jak najbardziej "prawdziwe" .......poza ta czerwona cebula............ jakis diabel mnie ogarnal:)))))))
Jak możesz ?
Tak o narzeczonej syna ? ;)))))))
A z krwotokiem sobie poradzę : oglądałam " Rambo " :)))
Tzw podpicowane zdjecia latwo poznac .
Tak naprawde to zdjecie przedstawione w sposob cieszacy oko
bez szczegolnych udziwnien estetycznych jest naprawde wiarygodne
wiadomym jest ze powinno byc pokazane w otoczeniu schludnym i czystym
Zaznaczam -temat ogolny nie personalny
Kurcze, to ja chyba jednak straszna fleja jestem :( Bo na temat poruszony zwróciłam uwagę dopiero w tamtym wątku. Może widziałam te zdjęcia ( niechlujne) ale jakoś nie zapadły mi w pamięć szczególnie. Nawet teraz nie mogłabym powiedzieć jakie to były zdjęcia. Na wszelki wypadek przeglądnęłam swoje :))) Nic nie zwróciło mojej uwagi. Choć do jednego specjalnie zrobiłam kapkę sosu na talerzu, bo to artystyczna kapka :))))
Natomiast przeglądając przepisy rzucają mi się w oczy błęy ortograficzne. Rozumiem, że nie każdy jest wprawny w tej dziedzinie, ale jest przecież sprawdzanie pisowni i można błędy skorygować. Chyba, że ktoś pisze na klawiaturze obcojęzycznej. Nie wiem jak to jest po za Polską, ale w naszym kraju można sobie klawiaturę na panelu sterowania "przejęzyczyć".
I razi mnie jeszcze brak przecinków i kropek w niektórych przepisach. Jak jeszcze do tego wszystko jest napisane jednym cięgiem, to raczej się już wtedy nad przepisem nie głowię. Lubię wiedzieć co autor napisał, a nie co miał na myśli.
Zresztą nigdy nie wnikam w "co autor miał na myśli", bo jeszcze z lat szkolnych pamiętam, że bzdury z tego wychodzą.
Każdy gotuje jak umie i zdjęcia też robi jak umie, myślę że na wż nie ma aż takich niechlujnych zdjęć, może gdzieś z małym wyjątkiem. W domu jak nakładam obiad, prawie nigdy nie wycieram brzegów talerza , bo są czyste, ręka już mi się wyrobiła:) Dla gości zupy podaję w wazie, mięsa na półmiskach, tak samo osobno podaję ziemniaki, surówki i sosy, każdy się sam obsługuje.Więc jak sobie ktoś upaprze talerz, to jego sprawa:)/żle się podpiełam, to oczywiśie było do Ali:)
Użytkownik ewka63 napisał w wiadomości:
> Rozumiem, że nie każdy jest wprawny w tej dziedzinie, ale
> jest przecież sprawdzanie pisowni i można błędy skorygować. Chyba, że
> ktoś pisze na klawiaturze obcojęzycznej. Nie wiem jak to jest po za Polską,
> ale w naszym kraju można sobie klawiaturę na panelu sterowania
> "przejęzyczyć".
Tez sobie moge moja klawiture przejezyczyc na polski, ale wtedy mam dwie literki (chyba z i y ) poprzemieniane miejscami.
Wiesz jakie bzdury wtedy wychodza:)) np. bzdury = bydurz :))
Sanello, dlatego napisałam, że nie wiem jak to jest poza Polską. Dziękuję za odpowiedź. Fakt, jest to uciążliwe.
Nie twierdzę jednak, że błędy, brak interpunkcji czy bałagan na zdjęciu kogokolwiek obraża. Jeśli autor takiego przepisu jest np. bałaganiarzem i zawsze w okół siebie ma nieład, to nawet nie zwraca na taki szczegół uwagi. Dla niego jest to normalne. Chce się podzielić swoją potrawą, a inni mogą wykonać ją we własny sposób.
Jeśli ktoś nie używa znaków interpunkcyjnych, też jego wola. Ja jednak mam jakąś komórkę w mózgu chyba "zaklapkowaną", bo nie mogę w miarę szybkim czasie porozdzielać zdań. Dlatego te przepisy, choć może niejednokrotnie bardzo ciekawe, opuszczam.
A co do autora przepisu i zdjęcia, mogę tylko powiedzieć, że nawet jak się dowie jakie mam zdanie na ten temat, to popatrzy tylko z politowaniem na mnie, bo dla niego to żaden problem.
A może dla niektórych osób efekt blatu z resztkami potrawy czy nóż upaćkany w kremie jest efektem oddającym chwile spędzone w kuchni?
Zgadzam sie z toba, ze nie tylko zdjecia powinny byc estetyczne, ale takze tekst przepisu. Jest mozliwosc edycji przepisu, takze kazdy powinnien go do pewnego "poziomu" dopracowac i poprawic bledy, jesli udostepnia przepis innym.
Niechlujne przepisy tez omijam:), jest wystarczajaco duzo "estetycznych" przepisow z ktorych z przyjemnoscia korzystam:)
Jednak wstawiajacy przepis z szacunku chocby dla odladajacych
zdjecie powinien ten upackany noz i brubny blat nieeksponowac
Mnie się wydaje ,tak samo jak Ewie, że ta osoba nie robi tego celowo. Być może po prostu jest niechlujna i dla niej to norma. Nie pomyśli nawet, że ktoś widząc takie zdjęcie może zwrócić uwagę na nóż/ blat, czy coś tam innego, bo w założeniu liczy się potrawa. Może ma w nosie opinie ,dotyczącego czego innego, niż samego dania?
A może Ewa ma rację i ten, załóżmy nóż upaćkany, ma być dowodem stoczonej kuchennej bitwy?:)))
Ja Wam napiszę tak. Nie ma zdjęć w moich przepisach. Zdaję sobie sprawę z tego, że to pomniejsza wartość moich przepisow. Kiedyś na pewno się poprawie obiecuje :):):) ale do rzeczy. Dyskutujecie o brudnych nożach na zdjęciach itd. Alu przepraszam że podpinam się pod Ciebie ale tak akurat wypadło :):)
Zaraz po tym kiedy przywitałam się z Wami były urodzinki mojej córki. Zapragnełam zrobić jej tort motyl. Z Wami nawet takie beztalencie tortowe jak ja może zabłysnąć :):):) Wszystko wcześniej przygotowałam przepis i nawet dekoracje motyla. Do dekoracji kupiłam takie różno kolorowe posypki. Turkus, wściekły żółty i krwisty czerony och jaka byłam szczęśliwa, że nie będę musiała się męczyć z taką jedną szprycą z środkowej szuflady. Z braku laku mógł by być worek ale..
Tort ozdabiałam na wyspie w kuchni, bardzo pracochłonne zajęcie. Pełna zapału wykonywałam wszystko z należytą starannością, każdy nawet najmniejszy "posypek" musiał spaść tam gdzie trzeba. Wcześniej całośc była oblana kremem a ja wyczarowywałam tęczowego motyla. Kiedy skończyłam byłam taka szczęśliwa. Dla mnie to było cudo. Choć stawiając mój tort koło tortów Doroty to taki maszkaronik zrobiłam :):):) Więc w tym akcie szczęścia i radości kiedy moje endorfiny sięgały zenitu. Zrobiłam zdjęcie i czym prędzej chciałam Wam pokazać. Tak tez uczyniłam. Dopiero kiedy endorfiny opadły i ja za 100 razem jak popatrzylam na swoje dzieło to zobaczyłam... ulala. Cała moja wyspa upier.. to mało powiedziane posypkami, kremem czego tam nie było to juz sama nie wiem na moje szczęście.
Musicie wiedzieć że porządna ze mnie kobita. Gotując setki razy przecieram blaty w kuchni każda kropelka tłuszczyku która mi pryśnie jest zaraz wycierana. Dziwne, że jeszcze dziur w tych meblach nie ma. Mało tego nieporządek zaburza moje poczucie piękna i kiedy widze jakieś okruchy, brudne naczynia w kuchni to mnie trafia.. Niektóre kobity tak mają :): Więc oto ja pierwszy raz w życiu tak się rozchulałam z tym tortem, że wszystko inne nie było ważne i pierwszy raz w życiu nie sięgałam po zmywak, nie przecieralam stołu nie widzialam tego ba i jeszcze taka szczęśliwa przy tym byłam.
To się nazywa pracować z pasją i ekspresją
No popatrz Agusiu, a ja mam ochotę na Twojego kalafiorka i tak myślę o wstawieniu Ci zdjęcia. Ale obiecuję, że żadnych nozy i brudnych talerzy nie będzie :))) Chyba że ekspresja .......
cmok :):) Kalafiorek jest pyszny nie pożałujesz :):)
Czyli potwierdzasz teorię bałaganu na zdjęciu po "stoczonej kuchennej walce", w tym wypadku o motyla z sercem:)
nie Papryczko tego nie potwierdze. Tort który wykonywałam nie był mojego autorstwa. Założyłam swój wątek i tam się nim pochwaliłam. Ja osobiście wrzucając fotkę do swoich przepisów o takie szczegóły bym zadbała. Zrobiłam nawet już kilka nie są to dzieła artystyczne ale schludne i ładne zdjęcia. Hi Hi sztuk 2
Ewciu ale kalafiorka ni ma :(
Papryczko nie potwierdzę " po stoczonej walce" te słowa mi trochę nie pasują. Z kucharzmi jest trochę tak jak z artystami w czasie weny twórczej dla niektórych pewne rzeczy są niezauważalne. Ja zauważyłam że największy bałagan mam w czasie robienia tortów i na ten bałagan sobie pozwalam.wkładam tort do lodówki i sprzątam. Nie zgodzę się też z wysuwaniem takiej teori że takie osoby są np niechlujne. Przykład moja przygoda z tortem. Każdy ma inne poczucie piękna i estetyki. Kiedyś oglądałam jakieś ciasteczka. Autorka była nimi zachwycona a mnie się nie podobały i już każdy ma inny gust.
Teraz tak sobie myślę. Nigdy bym nie zrobila pysznego ciasta Ewci gdybym nie popatrzyła na fotkę dlatego w najblizszym czasie sama się muszę kopnąć w ... 4 literki i powstawiać fotki.
cmok, cmok, cmok Agusiu ...:)))))))))))))))))))))))
Aga co tam , jak na pierwszy tort w Twoim wykonaniu
to i tak super najwazniejsze ze wlozylas w to tyle zapalu
i coreczka byla napewno zadowolona:)))
Alu, myślę, że szacunek nie ma akurat w tym wypadku, nic do rzeczy. Osoba, która na codzień ma w swoim otoczeniu bałagan, nawet nie zwróci uwagi na taką błahostkę jak brudny nóż czy ufajdana ścierka. Dla niej/niego to norma, więc jest ok.
Oczywiście piszę to z punktu widzenia niedbalucha, nie jest to normą dla mnie.
A właśnie, że nie wychodzą bzdury:) Również mam polską klawiaturę w "obcym" laptopie. Po zamianie w panelu wystarczy tylko nacisnąć lewy shift i ctrl razem i już po problemie. Od czasu do czasu trzeba będzie wciskać te przyciski, ponieważ zależy to od stron, na których jesteś.
Mam nadzieję, że pomogłam choć troszkę :)
Nie każdy posiada wysublimowany smak czy duże poczucie estetyki.
Chciałabym, wziąść w obronę tych którzy nie potrafią pięknie podawać do stołu, dekorować czy robić olśniewające fotki.
WŻ to strona poświęcona gotowaniu, 98% użytkowników nie zajmuje się tym zawodowo. Sądzę, że najwięcej tutaj gospodyń domowych chcących pochwalić się tym co udało się upiec czy ugotować. Zdjęcia robimy w pośpiechu, bo za chwilę trzeba to podać na stół, albo jest gorąco i ciasto z bitą śmietaną spływa.
Są więc wpadki. Gdzieś w tle leży nóż czy ściereczka, ale czy o to chodzi? Dla mnie najważniejszy jest sam przepis. Fotka to tylko dodatek który może być dla mnie inspiracją. Owszem lubię pięknie podawać, jednak poczucie piękna to pojęcie bardzo względne.
Tak na marginesie, chcę dodać, że zwykle na ten temat wypowiadają się osoby które same albo zdjęć nie wklejają, albo nie mają ich bardzo niewiele.
Zapomniałam napisać, że dla tych którzy nie mogą patrzeć i czytać jest opcja " pokazuj tylko polecane"
Tam nie ma błędów i brzydkich zdjęć.
a to już mi wygląda na złośliwość z Twojej strony.
Dlaczego złośliość?
Czy uważasz, że przepisy pani X która bardzo dobrze gotuje, ale nie potrafi pisać poprawnie, czy też robić świetnych zdjęć są nic nie warte?
nie, wcale tak nie uważam i nie do tego się odniosłam ani o tym pisałam. Uważam za złośliwość, Twoje zdanie o odsyłaniu do "polecanych". Nie odwracaj kota ogonem
Nie odwracam, próbuję tylko uświadomić, że przepisy pani X nie znajdą się w polecanych i to miałam na myśli. Czy to złośliwość ? To już Twoja interpretacja.
O! ja tez tu spostrzegam nutke zlosliwosci All nieladnie
a nie pomyslalas o tym ze ktos moze nie jest posiadaczem aparatu
Moim skromnym zdaniem, żeby oceniać przepisy trzeba samemu jakieś posiadać. To samo dotyczy fotek. Najłatwiej jest krytykować.
Czy zauwazylas jakakolwiek krytyke skierowana personalnie
zakladajac watek zaznaczylam wyraznie "watek ogolny nie personalny"
a jak widze to wlasnie Ty zaczynasz krytykowac
Alu troche luzu
Przepraszam, jeżeli odniosłaś to do siebie. Podpięłam się pod pierwszy wątek. Nie miałam konkretnej osoby na myśli.
I nie ja pierwsza zaczęłam krytykować. Przeczytaj wszystkie posty.
Sama na brak estetyki nie narzekam. Jednak trochę boli mnie krytyka osób które nie potrafią pisać poprawnie, czy robić fotki.
Znalazłam tutaj na WŻ osóby świetnie gotujące, ale one kompletnie nie radzą sobie, w wyrażaniu tego co chcą przekazać.
Czy należy je napiętnować, czy raczej pomóc?
Wiadomo ktos ma talent do tego inny do czegos innego
Nie nalezy wedlug mnie nikogo bron boze az napietnowac za to ze
nie potrafi przekazac tak jakbysmy spostrzegali swojego dziela
Alu, wydawałoby się, że tak powinno być, ale ... Jeśli idziemy do restauracji to również wydajemy swoją opinię na temat tego co nam podają. A idąc Twoim torem myślenia, skoro nie gotujemy w restauracji, to nie powinniśmy krytykować.
Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam. Nie mam niestety ostatnio, zbyt wiele czasu.
Piszesz o wydawaniu opini potrawom ,serwowanym w restauracji. Tak masz do tego prawo, ponieważ wybierając w karcie decydujesz o wyborze dania. Po za tym gotuje profesjonalista. Masz także pełne prawo żądać, by potrawa spełniała smakowe i jakościowe normy. Płacisz za to.
Przepisy na WŻ-cie piszą amatorzy (największą część) Sama decydujesz czy przepis Tobie odpowiada czy nie. Jednak oceniając go, powinnaś mieć elementarną wiedzę o gotowaniu. Dowodem na to, powinny być zamieszczone przepisy.
Często zdarzją się opinie typu- fuj, blee, to jest okropne. Wstawiają je osoby, które same w swojej książce nie posiadają żadnego przepisu.
Niektórzy logują się tylko po to, by zrobić np. znajomej na złość.
Często zdarzją się opinie typu- fuj, blee, to jest okropne. Wstawiają je osoby, które same w swojej książce nie posiadają żadnego przepisu.
Niektórzy logują się tylko po to, by zrobić np. znajomej na złość.
Alu, pomijam opinie tego typu, ponieważ uważam, że nawet jeśli danie mi nie smakowało, to piszę o tym tak, aby wiadomo było, że to danie nie odpowiada moim kubkom smakowym. Choć czasem czytałam ładnie napisaną negatywną opinię ( np. że sos wyszedł za płynny choć wykonano tak jak w przepisie, że zakalec się upiekł), natomiast właściciel przepisu odpowiada w sposób urażonej księżniczki. Przyznaję nie często się to zdarza, ale jednak.
Jeśli jednak z przepisu korzystają tez młodzi ludzie, nie umiejący gotować, to przecież mogą wydać opinię, bo dotyczy to smaku potrawy, którą my temu człowiekowi zaproponowaliśmy, umieszczając przepis na stronie.
I dlatego uważam, że każdy ma prawo ocenić przepis, a właściwie danie wykonane z przepisu.
A ja nie zauważyłam ostatnio na WŻ nieestetycznych zdjęć....Fakt nie każde zdjęcie jest idealne, no ale też nie każdy ma czas i możliwości na robienie zdjęć. Tak sobie myśle, że lepiej jak zdjęcie jest mało estetyczne ale własnoręcznie zrobione, niż piękne, wymuskane i skopiowane z innej strony.
Jeśli chodzi o opis przepisu, to mnie bardzo przeszkadzają kolorowe czcionki i brak interpunkcji. Błędy ortograficzne....no to faktycznie może być dla kogoś problem, ale mnie jakoś one nie bardzo rażą, może dlatego, że sama wale byczory jak szalona...
Tak, jak pisałam w tamtym temacie- przepisy ,które zawierają nieestetyczne, w sensie mało schludne, zdjęcia zwracają moją uwagę. Przypuszczam, że z zasadniczej przyczyny- są ogromnym kontrastem ,dla porażającej większości, zamieszczanych tu zdjęć. Na początku raziły mnie one i dziwiły. Dlaczego ktoś nie pofatygował się ,żeby wytrzeć blat, na którym stoi talerz z daniem, jeśli już zdecydował się wstawić tą fotkę? Jednak absolutnie nie czuję się obrażona. Z tego względu, że jak już wielokrotnie pisałam- ja tylko powielam, niewiele od siebie dając w kuchni- także dla mnie najważniejsze, żeby przepis był precyzyjny, pod względem proporcji i wykonania. Błędy ortograficzne, nawet rażące, mnie nie ruszają. Niestylistyczne zadania, kłopoty z interpunkcja również. Gdy wszystko nakłada się w jednym przepisie na siebie, a mimo to, wyda mi się on ciekawy- jestem wdzięczna nawet za najbardziej niechlujne zdjecie, bo jak nie mogę się kapnąć z przepisu, pozostaje mi ze zdjęcia wywnioskować ,jak dane danie powinno wyglądać. Po prostu wychodzę z założenia ,że u siebie postaram się ,aby było ono podane tak, jak ja sobie życze, jak lubię, itd. Dlatego doszłam do tego, że być może właśnie z takiego założenia wychodzi ktoś, kto wstawia zdjęcie przypalonej potrawy - przypaliło się, trudno- każdemu się zdarza, grunt ,że jest "namacalny" dowód ,pod postacia zdjęcia, że potrawa z takich składników się uda. Może ktoś uważa, że samo zdjęcie ,w wymiarze estetycznym się nie liczy, bo są inne strony, poświęcone stricte zdjęciom- inaczej nie potrafię sobie tego wytlumaczyć.
Najbardziej przemawiają do mnie zdjęcia "swojskie", np. kawałek fajnego ciacha na talerzyku, położony na obrusie, przy filiżance kawy. Nie musi być to zabytkowa porcalena, a ciasto udekorowane Bóg wie jak. Gdy zdjęcie jest wyjatkowym mistrzostwem- czasem wydaje mi się ,ze z takim efektem ja-jako kuchenny amator, zwyczajnie sobie nie poradzę. Choć lubię wyzwania... Najgorsze są wszelkie "sztuczki", o których pisze kojonkowsky. Później biedna , głowię się dlaczego moje danie nie wygląda tak pięknie....
Jesli chodzi o dekarocje- przychylam się do opinii przedmówców, nie każdy ma takie zdolności. Poza tym ,ja np. nie wiem ,jak można by ""udekorować" np. bigos? Zapewne znalazłby się ktoś (i pewnie nie jedna osoba),która z naczynia z bigosem zrobiłaby dzieło- ja nie potrafię.
Chilli, a pan Palikot umie udekorować nawet bigos, wystarczy że położy na środku świńską głowę:))))
Z całym szacunkiem dla pana Palikota- ja jakoś się cieszę,że nim nie jestem;)))))))
hi
a myślałaś moze o penisie artystycznie wyciętym np z kapusty? ;)))
nie wpadłam na to, ale ja powielacz- jeśli Ty byś taki przepis strzeliła, to ja odtworzę:))))
Ale przecież powielasz z nutą fantazji i innowacji :)
Więc wystarczy dobry przepis na bigos i dobry model ;)- pewnie oba wytrzaśniesz bez najmniejszego trudu :)
Przepis mam od mamy+ moje "doprawinie", mi smakuje. Mam też modela- nie wiem, czy dobry ,bo jeszcze go nie widziałam. Gotowy do poświęcenia w wyższym celu, w kazdym razie:) Wprawdzie to tortów miało dotyczyć, to jego "modelowanie", ale może naciągnę go na pozowanie do bigosu....choć z drugiej strony może się obrazić, jak go spytam "chcesz mi zapozować do bigosu, bo będę z kapusty wycinać?". wiesz przecież, co się o kapuście mówi....:))))))
ostatecznie jak mi z profesjonalnym modelem nie wyjdzie, użyję prywatnego domowego modela- tylko skąd ja wezmę taką ogromną kapuchę??;)))))))))))))))))
No nie nie wiem, kapusta to tylko taki przykład ;) Może też być cukinia- olbrzymka, dynia- rekordzistka, ewntualnie dwie cukienie olbrzymki w jakiś niewidoczny, estetyczny sposób złaczone ze sobą ;)))
Agik mamy kolezanke na Wz, ktora wstawila zdjecie ciala kobiety z roznosci, tylko nie moge sobie przypomniec nicka:)))))))))
Marta -przepraszam, znów przekręciłam Twojego nicka, miało być kojonkosky oczywiście;)
Bigos?:)))
Piękne naczynie może stanowić samą dekorację. Jeżeli takiego nie posiadasz może to być np. ładny liść kapusy włoskiej:)))
Ech ludzie jak ciężko Wam dogodzić ,użytkownik nie wstawia przepisów zle......a jak wstawia to zawsze ktoś się znajdzie i go skrytykuje ,a to obrus poplamiony a to kuchnia nie posprzątana.......i wez tu człowieku wstaw przepis ze zdjęciem ....strach się bać....
Agaciu, nie wiesz że cudze sie widzi pod lasem? a swojego pod noskiem nie:))
Tak, moim zdaniem niektore zdjecia sa "nieapetyczne".
Ja np. jem najpierw okiem. Przyznam, ze czytam przepisy tylko ze zdjeciami, bo patrzac na zdjecie moge od razu ocenic, czy mi przepis odpowiada. Np. jak zobacze ciasto z 6 warstwami,popatrze na skladniki i widze, ze kazda warstwa z innej parafi, to od razu rezygnuje z czytania przepisu.
Lubie jak potrawy na zdjeciu, wygladaja smacznie. Sama nie potrafie robic takich zdjec (zdjecia robie przed samym podaniem na stol, wiec nie ma czasu na jakies specjalne efeky), ale staram sie , zeby fotografowane "srodowisko" i talerz byl czysty...
Nieapetyczne tez sa dla mnie roznego rodzaju wymuszone dekoracje na potrawach. Lubie dekoracje minimalne,wlasciwie to nie lubie dekoracji na jedzeniu. Potrawy powinny wygladac jak najberdziej naturalnie i swiezo. Nie lubie zadnych kwiatkow z szynki, z pomidora itp., jest to dla mnie nieestetyczne takie "maltretowne" produkty na stole...Np.widzialam tu gdzies przepis na pingwinki z oliwek,uwazam, ze smaczniej wygladaja oliwki podane "naturalnie" w malej miseczce...
Co innego dekoracje bufetu szwedzkiego, wtedy moge podziwiac rozne figury tworzone z produktow spozywczych, sluzace jedynie jako dekoracja bufetu, nie danej potrawy...
Przeladowane talerze, tez sa nieestetyczne...
Podobaja mi sie zdjecia tineczki...estetyczne i apetyczne:)
A mnie najbardziej podobają się zdjęcia mojej córki .( trochę żartuje, inne też mi się podobają:)) Uwielbiam chrupać dekoracje z warzyw, bo super smakują, a do tego potrawy ładnie wyglądają i zachęcają do jedzenia, lubię zdjęcia na których widać potrawy z bliska.
Tineczki zdjęcia są rzeczywiście zachęcające i bardzo apetyczne.
Ja dekoracji na talerzy prawie nigdy nie zjadam tylko zostawiam. Ozdób z masy cukrowej czy marcepanowej ale kupionych też nigdy nie jadłam tylko odkładam.
Takie powycinane figurki, kwiatuszki ...z marchewki, rzodkiewki i inne "pierdoly", tez nie ruszam na talerzu:)
Ozdob z marcepanu/masy cukrowej nie mialam chyba okazji jesc i tez bym nie jadla...
A a tam zjadam , ale nie figurki z masy cukrowej! mówie o warzywach i owocach, zjadam tylko w domu, bo wiem że są myte i sama je robiłam:)
Oczywiscie Mamusiu, bo wszystko , co nasze corki robia jest najlepsze i najpiekniejsze :) To nie sa zarty, to nasza rzeczywistosc:) Ja polykam wszystkie dekoracje, oprocz plastikowych:))))
Dziekuje za komplement , Rozyczkowe zdjecia sa rowniez bardzo apetyczne, zdolna dziewczyna:)
Wow, chyle czolo i dziekuje bardzo:) Wiesz jak mi pomoglas? Zaczelam ogladac wlasne zdjecia dan i nagle zobaczylam, ze wiele zdjec jest autora "dummy"......hihihi, kto to taki???? Oczywiscie juz napisalam do wladz, bo to moje zdjecia a ja nie nazywam sie "dummy" :))))))
........ja tez, ale dzieki Tobie......buziaki:)
O, Kochana, ja zawsze jem okiem:) Nie wyobrazam sobie ziemniakow nie posypanych koperkiem, albo inna zielenina ( ze skwarkami nie jadam). Nie wyobrazam sobie zup bez tego zielonego, albo innego zakonczenia:) Koper i pietruszka, kroluja u mnie na codzien, pachnie i oko cieszy. A ja w przeciwnosci do Ciebie uwielbiam udekorowac danie kwitnaca galazka tymianku, galezia rozmarynu, jadalnymi kwiatami. Prawie do wszystkich sledzi marynowanych kroje talarki swiezej cebuli do dekoracji, no i jakas zielenine do ozdoby. Desery, lody dekoruje melisa, albo mieta, listkami bazylii. Kurcze normalne golabki z sosem posypane natka pietruszki, jakos mi bardziej smakuja:))))
Przeladowanych talezy nie lubie rowniez:)
Taki rodzaj dekoracji jeszcze zniose hihihi...tez bardzo lubie swieze ziola na potrawach, ale musza one pasowac do danej potrawy.
Cebula na sledziach jak najbardziej, tak samo na watrobce, gyrosie..., uwazam, ze ona nalezy do potrawy, a nie sluzy tylko za dekoracje. Mnie chodzi o dekoracje, ktore z potrawa nie maja nic wspolnego.
U nas sa teraz w modzie prawdziwe kwiatki...mnie sie nie podoba:(
...nie doczytalam, ze u ciebie tez sa te kwiatki...
No to sie rozumiemy :))))
Jejku , a ja hoduje jadalne kwiatki.....zebys wiedziala, jak wspaniale smakuja kwiaty jadalnych fiolkow, albo listki jadalnych pelargoni w salatach:))))
oj, to jak kiedys bedziesz mnie czyms czestowac to prosze bez kwiatkow:) Wsadz je do wazonu i postaw na stol:) uwielbiam kwiaty w wazonach:)
Mialam okazje jesc kwiatki...w smaku byly rozne, niektore gorzkie, niektore nawet dobre,... ja je wlole w wazonie:)))
:)chyba wczoraj bylo za pozno, bo nie "zauwazylam" tej galazki rozmarynu:)
Bron cie boze:)))
Wszystko co znajduje sie na talerzu powinno byc zjadliwe, przynajmniej po czesci jak. np. cytryna, truskawka z zielonym ogonkiem..., nie wyobrazam sobie ugryzc tej galazki rozmarynu:) Chyba, ze ma jakies zastosowanie, o ktorym ja nie mam pojecia, chetnie sie dowiem:)
Tego typu dekoracje, tak i jak cale ziarna pieprzu, kawy itp. nie naleza na talerz!:))
Nie wszyscy potrawy podają ładnie. Ja podaję normalnie bez żadnych dekoracji czy artystycznych dodatków. Zresztą w mojej rodzinie tak wszyscy robią. Jak rodzice ozdobili kiedyś ładnie sałatkę to goście nie chcieli jej jeść bo taka ładna, że szkoda niszczyć. Jeżeli chodzi o zdjęcia to pewnie znowu podpadnę bo napisze personalnie. Pozwolę sobie na to bo mam wydaje mi się, że osoba ta się nie obrazi. Nie jest to krytyka tylko wyrażenie mojego zdania. Zdjęcia Wkn są mocno komputerowo obrobione i mi się nie podobają bo przez to przestają być realistyczne a stają się sztuczne jak z gazety.
... a mnie sie zdjecia Wkn baaardzo podobaja, sa super, professjonalne, potrawy bardzo apetyczne. Nie przeszkadza mi, ze moze niektore produkty sa niedogotowane, lub farbkami pomalowane:)...
Jakbym miala mozliwosci, to bym tez takie fotki strzelala:)...
....hehe, to nasz Kochany Pampas robi zdjecia o ile mi wiadomo:)
Pewnie, ze tez bym chciala takie zdjecia robic, syn obiecal mnie nauczyc, juz mam program, tylko syn sie zakochal i nie ma czasu na edukacje mamusi:))))))
No to żeście palnęły obie - żadna z naszych potraw nie jest pomalowana farbkami i żadne ze zdjęć nie przedstawia nieprawdziwych dań. Nie ma u nas miejsca na odgazowaną coca-colę zamiast kawy, ani na śledzie pomalowane lakierem do podłóg, żeby się ładnie błyszczały. Jeśli zdarzy się, że zdjęcie przedstawia potrawę, która po zrobieniu zdjęcia została dogotowana przez 10 minut, jest to opisane w przepisie, żeby nie karmić nikogo kłamstwami (zresztą wiele takich przypadków nie znajdziecie, można je zliczyć na palcach jednej ręki).
Zdjęcia są obrabiane komputerowo w sposób minimalny, czasem jest podciągany kontrast, zdjęcie kadrowane, no i tyle.
Chociaż, czytając te wypowiedzi powinniśmy być z Pampasem dumni, że udało nam się bez oszukaństwa i metodą absolutnie minimalistyczną i chałupniczą osiągnąć efekt komercyjnie "gazetowy".
No to jestem dumna, a co
I zaraz tak przez Was zmotywowana zabiorę się za minimalnistyczne babeczki z bitą śmietaną i trukawkami oraz za placuszki truskawuszki na wużecik!
:) Chcę sprostować, że w sumie masz z mężem być czego dumna. Mi Twoje zdjęcia się nie podobają dla tego że są bardzo mocno zmienione komputerowo. Nie oznacza to, że są brzydkie. Tym bardziej nie są pozbawiane estetyki. Tylko nie są takie zwykłe. Zagmatwałam porządnie. Nie potrafię tego opowiedzieć o co chodzi. Widoczne dla mnie zdjęcia Twoje są za perfekcyjne
No zagmatwałaś troszeczkę i nie doczytałaś tego, co napisałam -
zdjęcia NIE są mocno zmieniane komputerowo - nie są prawie wcale zmieniane komputerowo. One są po prostu nieźle oświetlone. Wszystko co widać na talerzu trafia potem do brzuchów, tylko często gęsto już zimne, przez to robienie zdjęć :/
I foty robi Pampas, nie ja.
U mnie tam jedzą:) a jak się ociągają żeby nie popsuć dekoracji np. w sałatce, to sama nakładam sobie na talerzyk i mówie zapraszam na sałatkę.Potem już tylko salaterki zostają do umycia:) Moja rodzinka jest bardzo żarłoczna, wszystko im u nas smakuje:))
U mnie tez pozeraja razem z dekoracjami:))))))
Nie dziwię się, bo potrawy smakowite, dekoracje naturalne, więc można zjeść wszystko :) Masz Tineczko możliwości, swoja działka , swoje , owoce , warzywa. No i przykładasz do tego serce , a to ważne! podobno potrawy robione z sercem , bardziej smakują i cieszą oczy.Ja osobiście wiele potraw nie jadam które robię dla gości( z przyczyn zdrowotnych) ale cieszę się jak gościom smakuje.Tak samo Ania, ona jest zachwycona jak goście chwalą jej ciasta:)
Dziekuje:) Wiem, ze niedlugo bedziesz miala takie same mozliwosci, wlasny dom, dzialke? Lo matulu, kup wielki zamrazalnik:)))
Kocham gotowac, zawsze jezor jest moim przewodnikiem, jak jezyk sie marszczy, to wiem, ze cos nie tak i kombinuje, a jak oko nie zadowolone , to dopiero musze sie napocic......hihi. Serduszko bije w takt, jak wszystko wychodzi dobrze:)
No, co Ty mlodziez jestes, jakie przyczyny zdrowotne??? Wszystko mozna jesc, tylko z umiarem, oprocz wegety.....hihi
Ani ciasta wprowadzily by mnie do grobu, nie mowiac o mojej Mamusi, ktora uwielbia wszystko co slodkie i nie dozwolone.......wlasnie Mamusia upiekla dla sasiadow......hihi, sama juz zjadla prawie polowe :(((
ale twoje dekoracje (tak zrozumialam) to tylko jakis listek zielony,plasterek cebuli... tez bym pozarla:)
Nie mam np. nic przeciwko pomidorowi jako dekoracja, ale te roze ze skory pomidorow to juz nie dla mnie...
oczywiscie, dekoracje do zjedzenia i dla cieszenia oka, kawalek swiezej cytryny moze zrobic roznice:)
Japonczycy i Chinczycy sa mistrzami swiata w dekoracjach z jarzyn i owocow i nie tylko, ale masz racje, skora pomidora pieknie wycieta na roze, niech sobie zostanie na tacy:)))))))
tak, to sa dla mnie dziela sztuki, ktore z zachwytem moge podziwiac, ale absolutnie nie wzbudzaja we mnie apetytu, zeby "cos takiego" zchrupac...:)
Na naszej Wszechnicy Żarłocznej jeszce nie jest tak tragicznie , faktem jest że mogłoby być lepiej.
Czasem warto poogladać niektore fotki, nie nalewac zupy po brzegi, nie wkładac łyzki do talerza, chyba ze ogólna kompozycja nie wnosi dysonansu optycznego. Czase warto zrobić kilka fot (teraz, cyfrówką to nie jest trudne), pokombinować światłem, obejrzeć w aparacie i potem w kompie jeszce raz dokonac wyboru.
No i starajmy się nie robić to z gory (czasem trzeba pokazać rzut z góry), ale wowczas niech to zdjecie nie bedzie wzorem do nasladowania i robumuy tylko takie, monotonnie z takim samym oswietleniem.
Jak podali fachowcy od takich fotek: rób zdjęcia pod kątem ok 45°, operuj minimum dwoma źródłami światła, staraj się nie robić fotek z fleszem: refleksy potrafia zepsuć obraz.
Oczywiście nie mowiąc o niedogotowanych warzywach, bo ladnie wygladają.
Czasem dodany jakiś element pozornie nie związany z podstawowum obiektem urozmaica fotkę. No i główna zasada: nie "fotkujmy" przysłowiowej pomidorowej na pomarańczowym talerzu, i jeszcze na czerwonym obrusie, czy na białym twarożku ze śmietaną na bielutkiej serwecie, wówczas nawet dodany liść sałaty nie ożywi bieli a wlaściwei białyvh plam, jak i kilka liści bazylii nie pokaże nam pomidorowej w pełnej krasie.
Poza tym: nie wstydźmy się poprosić o pomoc tych, którzy mają naprawdę niezłe foty.
Co do okruchów z ciasta, czy upaćkanego noża obok . Czasem jest to zamierzone, ja sam niejednokrotnie przymierzam się do takich szczególnie gdy wiem że trzeba będzie robić dokładkę i to szybko, ale wciąż szukam właśnie estetycznego pokazania takiego "nieładu". Doszedlem do tego, że potrzebne jest trzecie źrodło światla ale o silnym i wąskim strumieniu, mimo to do artystycznych ujęć daleko mi.
Na temat samych przepisów i ich staranności już zabierałem głos kilka razy, i ... nie chcę być zlinczowany :)))
Kaziu niewatpliwie Twoje rady przydadza sie bardzo
Nie wszyscy bowiem sa perfekcjonistami w fotografowaniu