Urodziny ma dziś nasz wielebny mniamtom i korzystając z okazji życzę dużo zdrowia i wielu łask Bożych:)
Mniamtomie, niezależnie czy masz urodziny, ja Ci życzę również przede wszystkim zdrowia, a później dużo szczęścia, jakąkolwiek by miało postać- kasy, hektolitrów piwa/wódki/whisky,całej masy ponętnych striptizerek, albo,jak napisała agacia- łask Bożych. Spełnienia tych najskrytszych marzeń życzę....buziaki- albo lepiej -uścisk dłoni:)
No wiesz co chili w takim zawodzie życzysz mniamtomowi ponętnych striptizerek...
Słyszałam, że często jedno drugiego nie wyklucza:)))
Agaciu, ja tam mu życzyłam przede wszystkim spełnienia marzeń- co wybierze, nie moja brocha:)
Ważne ,by nam tu polał coś pod te urodziny...heheheehe
oby nie wino mszalne.....z drugiej strony- darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda:))))
To ja się dołączam do tych striptizerek i dorzucam rurkę :)))
Nieeee, że ja przy tej rurce, tylko że wogóle :))
Chociaż gdyby tak Chili reflektowała to byłabym odważniejsza. A co tam! Blondynka i ruda przy rurce, tylko nam jeszcze czarnej czuprynki brakuje.
No w końcu urodziny ma się raz w roku :))
dla mniamtoma- mogę się poświęcić,a z Tobą- to już na bank:) Ja tylko nie wiem, czy mniamtom, by to przeżył z różnych względów.....Agacia- brunetką jesteś? Reflektujesz?:))))
Nawet jak nie przeżyje-jakaż to będzie śmierć!!!
ej laski, a jak on naprawdę jest ksiedzem....jeszcze jakiś tańczący młody facet by się przydał, tak dla pewności,że faktycznie mamy komplet
sorry, nie mogłam się powstrzymać:))))
buahhahahah
I piszesz,że ja do piekła pójdę!
Ty tam będziesz pierwsza!
Ok, to ja z Wami w piekle wyląduję...
Dwie blondynki na rurce moga być???
Mam jako takie doświadczenie- tańczyłam na swoim panieńskim ;p;p;p
Nooo to myślę,że będziesz naszą szefową!
dokładnie, a już się bałam ,że będę musiała iść pierwsza, żeby nam parkiet przygotować,a tak....;)
:)) myślę że parkietu nie trzeba będzie przygotowywać jakoś specjalnie- pójdziemy na żywioł :))))))))))))))))))
To kiedy impreza...??
ja dołączę nie wcześniej niż za jakieś 74 lata, do tej pory mam zamiar szaleć tu, na ziemi:)))
o parkiet to nie ma co się martwić, myślmy intensywnie o ww winie :))
hehehehehe....dołączę się do imprezki....ale najpierw życzenia...
najlepszego dla mniamtoma-zdrówka szczęścia i słodyczy jaśka życzy (i żebyś mnie tym Józkiem nie prześladował...)
A tak ogólnie to ja też mam miejsce w piekle zapewnione...mam u Belzebuba podkładać do kotła,żeby smoła z grzesznikami się lepiej gotowała
Tańca na rurze nie próbowałam,ale jak wina będzie sporo to czemu nie...?
Lojesu!!!!!!!!!!! Ale mnie brzuch ze smiechu rozbolal!
Nie moge sie doczekac mniamtomowaego komentarza!
O kurczaczku, nie pomyślałam o tym,że mniamtom skomentuje-w końcu dla niego wątek....
relax, take it easy, mniamtom. i pamiętaj, przy odpisywaniu, że nas lubisz,a my Ciebie;)
A ja taki fajny kawał znam o księdzu. Trochę się wstydzę i nie wiem czy wypada, bo kawał z tych mało grzecznych, no chyba , że po 22
ja też znam kilka fajnych o księdzach, do usłyszenia po 22:)
W końcu z garów wylazłam,myślałam że poczytam coś pikantnego a tu doopa!
Mam czekać jeszcze 2 godziny!?
prawie 22, dzieci już chyba śpią. Wrazliwych ostrzegam-w kawałach są wykropkowane wulgaryzmy i treści mogące obrazić uczucia religijne:
chodzi ksiądz po kolędzie i zawitał do domu Nowaków. a tam siedział taki mały Jasiu. ksiądz widząc go dał mu święty obrazek. mały tak ogląda, ogląda i mówi: Fajny! masz jeszcze jakieś? na co ksiądz wydobywa drugi i daje małemu. ten znowu ogląda i mówi: Fajny! masz jeszcze jakiś? no to pleban uradowany, że znalazł takiego gorliwego malca daje mu kolejny. A Jasiu znowu ogląda i mówi: A nie masz jakichś z dinozaurami?
Umiera papież, idzie do nieba a tam św. Piotr mówi:
-Byłeś papieżem, więc dostaniesz tu najlepszą furę, super mieszkanie itp. itd
No i jedzie sobie papież swoim wypasionym samochodem po niebiańskiej autostardzie, a tu go wyprzedza jakiś hipis, zarośniętny, długie włosy, skórzana kurtka... Wkurzył się papież strasznie, idzie do św. Piotra i mówi:
-miałem mieć najlepszą furę a tu mnie jakiś zarośnięty brudas wyprzedza! Zrób coś z tym!
św. Piotr na to:
-Ciężka sprawa, to syn szefa
Siostra Maria Katarzyna mieszkała w klasztorze niedaleko sklepu monopolowego. Pewnego dnia weszła do sklepu i powiedziała:
- Poproszę ćwiartkę brandy.
- Siostro Mario Katarzyno! - rzekł sprzedawca - Nigdy nie sprzedałem alkoholu zakonnicy!
- Ależ to na potrzeby naszej matki przełożonej - szeptem dodała... - Ma biedna zatwardzenie, no wiesz...
Sklepikarz sprzedał więc jej brandy. Po jakimś czasie zamknął sklep i wyszedł do domu. Kiedy mijał klasztor zobaczył siostrę Marię Katarzynę. Śpiewała i tańczyła na chodniku, wirowała, machała rękami jak ptak. Zbliżał się tłum, więc sklepikarz przepchnął ją na bok i powiada:
- Siostro Mario Katarzyno! Na litość boską! Powiedziała mi siostra, że to na zatwardzenie siostry przełożonej!
- Bo tak jest, mój panie, tak jest! Kiedy mnie zobaczy, to się zesra!
stare, ale jare:
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc prosił kościelnego żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby się rozluźnić.
I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju znalazł list:
DROGI BRACIE
-Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki;
-Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**** mac"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duże t"
-Nie wolno na Judasz mówić "ten sku******"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12;
-Jest 12 apostołów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pi**u;
-Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarene i robić "pociąg" to przesada;
-Opłatki są dla wiernych, a nie na deser do wina;
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie ku***ą;
-Jezusa ukrzyżowali, a nie zaje****
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja, Biskup.
Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz. Piszą na tablicy wielkimi literami: "KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!" W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód.
Wychodzi kierowca i krzyczy:
- Zostawcie nas w spokoju. Wy religijni fanatycy!
Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża.
Po chwili słychać wielki huk i trzask...
Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:
- Eeee... może po prostu napisać "Most jest zniszczony!". Co?
To było tak: Był sobie bardzo dobry prałat, człowiek bardzo wielkiej wiary i dobrego serca. Nie uciekały przed nim zwierzęta, karmił biedaków, nocował bezdomnych. Któregoś wieczora wracał po mszy na plebanię i nagle usłyszał ciche wołanie: ,,Księże prałacie! Księże prałacie!''. Odwrócił się, ale nic nie zobaczył. Po chwili wołanie powtórzyło się. Rozejrzał się uważnie i w szarówce wieczoru dostrzegł siedzącą na kamieniu żabę. Podszedł i schylił się nad ledwo żywym zwierzątkiem, a ono wyjąkało: ,,Weź mnie ze sobą, jestem zaklęty przez złą wiedźmę. Zanieś mnie na plebanię, nakarm, daj pić, przytul i pocałuj, a zdejmiesz ze mnie zły czar''.
Prałat, niewiele myśląc, zabrał żabkę, nakarmił, napoił, przytulił i pocałował, a nawet położył w swoim łóżku, na swojej poduszeczce. Następnego dnia rano obudził się, patrzy, a obok niego leży piękny 16-letni ministrant...
- I taka właśnie jest nasza linia obrony, wysoki sądzie...
Zakonnica zadaje dzieciom zagadkę:
-Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy. Co to?
Zgłasza się Jasiu:
-Na 99% jest to wiewiórka, ale jak znam siostrę to może to być Jezus...
Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z pytaniem:
- Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?
Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna:
- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne - cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!
Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego, zaczyna w pojednawczym tonie:
- Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm?
- Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma!...
Zakonnica łapie na stopa mercedesa. W nim blondyna w futrze...
"Gdzie siostrę podwieźć?"
Jadą w ciszy. Nagle zakonnica się pyta:
"A skąd pani ma taki piękny samochód?"
"Dostałam od kochanka"
"A futro?"
"Też od kochanka"
"A biżuteria pewnie też" - pyta zaciekawiona siostra.
"Też"...
Siostra przybywa do swojego domu. Bierze kąpiel. Modlitwa. Wskakuje do łóżka i słyszy pukanie.
"Kto tam?"
"Ksiądz Jan"
"W d**ę sobie wsadź tę bombonierkę "
Dzwoni telefon na komendzie:
- Ratunku! Tu matka przełożona od Urszulanek! W naszym klasztorze zdarzył się gwałt!
- Rety, a kto został zgwałcony?!
- Listonosz...
Przychodzi babcia do księdza i pyta:
- Czy ksiądz może mi ochrzcić kota?
- Ochrzcić kota? Bzdura, to niemożliwe!
- Ale mi bardzo mi zależy! Dam za to 10 tysięcy dolarów.
Ksiądz ochrzcił kota, ale sumienie go gryzło i poszedł do biskupa.
- Ochrzciłem kota.
- Coś ty zrobi??! - krzyczy na niego biskup.
- Ale dostałem za to 10 tysięcy dolarów.
- Aaaa, to w takim razie proszę teraz przygotować kota do bierzmowania!
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz k..... mać! I czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę poszło się je**ć!
na koniec jeszcze religijne-jak szaleć ,to szleć:
Facet nazywał się Wilson i miał fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić gościa od reklamy żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe.Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis "Gwoździe Wilson utrzymają wszystko".
Wilson wpada w szal, mówi że nie może czegoś takie puścić w TV itp., że jego by ukrzyżowali za taki film itp. Gość ma przyjść za tydzień z innym filmem. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z założonym rękami i napis : gwoździe Wilson utrzymają wszystko... Wilson się wściekł , nie można tego puścić w TV , zaczyna krzyczeć ,że chce następny film,ale bez ukrzyżowanego Jezusa. Facet od reklamy zrobił kwaśna minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje 3 film. Tam widać górkę i kawałek pola. Chwila ciszy. Potem zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itd. zbiega z tej górki , i przez pole biegnie oglądając się co chwile do tylu. Chwila ciszy. Wybiegają rzymscy żołnierze i za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi "Gdybyśmy mieli gwoździe Wilson...."
Pan Bóg pyta Adama i Ewę:
- Kto chce sikać na stojąco?
- Ja, ja, ja! - wyrywa się Adam.
- W porządku. W takim razie dla Ewy zostaje wielokrotny orgazm.
Żona zabawia się z kochankiem, gdy nagle słyszy zgrzyt klucza w zamku.
Przerażona zaczyna się modlić:
- Boże spraw, żeby czas się cofnął o godzinę!
Nagle słyszy głos z góry:
- Dobrze, ale kiedyś za to utoniesz - stroń od wody.
Wszystko się udało, mąż się nie dowiedział. Od tego dnia kobieta unika wszelkich akwenów wodnych.
Pewnego dnia jednak dostała wiadomość, że wygrała wycieczkę statkiem - żeński rejs po Karaibach.
Po chwili zastanowienia mówi sobie:
- Raz się żyje, popłynę, to już kilka lat minęło.... Same baby nie będzie żadnej pokusy
Rejs przebiega spokojnie, aż tu nagle nadciąga sztorm.
Kobieta znów się modli:
- Boże chyba mnie teraz nie ukarzesz? Nie zabijesz razem ze mną trzystu niewinnych kobiet.
- Niewinnych?
Ha! Ja was lafiryndy przez pięć lat zbierałem do kupy!
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza,
Informując go, ze córka nieustannie cierpi na mdłości.
Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w
czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do
czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewnia córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie wpatrywać
W dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach tej ciszy
zaniepokojona mamuśka.
- Nie, może i wszystko w porządku! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje
się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic k...a nie chce takiej okazji
przegapić!
Jezus zmartwychwstał i wraca do domu. Widzi idącego, zmartwionego starca. Podchodzi, chwilkę mu się przygląda i pyta:
- Czy to ty jesteś cieślą?
- Tak, jestem.
- Czy masz na imię Józef?
- Tak, to ja.
- Czy to ty straciłeś syna?
- Tak, straciłem.
Na to Jezus rozkłada ręce i wzruszony szepcze:
- Tato!!!
Starzec ze łzami w oczach:
- PINOKIO!!!!
:D:D:D:D:D:D:D:D:D <hahaha>
no to mogę iść spać :)) Najdroższy się ucieszy ze uśmiechnięta do łóżka wchodzę ;p
No cóż, nasze dobre intencje nie zwróciły uwagi mniamtoma, szkoda :((
Więc cała roztrzęsiona i zrozpaczona napiszę ten dowcip przed 8 rano.
Ksiądz był umówiony wieczorem na pokerka, a tu o 18 trzeba spowiadać. Co tu zrobić, co tu zrobić????
Poprosił swego świeckiego kolegę o zastępstwo w spowiedzi proponując 2 stówki.
Kolega myśli, myśli... hm hm hm..
- a jak długo to będzie trwało?
- jakieś pół godzinki- odpowiada ksiądz
- 2 stówki za pół godzinki, nooo dooobrze- zgodził się kolega
- założysz moją sutannę, usiądziesz w konfesjonale i nikt się nie połapie.
- no tak ale skąd mam wiedzieć za jakie grzechy jaką pokutę mam zadawać?????
- tu masz notes w nim jest wszystko napisane.
Kolega założył sutannę, usiadł w konfesjonale i czeka...
Przyszedł chłop do spowiedzi i mów:
-ukradłem sąsiadowi prosiaka
Pseudo-ksiądz wertuje notes szukając pokuty i mówi
- oj niedobrze synu niedobrze (znalazł pokutę) za kradziesz prosiaka odmówisz 10 zdrowasiek
Przychodzi następny grzesznik
- proszę księdza, zdradziłem żonę
Ksiądz wertuje notes
- za zdradę żony masz odmówić litanię i 20 zdrowasiek
Przychodzi młoda kobieta
- proszę księdza, zrobiłam loda sąsiadowi
- oj nieładnie, nieładnie córko..(szuka w notesie pokuty) oj nieładnie (nie ma, wertuje drugi raz NIE MA!!!)
Widzi siedzących ministrantów. Wychyla się z konfesjonału
- Pssst pssst ile ksiądz daje za loda???!!!
- 2 snikersy
Świetny jest ten kawał
Wczoraj wstawiłam bardzo podobny w wątku ,,Przepowiednie,czy wierzycie...?,,
No faktycznie. Może ktoś tak jak ja mało zoriętowany przegapił go w innym wątku i trafi tu, bo wielka byłaby strata gdyby go nie poznał
Mniamtomie- spełnienia WSZYSTKICH, NAWET NAJBARDZIEJ NIESAMOWITYCH marzeń :))
Mniamtomie ! Najlepsze życzonka, dużo zdrowia i słonka, humoru dobrego, życia kolorowego i wielkich wrażeń przy spełnianiu marzeń. :)
Szczęść Boże Drodzy Parafianie :)
Bardzo gorąco dziękuję wszystkim za życzliwą pamięć , za okazane dowody koleżeństwa , przyjaźni , ciepła , serdeczności i miłości.
Dziękuję za piękne życzenia płynące wprost z Waszych serc , śliczne kwiaty , zdobne bukiety oraz przesympatyczne upominki, wśród ktorych znalazłem :
- laurki,
- ręcznie wykonane serwetki,
- drogi zegarek,
- cudowną stronę internetową,
- pluszowy dzwonek,
- zupy w proszku,
- majonez,
- karty misyjne do gry w oczko,
- skecz pt. " Weź pan ten internet do jasnej cholery i wynieś na korytarz",
- wykrywacz zaginionych telewizorów,
- makietka toru wyścigowego z przeszkodami typu "Astra",
- 14 dniowe wczasy na campingu w Sopocie,
- prenumerata miesięcznika,
- butelka jarzębiaku,
- kosiarka do trawy,
- apartament w eksluzywnej dzielnicy,
- zestaw 41 obrusów,
- lampka wina (esspecialy kind),
- fragment autostrady wykonany z emaliowanej gliny,
- słownik bzzzułgarsko-polski z bogatym zestawem idiomów i prymitywissmów językowych,
- samochód osobowy z chłodziarką w bagażniku , do przewożenia świeżego mięska na dystansie do ok. 130 km,
- komplet białych płóciennych narzut do przykrywania mebli,
- przenośny moduł GPS,
i wiele , wiele innych, skromnych, ale jakże cennych drobiazgów , które sprawiły mi prawdziwą radość.
Pragnę podkreślić , że podjąłem już decyzję o przekazaniu wszystkich prezentów na rzecz chrześcijańskiej fundacji z tzw.górnej półki - "Czesław ęt Company".
Serdecznie dziękuję za wszystkie dary , za dobre serce i hojność . Polecam Was troskliwej opiece wszystkich świętych.
Pamiętając o cennym spOstrzeżeniu Chilii pragnę przekazać specjalnie podziękowania , za kartkę z życzeniami, pierwszemu dżentelmenowi galaktytki :) ( gdyby nie Chili mógłbym o tym zapomnieć).
Bóg zapłać ludziom dobrej woli :) Do zaś.
Mniamtomie, nic z tego nie rozumiem, nie dostałeś żadnych innych prezentów, oprócz tych wymienionych ode mnie i kartki od Pierwszego Dżentelmena Galaktyki?? Nie martw się, w przyszłym roku zorganizuję jakąś zrzutę i jeśli prezenty ode mnie przypadły Ci faktycznie do gustu (a nie dziwię się, to mój własny, wymarzony zestaw) , osobiście zajmę się tym, aby każdy szanujący się Wż-towicz kupił coś dla Ciebie w podobnym tonie:)
Na koniec, całkiem na marginesie, pragnę Cię niechcący poinformować,że ja mam urodziny 24 lipca:)
do zaś
Przechwalasz się , ani jedna paczka z prezentem nie była nadana przez Chili. Nieładnie z Twojej strony:)
Liczyłem na album fotografii "Zabytki Beneluxu nocą" :)
Oczywiście, że nie- podpisałam się imieniem: Ania- just Ania:)))
Ja też mogę wymieniać, na co liczę na urodziny? Jeśli tak -alfabetycznie ,czy kolejność obojętna?
Nie pytaj , opublikuj listę marzeń i podaj adres , pod który należy doręczyć ich spełnienie , żadnych dodatkowych warunków nie narzucam , liczy się wyłącznie szczęście solenizantki :)
No to tak:
* rower wodny (próbowałam już tu wyłudzić na forum),
*domek na wsi,
*jakiś wypasiony apartament w mieście,
*gwiazdkę z nieba,
* buty na koturnie- nie wiem ,jak się ten kolor nazywa-taki między zielenią a brązem, rozmiar 38,
*ten samochód ,który mi proponowałeś w wątku o aucie 7-mio osobowym,
*kubek do kawy- ale taki duży, bo od kiedy się przeprowadziłam tu, gdzie mieszkam, co mi upadnie,to szlag trafił...obala to mit, że na miękkiej powierzchni nie powinno się potłuc (wiadomo, że u mnie ściany i podłogi na miękko wyłożone:))
*szlifierkę oscylacyjną- koleżanki nie mają, zaszpanowałabym w towarzystwie wyciągając z torebki
*całą kolekcję Monty Pythona- zawsze obiecywałam ,że sobie kupię i nigdy jakoś nie kupiłam
*Yeti- fajny taki mi się wydaje, duży, puchaty...duże stopy:) Mam dobre skojarzenia z Yetim ,od kiedy obejrzałam bajkę "Potwory i spółka", tak uroczo pytał :"lodzika?"
*żółtą kieckę, koniecznie w moim ulubionym fasonie-obcisła tuba, bez ramiączek,długość :przed kolano, rozmiar 36
*dużą patelnię, może być z Ikei, mam dobre doświadczenia z ich patelniami
*klamerki, nie chciałabym być bezczelna,ale jak by były z koszyczkiem od razu- byłoby fajnie
* pokarm dla rybek, bo się kończy
*perukę w kolorze ciemnej czekolady
*pilota do wyciszania wkurzających ludzi
*takie spinki-grzebienie do włosów z Klubu Dla Ciebie,
*przedsionek do przyczepy kempingowej
* świece o zapachu czekolady
*wannę
*i od razu płyn do kąpieli miodowo-migdałowy Johnsona
Reszta niech będzie niespodzianką:) Adres znasz
Droga Aniu , gdybyś Ty wiedziała ile sióstr o imieniu Anna spotkałem w swoim życiu i jakie przygody wspólnie przeżywaliśmy nie tylko na WŻ . Tak się składa, że tych adresów wcale nie jest mało :) Wybacz , ale nie wyobrażam sobie wycieczki objazdowej Bugatti Veyrone po całej Polsce i Europie tylko po to ,żeby upewnić się czy o ten właśnie adres chodzi .Obawiam się , że akurat w tym przypadku, okazałoby się , że każda Ania właśnie czeka na podobne autko:)
Drogi Mniamtomie..... Tomie...... Tomku? Jestem taka rozczarowana, łzy płyną mi jak grochy...nic z tego nie rozumiem:
"Jesteś najwaspanialszą Anną, jaką kiedykolwiek znałem. Jestes najmądrzejsza, najpiękniejsza i najwspanialsza. Wyjątkowa z Ciebie Anna. Zawsze już będziesz dla mnie siostrą Anną #1"
Czyż to nie Twoje słowa?