Zimą dostałam od sąsiadki "ekologiczny" gęsi tłuszcz w zamkniętym na gorąco słoiku. Córa sporo chorowała (pierwszy rok w przedszkolu), sąsiadka się przejęła i obdarowała mnie tym "leczniczym specyfikiem", aby Mlodej klatke piersiową na noc smarowała i obwiązywała, najlepiej liśćmi kapusty i bandażem... Nigdy się nie odważyłam tego zrobić.
Gęsi tłuszcz stoi sobie w lodówce, wygląda wciąż tak samo, a ja nie wiem, co z nim począć. Trochę szkoda wyrzucić (już przesiąkłam "poznaniactwem" ), ale nie wiem do czego i czy można go jeszcze użyć.
Macie jakieś pomysły?
Slodyczo, zamroz i daj zima ptakom, bo ten tluszcz niestety jest niezdrowy:)
A tu z netu troche informacji:
Smalec gęsi
Czy smalec gęsi jest zdrowy i czy nadaje się do smażenia? Jaka jest jego temperatura dymienia?
Witaj,
smalec gęsi, podobnie jak masło, ma niską temperaturę topnienia (i dymienia również). Źródła podają od 25-40 stopni (masło topi się w temp. 23 stopni). Skład kwasów tłuszczowych jest bardziej urozmaicony niż smalcu. Więcej jest wielo- i jednonienasyconych kwasów tłuszczowych Gęsi smalec zawiera w 100 g ok 30 g kwasów nienasyconych, smalec połowę tego, dlatego ten ostatni jest "lepszy" do smażenia. Smalec gęsi jest znanym specyfikiem w medycynie ludowej. Mimo wielu jego walorów leczniczych (nieudowodnionych), nie jest on pożądanym składnikiem diety. Jest bardzo kaloryczny i jak pokazały badania kliniczne, tak jak wszystkie tłuszcze zwierzęce sprzyja rozwojowi chorób cywilizacyjnych.
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Slodyczo, zamroz i daj zima ptakom, bo ten tluszcz niestety jest niezdrowy:)
A ptakom zdrowy? Nie lubisz ptaków, rozumiem:)
Hehe, karmie ptaszki caly czas, nawet teraz wciskaja slonine:) Ptaszki nie zdaza dostac sklerozy, za krotko zyja....
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
>Ptaszki [...] krotko zyja....
Pewnie przez ten smalec!
No ja mialam zamrozony i jak mlody mial kaszel to wyciagalam po kawałku aby go smarowac
Piszczalko, a jak to dokladnie robilas?
Po prostu cycuchy nasmarowac i owinac, zeby grzalo? Czy plecy tez? Czym owinac? Liscmi kapusty plus bandaz, czy masz jakies inne metody? Rano pod prysznic rozumiem?
Dopiero teraz zobaczylam pytanie wiec od razu odpisuje.
Smarowalam synkowi cycuchy i plecy, głownie gorna czesc, ubieralam cieplo i pod koldre. Poniewaz moj syn zawsze spi odkryty wiec wtedy kładłam sie z nim i dopoki sie nie wypocil drzemalam z nim przykryta, przytulona az byl mokry (czasami po godzinie juz byl wypocony a niekiedy 3h musialam z nim lezec). Po wypoceniu przez sen (ma twardy sen) przebieralam go i spalam pilnujac aby sie nie odkrywal.
Rano o dziwo nie byl ani tłusty ani nie smierdzial smalcem, ciuchy tez nie byly spacjalnie brudne. Gdy byl chory to nie bral prysznicu rano, dopiero wieczorem.
U mnie trudno dostac smalec z gesi, w pracy dostalam od kolezanki a wlasciwie ona podzielila sie ze mna bo tez od kogos dostala :) Oby dwie bylysmy zadowolone z jego dzialania.
Smalec miałam w pudełeczku z margaryny, zawiniety jeszcze w woreczku. Gdy była potrzeba to ostrym nozem łamałam po kawałku i rozmrazalam.
Co do Twoich sposobow obkładania liscmi kapusty czy bandazem to nie stosowałam takich rzeczy bo po pierwsze nie slyszalam a po drugie moj syn nie dałby sobie tego nalozyc na plecy. Slyszalam ze ludzie gazetami obkladaja bo one trzymaja cieplo, sama jednak tego nie stosowalam :)
Placki ziemniaczane smażone na gęsim tłuszczu są fenomenalne :))
Toz to rarytas w tych czasach :) Przepisów na jego wykorzystanie możesz szukać w kuchni żydowskiej i francuskiej a takze w staropolskiej. Można go uzywać jako składnik pasztetów, do smarowania chleba (tak jak smalec wieprzowy). W sklepie ceny tego smalcu sa +/- od 10 zł za słoik 260g. Z opinia że jest bardzo niezdrowy spotkałam sie tylko w artykule Tineczki. Jest to co prawda tłuszcz zwierzęcy ale większość stanowią kwasy tłuszczowe nienasycone. Jest on napewno zdrowszy niz smalec wieprzowy i wiadomo że nie zjesz sama całego słoika na raz ;) Moim zdaniem nie dajmy sie zwariować, nie jeden kucharz dałby wiele za taki słoiczek :)
Zajrzyj też tu:
http://www.blog.ancora-restaurant.com/2010/01/gesi-smalec/
http://www.kuchnia.tv/forum/?topic/smalec-gesi-i-kaczy_12-1701
http://www.niam.pl/produkty/produkt/2882-smalec_z_gesi tutaj masz też konkretne przepisy.
Rety! Nie wiedzialam, ze jestem w posiadaniu takiego unikatu!
Dzieki, ale czy on nadaje sie jeszcze do spozycia po takim okresie przechowywania w lodowce?
Jeśli to było tej zimy to jak najbardziej jest jadalny. Przechowywany w lodówce i zamkniety na gorąco może stać nawet do roku. Ten rodzaj tłuszczu jest mało podatny na jełczenie (na jełczenie ma wpływ dostęp powietrza, światła i temperatura). Znalazłam jeszcze trochę przepisów na jego wykorzystanie: http://www.edziecko.pl/jedzenie/1,81868,7346695,Dania_z_kaczki_i_gesi_dla_malych_smakoszy.html
Mój syn ma w tej chwili 22 lata ,jak był mały też zostałam obdarowana takim tłuszczem z gęsi ,w tym samym celu co ty.Zawsze jak był chory, czy to kaszel czy oskrzela, smarowałam mu klatkę piersiową .Powiem tak, nie ma lepszego lekarstwa na takie dolegliwości.Nie wiem co w sobie zawiera taki tłuszcz ,ale wiem napewno ,że pomaga .Mozna go trzymać w lodówce bardzo długo.
moja babcia robi kruche ciastka właśnie z gęsim tłuszczem, są boskie
Gęsi smalec jest rarytasem. Na dodatek bardzo zdrowym(obniża cholesterol we krwi!)Poszukaj w kuchni zydowskiej, np. gęsi pipek itp.
Od wieków w medycynie ludowej stosowany jest zewnętrznie na stan zapalne, np stawów, gruźlicę nawet!
Mój śp. już tato wyleczył nim po wojnie,kiedy leków brakowało, zapalenie stawów.Pdobno doskonały jest na choroby płucne.
PS. Liście kapusty to też ludowy, odwieczny środek na zapalenia. W połączeniu mogą być bardzo skuteczne.
Przed chwilą wróciłam z wycieczki do skansenu - akurat tam zeszło na smalec gęsi - podobno to rarytas nad rarytasy.
Rewelacyjny do smażenia głębokiego - tylko ta cena...Ale smak podobno rekompensuje wszystko
A na smalec gęsi zeszło z racji ubijania masła (pokaz dla grupy) - dalej zeszło na rozładowywanie energii i złosci - następnie na faworki - jako, ze ciasto faworkowe doskonałym odstresowywaczem - a stamtąd już niedaleko na czym smażyć...
Dobrze, że gęsi a nie np. psi lub koci.