Tradycyjnie już rozpocznijmy listą nowo przybyłych:
*smakosia- nasz nowy Nadworny Fotograf, szuka absurdu, by móc uwiecznić go dla nas,abyśmy w każdej chwili mogły spojrzeć i udowodnić sobie, że nie tylko my jesteśmy pokręcone:)
*ASTI- Minister Zdrowia Zwłaszcza Psychicznego. Właścicielka dwóch psychicznych psów i w połowie psychicznej kotki. Nie gardzi tequilą
*tineczka- kolejna niedomyślna, na którą trzeba było zbyt długo czekać, ale gdy już dotarła zrobiła to w stylu iście "el tornado". To przez nią piszę z lochu. ducgjjwevgebvdxcd- sorry, trochę mi się łapki trzęsą ,bo alfa mi dziara łezkę pod okiem:)
*mniamtom- skromy chłopak, nie pcha się na stołek, ale ma chrapkę na funkcję misjonarza. Pochodzi z Sopotu (wbrew temu ,co sam sądzi). Myślę, że wysyłanie go na misje ,jest dobrym pomysłem....wiecie, misje (zwłaszcza w Indiach) bywają niebezpieczne, a mniamtom p-r-a-w-d--o-p-o-d-o-b-n-i-e i tak jest już stary więc...:)
*onlyred- nasza Projektantka. Szyje nam czerwone mundurki, które będą idealnie pasować do makijażów wojennych, wykonanych pastą do butów, tudzież farbą olejną. O ile nic nie przekręcam ,wystepowała kiedyś z Chrisem de Burghiem w Czerwonych Gitarach. Rozstali się przez zazdrość Chrisa o jej czerwone korale, ale wcześniej zdążył napisać o niej (tą najbardziej znaną) piosenkę. Odjechał bodajże czerwonym autobusem , śpiewając "czerwony jak cegła..."Onlyred zdążyła przed wyjazdem zatańczyć z nim czerwone tango, po czym już samotnie zalała się winem w tym samym kolorze.....
*Maddalena- exziomal z Chełmu. Jak to na tej dzielnicy bywa, wpadła z impetem wymuszając haracz pod postacią biedronek. Zostało zatem zaproponowane Maddalenie stanowisko dyplomaty. Nie uzyskałyśmy jeszcze odpowiedzi, ale jesli się przez jakiś czas nie odezwie- prawdopodobnie moczy się w jacuzzi wraz z 8 chippendalesami:)
*klio- odnalazła nam właściwych patronów, tym samym skłaniając mnie do rzewnych wspomnień i opowiedzeniu o mężczyznach, których razem wziętych zastępuje mi mój mąż:)
UWAGA: mamy BOW- Biuro Ochrony Wątku- nazwę wymyśliła i honory czyni Toffik:)
A jak już jesteśmy przy liście......wiewiórki doniosły mi, że nie wiedzieć czemu, budzi ona sporo kontrowersji............... że ja niby wazelinę robię i w tyłek włażę. Nie potwierdzam ,ani nie zaprzeczam. W ogóle nie mam zamiaru się tłumaczyć, co robię w sypialni:)
Inne wiewiórki donoszą, że ponoć winą za wszelkie forumowe zło obarcza się nowych. Jeśli mnie pamięć nie myli, to z Was (wypowiadających się), to ja właśnie jestem zalogowana "najpóźniej". Tak, czy siak ,ja jestem już od marca na tej stronie, a moje dzieci twierdzą, jak coś kupimy rano, że wieczorem to już nie jest nowe. Więc ja nowa nie jestem, Wy tym bardziej i....... ufffff, kamień z serca, bo takiej podłości wśród naszych szeregów bym nie zniosła:)
Inną sprawą jest ,że słyszałam zarzuty ,że to ja jestem forumowym złem:) Zarzuca mi się ponoć, że jedyne czym sie zajmuję to "obśmiewaniem". Brak przepisów, ponoć udowadnia, że nie potrafię ani gotować ,ani piec. To ja chcę sie dla odmiany pochwalić:
tak ,dobrze widzicie. spider jest różowy. zawsze obiecuję sobie, że kupię barwniki z tortowni i zawsze zwlekam. później okazuje się, że nie mam już czasu czekać na przesyłkę i barwię czym popadnie. W tym wypadku barwiłam ,przy słabej energooszczędnej żarówce, syropem truskawkowym z "herbapolu" i wydawało mi się nawet,że jest ok. Przy dziennym świetle okazało się jednak, że nieco się pomyliłam i spider wyszedł taki, nooo....jakby się kochał w Batmanie.
a ten tort jest zeszłorocznym toretem mojego starszego syna. Wstawilabym zdjęcie z tego roku, ale niestety jest jeszcze gorszej jakości niż te, ponieważ aparat mam kiepski. Albo w sumie nie-" kiepski aparat", to brzmi jakoś mało godnie........napiszę tak: mój aparat był najbardziej wyczesanym modelem w sklepie, ale zaznaczam ,że nie kupiłam go wczoraj:)
No i żeby nikt nie "zwalał się" do końca- wstawię jeszcze swoje danie obiadowe:
karma dosyć dobra, dosyć droga- także myślę , że nie mam się co wstydzić. Samodzielnie nasypana.
Jeśli kogoś z opozycji (tak ,tak moje Kochane, wszak my najbardziej poczytne własnie w opozycji jesteśmy:) nie przekonało, że jestem wspaniałą gospodynią domową, mogę Wam przyrzec osobiście, że mam dodatkowo, porządek w chacie. Przynajmniej od dwóch godzin nie widziałam ani szczura, ani karalucha. Dzieci moje świecą przykładem- i to nie tylko ja tak twierdze, ale równiez ich kurator:)
Nie potrafię jednak zaakceptować chorej forumowej sytuacji więc ostatecznie postanowiłam się przyznać- tak, to ja jestem winna całemu zamieszaniu aktualnemu. Wcześniejszym kłótniom rownież (przesyłałam negatywne fluidy jeszcze przed zalogowaniem). I w końcu najważniejsze, z czym się duszę i nie potrafię już dłużej tego ukrywać- TAK, TO JA ROBIĘ KRĘGI W ZBOŻU!:)
Aby udowodnić swe dobre serce, wszystkich, którzy się do mnie nadal nie przekonali i tak pozdrawiam "hawajskim znakiem szczęścia". I mimo wszystko, moja oferta dla nich ,pozostaje aktualna- nadal dam się pocałować:*
Co? myśleliście ,że napiszę tu "czochrajcie lemura"??:) A nie......... dziś "Wietrzcie Bobra":)
Oczywiście Ci ,co bobra mają;)
i jeszcze Wam piosenkę dedykuję, bo muzyka ponoć łagodzi obyczaje:)
http://www.youtube.com/watch?v=sPHMnREkLiY
pozdrawiam
Lori
P.S. Nie chcę Was straszyć, ale jeśli jutro odpalę tą stronę i nie znajdę choćby trzech komentarzy pozytywnych, pod moimi dziełami kulinarnymi, będę wstawiała te zdjęcia aż do skutku....nie musicie szaleć i wymyślać, wystarczy "śliczne i wygląda na smaczne":)))