Poradzcie mi co mam robic ,odkad wrocilam do domu po porodzie ,wciaz sie boje o zycie mojego synka :(( wstaje po 15 razy na noc z bijacym sercem i sprawdzam czy oddycha.Nie moge sie wyzbyc tego leku,przez co czuje sie wciaz zmeczona i niewyspana ,czuje sie jak jeden klebek nerwow,nie chcialabym brac zadnych lekow bo karmie piersia ,ale chyba jest na to jakis sposob,boje sie ze zwariuje:(
A czy masz jakies inne dolegliwosci? Moze to depresja?
Mamo Różyczki a czym spowodowany jest taki strach o Piotrusia? Sama podobnie się zachowywałam ale w stosunku do chorego syna u córek było inaczej chociaż na początku też wstawałam do nich dużo razy w nocy i nasłuchiwałam czy oddychają. W końcu spały ze mną jakiś czas i lęki odeszły. U Ciebie jest duża różnica od pierwszego dziecka i może dlatego musisz się tak jakby od nowa wszystkiego uczyć i może dlatego takie masz lęki.
Pozdrawiam i życzę dużo sił i wytrwałości.
Piotrus jest zdrowy dostal 10 pkt ,ale tyle sie mowi o smierci lozeczkowej niemowlat :( moze powinnam jakies ziolka pic , tylko jakie ? maz jest zdania ze maly powinien spac w lozeczku,czy lepiej go zabrac do siebie do lozka ? juz sam nie wiem
Teraz wydaje mi się że mniej się słyszy o śmierci łózeczkowej dlatego że nie używa sioę poduch puchowych dla dzieci. Jak na razie Piotruś jest mały i sam się na boczek czy na brzuszek nie wykręci. Mi też dużo ludzi odradzało mąż też, żeby dzieci spały osobno, ale ja wiedziałam swoje i czułam że tak będzie dobrze i dla mnie i dla dziecka. Miałam je blisko siebie, mogłam się wyspać a nie całą noc czuwac i martwić się czy wszystko z maleństwem jest ok.
Dzisiaj Piotrusia na noc wezme do siebie,trudno ! niech sobie maz pogada.
Teraz tatuś musi się przyzwyczaić że Piotruś jest ważniejszy ;)
Będzie dobrze tylko do wszystkiego trzeba czasu. Zobaczysz za kilka dni będzie ok. Ty się uspokoisz i synuś też będzie przez to spokojniejszy.
Pozdrawiam
Agulek ma rację ja też tak zrobiłam , posłuchaj dobrej rady, a będziesz spokojniejsza. Po pewnym czasie sama będziesz wkładała małego do łóżeczka bez obaw na całą noc. Życzę Ci dużo spokoju i wytrwałości i ucałuj maleństwo w piętkę.
Ja też podobnie jak Ty bałam się o swojego synka (też Piotrusia ),urodził się jako wcześniak.W nocy brałam go do siebie na łóżko (przez trzy pierwsze miesiące) i wtedy czułam się spokojniejsza,że wszystko jest dobrze.
Dziecko powinno spać w swoim łóżeczku, które oczywiście może być w Waszym pokoju. Będzie Wam przez to wygodnie. Jak dziecko nauczy się spać z toba to trudno Ci będzie go potem tego oduczyć. Jeżeli chodzi o tabletki czy ziółka to musisz uważać jeżeli karmisz piersią bo przedostaje się to do mleka. Jeżeli chodzi o twój strach to nie powiem, że jest to normalne ale niestety spotykane. Tez musisz się jakoś tego oduczyć. Moje dzieci przez jakieś 2 miesiące spały w becikach czy rożkach i poduszki wcale nie miały pod głową do spania. Potem jakaś cienka. Musisz się wysypiać ile się da bo długo nie wytrzymasz. Jeszcze jakieś choroby ci się ze zmęczenia przyplątają. Powinnaś też czasem w ciągu dnia się położyć jak dziecko śpi. Ty i dziecko jesteście najważniejsze i jeżeli dom będzie troszkę mniej zadbany niż wcześniej to nic się nie stanie. Jeżeli nie poradzisz sobie ze strachem to możesz sobie kupić aparat bezdechu, monitor bezdechu czy oddechu. Różnie to nazywaja. niestety kosztuje kilka stówek ale jeżeli ma ci to pomóc. Jak urodziłam bliźniaki to proponowali mi bym taki aparat czy monitor sobie kupiła. W tym szpitalu proponowali go wszystkim wcześniakom. W szpitalu powiatowym wyśmiali ten pomysł i powiedzieli, że jest to nie potrzebne. Proponowano mi bym kupiła sobie jeden i dawała któremuś (ale którego wybrać). Nie kupowałam więc wcale. Mam tylko nianię elektroniczną i to jest super. Mogę być w innej częśći domu lub nawet na podwórzu i usłyszysz czy dziecko nie śpi. Czasem zabierałam tą nianię nawet do sąsiada bo zasięg był. Bez elektronicznej niani nie wyobrażam sobie jak mogła bym się obejść chociaż niektórzy bez niej sobie radzą. Zapraszam Cię do tematu na Zacisznej. Tam z mamuśkami możesz porozmawiać na wszystkie tematy. My kupiliśmy też do pokoju taką słabiutką lampkę 1 W. Ma różne kolory wkłada się je do gniazdka i w pokoju daje słabiutkie światło i nie jest całkiem ciemno. Prąda jest tak słaby, że podobno licznik prądu nawet go nie wykrywa ale nie sprawdzałam. Dzieci moje nadal mająto światełko.
Znam to uczucie ...
Spanie z maleństwem jest dobrym rozwiązaniem , ale pod warunkiem że nie będzie trwało zbyt długo ( max. do 3 miesiąca ) , bo potem malec się przyzwyczai , bez Ciebie nie zaśnie i trudno go będzie odzwyczaić .
Może niania elekroniczna będzie pomocna ?
A ja znalazłam coś takiego w internecie
Jak więc ochronić swój skarb? Nie jesteście bezradni. W zniwelowaniu zagrożenia pomaga systematyka. Regularne godziny drzemek i posiłków doskonale regulują organizm małego człowieka i zmniejszają stres. Poza tym warto przestrzegać kilku zasad:
DZIECIĘCY MONITORING
Technologia także przychodzi z pomocą wystraszonym rodzicom. W sprzedaży są specjalne elektroniczne maty, które zaalarmują cię, jeśli malec nie będzie oddychał przez ponad 20 sekund. Urządzenie umieszcza się pod łóżeczkiem. To, że należy zachować dość dużą odległość między dzieckiem a urządzeniem, wskazuje raczej na to, że nie jest obojętne dla zdrowia. Mimo to jeżeli stosujesz je zgodnie z zaleceniami producentów, wszystko powinno być w porządku.
Także wiele elektronicznych niań jest wyposażonych w monitor oddechu. Są tańsze niż maty, a na pewno także się sprawdzą.
Lekarze przyznają, że SIDS zdarza się dość rzadko. Mimo wszystko lepiej dmuchać na zimne, bo chodzi przecież o wasze dziecko.
Zuzanna Biełasz
Moja koleżanka miała taką matę.Okazała się niepotrzebna :o) na szczęście,ale spała spokojnie dzięki temu.
Na noc polecam herbatkęz melisy dla mamy :o)
Pozdrawiam i życzę cierpliwości ,spokoju i radości z macierzyństwa.
Jesli to Ciebie pocieszy to ja tez do Gabrysi wstawałam co chwilę i nadal mi sie zdarza sprawdzać czy oddycha mimo, że ma juz ponad roczek. Jedyna metoda jest miec dziecko obok siebie. Nie traktowałabym tego jednak dosłownie, bo jak sie przyzwyczai do spania z Toba to będzie cięzko go odzwyczaić ale postawienie łóżeczka obok swojego łózka mi załatwiło sprawę. Teraz juz dwie noce Gaba spi w swoim pokoju ale jak tylko zapłacze jestem przy niej.
Śmiało możesz zabrać malca do swojego łóżka. Moje dwoje dzieci spało ze mną przez pierwsze miesiące. Też mnie prześladowały wizje śmierci łóżeczkowej. A jak miałam malucha koło siebie to każdy jego ruch mnie budził i przez to byłam spokojniesza. Raz, że miałam poczucie czujnego snu, dwa wystarczyło otworzyć oczy, żeby sprawdzic czy wszystko ok i nie trzeba było zaraz zrywac się z łóżka. Byłam przez to bardziej wyspana. Nie mówiąc o wygodzie przy karmieniu. Poza tym bliska obecność malucha działa jak najlepsze leki uspakające. Maluch potrzebuje kontaktu z matką i przez pierwsze pół roku można go tulić ile wlezie. On jeszcze nie rozumie,że jest samodzielnym organizmem, na pewno go nie rozpieścisz. Ja moje maluchy przeprowadziłam do łóżeczka jak miały popare miesięcy kiedy czuła sie na to gotowa. Owszem pewne leki zostają nawet teraz jak się budzę w nocy to nie zasnę spowrotem jeśli nie sprawdze czy u nich wszystko ok. A starszy ma już 7 lat więc bierz malucha do łóżka bo więcej stresów Ci nie trzeba.
Zgadzam się z Klio,przez pierwsze miesiące spokój Twój i Piotrusia jest priorytetem.
Dlatego nie mniej żadnych wyżutów biorąc synka do swojego łożka.
Pozdrawiam i zyczę dużo spokoju.Bożena
www.sklep-bambino.pl - monitor oddechu Angelcare AC401R + cyfrowa niania elektoniczna, cena 498zł, polecam i życze spokojnych nocy, uściski dla Piotrusia!
gratuluję narodzin zdrowego syneczka , odnośnie lęków - i dziecku i mamie jest jeszcze po porodzie ogromnie potrzebna bliskość , jeśli spanie razem z mamą w łóżku ( popieram ) jest problemem , doskonale sprawdza się ustawienie łóżeczka maleństwa bezpośrednio przy łózku rodziców - tworząc prawie całość - można spać trzymając maluszka za rączkę , Piotruś - śliczne imię , pozdrawiam serdecznie
Ja od początku brałam maluchy do swojego łóżka. Sławek ma 2 latka i wciąż ze mną śpi. Dzięki temu nie muszę w nocy wstawac, a mały od narodzin przesypia noce bez krzyków i płaczu. Bądź dzielna Mamo Różyczki. Całuski dla dzieci.
Przestań czytać gazety "udzielające dobrych rad" i słuchać opowieści cioci Kloci.Chłopak jest zdrowy, dobrze się rozwija, więc nie zadręczaj się takimi rzeczami. Całuję Was oboje :
Pani Różyczko, ja myślę, że tutaj na forum nie bardzo pomożemy. Powinna się Pani wybrać do lekarza- pediatry/ czy nawet psychiatry - ten pierwszy uspokoi Panią co się tyczy synka, a psychiatra przepisze lub doradzi czy ziółka, czy np jakieś delikatniejsze środki. Tylko niech się Pani nie obawia, że to "psychiatra". To już nie te czasy. A Piotrusia...może wystarczy łóżeczko przy Waszym łóżku. Żeby synek był na wyciągnięcie ręki...:)
Jak urodzil sie nasz synek Lucas rowniez mialam takie obawy , ze moze w nocy przestac oddychac a my tego nie uslyszymy . Myse , ze to calkiem normalne u kazdej mamy. My postawilismy lozeczko zaraz przy lozku naturalnie po mojej stronie , zebym mogla zawsze szybko wstac i zajrzec do malenstwa. Oczywiscie czesto zabieralam go do nas do lozka , nawet dzisiaj pomimo ,ze ma juz 1.5roczku budzi sie czasem w nocy i chce do nas do lozka. dzieci potrzebuja naszego ciepla , wtedy czuja sie bezpiecznie i spia spokojnie naturalnie nie co noc bo to nie zadne spanie . Ja czesto wkladalam malemu moja koszule nocna , jak dzieci czuja zapach matki sa spokojniejsze . Mi lekarz radzil , zeby dziecko w nocy spalo na pleckach nie na boku albo brzuszku , zeby zapobiec naglej smierci i koniecznie na prosto tzn.bez poduszki . W dzien mozna zawsze na boczek i na brzuszek wtedy mamy malenstwo zawsze na oku tylko nie w nocy . Nie przejmuj sie Mamo Rozyczki obawy ma kazdy , bo kazda z nas chce byc jak najlepsza mama , intuicja matki ci powie co jest najlepsze dla twojego Piotrusia i nim sie obejrzysz bedzie z niego juz duzy chlopiec . Wszystkiego dobrego i glowa do gory.
mamo Rozyczki mysle, ze herbatke z melisy mozesz pic. Bo moze te leki sa zwiazane z depresja poporodowa tzn czasem jest tak ze depresji jako takiej nie ma ale przejawia sie ona stanami lekowymi. Inna mozliwosc- pisalas o tym kiedys na forum, ze stracilas brata? Byc moze tamten stress objawia sie strachem o "mezczyzn, chlopcow" czasem sie to tak dziwnie odzywa jesli po roznych przypadkach losowych w ktorych ginie jakis wazny dla Ciebie mezczyzna narodziny chlopca jakos je wywoluja tzn normalny lek o niemowlaczka moze byc nienaturalnie "rozdmuchany" echem tamtych spraw. Pomysl czy tu moze byc przyczyna Twego zwiekszonego leku.
Poza tym popieram: maluszek kolo Mamy i bedzie dobrze. No i mozna zapobiec syndromowi naglej smierci oseska- kiedys sie o tym nie wiedzialo- stad byly bajki o matkach duszacych swe dziecko jesli spi z nimi. To nieprawda bo instynkt macierzynski jest tak silny ze matki instynktownie "spia ostroznie" majac maluszka przy sobie. No chyba ze przypadki patologiczne ale tutaj nie maja one miejsca. Ucaluj ode mnie w brzuszek maluszka. Wszystkiego dobrego Wam zycze.
...są takie "monitory oddechu" dla niemowląt - przenośne, jak pager. Są jednak strasznie drogie - nawet 400 zł. Ale może w coś takiego warto się zaopatrzyć...
...właściwie to zarzucam link: artykuł o tych monitorach
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090303/OPOLANKA05/416147652
a tu przykładowe <moim zdaniem jednak kosmiczne> ceny. Albo może poszukać używanych, na pewno są tańsze
...racja. A tak w ogóle- to należą się Pani przecież gratulacje! Z okazji narodzin nowej pociechy :)
mamo różyczki nie martw sie ja mam troje dzieci(17,10 i 2)kazde spało w swoim lóżeczku ale obok mnie do pół roku,w każdej chwili mogłam wstać i zobaczyć co się dzieje.Nie spałam z dziećmi bo tak my slałam że będzie lepiej ale każda mama wie co dla niej i dzieckam jest najlepsze Nie ma co brać do siebie każdą radę z gazety czy dobrej cioci bo mozna wtedy oszalec Kazda z nas wie co ma robić a co do śmierci łóżeczkowej to nasprawedę nie ma sie co martwić jeślin dziecko jest bzupełnien zdrowe(wiem co piszę-moja Maja ma wadę serca ale jestem o nią spokojna-to zasługa pani doktor która mi dużo rzeczy wytłumaczyła-może Ty tez masz taka kobitę do pogadania) Duże gratulacje dla Ciebie i buziaki dla Piotrusia Jak cos to pisz do mnie na gg-ile mogę to pomogę!!!:))
Moj synus skonczyl 3 latka, spi juz w swoim pokoju w swoim łóżeczku, do tej pory wstaje w nocy i ide sprawdzic do niego czy wszystko wporzadku. Teraz oczekujemy drugie dziecko i na pewno bedzie łóżeczko obok mojego łóżka. Przy pierwszym dziecku tez tak mialam ze bylo dziecko na wyciagniecie mojej reki, zawsze sprawdzalam palcem czy oddycha a sama sie moglam jakos wyspac.
Bardzo wszystkim dziekuje za rady i mile slowa ,po rozmowie z mezem przestawilismy lozeczko z pokoju dziecinnego do sypialni ,stoi po mojej stronie .Dla mojej spokojnosci ,maz postanowil kupic monitor oddechu dla Piotrusia :) Mam nadzieje ze teraz sie uspokoje,zobaczymy jak bedzie dzisiejszej nocy .Piotrus jest raczej grzecznym dzieckiem ,tak bardzo nie krzyczy, mysle ze maz sie bedzie wysypial do pracy.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz dziekuje za rady :) jednak nie jest tak latwo byc mama , po tak dlugiej przerwie .
Droga Mamo, ja doskonale Ciebie rozumiem, tak boje sie o Alvina oddychanie, ze go caly czas tarmosze,,,
Wszystko bedzie dobrze!!!! Masz cudnego syna , spij spokojnie, dbaj o Siebie a dzieciatko urosnie na "urwisa" nawet sie nie obejrzysz kiedy:)))
W czolko caluje malucha a Ciebie sciskam cieplo:)
No i czekamy dziś na wiadomość czy rodzinka się wyspała?
My udzielamy Ci tutaj dużo dobrych rad. Wydaje nam się, że są najlepsze. Jednak to ty musisz zadecydować co jest dobre a co złe. Ja mam troje dzieci i ciągle jest coś nie tak. Z czymś jest problem. Nawet lekarze czy super rodzinka może dać rady nie odpowiednie dla twojego dziecka. Zastanawiam się ile trzeba urodzić dzieci by wszystko wiedziec o ich pielęgnacji i wychowaniu by było to zrobione idealnie. Ja po urodzeniu córki myslałam, że jestem tak super mamusią i wszystko wiem, że nic mnie już nie zaskoczy. Urodziły się bliźniaki i się rozczarowałam. Z niektórymi rzeczami wiedziałam jak sobie poradzić ale wyskoczyły inne które z córką nie były. Ciekawe czy gdybym miała następne dziecko to czy nie było by już żadnych problemów i wszystko było by idealnie. Mówię tu oczywiście o dzieciach zdrowych a nie z przewlekłymi schorzeniami.