No dobrze Majoliko, ale jak się Twoje odpowiedzi mają do zasadniczego pytania zadanego w treści pierwszego posta?
Jajka faszerowane zwykle najsmaczniejsze są w dniu przyrządzenia. Myślę, że nafaszerować możesz dzień wcześniej, przykryć, wstawić do lodówki, a udekorować przed podaniem. Jednak na wszelki wypadek, zdradź może, czy planujesz jakieś konkretne jajka, wówczas i odpowiedzi będą bardziej wyczerpujące.
Te jajka to robiłam na przyjecie u mojej siostry tyle że w dzien przyjecia a ten farsz to marynowane pieczarki - ogórek konserwowy - troche papryki konserwowej- i żóltka jaj zmieszane majonezem
A jezeli chodzi o jajka faszerowane pieczarkami? Moge podsmazyć pieczarki dzien wczesniej i połączyć je z samym zółtkiem a na nastepny dzien z majonezem i faszerowac czy lepiej nie?
Mnie się wydaje, ze możesz, ale po co?
Przecież wymieszanie farszu pieczarkowego z żółtkiem zajmie może 2 min, nałożenie farszu- góra 5 min
No chyba, zę robisz przyjecie na 50 osób- wtedy zajmie więcej czasu- o jakieś 15 min ;)
A pieczarki podsmazyc dzien wczesniej? Od rana juz beda goscie wiec chcialabym jak najmniej czasu siedziec w kuchni :)
Ja bym tak właśnie zrobiła :)
Podsmażyła pieczarki z cebulka, zemleła
A następnego dnia- ugotowała jajka i wymieszała zółtka z farszem :)
Dziekuje za odpowiedz :) Tak zrobie :)
Dopiero teraz czytam te strone najlepiej pewnie byłoby zrobic tak jak radzi agik ale rozumiem cie bo ja tez chce wszystko zrobić wcześniej by przy gościach nie latac. Wszystkie sałatki też razem mieszam dzien wczesniej i nawet z majonezem ale musi to byc winiary nie puści wody
więc jak ten farsz do jajek sie wymiesza bez majonezu i przykryje folia to nic sie nie stanie a najlepiej to na końcu wszystkich prac zrobic ten farsz.
A moze jeszcze coś ciekawego robisz bo widze ze jestes w tej sytuacji co ja to moze podziel sie ze mną swoimi pomysłami Pozdrawiam
Ja wyprawiam urodzinki Synusia, wiec beda tylko chrzestni z dziecmi i dziadkowie wiec mam o wiele mniej pracy niz Ty :)
Z sałatek na pewno zrobie jarzynowa bo mozna wczesniej, dodam tylko majonez przed podaniem. Oraz sałatki: http://wielkiezarcie.com/przepis1995.html - robi sie ja bardzo szybko i jest smaczna
No tak to masz troche mniej roboty no te sałatki z feta to trzeba chyba robic przed podaniem bo ser pusci wode i malo jej da co, aja patrze na wydajna sałatke wiec chce zrobić http://wielkiezarcie.com/przepis20957.html (nie umiem wkleic inaczej) sądząc po komentarzach chyba dobra bedzie potem gyros i jakąs z makaronem własnie nie wiem czy lepiej zwykła jarzynowa zamiast tej z makaronem.A jak te roladki to ty przed włożeniem w zamrażarkę pannierujesz w bułce czy nie.?
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedz:))
Witaj. Myślę , że możesz zrobić tylko musisz je przed włożeniem do lodówki przykryć folią spożywczą aby nie obeschły .Jeśli je polewasz po wierzchu sosem majonezowym to zrób to bezpośrednio przed podaniem. Życzę udanej imprezki.
Dzięki za porady też tak myślałam zeby właśnie przykryć folią a ta "impreza" to I komunia świeta mojej córki wiem że to troche wcześnie ale musze teraz ustalic mniej więcej co zrobie bo jak przyjdzie wiosna to nie będe miała zbyt duzo czasu.
A moze poradzicie co bym jeszcze mogła przygotowac szybciej i wogole jakies ogólne porady ogólnie menu
Urszulka .Polecam sałatkę tradycyjną jarzynową wg. autorki natka wz. Okazuje się ,że jednak najwięcej jej schodzi na przyjęciach. Bardzo dużo jest różnych dobrych i wypróbowanych przepisów. Zależy tylko od Ciebie na co się zdecydujesz. Wejdż na przepisy a znajdziesz na pewno to co będziesz chcieć począwszy od ciast , mięs itd. Czytaj również komentarze to ważne.
Ostatnio szukałam sałatki i polecam" sałatkę śledziową z migdałami "autor till .Jest wspaniała i od sylwestra robiłam ją już 3 razy.Zaryzykowałam bo składniki mi odpowiadały i nie żałuję. Wszystim smakuje. Życzę powodzenia.
Dzieki za odpowiedz no te sałtki to zrobie ale myślisz ze jak w sobote zmieszam z majonezem i juz wystroje to nie puści mi wody
I chce jeszcze tak na kolacje zrobic schab faszerowany zalany galaretą czytałam tu duzo przepisów ale jednak sie boje bo nigdy tego nie robiłam no i myśle o pieczeni rzymskiej ale na zimno ja podam. Jak myslisz ta rzymska to może byc.Bo u mnie to jak zaprosze cała rodzine to wyjdzie 35 osób(same siostry i bracia z obojga stron).Więc musze jakos to zrobic i przy okazji za duzo nie wydać.Pozdrowionka.
Urszulka sałatkę jarzynową możesz zrobić 2 dni wcześniej a przed podaniem sprawdzić gęstość i ewentualnie dodać majonezu rozmieszanego ze śmietaną. Sałatka śledziowa z płatkami migdałowymi to może być zrobiona nawet 4 dni wcześniej. Mam to wypróbowane bo ostatnio zrobiłam więcej i miała 5 dni nic nie tracąc na smaku.Śledziowa przez dłuższe trzymanie zyskuje na smaku gdyż składniki dobrze się przegryzą i jest pyszna. Również przed podaniem należy ją sprawdzić i ewentualnie dodać jogurt z majonezem . Przyznam Ci się jednak ja wypróbowałam i zamiast jogurtu dodaję kefir "mleczna dolina' z biedronki. Sałatka nie może być za gęsta a taka właśnie jest jak dłużej postoi. Rodzynki wciągają wilgoć i przez to pęcznieją i są pyszne. Wszystko to jednak musisz trzymać przykryte w lodówce. Sałatkę śledziową przykrywam szczelnie folią spożywczą i pokrywką aby nie przechodziły zapachy na inne produkty.Jeśli chodzi o inne potrawy o które pytasz czy można podać to powiem możesz podać co sama uważasz za stosowne. Przecież nie muszą to być jak to mówią" przepiórcze jajka."
Ważne aby było ładnie podane i smaczne. Pozdrawiam.
No właśnie ładnie podane. bede tu miała mame siostre do pomocy ale one nie umieją zrobic tak jak ja musiałabym cały czas im dyrygowac a tez bede musiała i na zakupy te ostatnie pojechac w piątek potem to do kościoła( to akurat dla mnie najważniejsze bo przecież z tym wiąze sie cała komunia). I wiesz myśle tak jeszcze nad tym jakby te ozdoby ;wycinanie rzodkiewek marchewek itp przygotowac można by było juz w czwartek i przykryć folią to wytrzymałyby do soboty czy niedzieli. no i biszkopty to w czwartek upiec czy za wcześnie to by było.
Tak pomyśłisz może że ja taki osiołek jestem bo o takie żeczy pytam ale zawsze gdy robiłam komuś czy na komunie czy na sylwestrowy bal itp. to mnie tylko żarcie interesowało i zawsze dzień przed robiłam a przyjęcie to dom stoły nakrycia itp...
Sorry pewniecię zanudzam no ale ja jak sie już zaczne wygadywać to bymbez umiaru tak mogła.
Nie martw się na pewno sobie poradzisz ze wszystkim. Pomyśl jak kucharka robi wesele na 200 osób to przecież też nie robi w ostatni dzień tylko wcześniej . Potem wszystko odgrzewa tylko ziemniaki gotuje przed podaniem.Ryż też można ugotować wcześniej jeśli masz mikrofalówkę .ciasta też piecze się wcześniej Nie jesteś osiołek tylko po prostu chcesz aby wszystko było dopięte jak to się mówi na ostatni guzik.Ale szkoda nerwów spokojnie spisz sobie co będziesz robić i mniej więcej rozplanuj czasowo.Zakupy nie zostawiaj na ostatnią chwilę tylko zrób wcześniej przynajmniej to co może leżeć. Wiadomo wędlinę trzeba na końcu kupić. Dobrze ,że masz chociaż do pomocy siostrę i mamę to już jest dużo.Głowa do góry będzie OK.
No własnie masz racje na wesela tez szybciej sie wszystko robi i zawsze smakuje.Pozdrowionka.
Nie wiem jakie menu zaplanowałaś na komunię, ale ja na komunię mojego syna zrobiłam flaki - goscie sie zajadali.
Ja miałam trudniej , bo wtedy flaki kupowalo sie surowe , nieoczyszczone...ale dzisiaj...
Gotowe flaki możesz zamrozić.
życzę udanego przyjęcia jasia
No u mnie to flaczki by nie przeszły rodzina nie przepada za nimi chociaz ja to bym zjadła ja to raczej tak tradycyjnie musze mieć na obiad ryz kartofle mięsa ,surówki rosół potem torty ciasta ze 12 bo mieszkam na wsi gdzie jest wiele domków letniskowych i dużo z nich (jako że sie dobrze znamy) przychodzi z bombonierka wiec wypada poczęstować ciastem. Na kolacje to tez jakies mięsa sałatki rolady itp.. Jak ja to mówie na wsi to wszyscy lubia porządnie zjeśc
Witam!Komunie syna robilam juz 4 lata temu,na 26 osob.Oczywiscie sama....bo taka juz jestem,ze wole sama zrobic niz komus tlumaczyc co i jak.Zaczelamw piatek i sie wyrobilam.Mysle ze i ty dasz rade bo to tak strasznie w wyglada,ale jak co do czego przychodzi to owszem,napracuje sie czlowiek,ale rade da:)
U mnie,o ile dobrze pamietam,bylo:ryba w galarecie,tymbaliki z drobiu,jajka faszerowane,tatar,salatka z pekinskiej,jarzynowa,mizeria,udka pieczone z ziemniaczkami,tez pieczonymi(wstawilam do piekarnika jak wyjezdzalismy do kosciola,a jak wrocilismy-akurat bylo gotowe.Babcia byla w domu to nie bylo stracha zostawic tak),rosol z makaronem,strogonoff(ten co ja robie to lepszy jest odgrzewany wiec robilam dzien wczesniej),no i jakies 8-10 rodzajow ciast.Ciasto na rolady mozesz spokojnie w czwartek zrobic,zawinac w sciereczke,a zwinac z masa w sobote.Sernik tez mozna zrobic wczesniej.O!Przypomnialo mi sie ze robilam ptysie-tez mozna wczesniej upiec a w sobote nafaszerowac kremem.Acha!Kurczak faszerowany jeszcze byl...
Moze cos ci to pomoze co napisalam,pytaj w razie co:)a mnie jak sie cos przypomni,to jeszcze napisze
Soryy że dopiero odpisuje widze ze na 26 osób miałas az tyle ciast to ja musze zrobić jakies 15 co na 36 osób. bo jak wyzej pisałam to jeszcze gościom trzeba dac. No ale nic ciasta to ja lubie piec byle by nadążyc. A powiedz ki kiedy te jajka robiłas w który dzien i sałatki.
Na obiad to ja bedę miała gotowane kartofle i ryż w domu będzie mama i siostra wiec ugotuja.
A odnośnie tych ściereczek na roladzie moje zawsze pachna za płynem do płukania czy tak ogolnie jakims zapachem z prania
czy to ciacho nie przejdzie za tym zapachem
A serniki to w który dzień. Bo ja myslałam tak w czwartek wszystkie spody kruche i biszkoptowe i makowiec upiec, w piatek zrobic kremy i zakończyć ciasta tylko serniki na zimno to w sobote zrobic.
Sałatki ,ruloniki z kiełbasy ryby jaja i co tam jeszcze wymysle ,schaby w galarecie to wszystko w sobote no i mieso na obiad wszystko wyklepac przygotowac w sobote wieczorem a w niedziele to by mama piekła z rana POWIEDZ mi teraz prosze jak to wyglada według ciebie.
i wiesz co bym jeszcze chciała sie dowiedzieć. Przepis na jakies leczo patrzałam w wz ale nic ciekawego nie znalazłam musi ono byc wydajne i żeby nie było cukini kabaczków no i podpowiedz co jeszcze ciepłego na kolacje podać bo na razie to ruloniki z mielonego udka z kurczaka no i jaks piers zkurczaka z czyms tylko nie wiem jeszcze z czym
JoluFi ty mnie żle zrozumiałaś będzie obiad potem ciasta i kolacja. A na wynos to tylko dla babciów i chrzestnych ale na drugi dzień sąsiedzi sie jeszcze zjawią. A zawsze moge pozamrażać zamrażarki mam duże.
Jak sobie obliczyłam w restauracji wyszłoby mnie menu na 36 osób 3.600 a w domu to licze że w 2000 się zmieszczę.
Poza tym te ciasta to nie sa aż takie drogie jest na wz taki wybór dobrych i niedrogich ciast jedne modyfikuje np. często kremówke zastępuję śnieżką gorzej z mięsem. ąle świniaka to se pół kupię ze schabu zrobie schab w galarecie a z szynki zrazy
z łopatki moze cos tam tez a reszta mięsa to zostanie dla mnie na pasztecik czy galaretę.
dokupie jeszcze całe kury tez se poporcjuję lepsze na stól a reszta do zamrazarki więc sądzę ze nie bedzie to az tak drogo mnie kosztowac.
Pozdrawiam
Dobrze , że chociaż masz kogoś do pomocy :), przy takim przedsięwzięciu każda dodatkowa para rąk się przyda. Bo nie sztuka się nazasuwać a w dniu komunii dziecka paść ze zmęczenia . Wiem ile jest pracy przy okazji świąt , imienin , urodzin a co dopiero przy komunii. Ja mam przed sobą jeszcze kilka lat do takiej uroczystości ale dla takiej liczby gości nie zdecydowałabym się na organizowanie w domu ( po prostu fizycznie byłoby to nierealne) albo okroiłabym listę osób ( do najbliższych ) .
Pozdrawiam
Ale to są najbliżsi tylko sostry i bracia z mojej i meża strony wraz z dziecmi no i tyle się nazbierało.Ja mam 30 lat a rodzeństwo moje to od35-45 wie ci dzieci po trójke sie dorobili. W domu to moge robic bo mam duży kwadratowy salon kiedys to mama nawet wesela robiła do tego jesszcze 3 inne duże pokoje wiec bez problemu sie zmiesci tylko ten bałagan te stoły ławy no ale trudno przeciez nie jest to takie straszne. Pozdrawiam
Fajnie ,że masz tak liczną rodzinkę:) Nie ma to jak uroczystości organizowane w domu . Jak jeszcze masz ochotników do pomocy to z pewnością wszystko się uda. Poazdrawiam
Witam:)Ja salatki robilam w sobote,tylko majonez i doprawianie zostawilam na niedziele,bo zawsze sie boje ze woda podejdzie.Ogory na mizerie w niedziele rano.Jajka tez w niedziele rano-farsz mialam gotowy.Balam sie ze wszystko obeschnie albo podejdzie woda.
Ciasto na rolade mozesz zawinac w papier do pieczenia a potem w sciereczke.Ja tez uzywam plynu ale jakos nie zwrocilam uwagi wiec nic nie przechodzi zapaszek plynu widocznie.
Ja tak mam troche krucho z pamiecia,ale ciasta na pewno zaczelam piec w czwartek pooozno wieczorem,jak z pracy o 22 wrocilam,pieklam na pewno sernik i na rolady na pewno,a reszta w piatek.mam taka ciocie,moja mama,szwagierka i siostra-to one moga same ciacho u mnie jesc i ze wzgledu na nie tyle upieklam.
Zaluje ze wtedy nie znalam tej stronki,bo tu tyle syper fajnych rzeczy jest:)
No ja jak pisalam,na obiad byl rosol i kurczak,a na drugie podejscie strogonoff.Jedzenie cieple,tak jak u mnie-to spokojnie starczylo,a wedlina to tez tylko tyle ze sobie na stole polezala.robilam jeszce,przypomnialo mi sie,jajko z sosem chrzanowym zawiniete w szynce i zalane galareta.No to to,jako wedlina tylko poszlo.
Jutro cos jeszcze naskrobie bo mi maluszek zaczyna nudzic...
Pozdrowka!
To znowu ja:)
Bo mi sie przypomnialo ze ja na pierwsza komunie nie robilam strogonoffa,,,Pomylilam imprezy...
Byly flaczki i rosol do wyboru,ten kurczak,a na drugie podejscie-karkowka i schab pieczony z kluskami slaskimi.I mialam jeszcze devolaje,ale duzo zostalo..No i tak mysle,ze takie mieso pieczone zamiast kotletow to jest to-nie ma tyle roboty co przy 40 kotletach.Aby je przyprawami na dobe-dwie posypac,i u mnie pieklo sie w trakcie imprezy.
Nie wiem,jakie masz ciasto w planie,ale zawsze mozna zrobic miodownik czy aniolka,one lpsze jak dluzej postoja.
Uwielbiam takie imprezy przygotowywac!!!Normalnie,moge w garach stac od switu do zmierzchu,tylko zeby nikt nie przeszkadzal.
A ciasta piec to wprost kocham!!!
Z doswiadczenia wiem jedno-nie ma co robic tylu dan co na weselu,bo tu sie tylko siedzi,no iile mozna zmiescic:)Kazdy glodny bedzie na poczatku no to pierwsze cieple zje,potem poskubie salatki,zje jakas przystawke,ciasta...no i siedzi...i znow dostanie cieple...i siedzi....i juz mu sie nawet skubac nie chce...A tu tort jeszcze trzeba zjesc...
Dzieki że tak mi pomagasz. Powiem ci ze ja tez lubie gotować a ciasta to juz wogóle piec. zaraz sprawdze przepis na aniolka i miodownika.
Te kotlety to musze miec mieszkam na wsi a tu to tak bardziej tradycyjnie .Nie narzekam rodzinke ma fajna tolerancyjna alee umiem zrobic bo komus to na impreze potrafie uszykowac dlatego chce teraz tez sie troche wykazać bo oni to moich zdolności to jeszcze nie widzieli.
Oj to ty miałaś ciężko jeszcze do pracy chodziłas ja o 22 to juz w łóżku jestem.Ja nie pracuję mam niewielkie gospodarstwo rolne i mała plantację truskawek więc zima nie mam tak pracy dużo tyle że la tem to już sie nie moge obrobic.Pozdrawiam.
A podałabyś mi przepis jak robiłas te jaj w sose chrzanowym w galarecie.
Ja tez mieszkam na wsi i mamy gospodarstwo,wowczas na zmiany pracowalam,a teraz siedze w domku,na urlopie wychowawczym.I bardzo lubie pomagac:)
Wiesz,ja przepisow w zasadzie sobie nie zapisuje,tylko na ciasta,a tak to zawsze wielka improwizacja.A szyneczke w galarecie robie tak:kupuje szynke,ladna,taka zeby nie pekala,w plastrach.Plastry przekrajam na pol,smaryje nie za grubo sosem chrzanowym(sama robie,bo ten gotowy jest rzadki),wkladam cwiartke jajka gotowanego na twardo,zwijam w rulonik,ukladam na polmisku,zalewam galareta.Galareta to taka prosta:woda,kostka rosolowa,dosmaczam vegeta(musi byc wyrazna w smaku)przecedzam przez sitko,dodaje zelatyne,czekam az ostygnie i zacznie sie lekko scinac-i zalewam roladki:)Wyprobuj przed imprezka,bo moze nie bedzie ci odpowiadac?Chociaz u mnie uwielbiaja.
A nie uwazasz,ze taka pieczona karkowka jest smaczniejsza niz schabowy...?No,ale jesli chcesz zrobic to moze nie takie zwykle,tylko np.z pieczarkami...?
A jak sama robisz ten sos chrzanowy bo ja nigdy nie robiłam
Najprosciej pod sloncem:chrzan i majonez gesty.
Ilosc chrzanu zalezy od ciebie-czy chcesz by sos byl lagodniejszy czy ostrzejszy
Dzieki tak tez se myślałam. a jakby tak rozgniótł zóltka jaj i zmieszał z tym sosem tym nadział szynke zawiną w rólon i zalał galaretką a jak myslisz.
Ja właście czasem tak robię- tyle, ze zamiast majonezu daję śmietanę, rozdrobnione żółtka jaj powodują, ze krem jest troszkę gęstszy i nie wypływa z ruloników.
Czasem jeszcze te ruloniki w galarecie robię tak: jeden rodzaj wędliny nadziewam kremem chrzanowym, a drugi ( inny gatunek, ale o podobnym kształcie) nadziewam sosem "tatarskim" ( dałam cudzysłów, bo tak właściwie to, co ja robię to nie jest sos tatarski)podziabane jajka, marynowane grzybki, wędlina i korniszony- pokorojone w malusieńką kosteczkę)
A jeszcze tak odnośnie podawania galaretek w maju- nie boisz się, ze będzie zbyt gorąco i wszystko Ci "spłynie"? My własnie taką gafę strzeliłyśmy na roczek mojej chrześnicy- zrobiłysmy galaretki, no bo wszyscy lubia, bo to takie orzeźwiające jest. A potem układałyśmy na stole po dwie sztuki, trochę dziwnie to wyglądało, bo tak jakbyśmy wydzielały gościom ;)
I jeszcze prosiłaś o jakiś pomysł na leczo- a może zamiast leczo- bogracz? Podzielne, niezbyt drogie, przepyszne, możliwe do przygotowania wczesniej?
I jeszcze odnośnie ściereczek;)- ja mam taką specjalną- do cedzenia rosołu, zawijania mięsa, przykrywania ciasta itd. Nie piorę jej ze wszystkimi ręcznikami, tylko gotuję w garnku. Ściereczka jest lniana i służy mi wyłącznie do bezpośredniego kontaktu z żywnością.
Przepraszam, zę tak pisze o wszystkim naraz, ale śledze Twój temat i mocno Ci kibicuję :)
Ale tak miło sobie rozmawiałyście z Justine, zę nie chciałam się wcinać :)
Na pewno wszystko pójdzie świetnie!
Pozdrawiam
Nie masz za co przepraszac to fajnie ze odpisujesz i dzielisz sie radą. Mysle ze te ruloniki tak szybko si e nie rozpłyną jak w sobote zrobie troche mocniejszą zelatyną wyniose w chłodne miejsce to bedzie ok
rok temu robiłam na przyjecie u siostry i tez nic sie nie działo mam pare lodówek w domu wiec sie jakos pomiesci
Ale wypróbyje ten twój tatarski sos nnawet do nadziewanych jajek.
a bogracz to bym musiała kazdemu nalewać do osobnego naczynia a wolałabym postawic aby sami se brali a poza ty nie umiem tego robić bo nigdy nie robiłamA pomoze streśc mi mniejwiecej jak możesz jak to sie robi i czy mozna to w jednej misce połozyc.
Pozdrawiam
http://wielkiezarcie.com/przepis4087.html
Ja robiłam z tego przepisu. Zawsze smakowało. Robiłam już z wołowiny i wieprzowiny; robiłam z kluskami jak w przepisie i z mini kluseczkami śląskimi. czasem dodawałam korniszony, a czasem marynowane pieczarki- dla zaostrzenia smaku.
Przepis jest bardzo prosty, puściłam już go w świat wielkrotnie :)
jak nie masz przekonania to wypróbuj na małej ilości. Moim zdaniem zawsze się udaje. szczerze polecam :)
Acha- ja właśnie tak podaję- stawiam waze na stole, al goście sobie sami nabierają :) Nie ma z tym zadnego problemu, bo ma konsystencję gęstej zupy
Tak se mysle ze to by nawet głupie nie było tylko ze klusek tobym nie chciała dodawać czy moze byc bez.
I w czym to podawac w tych kubkach od rosolu? bo mam takie z jednym uszkiem a nie takie typowe jak na weselach maja
Dzieki za podpowiedż i moze jeszcze czyms mnie zainspirujesz
Pisałam Ci wczoraj o tym bograczu i mnie ochota naszła na zrobienie :)
Jeśli chodzi o kluski- to ja bym z nich nigdy nie zrezygnowała, już prędzej z ziemniaków. Nie wiem, czemu bys nie chciała dodawać, ale jeśli wydaje Ci się zbyt pracochłonne- to polecam najpierw spróbować na mniejszej ilości- zobaczysz, jak migusiem to idzie... Danie będzie bardzo smaczne również bez klusek, na pewno jednak z kluskami- o niebo ( ba, o 5 nieb :) lepsze). Widziałam też w chyba w Lidlu gotowe kluski lane- z tym też by to pasowało...
Jeśli chodzi o podanie- to najlepiej byłoby w takich fleczarkach, takich małych miseczkach, ale chyba nic się nie stanie, jak podasz w talerzach do zupy...
Wczoraj mnie wyszło tak:Szczerze mówiąc, nie wiem jaki to jest kubek do rosołu... ale jesli jest dość szeroki i niezbyt głęboki- to na pewno się nada :)
Chętnie bym Cię jeszcze czymś zainspirowała...
No właśnie takich fleczarek to nie mam spróbuje wcześniej se zrobic to dam znać jak mi wyszło.
Chetnie skorzystam z twoich rad pisz wszystko co sprawdzone i by sie nadawało. Pozdrowionka.
Fajny pomysl z tym ''podziabanym''jajkiem,musze sprobowac tez.Ale mnie nie wylazi ten sos z rulonikow,tylko raz jak wlasnie kupilam gotowy sos chrzanowy.A galaretka nie powinna sie rozplynac jezeli da sie wiecej zelatyny.Tez mi sie tylko raz rozlewala galareta,ale wtedy kupilam teskowa czy jakas taka zelatyne-na zelatynie z biedronki to sie jeszcze nie zawiodlam
Bardziej balabym sie o ciasta z kremami...
Mnie chodziło o galaretkę, która modelowo ( sztywno) stężała w lodówce, natomiast rozpłynęla się na stole :)
No ale temperatura wtedy była ekstremalna ;)- chyba przeszło 30 stopni> siostra się śmiała, ze pogodę zamawiała, ale ten ukrop to dostała w promocji, hi.
No :) jak dasz majonez- to nie będzie "wyłazić" ;), ale ja daję śmietanę ( staram się unikać majonezu, zresztą niespecjanie lubię)- to mi czasem wychodzi ciut rzadkie :)
Pamietam kiedys gdzies bylam na jakichs imieninach w taki upal.Boszzzz!!Pot po czole plynal od samego siedzenia...i od patrzenia na jedzenie!Nie mowiac ze gospodyni sie napracowala,a najlepsze wziecie mialy zimne napoje i lody...