Witam wszystkiche, które są jw lub po. Chcę się wspólnie żalić i dzielić nienowym ale innymi przeżyciami.
Jestem drugi raz w ciąży, ostatnio było to 9 lat temu, więc mało pamiętam. Ale jedno na pewno, to że żadnych objawow nie miałam. Natomiast teraz makabra: w nocy nie śpię do 4 bo nie mogę, rano śpię do 12 (na szczęście jeszcze mogę), poranne mdłości trwają cały dzień, a już zwłaszcza jak coś powącham albo zajrzę do lodówki a jest tam coś, co mnie wówczas odrzuca.
I co najciekawsze nienawidzę czekolady, kakao - pijam tylko jako nesquik raz dziennie, reszta błe. Oglądam teleturniej i płaczę!! Ja - twardzielka.
Jest to ósmy tydzień i już nie mam siły, często cały dzień błąkam się po domu jak obłąkana, bo nic nie mogę zrobić, jestem roztrzepana i mam milion pomysłow na raz, potem w nocy robię cuda-wianki.
Czy to normalne?
I czy to prawda, że jak wtedy był chłopak to teraz dziewczynka?(Natalia:) )
Pomocy:)
Powoli, moja droga powoli....to tylko twoje podświadome obawy...
porozmawiaj z meżem o twoich rozterkach o rzeczach które cię niepokoją...
mysle, że twoje nastroje i złe samopoczucie tkwi w twojej psychice, w twojej glowie...
to chwilowe, to minie...myslę, że musisz się oswoić z mysla o ponownym macieżyństwie...ostatecznie to 9 lat,
to kawał czasu.
Bądź dobrej mysli....to chwilowe
a tak wogóle , to gratuluję...i zyczę pomyslnego rozwiazania, niewazne czy dziewczymki , czy chłopczyka
pozdrawiam jasia
Jeszcze chciałam dodać, że calkiem inaczej czułam się w pierwszej ciąży- syn
i całkiem inaczej w drugiej....też syn, ale diametralnie różny od pierworodnego....(to powinna byc córka)
do dzisiaj tak twierdzę...ale młodszy mowi, że dobrze mu w skórze meżczyzny
tak to już jest z nami kobitkami Pamiętam te czasy kiedy ja byłam w ciąży .Mąż całe dnie pracował ,a ja obijałam sie po domu szukając co nowszego zajęcia .Dzisiaj polecam ci takie forum http://www.babyboom.pl/forum/dzieci-urodzone-w-lutym-2006r-f76/samopoczucie-w-ciazy-1784/index3.html pozdrawiam
Ja byłam w ciąży 2 lata temu i również dokuczały mi mdłości. I jak się zaczynały rano to kończyły wieczorem kiedy kładłam się spać, a i niekiedy w nocy nie mogłam przez nie spać. Próbowałam na nie wszystkiego: imbir, banany, migdały, a śniadanie w łóżku kończyło się sprintem do łazienki. W ciągu pierwszych 4 miesięcy schudłam 5 kilo. Przeszkadzały mi wszystkie zapachy, nie mogłam prania robić bo na zapach proszków i płynów wymiotowałam, perfumy i kosmetyki powodowały to samo. Myślałam że oszaleje. A już mity "chłopiec czy dziewczynka" na podstawie kształtu brzucha czy różnych zachcianek to moim zdaniem bzdura. Myślę że wszystko zależy od organizmu i od rozwijającego się dzidziusia.
Poza tym gratuluje i życzę żeby wszystkie dolegliwości szybko minęły i szybko skończyły się szczęśliwym rozwiązaniem.
Wlasnie polecam goraco imbir, herbatke za swiezego korzenia badz plasterek dwa w herbacie. Naprawde jest to wyjatkiem zeby nie opomogl - ja slysze po raz pierwszy. Trzeba jedna zazywac w miare regularnie.
Drakas witaj, mam nadzieje, ze dzis bedziesz miala dobry dzien! Dolaczam sie do zdania jasi. Twoje objawy wskazuja na lekki stan depresyjny (nie przestrasz sie ) to zapewne zupelnie normalne gdyz akurat teraz masz "na sobie" dwa rodzaje stresu: Jeden normalny, jesienny, brak slonca, puste akumulatory. Drugi to ciaza po takiej przerwia - ten stress choc pozytywny bo jak widze cieszycie sie ta ciaza - moze w tej chwili rozstrajac. Hormony robia tez swoje. Popatrz w siebie i zastanow sie sama czy z mezem jakie niepokoje (mozliwe ze z przeszlosci) wylazly na wierzch i Cie mecza. Nieraz przy drugiej ciazy moga sie nasunac wspomnienia nie tylko pierwszej ciazy ale i pierwszego zwiazku/poczatku zwiazku tzw. trudnych chwil. Tym bardziej jesli nie byl on tak udany jak teraz albo wtedy nie byl jeszcze tak udany. Jesli spojrzysz Twoim strachom, obawom w oczy swiadomie nie beda mialy one szansy wlasnie Cie tak meczyc zaburzeniami snu i niepokojem. Jakby nie pomoglo od razu pogadaj z prowadzacym Cie lekarzem - moze jest jakis lagodny, nieszkodliwy, homeopatyczny srodek ktory moglabys zazyc.
A wiesz ja z corka mialam takie mdlosci do piatego miesiaca wlacznie. Schudlam 5 kilo zamiast przytyc bo nie moglam nic jesc. Chwala Bogu nie bylam cherlakiem i dzieciatku nie zaszkodzilo. Pamietaj zreszta, ze natura nas tak stworzyla, ze nawet gdybysmy glodowaly predzej zaczkodzi to nam zanim moze zaszkodzic dziecku gdyz nasz organizm je zaopatrzy nawet wlasnym kosztem. Szczegolnie w chcianej ciazy. Podobno nawet jest zdrowym miec mdlosci i wymioty. Po pierwsze organizm sie na wszelko wypadek oczyszcza z toksyn, po drugie wzmozenie pilnuje bysmy bron Boze czegos "szkodliwego", "niepotrzebnego" nie zjadly. Tak mi powiedzaiala wtedy moja prowadzaca lekarka.
Korzystaj o ile sie da ze swiezego powietrza i slonka, staraj sie przebywac w pomieszczeniach, ze swiatlem podobnym do dziennego. Folguj zachciankom. Bardzo wazne jak najczesciej mozesz mysl o dzieciatku pozytywnie, wyobrazaj sobie pozytywne strony ciazy, radosc meza i starszego dziecka z nowego domownika. Staraj sie nie uzywac przy tym mysleniu slow "nie" i "musze" nasz mozg ich nie rozumie i odbiera zdanie: "Musze sie wzasc w garsc", "nie wolno mi"...absolutnie odwrotnie czyli "Nie wezme sie w garsc", "wolno mi sie meczyc" wrecz "chce sie przejmowac tym czy tamtym i stoma innymi rzeczami". Nie do wiary? To przypomnij sobie jak psychika reaguje na probe zabronienia sobie czegos "Od jutra nie jem, nie pale" itp Dziwnym trafem im wiecej sama sobie zabraniasz czegos tym wieksza ochote masz na to bo psychika rozumie twe zyczenie jako "od jutra jem i pale jeszcze wiecej bo zbliza sie kryzys glodu, braku papierosow" Tak samo jak wtedy gdy nic nie mamy w lodowce to marzymy o tym na co mialybysmy ochote gdyby lodowka byla pelna, natomiast w czasie swiat kiedy jest pelna smakolykow po bardzo krotkim czasie nie mamy apetytu i jemy by sie nie zmarnowalo. Choc przed swietami gotowalysmy jak glupie z mysla ze nie starczy...
Pozdrawiam serdecznie i jakby co zapraszam na gg.
Musze powiedziec, ze u mnie byla dluzsza przerwa,ale jakos to znosze,pije duzo soku z czarnej porzeczki bez cukru,i kompotu z truskawek mrozonych.Ja tez spac nie moge,ale wstaje rano,potem dosypiam,nie martw sie ! tez lubie sobie pobeczec.Na apetyt nie narzekam,jem i kwasne i slodkie,wszystko na co mam ochote:)czuje sie super i mysle ze tak juz bedzie do konca,u Ciebie tez sie wszystko unormuje.
Pozdrawiam.
Ja w drugiej ciąży wymiotowałam do samego końca. Jeszcze na łóżku porodowym zastanawiałam się czy to już to, czy poprosić o nerkę. Nie zdążyłam, bo moja córka była już na świecie (całość od początku trwała zaledwie 2 godziny - do terminu miałam miesiąc).
Przez całą ciążę nie jadłam smażonych rzeczy, nie było ich w domu (bo wymiotowałam - wystarczyło, że sąsiadka smażyła kotlety i zapach zaleciał). Mleko i twarogi były bleee. Zapach kawy - blee. Słodycze - bleee. Przez cały okres przytyłam 7 kg.
A gdzieś od 6 miesiąca potworny zgagulec. Mąż się śmiał, że powinniśmy wystąpić do firmy produkującej Reni o sponsoring (tyle tego zjadłam), a córce dać na imię Renia.
Mam synka prawie 8-letniego już i pamietam że mdłości miałam do 3-go miesiąca, w nocy spałam dobrze a i w dzień co chwila łapałam drzemkę:). Serdecznie Ci gratuluje,mi jakoś ciężko zdecydować się na drugie dziecko, chociaż wiem że jedno dziecko to mało, ale ostatnio coraz więcej myślę o siostrzyczce albo braciszku dla mojego synka, pozdrawiam!
Witam:)mi lekarz prowadzacy polecił super pomysł na mdłosci(miałam je przy drugiej ciązy) Spac na 2-3poduszkach prawie na siedzaco...pierwsza noc to było utrapienie bo ja zawsze spałam na płasko,no ale jak mus to mus.Byłam zaskoczona bo mi naprawde pomogło,mdłosci zaraz znikneły.Pierwsza ciaze bardzo zle zniosłam-zatrucie ciązowe,skurcze łydek prawie co noc,ciezki porod itd.,natomiast w drugiej prawie nie odczułam ze jestem w ciazy,wszystko było super:)tylko ze miał byc chłopczyk-5razy robione usg na ktorym towarzyszli mi zawsze mąz i starsza córcia..a tu niespodzianka ,ale za to jaka piekna.Jedna i druga ciaze przechodziłam całkowicie inaczej wiec nic do tego nie ma sugeracja czy to chłopak czy dziewczynka..Jak to sie mowi-Co malarz zmaluje to potem wyjdzie;)
życze zdrowka i wytrwałosci:))))
U mnie się obyło bez mdłości, ale przez całe 9 miesięcy odczuwałem nieco zmniejszone parcie w kierunku piwa.
Bahus
hahaha,Bahus ale z Ciebie zartownis :) a ja odczuwam calkowita niechec do piwa.
Jesteście boscy:) Juz mi trochę lepiej od czytania:)
Przed chwilą własnie wpierniczyłam porcję frytek, po którą mój biedny mąż leciał do jakiejś knajpki:)
Ja nie wiem ile on tego wytrzyma.
Ale niestety mdłości jeszcze trwają i do tego strasznie bolą mnie ..hmm.. przody:) Nie ma na to sposobu.
Tylko nie chciałabym, żeby tak było do końca, miesiąc może jeszcze zniosę zanim moja kuchnia pokryje się pajęczyną. No, takiego lenia nie miałam od urodzenia.
Nawet nie chciało mi sie przez długi czas włączać kompa, chyba że szukałam pilnie jakiejś rady, albo przepisu na kotlety mielone (pyszne zresztą).
A Natalia to nie ja - to moje wymarzone od lat imię dla ewentualnej córeczki:) Ale sama tak bym sie chciała nazywać - tylko trochę już za późno. Z moim imieniem zresztą też jest namotane - ochrzczono mnie Aleksandra ale jak miałam 6 lat rodzice zmienili je na Ania (ponoć sama chciałam).
Jeszcze raz dziękuję za te wszystkie słowa:)
Lenia - heheh. tego to miałam za pierwszym razem. Byłam ciągle zmęczona, ciągle mi się spać chciało. Pojechaliśmy z mężem do Czech na Ardspaskie Skały. Nie przeszłam całej trasy. Rok (no może półtora) później byliśmy tam z Marcinem - jeszcze w nosidełkach. Trasa była wyjątkowo krótka...Mąż zabrał mnie do Dobroszowa. Pamiętam, jak byłam na niego kilka dni obrażona, bo obiecał, że będzie po płaskim, a tu trzeba było zejść w dół, potem było po płaskim, a na koniec wyleźć na górę. Ale za to nie wiedziałam co to mdłości...
A zachcianki kończyły mi się w momencie zobaczenia upragnionego produktu. Pamiętam hamburgera, którego tylko raz ugryzłam i metkę tatarską, którą rozpakowałam jeszcze na klatce schodowej - ale juz nie zjadłam.
Drakas,ja jeszcze nie mysle o imionach :) ale czuje ze bedzie chlopiec,jak sie sprawdzi wtedy bedziemy wybierac.Bol przodkow minie hahaha,badz dobrej mysli.:))
Witaj drakas! Ja mam dwie córki w tym jedna ma na imię Natalia. W pierwszej ciąży bardzo zle się czułam ,wymioty,ciągłe spanie,no i jesc tez prawie nic nie mogłam tak do 6 miesiąca koszmar a do tego poród ciężki bo kleszczowy. Cztery lata pozniej zaszłam w drugą ciąże -samopoczucie cudowne żadnych dolegliwości czysta błogość ,mówimy że napewno będzie syn imię wybrane Pawełek przychodzi czas porodu ,położna kładzie dziecko na brzuchu i mówi ; ma pani piękną zdrową i dużą córeczkę. Także Ci powiem z mojego doświadczenia,że nie ma co patrzeć na objawy ciąży tylko porostu czekać finału lub jak chcesz znać płeć to trzeba zrobić USG ja na przykład nie chciałam wiedzieć w obu przypadkach wolałam czekać do końca. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę aby dolegliwości ustąpiły jak najszybciej.
USG nie zawsze prawdę powie - moja koleżanka ma wspaniałą Małgosię o imieniu Michał...
Ja nie chciałam wiedzieć co się urodzi - ale zapytałam lekarz na 3 dni przed porodem (całą ciążę byłam przekonana, że będzie Mariuszek) - to co zobaczyłam na USG nie stwarzało żadnych wątpliwości, że będę miała pannę - mimo całej niewiary w dokładność badania.
Ja wlasnie jestem na finiszu drugiego miesiaca i od dwoch dni zaczynam sie czuc o niebo lepiej. Poczatek byl masakryczny - ciagle uczucie nieziemskich mdlosci, wymioty, bole i zawroty glowy. Moj nos wyczulil sie jak barometr i wyczuwa wszelkie mozliwe zapachy. Do kuchni nie zagladam - gotuje moja mama (takie zastepstwo;P) Dopiero od wczoraj moge napic sie herbaty - wczesniej po niej wymiotowalam! Zapachu kawy, przypraw i ryb nie moge zniesc. Po owocach mi niedobrze jedyne co toleruje to truskawki i winogrona. Nie moge spac w nocy, bola mnie plecy, cierpna nogi a zoladek sie skreca nawet po 3 rano przy kazdym ruchu wiec najlepiej mi na kanapie o kazdej porze dnia i pod warunkiem ze nikt ode mnie nic nie chce.
Generalnie nic mi sie nie chce i gdyby nie mama i maz to pewnie zaroslibysmy brudem i umarli z glodu.
Przy pierwszej ciazy (2,5 roku temu) wymiotowalam do 4 miesiaca i mialam gigantyczna zgage i ciagle spalam. Zasypialam w kazdym mozliwym miejscu i pozycji. Teraz, majac porownanie widze ze mam o wiele gorzej i gorzej to znosze.
Co do plci- na usg po 6 mies. lekarz powiedzial nam ze bedzie chlopak. Nie pomylil sie.
Teraz mi wszytko jedno czy bedzie chlopiec czy dziewczyka. Imiona wybrane tylko czas tak sie wlecze.... Zdecydowanie kazda kolejna ciaza powinna byc co najmniej o polowe krotsza ;))))))))))))
No to i ja dołącze do wszystkich które sa w ciazy :-))) Pozazdrosciłam Drakas i woczraj byłam potwierdzic ciaze u lekarza :) Jak na razie dolegliwosci jako tako nie mam wielkich, czasami jak zjem cos za duzo to wtedy jest mi niedobrze, no i budze sie ok 4-5h nad ranem i nie moge spac. Lekarz dal mi na razie L4 na 10 dni, ale chyba wolalabym te pierwsze tygodnie posiedziec w domu, dla bezpieczenstwa :)
Piszczalko, gratuluję i życzę mało dolegliwości, a duzo radości Rośnijcie pięknie
jak sie ciesze bedzie synus mial towarzystwo i wsparcie jak was juz nie bedzie. Widze po moich dzieciach jak fajnie miec rodzenstwo. Ja mam ale duuuuuzo mlodsza siostre to tez fajnie ale inaczej
Dziekuje :) Tez sie ciesze ze synus moj nie bedzie sam, tylko bedzie mial rodzenstwo. Ja sama jestem jedynaczka i wiem ze czasami mi ciezko bylo, dlatego marzylam o duzej rodzinie. Zawsze mowilam minimum trojka, ale wtedy jeszcze bylam mloda haha :)
Wszystkie Twoje objawy tu przytoczone sa jak najbardziej zdrowe i prawidłowe Nie mówię tego jako ginekolog-położnik, ale jako mama dwóch dorodnych, dorosłych "dzieciaczków" Gdyby Ci się zaczęły przytrafiac jakieś nocne chętki np. na świeże truskawki w majonezie, śledź z dżemem... itp - to też norma
Natalia - ładne imię :)
O Boże, dzięki, bałam się, że coś jest nie tak:) Jem w ogóle głównie w nocy, rano jeszcze od biedy wmuszę śniadanie, tak na śpiąco jeszcze:)
Truskawki - to akurat trafione, ale z braku świeżych kupuję mrożone albo w zalewie, tylko odsączam z cukru, bo nienawidzę teraz niczego słodkiego!!!!
Piszczałko, jestem z Ciebie dumna!!!!
Będziemy mieć wsparcie!!!
Gratuluję:)))
Dziekuje :-)))
A jak Ty sie Drakas czujesz? Pozdrawiam :)
Cały czas koszmarnie, mam tak potworne mdłości, że boje się cokolwiek jeść, niby jestem głodna, a na sam widok jedzenia aż mi żołądek podchodzi do gardła.
Najchętniej cały dzień bym spała, bo od biedy w nocy idzie jakoś wytrzymać.
Ale pocieszam się i mam nadzieję, że to kiedyś minie, bo inaczej jak ja będę gotowac na święta i na komunię?????
A cały rok zawsze na to czekam!!!
Pojutrze idę do lekarza, może ona coś podpowie.
Trzymaj się i dbaj(my) o siebie:)
drakas sprobuj pic herbatke z imbiru albo zuc kandyzowany - pomaga i jest bezpieczny dla Was :-)
Herbatka: kawalek korzenia okolo 1 cm obrac i zetrzec na tarce lub pokroic cieniutko na plasterki zalac goraca woda niech naciagnie z 5 minut pod przykryciem poslodzic i pic malymi lykami. Mozesz wziasc mniej imbiru ten centymetr to taka wartosc orientacyjna. Jak Ci taka herbatka nie smakuje mozesz wkrajac kilka plasterkow do herbaty czarnej i tak pic. Albo spytaj sie o tabletki z imbiru w aptece.
Lekarz tez mi mowil o herbatce z imbiru, tylko wczesniej wspomnial zeby sie nie objadac to nie bede miec mdłosci, a ja poprostu nie umiem, mam ochote to wcianam ile sie da a potem marudze ze mi nie dobrze, ale przechodzi bez problemow. Jedynie te noce sa meczace dla mnie, ja wielki spioch i nie umiem w nocy spac :((
ja ostatnio tez mecze sie po nocach. w sumie jestem zmeczona ale sen jakos daleki ode mnie. za to ciagle mnie mdli (na moment przestanie jak cos zjem) a jak juz zjem to mam zgage. Juz czekam az to wszystko minie, bo jak na razie nie widze sie w kuchni podczas przygotowan swiatecznych.
Nie jestem zbyt biegły w temacie "ciąża" ale nieśmiało zapytam a piwo by nie pomogło?
Bahus
hehehe moj slubny ostatnio kupil jakies czeskie. zachwalal pod niebiosa wiec mowie mu: daj lyka na probe (wiecej nie zaryzykuje). Nie zdazylam sprobowac. Zapach mnie powalil, zrobilo mi sie niedobrze i na tym skonczyla sie moja ciazowa piwna przygoda.
Drakas, dostałaś juz tyle odpowiedzi,że mnie pozostaje tylko POGRATULOWAĆ!!! trzymaj się dzielnie i zdrowo!
Ale jak to miło takie rzeczy czytać i czytać i się cieszyć, że ktoś "ze mną" w nocy nie śpi.
Żałuję tylko, że na razie wszelkie przepisy mnie nie interesują, pobyt w kuchni zazwyczaj ograniczam do minimum, aby się nie nawąchać:(
Ale dzisiaj zrobiłam na podwieczorek omlety biszkoptowe i pierwszy raz wyszły w sam raz, dosmażone, nie przypalone, bo wcześniej jakoś nie udawało się, a może to wskutek przeczytania ogromnej ilości porad WŻ-owych:)
Poza tym mój synek dzisiaj sam zrobił kolację- zdrową sałatkę z ogóreczkiem, rzodkiewką itp. W szkole ostatnio uczą się o zdrowym odżywianiu i ma już fioła, na szczęście:)
A, Bahusku - ostatnio moja teściowa została na noc, a ona po kolacji lubi wypić lampkę czerwonego wina, ale jak powąchałam... to też mnie wymiotło:) Myślę,że i piwo będzie be:)
Pozdrawiam