Moja siostrzenica ma za miesiąc roczek.Moja siostra wpadła na pomysł ze zrobi jej typowo dziecięce przyjecie chociaz goscie bedda glownie starsi.I tutaj mam do was prosbe.Otoz mialam kiedys taka gazete w ktorej byly takie przepisy na przyjecie dla dzieci,byl tam min waz zogorka,muchomory zjajek.Ale gazeta gdzies wsiakla,malo tego na Wż tez sie kiedys z takim czyms spotkalam teraz jak nazlosc niemoge znalesc moze wy mi pomozecie.
Pozdrawiam
Agnieszka
Teraz dopiero doczytałam, o czym wątek :-)) wcześniej zniebieściłam link, bez wczytywania się :-)) Agik, wklepała link do mojego wątku z urodzin moich dzieci. Przygotowując tę imprezkę, starałam się by wszystko było maksymalnie kolorowe.
*O tej porze roku możecie się jeszcze pokusić o owocowe szaszłyki, cudeńka z jajek np. jajeczny zegar tzn: ugotuj na twardo 6 jajek, przekrój napół, ułóż na tależu żółttkiem do góry, ładnie udekoruj, keczupem, lub jakim sosem, na każdej połówce jajka wymaluj godziny (tzn. rzymskie liczby), ze szczypiorku, zrób wskazówki i zegar gotowy.
* Z jajek też możesz zrobić żaglówki: tzn, ugotuj je na twardo, przekroj na pół, wyjmij żółrtka, dorób jakiś farszyk pasująćy do jajek i napełnij z powrotem białka, następnie na wykałaczkę nadziej maly kawaleczek papryki (taka chorągiewka, nad żaglem) i trójkąt żółtego sera (żagiel) i taką wykałączkę w nafaszerowaną podstawę. Ślicznie to wygląda, jeśli na jednym taeleżu są żaglówki z różnokolorowymi żaglami i chorągiewkami.
*Z jajek możesz też zrobić np. myszki. ugotuj jajka, i udekoruj je szczypiorkiem (ogon) pieprzem ziarnistym (nosek i oczy) i kawałeczkami rzodkiewki (uszka)
Możesz podać np. parówki w cieście francuskim, piękny tort możliwości masz masę :-))
http://wielkiezarcie.com/przepis32897.html
http://wielkiezarcie.com/przepis16648.html
na szybko to tyle, później jeszce tu zerknę a teraz idę poszukać swojego kajetu z pomysłami na urodziny moich dzieci :-))
Przepisy fantastyczne. W listopadzie będę wyprawiała 3 urodzinki wnuczki. Na pewno wykorzystam dużo przepisów. Pozdrawiam . Grazyna
Domek i komórka- super
Rekiny - jeszcze lepsze :) ( z czego są? To kotleciki? czy jakies ciastka? )
Przyszedł mi do głowy jeszcze fajny pomysł na masło... Bardzo twarde pokroi na plasterki i wykrawaczką powycinać jakieś fajne kształty...
Albo - podzielic masło na 3 czesci- do jednej dodać zioła- dowolne, byle zielone, do drugiej częsci dodac słodką paprykę w proszku, a trzecią zostawić, jaka jest. Włozyć do lodówki, zeby masło znów stwardniało, a potem powycinać taką łyżeczka, jak do melona kulki,
Ułożyć z tego kiść winogona, Zielone zostawić- na listki i albo wyciąć wykrawaczką, albo pociąć w paseczki....
albo- teraz mi przyszło do głowy- zielone odpuścić, a listki winogron zrobić z żywych listków winogron- dokładnie wymytych i nabłyszczonych oliwką...
Nie miałam nic złego na myśli. Ciekawa byłam, czy Maddlaena pisze z własnego doświadczenia, czy teoretyzuje idą za przykładem gazetczy książek. Widzę, ze naprawdę lepiekj jest się nie odzywać!!!! Jestem matka dwóch synów i w trakcie imprez ich urodzinowych, dzieci są bezpieczne i naprawdę nie padają z nadmiaru wrażeń. Pozdrawiam.
To ja przepraszam ...
Ogladałam Twoje przyjęcie dla Dzieciaczków i jestem pod wielkim wrazeniem... :)
Na swoje "dorosłe" przyjęcia zagarniam kilka Twoich pomysłów :)- te z wykrawaczkami są super!!! Obmyślam właśnie Wigilię:) i juz wiem, ze mi sie przyda parę Twoich pomysłów. :)
Dziekuje i przepraszam, jesli przez moja wypowiedź poczułaś się jakos niefajnie...
Agik, nie ma sprawy :-)) Cieszę się, że moja praca, może być inspiracją dla Ciebie. Swoją drogą DOBRA jesteś:-)
Posiadanie wlasnych dzieci nie ma tutaj nic do rzeczy.
Nie obraź się, ale moim zdaniem ma ogromne. Z własnego doświadczenia, napisze Ci, ze pierwsze urodziny dziecka, to było "wielkie wydarzenie" w naszej rodzinie i wśród naszych przyjaciół. Wszystko jednak trzeba zorganizować z głową. Myślę, że każda gospodyni, zapraszając gości (kim oni by dla niej nie byli i ilu ich nie było), chce by wszystko co przygotuje było smaczne i ładnie wyglądało, dbając przede wszystkim, by jej dziecko było bezpieczne.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
majac dzieci, czy nie, zawsze wypada zorganizowac przyjecie z glowa.
majac, czy nie majac dzieci mozna miec swoja wlasna filozofie na temat organizowania imprez dla nich. Troche sie naogladalam imprez dla dzieci, w koncu nie zyje na pustyni i uwazam, ze zbyt czesto forma przerasta tresc. Zawsze powinno sie organizowac przyjecie "pod" potrzeby i mozliwosci jubilata, niezaleznie od tego czy ma 1 czy 99 lat. A roczne maluszki nie potrzebuja potraw w ksztalce lodeczek, myszek, czy telefonow komorkowych. Psychologia rozwoju dziecka nie pozwala wrecz na zbytnie obciazanie bodzcami zewnetrznymi, skomasowanymi wizytami duzej ilosci osob. Tak uwazam i chcialam sklonic autorke posta do przemyslen, bo dosc czesto obserwuje taka "akcyjnosc"....zapewne z dobrego serca, ale jak to wiadomo dobrymi checiami.....
wszytsko wszystkim, ale w odpowiednim czasie:)
Masz dużo racji- ale nie całą :)
Zawsze warto sie przygotowac na przyjęcie dla dzieciaka... Dzieciak nie będzie może zbytnio entuzjastycznie nastawiony, ale warto, żeby WSZYSCY pamiętali w jakim celu się spotkali... Łódeczki na stole, grzybki i inne dekoracje- może dzieciątka w tym wieku nie zainteresuja- ale może skłonia dorosłych, zeby zachowywali się ODPOWIEDNIO- żeby pamiętali tez o potrzebach dziecka... Sorki, może taka sytuacja nie dotyczy Autorki tematu, ale ja niestety często się z tym spotykam- szczególnie, jesli ma byc uczczone tylko jedno dziecko, a nie jest to kinderbal...Niektórzy dorośli wydają się zapominać w jakim celu się spotkali...
Zawsze warto- moim zdaniem
Mysle, ze sie zrozumialysmy. Tez tak sadze, ze dorosli zapominaja o celu spotkania, na stole pojawia sie alkohol i glosne rozmowy. Czy naprawde tylko mi sie wydaje, ze cos jest nie tak?
Tak, jak myślałam, teoretyzujesz:-)) Masz oczywiście do tego prawo :-)) Ja podrzuciłam autorce postu kilka pomysłów , tak jak o to prosiła i to na tyle.
na jakiej podstawie stwierdzasz, ze teoretyzuje? Czy trzeba samemu zdobyc ksiezyc, zeby wiedziec, ze istnieje?
Nie dam się wciągnąć w jałową dyskusję. Maddaleno, życzę Ci udanego wieczoru. Pozdrawiam Cię serdecznie :-))
Dzieci są świetnymi obserwatorami. Nawet ten roczny bobas je oczami .Własnym dzieciom robiłam przyjęcia urodzinowe , ale to było już bardzo dawno temu :) Nie było tyle mozliwości co teraz. Dlatego jak widzę te cudeńka porobione przez dziewczyny , to mnie ślinka cieknie.
Dla maluchów musi być pięknie i kolorowo podane. Pozdrawiam.
Przeciez nie pisze o tym, zeby postawic kaszanke´na stole:)) Pewnie, ze ma byc pieknie! Jestem estetka i to jest dla mnie rowniez wazne. Niestety to co czasami widze, sam przebieg takich imprez, pokazuje, ze forma przerasta tresc. To moje obserwacje.
Nie jestem zwolenniczką tzw. "kinder bali" dla maluchów, ale kolorowo przygotowane potrawy dostosowane do wieku dziecka to jest dla mnie właśnie to.
Maddalena, no teraz to się trochę zdenerwowałam... Kurcze przecież ja nie uważam, że bycie matką daje mi więcej praw w tej dyskusji!!! Myślę, że daleko odbiegłyśmy od meritum wątku. Próbuję tylko cały czas Ci powiedzieć, że ja jako matka lubie celebrować urodziny moich dzieci, które one by nie były, lubię ładnie udekorowany stół i nie ważne, czy jest to nasz uroczystośc czy dzieciaków. Mnie osobiście też krew zalewa, jak słyszę, że na urodzinach dzieciaków jesto po 30 osób, że 5 latkowi organizuje się przyjęcia w parku wodnym... Wiesz na ostatnich urodzinach trochę się podłamałam, bo jedna z mam naszego małego gościa, powiedziła mi coś w rodzaju " i to wszystko dla dzieci, przecież to nie warto" Ale też wpieniają mnie panny, które mi mówiły " i ty na zupki kupujesz marchewkę w warzywniaku, bo mój mąż jeździ specjalnie po warzywa do gosp. agroturystycznego. No i faktycznie marchewkę miały z gosp agroturystycznego, a ich roczne dziecko zjadało w marcu właściwie codziennie pojemnik truskawek właśnie z warzywniaka i to było ok. Nie chciałam Cię urazić mówiąc o teoretyzowaniu, miałam na myśli to, ze do pewnych spraw inaczej się podchodzi mając już dzieci. Tak jak pisałam, wcześniej, pierwsze urodziny moich dzieci to było coś. Były to 2 dwie imprezki z gronie najbliższych. Nigdy nie pojawił się ( i nie pojawi) alkohol, ale zawsze było miło i kolorowo. I o to właśnie chyba chodzi. Jeszcze raz Cię pozdrawiam.
Kochani ale mialo byc o przepisach a nie klotnie.Jesli chodzi o te przyjecie na ktorym bedzie 20 osob niestety taka duza rodzina dzieci beda jedynie jubilatka jej miesiac mlodsza kuzynka no i moj 10 letni syn.Siostra chce przygotowac typowo dzieciece potrawy wlasnie po to aby goscie nie zapomnieli w jakim celu sie zjawili. Bo roznie to potem bywa.Tak wiec prosze o zakonszene sporow bo ile ludzi tyle gustow.Iczekam na nowe pomysly.Pozdrawiam was goraco
Agnieszka
Ok, trochę to poszło za daleko. Jutro jeszcze poszperam to Ci coś podrzucę. Napisz może, czy szukasz czegoś na ciepło, czy sałatek czy ogólnie takich bajerków.
Szukam raczej bajerkow jakis,
Pozdrawiam
myszko, to nie jest klotnia, przynajmniej z mojej strony. teraz musze uciekac, ale wypowiem sie jak wroce do domu.