Kochani, nie chce brzmiec krytycznie, ani nikogo urazic, ale mam pytanie... Czy jest jakies logiczne wytlumaczenie na tak duza ilosc cukru w przetworach??? W ubieglym roku (pierwszy raz w zyciu) wyzywalam sie w kuchni jako "przetwornica" i tak sie bardzo cieszylam, ze mam tyle narobionych sloikow z roznymi salatkami, ogorkami itp. Ale okazalo sie, ze dla nas to wszystko jest okropnie slodkie...:((( i bede szczera - sloiki stoja i nikt nie chce tego jesc. Wczoraj znow otworzylam jeden ...... i klapa. Wczoraj tez zrobilam sos slodko-kwasny i juz wiedziona doswiadczeniem dalam tylko polowe cukru jaka byla w przepisie i tez dla nas - lukier :((( A cala kombinacja taka superasna. Sos jest oczywiscie do uratowania, bo dzis "dorobie" porcje bez cukru i polacze, wiec nie ma problemu, ale jestem po prostu ciekawa. Czy takie duze ilosci cukru sa konieczne ??? Ja chce zeby ogorek kiszony smakowal jak ogorek a nie lizak .....:((
Pamietam te przetwory, ktore robili moi rodzice i nie byly takie slodkie, a moze mnie sie smak zmienil ?? ale slodycze lubie .... Juz nic nie rozumiem
Chyba niewiele mogę Ci tutaj doradzic poniewaz z zasady nie lubie czegos takiego jak salatki, warzywa marynowane etc Wyjatek marynowane grzyby i papryka (ale tylko od swieta, czyli zuzywamy 1 sloik w ciagu roku) i kiszone ogorki, ale tutaj nie ma problemu z cukrem :)
Mam doswiadczenie z konfiturami, dzemami. W wiekszosci przepisow zuzywa sie cukru i owocow w proporcjach 1:1, super hiper light 1:3. A ja slodze do smaku i na 1kg owocow czasami daje 2 łyzki cukru a czasami mniej.
Gdybym robila salatki robilabym tak samo, dodawalabym cukier do smaku :) o ile bylaby taka potrzeba.
Cukier w przetworach mozna traktowac tylko jako dodatek smakowy, nie ma zadnych wlasciwosci konserwujacych. Moze wplywa na kolor a moze nie.
Pozdrawiam
Dzemow nie robie wcale, bo ja nie lubie a Wspanialy kupuje to co On lubi i jest OK. Wlasnie ja nie mialam pojecia, czy ten cukier to jakas koniecznosc i w ubieglym roku dawalam tyle ile wskazywal przepis - blad, totalny blad.
Witam, cukier ma dokladnie tak jak sol wlasciwosci konserwujace:) Pozdrawiam
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Witam, cukier ma dokladnie tak jak sol wlasciwosci konserwujace:) Pozdrawiam
W przetworach domowych nie ma to wiekszego znaczenia, ponieważ nie dodajemy środków konserwujących czyli chemii.
Tak cukier jak i sól mają tylko walory smakowe, ze względu na ich ilość. Dodawanie wielkiej ilości cukru powoduje to że taki produkt jest tylko składnikiem cukru, a nie ma żadnych wartości odżywczych przy zawyżaniu poroporcji cukru do masy, wówczas cukier konserwuje ale nie w takim stopniu by opłacalo się dawać jego wielkie ilości w chwili przetwarzania.
Robię dżemy od kilkudzięsieciu lat i, tak jak Maryla, jestem zaskoczony niektórymi propozycjami w przepisach (nie tylko naszych) stosowania ilości cukru.
Mówiąc szczerze nie potrafię powiedzieć ile cukru daję, ponieważ jest to uzależnione od nasycenia owoców cukrem, a to co roku może być zupełnie inne.
Odmiany owoców użytych do przetworów: jabłek czy brzoskwiń, moreli, śliwek czy nawet porzeczek, każde z nich ma ( zależnie od temperatur w jakich dojrzewają zmienną zawartość cukru. Nawetłostatnie dni przed zerwaniem mogą pozbawić owoce znacznej jego ilości.
Można to łatwo sprawdzić i zrobić doświadczenie:zerwij kilka owoców dojrzałych, po tygodniu słonecznym,przetwórz i jeśli będzie kilka dni pochmurnych, deszczowch (teoretycznie owoce będą dłużej dojrzewały!!) też przetwórz, zachowując w obu przypadkach proporcje.
Przy robieniu win jest to bardzo łatwo zauważyć: co roku inne ilości cukru dodaję i dlatego nie potrafię nawet dziś powiedzieć ile cukru dałem do każdego z nich.
Dlatego u nas w domu, dużo owoców się mrozi,truskawki, wydrylowane sliwki,wiśnie,porzeczki,jagody,ponieważ mozna pózniej wsypać tyle cukru ile każdy lubi:) co do sałatek czy surówek w słoikach ,zawsze można zmiejszyć ilość cukru, wg uznania.Kupne korniszony czy sałatki, są mało słodkie, dla mnie wręcz za kwaśne, do kwaszonych ogórków nie dodajemy cukru,tylko do konserwowych.W naszym domu ,raczej mało używa się cukru.
Rozyczko, u nas cena owocow jest niewiele wyzsza poza sezonem, ale tez czasem moroze surowe. Ja wlasnie lubie w przeciwienstwie do Ciebie salatki i ogorki kwasne ... no coz czlowiek sie uczy na bledach ;) A cukier u mnie uzywa sie tylko w sumie do ciast, a ze pieke rzadko to 2.5kg (to taka standartowa torba cukru tutaj) wystarcza na 2 lata. Moj maz uzywa do slodzenia kawy i herbaty stevie a ja pije gorzkie, bo takie lubie.
Marylko a moze sprawa lezy w nie w cukrze lecz occie. W Polsce, o ile wiem, uzywa sie czesciej octu mocnego spirytusowego- przynajmniej 10%-wego. To moze miec wplyw na ilosc dodanego cukru...
Kochanie ja tez uzywam octu mocnego ......... ale to wszystko jest za slodkie :(((( jak lukier !!!!!!!
o to juz nie wiem - widac teraz sa w Polsce "inne smaki" gdyz ja nie pamietam slodkich salatek itp. Dzemy i konfitury owszem. Szkoda, ze ci sie w sumie wszystko zmarnuje Masz widocznie (z tego co piszesz jak uzywasz cukru na codzien) raczej ostro. wytrawny a nie slodki "smak" a tyle pracy w to wlozylas....
Och ten cukier...wszędobylski
ostatnio przegladałam przepisy na wędliny domowe i nawet tam do kiełbasy - cukier.
Do śledzi,do sałatek,do surówek wszedzie cukier.
Jasne, ja cukru unikam jak ognia.
A tobie wcale sie nie dziwię, bo z kąd moglaś wiedzieć, że jak dajesz do zalewy przewidziana ilośc cukru, to ogorki
wyjda słodkie....?
No i masz juz pewne doswiadczenie na przyszłość - cukru dwa razy mniej.
Na twoje pytanie "dlaczego" niestety nie odpowiem, bo sama nie wiem.
No wlasnie Jasiu, ta "wszedobylska biala zaraza" ;) A ja tak nie lubie cukru.... lubie slodkie, ale to co ma byc slodkie, ale niekoniecznie ogorki :(( A w dziedzinie przetworow to jestem taka "d**a z uszami, ze nie mialam pojecia, myslalam, ze moze jak zmniejsze ilosc cukru to nie da sie tego przechowac....ja naprawde nie mialam pojecia :( Wczoraj dopiero robiac ten sos, ktory ja rozumiem, mial byc "slodko-kwasny" lubie takie, ale nawet przy polowie dodanego cukru, ten cukier zabija wszelkie inne smaki.... Lubie polaczenie przypraw ostrych ze slodkimi np. rodzynkami, ktore czesto dodaje do miesa ale tu musi byc zachowana jakas rownowaga smakowa.....
Ot, i dostalam lekcje zycia .... wczoraj syn przyprowadzil do nas swoich kumpli na grilla i mowi "mamuska dawaj te twoje sloiki, chlopaki sie nie znaja moze zjedza ;))" i tez nie zjedli :(((( Mielismy tylko ubaw, bo oczywiscie grzecznie wszystko chwalili no ale jakos nie szlo ;)))
Nie wiem jak wyjaśnić fakt, że się tak zawiodłaś...a zwłaszcza, że jest aż tak źle, że nawet kumple przy grillu nie mieli ochoty....wszak przetwory słodko-kwaśne nie są aż tak słodkie, są przede wszystkim kwaśne, a rolą cukru jest jedynie złamanie "kwasoty", bo tu ocet konserwuje a nie cukier jak w przypadku np. dżemów.
Trudno coś powiedzieć, bo nie wiem które przetwory robiłaś...... słodkie ogórki? tzn. z którego przepisu? chyba, że u Was tam to i cukier jest słodszy ........????? a może łyżki /miara dla cukru przeważnie/ jakieś wielgaśne i dawałaś jeszcze kopiate? /zawsze jak nie ma innego wskazania to łyżka ma być płaska/. No kurczaki, napisz coś więcej, bo skręca mnie z ciekawości, które to "ogórki-lizaki" zrobiłaś.
Pozdrawiam!
Alman, ja naprawde nie chcialabym, zeby to byl taki watek krytukujaco-narzekajacy (a moze juz tak sie stalo, to przepraszam) i dlatego wlasnie nie chce podawac konkretnych przepisow, zeby autorzy nie odebrali tego zle. Z drugiej strony nie chcialabym powielac bledow.... tak naprawde to jest to bardzo niewygodna sytuacja i dla mnie i dla autorow, ktorych serdecznie przepraszam jesli czuja sie urazeni.
Moze faktycznie ten cukier tutejszy jest slodszy .... chrobcia wie ??? Ale skoro juz i tak wiadomo, ze wczoraj robilam ten sos slodko-kwasny, ktory ma naprawde swietna kombinacje smakow, to pojde za ciosem .... W tym sosie na 3 kg pomidorow, 1 papryke czerwona, 1 papryke zielona, 1kg cebuli plus przyprawy autorka zaleca 3 szklanki cukru, a ja dalam tylko 1.5 szklanki (250ml) i tak uwazam, ze cukier dominuje inne smaki. Jesli uzywam jako miarki lyzek to sa to takie lyzki kupione specjalnie do odmierzania czyli chyba moge napisac, ze standartowe i lyzka jest u mnie zawsze plaska lyzka, chyba ze przepis zaleca lyzke kopiasta no to wtedy jest kopiasta. Produkty suche, wg zalecen programow gotujacych, tez nigdy nie ubijam ciasno w miarce tylko nabieram luzno i potem wyrownuje powierzchnie (lyzki, szklanki) nozem, wiec chyba mam prawo uwazac, ze trzymam sie przepisu (???).
Ten epizod z wczorajszego grilla, to mialo byc na rozluznienie atmosfery watka, bo tak naprawde to ubiegloroczne przetwory zaczelam otwierac przy roznch okazjach i w roznym skladzie osobowym i jakos mi nie ida. Trudno jest mi polegac na domownikach, bo jest nas tylko dwoje, rodzina cala (dzieci z obu stron i tesc) tez twierdza, ze to wszystko jest za slodkie.
Dla pewnosci i jasnosci jeszcze raz powtorze, ze lubie kombinacje slodko-kwasne, slodko-ostre. Zawsze do ostrych czy tez kwasnych dan (np. zupa pomidorowa) daje odrobine cukru dla podkreslenia smaku bo uwazam, ze wlasnie takie "ciut-ciut" dodaje walorow smakowych.
Bardzo Was wszystkich prosze nie odbierajcie tego jako narzekania i krytyki, ja tylko chce pomocy.... bo tak jak napisalam, w ubieglym roku trzymalam sie dokladnie przepisow, bo nie majac pojecia, czy cukier ma jakies wlasciwosci konserwujace obawialam sie, ze cale przetwory sie nie udadza jesli zmniejsze ilosc cukru. I glownie o to mi chodzi, czy ja moge sobie tego cukru zamiast 3 szklanki dac jedna albo 2 lyzki bo tak mi odpowiada smakowo.....
Jasiu, przyznaję się, że nie miałam pojęcia o czymś takim jak "stewia" i nie wiedziałam, że to "coś" zastępuje cukier. Czy możesz mi zdradzić, gdzie ją kupujesz?
Smakosiu, mam nadzieje ze Jasia sie nie obrazi, ale wlazlam na to Twoje pytanie wiec pozwole sobie. Stevia jest jedynym zdrowym zastepnikiem cukru i mozna ja pewnie dostac w sklepach zdrowej zywnosci albo w proszku albo w plynie. Jesli chcesz to sobie pogoogluj i poczytaj o stevii bo to naprawde bardzo interesujace :))
Marylko, ja to już "przegooglowałam" troszkę i dlatego skierowałam pytanie do Jasi. Jak mnie Jasia nie skieruje do konkretnego sklepu, to zacznę szukać właśnie w tych ze zdrową żywnością. Stosujesz stevię przy wypiekach? Ja wiem, że Ty pieczesz dwa razy do roku :-), ale ciekawa jestem, czy można ją stosować do ciast...?
Powiem szczerze, ze jeszcze nie probowalam uzywac do pieczenia, wiem tylko, ze stevia jest bardzo duzo slodsza od normalnego cukru. Ja cukier w sumie uzywam tylko do gotowania i pieczenia, Wspanialy slodzi napoje (kawa herbata) czasem stevia czasem cukrem, to zalezy od tego czy ja pamietam kupic stevie :) Ja pije kawe gorzka a do herbaty uzywam miod. Mysle, ze jasia bedzie wiedziala wiecej na temat pieczenia i uzywania stevii.
smakosiu, stewię kupiłam w Polcach w sklepie z ziołami. Za opakowanie 50g zaplaciłam 6,70.
To spore opakowanie... import z Niemiec, kraj pochodzenia Paragwaj.
Słodzi sie tym wspaniale, przede wszystkim wszelkie sałatki. Niestety do ciast nie dodawałam, bo ciast nie piekę.
pozdrawiam jasia
Jasiu,dziękuję za informację. Jak nie dostanę w Szczecinie, to poprosze "Połówka" żeby zerknął na regały w Niemczech.
Myślę, że w każdym sklepie zielarskim w Szczecinie kupisz stewię i to w rożnych postaciach, czyli w proszku lub w postaci liści.
Ja ...zanim zorientowałam się w Policach, to oczywiscie poczytałam w internecie, że...jest niedostepna w Europie...
i ..wiadomo zaraz do syna, który mieszka w Brazylii, żeby mi wysłał, no bo to przecież produkt południowo-amerykański, on kupił...i ja kupiłam...hihihi..nie było sensu wysyłania, bo koszt przesyłki ogromny. Ale syn powiedział , że i tak zużyje do drinków z cachacą, które wymagają słodkości.
Zreszta piłam takie drinki i są ...och są....WSPANIAŁE hihi
pozdro jasia
Z pewnością poszukam. Jeszcze raz dziękuję
Pozwole sobie wtracic 3 grosze:) Ja nie wiem dlaczego tak duzo sie konserwuje w polskich domach. Ani ocet, ani cukier ,ani sol nie jest zdrowa. Dzisiaj mozna kupic swieze owoce i jarzyny caly rok, a z ogrodu zamrazac. Wkladam informacje z wikipedii:) http://pl.wikipedia.org/wiki/Marynowanie Pozdrawiam
Tineczko, ja rozumiem szkodliwosc octu, soli, cukru itp. Nie wiem tylko czy "duzo przetworow" mozna odniesc akurat do mnie... przez 54 lata zycia zrobilam pierwszy raz, a wiec jedyny przetwory w ubieglym roku i sa za slodkie, stad moje pytanie o ilosc cukru w przetworach. Wczoraj zrobilam sos pomidorowy, bo nie jestesmy w stanie zjadac 1kg pomidorow dziennie we dwoje, a tyle mam codziennie z mojej wlasnej skromnej plantacji.
Oj, to bylo tylko w zwiazku, ze Ty zalozylas watek. Ja pisze o polskich domach w Polsce:)
O rany, ale się przejęłaś...ale czym? ja cały wątek traktuję "na wesoło" i śmieję się w głos, nie z Ciebie, broń Boże, ale każdy ma swoje smaki i już....i jednemu odpowiada coś, a drugiemu to nie przechodzi przez gardło....
Przypomniało mi się, jak kiedyś do mojej kumpeli przyjechały dzieci, z Kanady, no i zrobiła grilla na działce i mnie też zaprosiła. Pojechaliśmy z mężem, no i żeby nie leżć tak bez niczego, upiekłam ciasto, ze śliwkami, pyszne, pięknie się udało /na marginesie teraz też je wcinam, ze starego przepisu ale pycha, tylko chyba niedługo trzeba będzie będzie poszerzać drzwi.../ no i szybko chciałam je jeszcze potraktować cukrem pudrem, a że w takiej mojej specjalnej "posypywaczce" cukier się skończył, więc szybko bach-bach uzupełniłam ze słoika, posypałam, placek zapakowałam i w drogę...
Na działce wszyscy się rzucili na ciasto, zajadali, chwalili, tylko zięć koleżanki, ten z Kanady /ale Polak/ strzepywał z każdego kawałka ten cukier z wierzchu...nie lubi cukru, pomyślałam....ale nie dawało mi to spokoju /sama nie jadłam, bo chciałam żeby oni mieli więcej skoro tak im smakowalo/... no i już wieczorem w domu zaczęłam odtwarzać całą sytuację z posypywaniem, no i próbuję do "coś" w moim pojemniku a tam....mąka ziemniaczana!!! i nikt nie zauważył że ten "puder" jakiś nie słodki, tylko on jeden....a ja myślałam, że cukru nie jada...ale się rozpisałam...
Wracajac do tematu, chciałabym jakoś pomóc, stąd te moje wypociny w poście wyżej, przecież nikt się nie obrazi, może nawet to moje ogórki /wg mnie pyszne!!!/ Tobie smakują jak lizak, no może tak być, ja się nie obrażę, bo każdy lubi co innego, jedni blondynki, inni brunetki, a jeszcze inni rude....
a co do umniejszania cukru....moim zdaniem możesz dowolnie zmniejszać, jeśli są to prztwory z octem, możesz nawet zrezygnować z cukru, wszak nie on pełni rolę konserwanta....takie jest moje zdanie...a trochę przetworów w swoim hm nie krótkim życiu zrobiłam.
Pozdrawiam, przepraszam za ewentualne błędy literowe i inne ale już nie mam siły czytać tego co naplotłam.
To wyżej skierowane jest do Maryli, żeby nie wyszło, że do kogoś innego, bo tak długo zeszło mi na pisaniu, że pojawiły się następne wypowiedzi.
No przejelam sie ;) bo wiesz ja tam wszystko traktuje na wesolo, ale wiem, ze kazdy ma swoja wlasna wrazliwosc na krytyke, wiec nie chce nikogo urazic. Bardzo mi sie podoba ta Twoja posypka z maki ziemniaczanej !!!!!! Super przygoda :))))) Teraz juz bede wiedziala, ze moge sobie te ilosc cukru regulowac. Domyslam sie, ze cukier jest konserwantem w slodkich przetworach (dzemy, konfitury) ale w tych kwasno-ostrych moge sobie go darowac. Dzieki serdeczne wszystkim za wartosciowe porady, czlowiek sie uczy cale zycie i dobrze, bo inaczej byloby nudno :))))
A wiedziałaś, ze mozesz "złamać" kwaśność pomidorów w sosie nie cukrem, a cynamonem? Luby jest cukrzykiem, a ja wcale nie lubię słodkiego smaku- to takie knify kolekcjonuję :)
A co do przetworów- kosztować, jak już powyżej radzono. Ty to będziesz jadła, to nie musisz się przejmować, ze ktoś zrobił inaczej :)
A swoją droga- ja bym radykalnie rozwiązała problem kg pomidorów dziennie- zżerając je Ponoć, jak miałam póltora roczku, to przyniósł ktoś mojej babci wiaderko ( takie, jak do dojenia) pomidorów. I mi dali. zjadłam jednego, drugiego.... i kolejnego i kolejnego. Mama się zaniepokoiła,ze takiemu małemu dziecku zaszkodzi, ale babcia powiedziała: a co bedzies dziecku załować, dej jak smakuje. Ale ponoć, jak już zaczęło być widac dno we wiaderku, to i babcia się zmartwiła i powiedziała: " a moze bedzie jus dosć" :D. Nic mi nie było, a namiętnośc do pomidorów mi została. No i cała ( dość liczna) rodzinka ma uzywanie z tego mojego nałogu do dzisiaj.. :D
Ja tez lubie pomidory, ale nie az tak jak Ty :))) Jak sie zaczynaja to jest wielki zapal do jedzenia, ale potem to juz nie bardzo mozemy na nie patrzec .... Musze tez wyjasnic, ze 1kg to ja mam samych tych duzych pomidorow dziennie a oprocz tego mam jeszcze 2 odmiany koktajlowych ... troche to jednak duzo jak na 2 osoby ;)
Z cynamonem mam problem, bo ja nie lubie, moge zniesc cynamon w ilosciach "sladowych" w ciastach i to wszystko. Z drugiej strony podejrzewam, ze cynamon jest najczesciej uzywana przyprawa w Stanach - pchaja go zywcem do wszystkiego i dlatego tez chyba mam juz odrzut ;))) A tak jak Ty pomidory to ja moglabym jesc czeresnie, zawsze zaluje, ze sezon czeresniowy jest taki krotki no i ze sa tak piorunsko drogie ...
nie wiem jakie sałatki robiłas Marylko, ja robię sałatkę warzywną i do zalewy dodaję ( na 1 litr wody) 1 łyżkę cukru i soli i łyżka kwasku cytrynowego , i zawsze kosztuję zalewę , jeśli jest mało kwaśna dodaję kwasku, do ogórków kiszonych niegdy nie daje cukru,,, do korniszonów daję na dwie szkl. wody 4 łyzki octu 10%, łyżeczkę (małą) cukru i soli( do litrowego słoika) i oczywiscie przyprawy,mam jeszcze inne sałatki , ale przeważnie jest pół szkl. cukru ( ja daje mniej) na szklankę octu i jeden litr wody .
Szkoda Twojej pracy i pieniążków , moze napisz jakie sałatki robiłas ?
Makusiu skarbie, nie bede pisac co robilam, bo to nie ma znaczenia, jesli chcesz to sobie popatrz w przepisy np. ogorkow takich krojonych w slupki czy tez w plasterkach i wszedzie prawie jest minimum szklanka octu ... przed chwila zerknelam w jeden z przpisow, ktore robilam i jest na szklanke 10% octu 1.5 szklanku cukru i autor pisze w nawiasie ze mozna dac wiecej. Najwazniejsze jest, ze teraz juz wiem po wsze czasy, ze ten cukier nie ma zadnego innego znaczenia poza slodkoscia i nie zalezy od niego sukces przetworow i jakby co to bede wiedziala, ze moge go sobie spokojnie ominac albo dodac w ilosciach minimalnych.
no tak , ale mam nadzieję ze wstawiłas własciwy komentazr? naraziłaś sie na koszty i szkoda Twojej pracy , tez chciała bym tego uniknąć:))
Makusiu, ja mysle, ze to tylko ja jestem taka osla laka jesli chodzi o przetwory, tak naprawde jak mysle teraz to przeciez powinnam sie domyslec, ze cukier w przetworach takich jak ogorki czy salatka warzywna powinnam dodac w/g wlasnego smaku.... nie zorbilam tego, moja wina. Moze autorom przepisow smakuje takie slodkie tylko mnie nie, jak obie wiemy o smakach i gustach sie nie dyskutuje. Koszty nie sa az takie straszne, bo generalnie robilam te przetwory z produktow wlasnych, a chocby nawet to i tak niewielki koszt. Uwierz mi znam duzo drozsze lekcje zycia ;))))
Marylko to ty biedactwo, na pewno ze strachu. ze cos sknocisz tak kurczowo trzymalas sie przpisu, ze ani sobie tej "slodkosci" nie wyobrazilas ani zalewy nie probowalas? Nie lam sie kochana - to typowy blad poczatkujacych przetwornic, kucharek i cukiernikow.
Ale ja jestem tez uzdolniona w tam wzgledzie tylko, ze w innej dziedzinie. Ja tak walczylam z nowym programem buchalterskim w biurze. Teraz wiem, ze to zadna filozofia ale na poczatku? Tak balam sie popelnic blad, "zepsuc" program, narobic balaganu w papierach, ze bylam jak sparalizowana. Na Lubego twierdzacego ze powinnam sie odprezyc, i rozluznic oraz...wlaczyc wyobraznie patrzylam jak byzyliszek. Tratatata, wyobraznie, myslalam jak jest tyle przepisow ktore trzeba zachowac aby Urzad Skarbowy sie nie czepil, Bank i Kasa sie zgadzala itd., itp..
A jednak... gdy nabralam nieco rutyny i oswoilam sie z programem okazalao sie, ze z wlaczona wyobraznia nie tylko mozna ale i latwiej sie pracuje i o wiele mniej bledow sie robi. Postaw wiec uszka do gory gdyz od tegorocznego sezonu nie jestes juz pomoca przetwiornic, lecz przynajmniej Kuchcikiem Pierwszej Klasy Herbu KIszony Ogorek, o.
wierzę , wierzę , tylko sie nie zrażaj i przetwarzaj dalej :) nie ma to jak własne słoiczki :)
no to teraz pare slow od marinika - zwolennika cukru w przetworach.
Mysle, ze to bardzo indywidualna ocena smaku- moze to wyniesione z domu rodzinnego, jako ze moja mama ma uniwersalny przepis na zalewe octowa - jest w niej i lyzka soli, 5 lyzek cukru, i szklanka octu i 5 szklanek wody - to daje baze jesli chodzi o kwasnosc, slonosc i slodkosc.
Wsciekle ogory sa tez mocno slodkie.
Do wszelkich sosow na bazie pomiodorow tez dodaje szczypte cukru - tak lubie, nawet do talerza zupy pomidorowej wsypuje (tylko do talerza- nie katujac takim smakiem pozostalych domownikow).
Dodaje tez w niewielkich ilosciach cukier do marynat do mies - i dla walorow smakowych a nie konserwujacych.
A teraz - UWAGA - smiejscie sie, albo nie, moja Jadzka tez sie na poczatku msiala, a teraz konsumuje tak samo, a mianowicie - kalafior badz fasolka szparagowa - ot - takie zwykle - z wody, ze zrumienionym maselkeim i bulka tarta nabieraja calkiem innego wymiaru jak sie je juz na talerzu posypie cukrem :))))))
Wychodzi na to, że też jestem zwolenniczką cukru . Mimo, że nie słodzę kawy, minimalnie (pół łyżeczki na kubek) herbatę, nie zajadam się wafelkami i pralinkami Ciasta konsumuję z umiarem :) Dodaję cukier do wody, w której gotuje się kalafior, fasolka. Zawsze lekko słodzę sosy i zupy pomidorowe. Szczypta cukru jest w wielu potrawach, które z cukrem się nie kojarzą np. w rosole. Taki swoisty kontrapunkt. Ciasta słodkie, słodkie zupy dla odmiany, częstuję szczyptą soli.
zapomnialem dodac ze solone sledzie tez czesto w zestawieniach najrozniejszych sa serwowane z dodatkiem cukru i dla mojego podniebienia komponuje sie to calkiem calkiem.
Użytkownik marinik napisał w wiadomości:
> zapomnialem dodac ze solone sledzie tez czesto w zestawieniach najrozniejszych
> sa serwowane z dodatkiem cukru i dla mojego podniebienia komponuje sie to
> calkiem calkiem.
Ja lekko posypuję cukrem pokrojoną do śledzi cebulę ale dosłownie lekko.
Mariniku, podpinam sie do Ciebie ale ta odpowiedz jest tez dla Asi_minor. Ja tez uzywam cukier w gotowaniu dla rownowagi i tak fasolka po bretonsku, chili con carne, bigos, salatka jarzynowa itp.... wszedzie tutaj dodaje odrobine cukru wlasnie dla podkreslenia ostrosci czy tez kwasnosci potrawy. Tak samo do ciasta daje odrobine soli w tym samym celu, nawet owoce na surowo jak sa kwasne to jem nie z cukrem ale z sola i wtedy dopiero smakuja slodko... Ja to wszystko wiem i sie zgadzam, ale jesli w potrawie sa slodkie, ostre i kwasne dodatki a jednak gotowy produkt jest smakuje zdecydowanie slodko ... to ja nie lubie niestety. Dodatki powinny sie ladnie balansowac i komponowac w potrawie, a jesli w slodko kwasnym czy tez slodko ostrym sosie dominuje cukier to w/g mnie jest zla kompozycja przypraw nie w jakosci ale wlasnie w ilosci i cukru jest zdecydowanie za duzo w takich wypadkach. Sol albo cukier uzywam glownie dla podkreslenia przeciwnego smaku.
Napisalaś "Dodatki powinny sie ładnie balansować i komponowac w potrawie" - to jest tajemnica dobrej kuchni . Cukier nie może zdominować nawet sosu słodko-kwaśnego. Zgadzam się w 100%. Choć nazwa wskazuje, że raczej powinniśmy się go tam spodziewać w większej dawce niż np. w sosie określanym jako pikantny. Ilość słodyczy to juz kwestia smaku i upodobań. Dla jednego ulepkiem jest to, co dla drugiego niskosłodzone. Robiłam wczoraj sos słodko-kwaśny i dałam połowę cukru z tego, co podano w przepisie. Zobaczę jak przechowywanie wpłynie na smak i będę korygować przepis dla własnych potrzeb. Narazie wydaje się OK. W razie czego, będę kombinować przed konsumpcją i następnym razem błędu juz nie popełnię. Wpadki się zdarzają, grunt, to nie wpadać dwa razy
Ja mam wyczulony smak na ocet. W wielu przepisach na przetwory ilość octu wydaje mi się znacznie powyżej mojej górnej granicy tolerancji.
Pozdrawiam Joanna
P.S. słodkie dziewczyny nie potrzebują dosładzania
U mnie każdy przepis jest "odsłodzony". Dżemy zawsze robię w proporcjach 3:1 (z roku na rok mniej, nie ma kto jeść, juz nawet naleśniki najczęściej robię z twarogiem), a nawet jeszcze więcej owoców i mniej cukru.
Wszelkie ciasta wykonuję z mniejszą ilością cukru.
A przetwory warzywne - tu wszystko sie zmniejsza też o 1/3. Kiedyś nie zapisywałam zmian - i za rok ponownie musiałam kombinować z ustalaniem. Od zeszłego roku (albo nawet dwóch) zapisałam swoje proporcje w swoich przepisach - udostępniając je - aby ci co nie przepadają za słodkościami nie musieli się męczyć. zawsze starałam się pamiętać o oryginalnym przepisie - podając link do niego - aby było odniesienie.
ekkore, to podobnie jak ja. Też w większości przypadków oryginalne przepisy są dla mnie za słodkie. Szczególnie ciasta.