Policjant zapisał się do biblioteki i na początek wypożyczył książkę
telefoniczną. Przy zwrocie bibliotekarka pyta:
- A ciekawa, chociaż była?
- Akcja nie specjalnie, ale ilu bohaterów!
Dwie zakonnice spotykają się i jedna do drugiej mówi:
- Teraz to nie można spokojnie po ulicach chodzić, wszędzie gwałcą! -
- Skąd wiesz?!
- Wczoraj byłam... Dzisiaj byłam... i jutro idę...
Jasiu do taty:
-Tatusiu, dlaczego oceny niedostateczne w moim dzienniczku
podpisujesz trzema krzyżykami?
- Bo nie chcę, aby nauczyciel wiedział, że normalny człowiek może być
ojcem takiego nieuka.
Elektryk do swego pomocnika:
- Franek, potrzymaj chwilę te druty.
- Już trzymam.
- Czujesz coś?
- Nie.
- W porządku. Czyli pod napięciem są te obok.
Jaka jest różnica między kurnikiem a kiblem?
- W kurniku jaja leżą, a w kiblu wiszą.
Dlaczego blondynka nie potrafi napisać liczby 99?
- Bo nie wie, którą dziewiątkę napisać pierwszą.
HAHAHAHAH dobre......................aż monitor zachlapałam!
W Poroninie reporter przeprowadza wywiad.
- Czy ktoś z państwa wie kto to był Lenin?
- Jo wim! - odzywa się baca. - Widziołek go panocku. Życie mu uratowałem.
- Jak to możliwe? - pyta zaciekawiony reporter.
- Ano ide se a tu łon stoi nad przepaścią i łogląd se nase pikne góry.
- A co to ma wspólnego z uratowaniem życia? - docieka pismak.
- Mógł ja go przecie zepchać!
Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi:
- Ty, pani Jeż mogłabyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt odniesienia.
Dobre, haha!!! Ja mam taki:
Kupuje facet w kinie bilet na film kryminalny. Sprzedawczyni pyta:
-A moze by pan paluszki kupił?
-Nie, dziękuję, nie trzeba.
-No to może jakiś batonik?
-Nie, na prawdę, tylko bilet - facet się neicierpliwi.
-No to moze kubełek popcornu co?
-Nie! Mówię pani, ze chcę tylko bilet!
Kasjerka wydaje mu bilet, facet odchodzi, a ona wychyla się z okienka i woła:
-A mordercą jest kierowca, ty sknero przebrzydła! ...
i jeszcze...
-Dlaczego ty do swojej żony mówisz ''flanelciu"?
-E, to takie zdrobnienie jest...
-Zdrobnienie?! Od czego?
-Ty szmato...
i na koniec....
-Co robiłeś w weekend?
-Byłem na ślubie.
-I jak było?
-No jak na slubie... O, taką obrączkę dostałem!
Pozdrawiam wszystkich, co mają poczucie humoru!
Blondynka odchodzi od bankomatu i mówi do koleżanki:
- Patrz, znowu wygrałam.
Dzwoni blondynka na policję:
- Dokonano kradzieży w moim aucie. Skradziono deskę rozdzielczą, kierownicę, pedał gazu, hamulec, radio itp.
Rozłączyła się. Za chwilę dzwoni:
- Przepraszam, zgłoszenie nieaktualne, usiadłam na tylne siedzenie
- Czemu Niemcy, Austryjacy i Rosjanie to zboczeńcy? - Bo 3 razy Polskę rozbierali
Pyta się turysta bacy:
- Macie baco w waszej okolicy jakąś atrakcję dla turystów?
- Mieliśmy, ale niedawno wyszła za mąż.
Spotykają się dwie sąsiadki:
- A co to sąsiadka tak dziś na czarno?
- A no, bo to mąż mój nie żyje.
- O mój Boże. A jak to się stało?
Przecież jeszcze wczoraj go widziałam jak kopał w ogródku.
- A kopał, kopał. A potem poszliśmy do sklepu kupić mu nowe buty. No i mierzy jedną parę, drugą, trzecią... dziesiątą...
Mówię mu "Nie śpiesz się Stefan, przymierzaj dokładnie żeby na pewno dobre były". W końcu po paru godzinach wróciliśmy do domu, on zakłada te nowe buty i mówi, że ciasne.
NO NIE ZABIŁABY PANI?
Kobieta spowiada sie księdzu:
- Proszę księdza, uprawiałam seks z mężczyzną.
- Tak, a ile razy?
Kobieta na to:
- Ja się przyszłam spowiadać, a nie chwalić.
Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie.
Pierwszy idzie Polak. Coś się kręci, ale przeszedł.
Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś przeszedł.
No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę.
Oczywiście go złapali. Później na komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił.
Rusek:
- Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.
Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym na temat zbiorów znajdujących się w tamtejszej bibliotece.
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci jedną z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic, a nic nie odbiega od tej z której i ty się uczyłeś...
- Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... w końcu młody mnich zniecierpliwił się i poszedł szukać mistrza. Znalazł go w bibliotece siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się wszyscy uczyli, a drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze...
- Mistrzu co się stało?!?
- W pierwszym tekście jest napisane "będziesz żył w celi bracie", a w kolejnych kopiach "będziesz żył w celibacie"...
Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy
ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma
żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowalim.
- Wszyscy zginęli, co do jednego?
- No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom
wierzył...
Użytkownik ira napisał w wiadomości:
> Wszystkie
wszystkie dowcipy zmałpowałam z mojego forum "Nasz Klasa"
Użytkownik ira napisał w wiadomości:
> Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla
> utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie. Pierwszy idzie Polak. Coś się
> kręci, ale przeszedł. Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś
> przeszedł. No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał.
> Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę. Oczywiście go złapali. Później na
> komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił. Rusek: - Jak zrobiła
> sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich
> jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też
> wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie
> wytrzymałem.