o mamusiu.......... ależ ona nieszczęśliwa
Majko. Ja Cię nie znam. Ale z tego co widzę bardzo uszczypliwa z Ciebie osoba. Czy komentarze wierszyków czy to zdjęcia... Zawsze coś nie tak. I tak sobie myślę...
Też mam prawo się wypowiedzieć. Jeśli ktoś tak wygląda to dla mnie obżarstwem trąci.
I taka prawda. Może i obżarstwo to choroba ale na diecie nikt tak nie wygląda. Nawet ktoś nie będący na diecie... To jego wybór, że tak wygląda. I nie jest dla mnie zrozumiałe, kiedy taka osoba twierdzi, iż nie obżera się i nie potrafi schudnąć.
To czekoladki... tłuszcz.... OBŻARSTWO!!!!
Dla mnie... fuj!
Gosiu, nikt nie twierdzi, że otyłość bierze się z powietrza. Żeby ważyć ponad 150 kg trzeba sobie na to z całą pewnością zapracować.
Czy jest to świadomy wybór? Chyba nie do końca... przypominają mi się tu foteliki dla niemowląt w rozmiarze XXL, z regulowaną szerokością... bo do normalnego nie da rady upchnąć dobrze wypasionego niemowlaka... czy taki mały człowiek ma jakikolwiek wybór, kiedy nieustannie ładuje się w niego kolejne przysmaki? Czy wyrośnie z niego szczupła i wysportowana jednostka? Nie sądzę...
Czasem otyłość moze wynikać z choroby... czasem z rodzaju stosowanego leczenia.
Od pewnego momentu to już nie tylko "fuj"... to zwyczajne kalectwo, które budzi we mnie raczej współczucie.
Dlatego na widok tego zdjęcia ja też się nie roześmiałam...
Hej Till
I tu masz 100% racji. Bo to od dzieciństwa trzeba dbać o to jak będziemy wyglądać. Bo tkanka tłuszczowa, nagromadzona w dzieciństwie nie zanika. Czeka sobie uśpiona. I to zależy tylko i wyłącznie od nas jak będziwemy wyglądać. No i od naszych rodziców... Bo to oni pchali jedzonko w nasze brzuszki.
Mojego dziecka nigdy nie zmuszałam do jedzenia. Nie chciałabym. żeby wyglądała jak dzieci wychowane na fast food.
Pozdrawiam
Teraz tak trochę podpatrzyłam... Jak myślisz? Co ona ma tam w plecaczku? Pewnie jakąś niskokaloryczną przekąskę. Po którą właśnie sięga. Na pewno umiera z głodu. Bo żołądek domaga się jedzenia. Tak, to choroba. A obżarstwo to też choroba.
no właśnie Gosiu-nie znasz Mai-ale oceniasz......-czy to ok?
Ja rozumiem akurat jej wypowiedź-ani ja ani Ty ani ktokolwiek inny chyba nie chciałby mieć problemów tej pani a tym bardziej żeby się z niego wyśmiewać czy pokazywać palcem.
Wyobraź sobie że siedzisz gdzieś na ławce a jakiś dupek pokazuje Cię palcem drugiemu dupkowi i zanoszą się od śmiechu...-jak się czujesz wtedy,-bo mi byłoby bardzo przykro.....
A to -czy zdjęcie pani trąci obżarstwem...hmmm-może tak-tego nikt nie będzie wiedział na 100%-ale są choroby które również powodują zwiększony przyrost masy ciała-nawet głupia z pozoru niedoczynność tarczycy,czy poważne guzy mózgu,oraz wiele innych poważnych chorób(wśród których są tez wady chromosomalne-genetyczne)
Dlatego Gosiu-nie złośliwie to mówię-ale nie zawsze człowiek otyły to obżarciuch-czasem to biedna pokrzywdzona przez własne zdrowie a może ,,niezdrowie''osoba.
pozdrawiam
Nie jest mi wcale do smiechu bo znałam czlowieka który miał podobna dolegliwoś (rak wodny zołądka) i tak samo wiszący brzuch. Ale nawet jak jest obzartuchem wg.innych wypowiedzi to nie ma sie z czego śmiać.
Otyłośc to taka sama choroba i uzależnienie jak alkoholizm, palenie papierosów czy inne. I tylko osba pusta i pozbawiona jakich kolwiek uczuć może się yak wypowiadać i naśmiewać.
A to konkretnie było do Ciebie Olu
Gosiak powiem krótko ..ta kobieta na zdjęciu na pewno jest chora , a sądzę tak dlatego bo widać jak wygląda , nogi są "szczupłe" w stosunku do reszty ciała. Tobie i Twojej rodzinie ,życzę dużo zdrowia na przyszłosć, i może troszkę pokory ....
Wyraziłam swoje zdanie. Każdy ma prawo. W końcu to forum. Prawda? Jeślibym już tak wyglądała to z pewnością nie ubrałabym tego co ma na sobie ta kobieta. Trochę samokrytycyzmu też by jej się przydało.
Pozdrawiam
O Matko i córko!Gosia-wiesz jak trudno ubrać się takiemu człowiekowi???Widziałaś w sklepach ubrania na tak otyłe osoby?
Nie masz argumentów to walisz z grubej rury właśnie w najczulsze miejsca -jeszcze raz proszę wczuj się w skórę wyśmiewanej osoby.Dla Ciebie to jest wyznacznik wartości człowieka-czy jest gruby i jak się ubiera?!Współczuję...
Życzę Ci tylko żebyś sobie przypomniała o tym swoim krytycyzmie gdy kiedys ktoś Cię wyśmieje lub zrani swoją oceną-pamiętaj ,że Ty robiłaś to samo....
I gdzie Twój samokrytycyzm-stań przed lustrem-nie masz sobie nic do zarzucenia?
Czasem osoby brzydsze i gorzej ubrane są bardziej wartościowi niż te cuda z pustką w główce.Te pierwsze są bogate życiową mądrością,te drugie nie mają nic do zaoferowania ...
Nie rozumię o co się czepiasz. Skąd ta pewność, że nikt się ze mnie nie wyśmiewa? Znasz mnie? A może mam takie podejście z jakiegoś konkretnego powodu? Nie pomyślałaś o tym?
Jak już napisałam jest to forum i każdy może się wypowiedzieć. Nie powiedziałam, że ta kobieta jest głupia, brzydka i bezwartościowa. Napisałam, że dla mnie trąci obżarstwem a trąci nie znaczy, że jestem tego pewna w 100%.
nie czepiam się Gosiu-jak zauważyłaś-to forum-i ja tez mogę wyrazić swoje zdanie,czyż nie?
napisałaś najpierw o obżarstwie potem o brzydkim ubraniu-a to świadczy że oceniasz ludzi po wyglądzie.
Zapewniam Cię ,że wiem jak to boli gdy ktos cię wysmiewa-stąd moje słowa.
Ja nie znam Ciebie-nie oceniam Ciebie-oceniam Twoją wypowiedź.Ty nie znasz Mai-ale już wiesz ,że jest uszczypliwa po kilku wypowiedziach.
Cały urok internetu-niestety.pozdrawiam
Komentujesz komentarze, których dobrze nie przeczytałaś? Gdzie jest napisane, że to brzydkie ubranie? Może Ty tak myślisz bo ja nic takiego nie napisałam.
Tak wogóle to od kilku dobrych dni mam takiego doła, że niestety nie widzę niczego w jasnych kolorach więc się nie dziwcie mojej negatywnej postawie do czegokolwiek.
I myślę, że powinnam WZ na najbliższe dni najlepiej zostawić bo widzę, że tutaj nawet nie można nic napisać. Ewentualnie podkradać przepisy.
Miłego dnia zyczę
napisałaś że nigdy byś nie założyła tego co ma na sobie ta kobieta-więc jak mam to rozumieć-że co-że to takie piękne że Ty nie możesz tego założyć?Faktycznie-za ładnie byś w tym wyglądała
Skoro jesteś dobra w podkradaniu a nie w komentowaniu-to nie krepuj się-miłej zabawy
Piszesz totalne bzdury teraz. Nie założyłabym tej sukienki bo brzuch jej dołem wychodzi. Może ja nie jestem taka gruba ale też jest wiele rzeczy, których bym na siebie nie włożyła. Bo potrafię patrzeć w lustro! I akurat co do swojej osoby to jestem bardzo krytyczna.
Wydaje mi się, że masz wrażenie, iż rozmawiasz z jakąś idiotką. Niestety nie jestem na tyle idiotką żeby dać się obrażać za wyrażenie własnej opinii.
Tak samo został obrzucony błotem Janek, który opisał panów K. Żyjemy w kraju teoretycznie demokratycznym i nikt nie będzie mi odbierał prawa do mówienia tego co chcę. A przynajmniej mówię szczerze a nie za czyimiś plecami. Nie wybielam się tworząc fałszywe komentarze. Jestem szczera do bólu.
i wzajemnie Gosiu;)
i Ty masz prawo do własnej opini,i ja i cala reszta....
Nie mam Cię za idiotkę-uwierz mi-jeszcze raz podkreślam-oceniam wypowiedzi nie ludzi.
Ale skoro pojawiła Ci się w głowie taka myśl-to może coś w tym jest
Nie odbiera nikt Ci prawa głosu-piszesz co chcesz,ale inni też mogę,prawda?
Z mojej strony już wszystko zostało powiedziane-ale Ty zapewne jako młoda i zapalczywa osoba jeszcze mi odpiszesz;)))
pzdr.i miłego dnia życzę
KOCHANE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
DAJCIE JUZ SPOKÓJ BO SIĘ POKŁÓCICIE I PO CO TO ?
wyluzujcie
Ja nie mam zamiaru się kłócić. Skomentowałam zdjęcie wieczorem i tyle. I takie było moje zdanie. Nie wnikam w to czy kobieta jest chora czy nie.
Wielka szkoda, że nie wnikasz...W takim razie Twoja ocena jest bardzo powierzchowna.
Sweetya,dobra z Ciebie kobieta,juz dawno to zauważyłam jak wielkie i wrażliwe masz serducho, szkoda,że niektórzy noszą ciemne okulary i nie widzą problemu.
Nawet nie mam ochoty komentować zdjecia Pozdrawiam serdecznie- Beata
Gosiu, napewno jestes tez fajną , wrażliwą dziewczyną i nie odbieraj tego jako złosliwość.Masz prawo do swojej oceny, ale spojrzenie twoje / i może nie tylko twoje /na zdjecie jest tylko powierzchowne.Pozdrawiam -miłego dnia - beata
Ja spojrzałam na zdjęcie kilka sekund bo widokiem tym się nie napawałam. I jak tu ludziska piszą, że wyraz twarzy osoby upośledzonej... Sorry ale widziałam brzuch wychodzący spod sukienki i wystarczy by się uśmiać choć przez moment. Nie jestem detektywem wnikliwie przyglądającym się zdjęciu. I to chyba wyjaśnia mój komentarz w miarę ściśle i szybko.
Gosiu, dla mnie wystarczyła sekunda.Po co ciągniesz ten wątek?Daj juz spokój.Uśmiechnij się! pozdrawiam - beata
biedna kobieta-to już choroba-współczuję jej
Takie zdjęcia zawsze mnie przygnębiają. Nie gniewaj się Anutschko, że to napiszę, ale gdyby to ode mnie zależało to chętnie bym usunęła to zdjęcie z forum. Może dlatego, że bez względu na to czy ta kobieta jest sama sobie winna, czy nie, to jednak jestem przekonana, że jest nieszczęśliwa i nikt z nas nie jest wstanie wczuć się w Jej sytuację. Nie bawi mnie oglądanie cudzego nieszczęcia jak również niczego mnie to nie nauczy, bo mam swój rozum i drastyczne przykłady budzą we mnie jedynie smutek. Mój komentarz nie jest w żadnym wypadku ocenianiem Ciebie Anutschko, ale czułam, że muszę to napisać, bo razi mnie, że ktoś publikuje tego rodzaju fotki.
Potraktujcie to zdjęcie jako ostrzeżenie. Ostrożnie z tym gotowaniem. Zaraz się obrażacie. Czy przypadkiem serduszko nie jest za blisko..... i to uraża poczucie estetyki?Można nawet płakać, ale fakt jest faktem, że jest taka jaka jest. Śmiech nie spowoduje, że zaraz schudnie tak samo i płacz, że przytyje.Dajcie sobie luzu i uśmiechnijcie się.
Lajanku. Ty się módl żeby mi ten ciociosan wyszedł. Bo za 2 tygodnie powinien być zdatny do degustacji. Juz mi tu ludzie marudzą, że chcą skosztować co z takiego ryżu można wycisnąć.
Oczywiście o procentach mówię :)))
Gosiak, modlić się nie potrzebuję, uważaj tylko jak będziesz piła, jest strasznie zdradliwe. Lekko się pije...... Odczekaj pełny termin do spożycia. Nie daj się namówić na wcześniejsze degustowanie.
Skasujcie to ciekawe jakbyscie wy sie czuli gdyby ktoś smial sie z waszych wad...wspulczuje tej kobiecie :(
Czemu patrzysz z pozycji śmiania się? To ostrzeżenie.
Bo są takie osoby co śmieja sie z takiej choroby...
A moze ta pani na zdjeciu to " modelka " , bo musiala wiedziec ze ktos jej robi z tak malej odleglosci zdjecie i jeszcze dodaje do netu , zeby kazdy ogladal . Chyba ze sie myle ?
chciałabyś być tego rodzaju modelką?
Smakosiu , dobrze że są na forum takie zdjęcia , bo przynajmniej poznajemy sie na wzajem :) pozdrawiam Madzia
nie wiem ale wydaje mi się ,że to prawdziwe nieszczęście i takiego losu dobrowolnie chyba nikt sobie nie wybiera ,więc ...............pozdrawiam - rosa
...jednak sie wypowiem..... nagonke tu zrobiłyście i tyle, nie na otyłej Pani a na gosi. I jak dla mnie to na to samo wychodzi. Nagonka jest nagonką i nawet pod przykrywką, że nie oceniacie wyszło ocenianie i "współczucie" dla Gosi itd.
Ja po przeczytaniu tytulu "dziewczyny lubią pokazywać pępki .." spodziewalam sie jakiejs parady pepkow i to co zobaczylam spowodowalo ze sie zasmialam, normalnie. Nie wysmialam ale zasmialam bo na moment bylo to smieszne. Oczywiscie, ze ta kobieta jest poprostu chorobliwie otyła, powodów jej otyłości nie znam a nawet jakbym znała to nie dawałoby mi to powodu do jej oceny, nie zazdroszcze jej, wspolczuje bo jest jej ciezko ale przyznaje sie - ja sie smialam !
I smieje sie nadal ... ale teraz to juz z czego innego....
Tak się właśnie czuję. NAPISAŁAM TYLKO, ŻE DLA MNIE TRĄCI OBŻARSTWEM. A to też choroba! Sorry jeśli chodzi o ubranie to jak myślicie? Nie da się założyć czegoś innego??? I nie wierzę, że Sweetya się nie zaśmiała tylko zapłakała nad losem tej biednej kobiety.
Czy ja Sweete skrytykowałam, że ma inne zdanie??? Nie. Ja mam takie.
A do Sweetyi nic nie mam bo bardzo mi się Jej przepisy podobają i wiele wypróbowałam. I za to,że mnie zmieszała z błotem na pewno zdania o Niej nie zmienię. A przepisów nie kradnę bo jestem zalogowanym użytkownikiem. Długo ze strony korzystałam i stwierdziłam,że czas się ujawnić. Bo to uczciwiej.
Teraz się czuję jakbym kogoś pobiła conajmniej. Co tam... Jeśli jedna wypowiedź jest miarą drugiego człowieka.... Cóż.
Nie przejmuję się tym
no właśnie nie zaśmiałam się -wyobraź sobie.Tylko naprawdę posmutniałam.
Nie jestem hipokrytką-gdybym się zaśmiała-czy naprawdę sądzisz że napisała bym ten pierwszy post-z wyrazem współczucia?Mało znasz ludzkie serce....
Nie zmieszałam Cię też błotem-tylko skrytykowałam Twoje słowa.Czy ja powiedziałam-,,Gosiu,jesteś głupia-bo tak gadasz''????Nie i tego nigdy nie powiem .O kradzieży przepisów sama wspomniałaś.Dajmy już spokój-nie zalezy mi na sporze Gosiu.
Zanim coś odpiszesz przeczytaj swoje wcześniejsze wypowiedzi-bo moje posty tylko na nich bazują....
wiesz co Gosiu-nie ma sensu się spierać
-Ty uniosłaś się honorem,ja też.
Twoje zdanie,moje zdanie-
może lepiej wypijmy za nie?!;)))
-na zgodę....pozdrawiam
Nie mam co wypić :)
ale zdrówko tak czy siak
Smutne są twoje wypowiedzi gosiu1978 i żałosne. Faktycznie popatrz w lustro i zasanów sie nad sobą. A tak na marginesie to może napisz do tej kobiety i zaproponuj jej jakąś ciekawą opcje ubierania skoro obecny jej ubiór ci sie nie podoba, a na koniec tylko dodam że jak masz fatalny nastrój to zastanów się dlaczego?????? a nie nasmiewaj się z innych.
Masz prawo myśleć jak chcesz. Też mnie to nie interesuje. Lustro mam
Masz rację Miauko, pora wrócić do pępków. Jeśli ktoś chce, to niech sobie wystawia, byle w stosownycm miejscu i czasie.
Odczuwam niesmak, gdy widzę "niedoubraną" uczennicę w szkole, panienkę w urzędzie, dziewczę w kościele, ekspedientkę w slepie. Jest to jednak pewnego rodzaju demonstracja inności,
łamania tabu, chęć zwrocenia uwagi na siebie. Serce mi się ściska, gdy te pępki nosi się jesienią i w zimie! Wszak pępek z tyłu ma nerki.W przyszłości
gabinety nefrologiczne będą oblegane i zabraknie aparatury do dializ. Może jestem staroświecka, ale kuse koszulki godzą w mój gust i poczucie estetyki .
Po za tym to co zakryte, jest bardziej tajemnicze i pociągąjące, pobudzające zmysły i... no wiecie, o co chodzi
Rysy twarzy tej kobiety wskazują na upośledzenie umysłowe, więc w tym przypadku nie ma mowy o kontroli wagi, diecie, poczuciu estetyki.
Przez jakiś czas pracowałam z młodzieżą niepełnosprawną umysłowo i odwiedzałam ośrodki pomocy dla takich osób.
Myślę, że ta biedaczka nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, jak wygląda i jak to się ma do wzorców piękna, preferowanych przez świat o NORMALNYM IQ.
Moja pierwsza reakcja na tę fotkę, to uśmiech i zdziwienie.Po paru sekundach nastąpiła refleksja ,współczucie. Nastepnie pewien niesmak,
że ktoś fotografujący naruszył prywatność człowieka niepełnosprawnego, który żyje we własnym świecie i odbiera rzeczywistość w zupełnie innych
kategoriach.Nie powinnyście się , drogie Żarłoczki obrażać, bo nie ma o co.Każdy wypowiada, co czuje. Może czasem zbyt emocjonalnie
zdarzy się zareagować na jakiś post, a kiedy to pójdzie w eter, to już się nie da odkręcić: leci lawina komentarzy i każde dopowiedzenie
pogarsza sprawę.Czyżby letnia nuda wyzwalała negatywne emocje i walecznego ducha? Więcej luzu i refleksji, czego również i sobie życzę.
hmmmmmmm................. nie wiem dlaczego sie tak spieracie o jedną fotke , których jest w necie cała masa .O mały włoś by doszło do kłótni między koleżankami.
Kochani tacy ludzie sa i będą jak świat światem.
Jedni z obżarstwa inni z choroby .
Smutne jet to ze wogóle takie osoby pozwalaja na takie fotografowanie.
resztę zostawiam bez komentarza.
pozdrawiam
Krystyna
Ta osoba pewno nawet nie wie że ktoś zrobił jej zdjęcie.
Krysiu, nie tylko takich fotek jest pelno w necie, w necie jest rowniez pelno pornografi czy to znaczy, ze powinnismy na ten temat tez dyskutowac ???
Mozna chyba wprowadzic jakas selekcje ????
Krysiu a co nam daje pewnosc ze pozwALAJa?
W necie kursuje tyle zdjec zrobionych bez niczyjego pozwolenia a wbrew lub przynajmniej bez wiedzy badz tez woli poszkodowanego. Z tego co na zdjeciu widac moze i ta pani nie zdaje sobie sobie sprawy z sytuacji w jakiej sie znalazla. Powiem krotko znam tez kogos kto wyglada podobnie (taki wyglad brzucha choc mniejszy). Otylosc na tle psychicznym - dlugotrwala depresja, porody - przez zla opieke lekarska uszkodzenie powlok brzusznych wreszcie ciezka niemal smiertelna choroba i zwiazane z tym dzialanie lekow....Takie tragedie tez moga byc przyczyna takiego wygladu... To tak na marginesie do wszystkich. Nie kazdy sobie los, zdrowie psychiczne czy fizyczne i wyglad wybrac moze....
A ja Wam powiem tylko tyle, juz jako dziecko Rodzice uczyli mnie zeby nie nasmiewac sie z innych tylko dlatego, ze sa inni..... W sasiedztwie mielismy uposledzona dziewczynke, a w zasadzie nastolatke, ktora rodzice ciagle wozili na takim wiekszym ale prawie dzieciecym wozku (do dzis nie wiem dlaczego nie na wozku inwalidzkim) miala nieskoordynowane ruchy, byla wiecznie zasliniona.....Mialam wtedy moze 6-7 lat i pamietam jak na jej widok zaczelam sie smiac i Mama zabrala mnie do domu i zrobila solidny wyklad jak to nalezy byc wdziecznym Bogu za to, ze jestesmy normalni i nigdy nie nasmiewac sie z ludzi, ktorzy tego szczescia normalonsci nie posiadaja ......pamietam ten wyklad do dzis ......I taki sam zrobilam synowi jak byl jeszcze wlasnie 6-7 letnim bakiem. Wiecie to tak samo, jak widze kogos mlodego, kto siedzi w autobusie, czy pociagu a obok stoi starsza osoba, lub kobieta w ciazy i zawsze wtedy mysle, ten mlody czlowiek (chlopak czy dziewczyna to nie wazne) ma matke, moze zone lub siostre, ktora tez bedzie kiedys w ciazy ...... I pewnie bedzie oburzony, ze ktos nie ustapil miejsca jego Matce lub Zonie, Siostrze.....Kalectwo moze byc pod rozna postacia tak fizycznie jak psychicznie czy na skutek innych zaburzen systemu.....najczesciej nie mamy na to wplywu.....Wiecie, ja sama przytylam w ciagu ostatniego roku 15kg na skutek zaburzen chormonalnych i nie potrafie sobie z tym poradzic.....
Jest mi ciezko zaakceptowac ten fakt, ale tak jest....... nie fotografuje sie od 6 miesiecy, chyba, ze koniecznie musze.....moze wstawie zdjecie, to przynajmniej bedziemy mogli wyrazac swoje zdanie na temat kogos kogo znamy (wirtualnie tylko ale znamy) w imie tego, ze mamy prawo do wyrazania opinii....
Oczywiscie, ze mamy takie prawo, tylko czy koniecznie nalezy z niego korzystac kosztem innych ?????
wiesz Luckystar robilam wolontariat w szkole dla dzieci i mlodzierzy uposledzonej umyslowo po czesci rownierz fizycznie. Wiele tragedii widzialam ale tez i wiele usmiechu i radosci. Na przyklad chlopczyk 10-letni wygladajacy jak 5-letni uposledzony umyslowo, nie chodzacy niewidomy i niemowa gluchy. Mama ciezki przypadek choroby alkoholowej: Zanim trafil do osrodka zajmowali sie nim Dziadkowie kochane osoby ale bez wiedzy na temat choroby wnuka. Dbali jak umieli nakarmili oprali ale nikt sie z nim nie bawil, nie rozmawial bo kazdy uwazal ze dziecko nic i tak nie czuje. W osrodku (typu szkola tak ze chlopczyk wracal na wieczor do Dziadkow) nauczyl sie raczkowac i siedziec okazalo sie tez ze odrobine slyczy a wyczuwajac cialkiem rytmike dokladnie wie kiedy ktos do niego podchodzi. Po krokach poznawal ktory z opiekunow/ek sie zbliza i jak kogos lubil to sie az caly trzasl z radosci wrecz leciutko podskakiwal na laweczce. A raczki to juz z daleka wyciagal by sie przywitac co oznaczalo obejrzenie lapkami twarzy podchodzacego. No i coz ze lapki mial przewaznie uslinione ale jaka radosc w sercu... zial swiatlem doslownie jak latarnia probujac wrecz gaworzyc z radosci.
Albo dziewczynka po rozleglym porazeniu mozgowym: aby siedziec musiala byc przywizana pasami bo miesnie by tej chudzinki nie utrzymaly. Karmiona sada bo nie potrafila lykac w zwiazku z tym tez nie panujaca nad slinotokiem. Raczki i nozki czesciowo sparalizowane. Kiedys miala "zly dzien" brzuszek ja bolal nie chciala jesc byla nerwowa... Widac bylo ze jej cos doskwiera. Cos mnie tknelo podeszlam do niej podalam jej raczke i przytulilam a ona sie momentalnie uspokoila, odprezyla wrecz wypiekniala... Jaka to byla radosc i u niej i u nas...Ja mysle ze takie tragedie sa abysmy my wszyscy cos zrozumieli.
Przepraszam ze w tym watku (moze nie na temat) ale Luckystar mnie jakos zainspirowala do wspomnien.
Zgadzam sie Marylko z tym co napisałas w 100%...............nie śmieszą mnie tego typu widoki.
Przeczytałm niniejszy wątek do 17 wypowiedzi.
Może nie czytałem uważnie przestałem czytać dalej bo zaczęła się niemal "parlamentarna wymiana poglądów czyli tzw. "pseudodyskusja".
Dostała po uszach, niesłusznie zresztą, osoba najmniej (!!!) winna ...(cóż poczucie humoru jest sprawą całkowicie indywidualną i nikt nie ma prawa tego poczucia krytykować (przykładem kretyńskie "śmieszne sytuacje" w "Śmiechu warte" gdzie 75% wcale nie do śmiechu), a powinna dostać ANUTSCHA z powielenia tego zdjęcia na WŻ-ecie.
Na przyszłość ...czy nie lepiej powstrzymać się od dyskusji, a przed powieleniem tego typu fotek leciutko się zastanowić.
Ten obrazek, przynajmniej dla mnie, jest tak samo śmieszny jak fotka w temacie:beznogi na wózku inwalidzkim przy którym odpadło koło przy podjeżdżniui na krawężnik...śmieszny widok byłby , no nie...
Takie jest moje zdanie.
Janek
Użytkownik Janek napisał w wiadomości:
>Ten obrazek, przynajmniej dla mnie, jest
> tak samo śmieszny jak fotka w temacie:beznogi na wózku inwalidzkim przy którym
> odpadło koło przy podjeżdżniui na krawężnik...śmieszny widok byłby , no
> nie...Takie jest moje zdanie.Janek
Paola (jeśli pozwolisz się też pod powyższym zdaniem podpisać)
Nie chcę tego cholernego wątku ciągnąć... ale... Moje przemyslenia.
Ludzie podpinają się pod cudze wypowiedzi, żeby zabłysnąc jak to bardzo współczujący są. Byłam spontaniczna, skomentowałam to co mi do głowy przyszło. I wydaje mi się, że spontaniczne wypowiedzi są najbardziej na miejscu bo skłaniają nas do osobistych przemyśleń.
I najlepiej byłoby jakby były to nasze przemyślenia. Nie cudze. W żaden sposób kobietki nie obraziłam. Moim zdaniem. Mamy wolność słowa.
Ostatnio widziałam tłuściocha trzymającego w ręku mleczny koktail z mc donald's.
Ludzie! W 90% jesteśmy sobie winni. I obżarstwo jest chorobą.
A ludzie oceniający po jednej wypowiedzi...
no cóż...
to oni są dla mnie płytcy, podpinający się pod inne wypowiedzi, osoby oceniające innych. Bo ja nikogo nie oceniłam.
Życzę wszystkim paplającym za plecami najlepszego.
Wiem ze poprawnosc polityczna to ostatnimi czasy zaleta. Poprawna politycznie nie jestem.
Powiem tylko ze niestety taka jest prawda ale ludzi oceniamy po wygladzie. Oceniamy, swiadomie i podswiadomie. Choc moze sie wydawac ze jest inaczej.
Ale to juz temat na inny watek.
Czemu nie traktujemy np palaczy jak chorych? Nikt sie nie zlituje nad osoba ktora np pali od 20 lat i zachorowala na raka. Raczej uslyszymy komentarz pt: Trzeba bylo palic wiecej.. etc
Nikt nie pomysli ze to przez nalog i ze ten ktos ma problem. Zatruwamy zycie palaczom pytajac czemu pala, albo kiedy rzuca palenie, albo od tych papierosow masz szara cere i smierdzisz. Co wywoluje w nich jeszcze silniejsza chec zapalenia papierosa...
A co by bylo gdybysmy tak zaczeli meczyc jakiegos "grubcia" tekstami typu nie jedz (zryj) tyle, zacznij biegac, schudnij, zwaz sie, nie mozna kupic na ciebie ubrania, tluszcz Ci wyplywa..
Wiemy co by bylo.
Moze zamknijmy McDonaldsy.
Albo niech minister zdrowia informuje kazdego potencjonalnego zjadacza chipsow czy batonikow czym to moze grozic w przyszlosci...
Pozdrawiam
Aga, ...taki sam skutek jakbyśmy młodym przed ślubem mówili: po jaką cholerę bierzecie ślub, popatrcie ile jest nieszczęśliwych małżeństw, ile rozwodów, a kobietom: zwariowałaś chcesz mieć dzieci, popatrz ile kalek chodzi ...etc.etc.
Co do nałogów: dlaczego mówimy, że to jest choroba(?) bo tak jest najwygodniej(!!!), niestety. Czy na mój koszt mamy leczyć rakowca który po stwierdzeniu chortoby dalej paki?...czy na mój koszt mamy leczyć narkomana, przecież nikt mu nie kazałpróbować ...chciał uciec od smutnej, szarej rzeczywistości ...ćpajmy więc wszyscy gdy mamy doła. Paliłem ponad 40 lat (po odliczeniu przerw) przestałem ...g...o prawda , że silna wola. CHCIAŁEM!!! Naprawdę chciałem, ze względu na zdrowie, Rodzinę ... no i zbędny wydatek.
Otyłość jako chorobę, rozumiem, geny, dziedziczność ale na Boga do 150 kg wagi nie dochodzi się w ciągu tygodnia. Człowiek widzi co sie z nim dziekje ...medycyna jest już w XXI wieku, a nie w epoce kamienia łupanego. Nie dajmy się zwariować ludziom " biednym bo chorym" ...co innego biedni i chorzy, którzy chcą się leczyć, a nie mają na leki pieniędzy. Ale żeby dojść do takiej otyłości to trzeba mieć pieniądze(!!!), a że wydaje się nie na to co trzeba to NIE NAZYWAJMY TEGO CHOROBĄ ale głupotą, ...no może głupią chorobą chorego z głupoty.
Przcież taki człowiek nie chodzi sam do sklepu i nie robi zakupów ...co na to "rodzinka" takiej osoby ...karmią bo jak nie to z kałacha ich wystrzela (???)!!!)
Można mieć współczucie tylko dla takiej osoby, że żyje wśród rodziny kretynów(!!!), którzy dopuścili do takiego stanu rzeczy.
Mój wywód powyższy dotyczy nie nadwagi ogólnie pojętej ale anormalności wagowej przekraczającej wszelkie normy jak w przypadku powyższej fotki.
Pozdrawiam
Janek
Janek.. błędnie odczytałeś to co napisałąm powyżej.
Pozdrawiam
Przeczytaj więc jeszcze raz co napisałem...możemy pogadać jeszcze ale na GG (nie koniecznie na stałe traktować kontakt) ale tu nie chcę ponieważ włączą się jeszcze inne Żaarłoki i będzie awantura...Oczywiście jeśli masz chęć podyskutować. Moje GG w "ustawieniach"
Pozdrawiam
Janek
Janku spokojnie, nie ma sie czego bac. Miesem chyba nie zamierzamy rzucac.
Zasadniczo to ja sie z Toba zgadzam, wlasciwie w tym watku do ktorego sie ustosunkowales napisalam (tylko innymi slowami) to co Ty. To chyba tyle.
Pozdrawiam
ps. Nie pogadamy na gg. To nic osobistego po prostu.. nie uzywam gg ;-)
Gosiak, masz 100 % rację. Popieram Cię.Muszę stwierdzić, że poczucie humoru lub też głębokich przemyśleń na naszym WŻ jest w epoce kamienia łupanego.Raptem jacy wszyscy święci, dzieci mają ale co to to nie.Jest demokracja więc mówię co myślę, jacy wszyscy wrażliwi, tylko dać białe rękawiczki. Zamieszczone zdjęcie jest dobitnie pokazem, żarłoczności a w następstwie choroby. Czy należy to odbierać w formie do śmiechu ? /Janek?/ a może jako przemyślenie i ostrzeżenie?Że lepiej ostrożniej z tymi ciasteczkami??Dieta Tadka Niejadka/. Zastanówcie się wszyscy o czym mamy pisać. Czy całe życie to droga po płatkach róż? Czy mamy sobie smarować .... wazeliną ? Obłuda ! Idę do WC mam odruch wymiotny na tą świętość.
idź lajanku ,,zwymiotować''idź...
...w końcu bulimia to też choroba;))))
Lajan, odpowiem Ci ... przeginasz pałę.Potrafisz być dowcipniejszy, a odruchy "zwrotne"wybacz ...może masz takie poczucie humoru, Twoje prawo ale...nie na "biesiadzie" w WŻ, siedzimy wszak przy jednym stole i rozmawiamy, a nie reagujemy na przejedzenie i przepicie.
Może to jest właśnie po Twojemu demokracja, nie wiem.
Co nazywasz obłudą? Co ma wazelina i smarowanie do tego tematu?
A przy okazji...spłyciłeś moją wypowiedź, która dotyczyła ...no właśnie (?!)
Pozdrawiam.
Janek
Janek, wydaje mi się, że z tym wazeliniarstwem to był komentarz do mojej wypowiedzi.
Bo napisałam, że ludzie czytają czytają i nagle wszyscy współczują.
Jeden za drugim idzie w ślepo choć podejrzewam,że większość z nas zareagowała podobnie jak ja zerkając na zdjęcie po raz pierwszy.
przepraszam -ostatni raz-tak dla wszystkich-ponieważ moja wypowiedź dotycząca czynników etiologicznych otyłości pozostała niezauważona
(nadal dużo osób tutaj postrzega otyłośc jako li tylko wynik obżarstwa i braku kontroli nad sobą.)-wklejam ze stronki medycznej :
Wśród czynników, które powodują rozwój otyłości należy wymienić:
masz zupelna racje. Choc nadwaga czesto moze wyplywac ze zlego nawyku, wychowania i przyzwyczajen to otylosc wysokiego stopnia ma przewaznie podstawy w chorobach psychicznych badz fizycznych lub w podlozu genetycznym. Dowiedziona prawda tez jest ze organizm ludzi w wiekszosci byl i jest dostosowany do "obrony przed glodem" a nie "przed nadmiarm jedzenia i brakiem ruchu". Dawniej osoby dobrze wykorzystujace energie zawarta w pokarmie mialy po prostu o wiele wieksza szanse przezycia okrewsow glodu i niedostatku wiec i wiekszosc osob z taka dyspozycja genetyczna przezyla pruzekazujac te geny nastepnym pokoleniom. Tylko w Europie czy Ameryce wlasnie te geny powoduja latwe tycie gdyz ilosc dostepnego jedzenia, stres, sposob zycia, oraz produkty przemyslu spozywczyego sprzyjaja tyciu ale o tym nikt nie chce wiedziec bo latwiej smiejac sie z innych podniesc niektorym we wlasnych oczach osobiste poczucie wartosci. "Bo ja jestem lepszy, mam silna wole..."
MMoja przyjaciolka (ten sam wiek, podobny wzrost) moze jesc wszystko w ilosciach powodujacych u mnie zawrot glowy i...nigdy nie miala nadwagi a raczej niedowage. Ja musze uwazac gdyz kazda dodatkowa kaloria zostaje...Moja Mama byla w dziecinstwie i mlodosci przerazliwie wprost chuda z wiekiem nabrala sporej nadwagi. I Ci wszyscy ktorzy du#zis "jeszcze?" sa szczupli niech sie ciesza i dziekuja losowi za ten prezent.
Myśmy sobie wczoraj już wyjaśniły na gg i wydaje mi się, że najlepiej byłoby zamknąć ten wątek.
Nie bawmy się tu w lekarzy bo na necie mnóstwo mądrości a pewne dolegliwości zawsze podpinają pod jakąś chorobę.
Sorry, że podam drastyczny przykład aczkolwiek takie się zdarzają. Upośledzony umysłowo zabije kogoś....
I co???? Biedak jest chory! Darujmy mu bo nie wiedział co czyni! Są pewne granice. Zdaję sobie z tego spraI jak ktoś mądrze napisał nie grubnie się w jeden dzień.
Są leki.... Chirurgia....
No ale. I tak wątek będzie dalej ciągnięty bo ludzie sobie ulżą na moment wtykając innym jak to mało wrażliwi są.
Kurcze, aż mi ta wazelina monitorem wyłazi jak tu czytam niektórych. (nie mówię o Tobie, bo to była w zasadzie wymiana poglądów między nami) Wyszło na to, że my mamy inny punkt widzenia na pewne sprawy i troszkę sobie pogawędziłyśmy wczoraj ale zapomniałyśmy o sprawie i jest cool :)
Więcej luzu ludzie bo na wrzody zejdziecie
pytałaś mnie Gosiu na gg-czy nie będzie kłótni-i odpowiedziałam zgodnie z prawdą,że nie będzie....wymieniamy poglądy.
Odbiegasz od tematu-mówimy tu o otyłości,nie o kryminalistyce.
Nie tylko otyli-popełniają przestępstwa-otyłość sama w sobie to nie przestępstwo.....chyba????!(przynajmniej dla mnie.)
wypisałam zestaw chorób prowadzących do otylości,nie do przekraczania prawa....
Dlaczego patrzymy na innych od siebie z pogardą,albo wyśmiewając ich.
Dorotko zza płota-masz rację-wydaje mi się ,że niektórzy w ten sposób poprawiają sobie swoje nikłe poczucie wartości.Mają świadomośc że sami są w jakiejś dziedzinie żałośni,czy śmieszni i szukają kogoś kto w ich poczuciu będzie mniej wart.
Wątek nigdy nie zostanie zakończony,bo zawsze ktoś komuś będzie musiał odpowiedzieć.(hehhe-w tym i ja jak do tej pory-ale już dość -szlaban-stop-wystarczy;))))
Tez myślę,że lepiej by było zamknąc już ten wątek-moderatorzy......plisssss
Sweeta. Mi chodzi o chorobę. Choroba umysłowa to też choroba jak dla Ciebie ta konkretna osoba jest chora.
O cholera! Już się pogubiłam co chciałam napisać. Smolę już ten wątek. Dla mnie jakby go nie było. Bzdurny banał ludziom tu ciśnienie podnosi.
Baba na ławce i tyle. Po co to wogóle komentować.. Nie będę jej po ulicach szukać żeby się zapytać czy cały dzień w macu siedzi czy jest chora.
Bo jakby się okazało, że wpierdziela tony czekoladek to????? Nagle ludzie by tutaj inaczej komentowali.
Nie ma co gdybać i wymyślać na jaką chorobę ona cierpi czy na żadną oprócz jedzenia.
W końcu to strona o żarciu i my też wkrótce tak będziemy wyglądać :)
No dalej ludziska. Kto mi wyprztyka za tą wypowiedź? Bo komicznie się robi nie przez zdjęcie a przez komentarze. Ja się nigdy nie obrażę bo o bzdury się nie dąsam.
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=104650&post=104650&offset=60 a tak przypominam, bo to dobry wątek i na czasie...
gosiu1978 zastanawia mnie dlaczego tak Cie to denerwuje ze watek jeszcze jest? Ty masz swoje zdanie ktore tu wypowiedzialas i jest ok. Jesli inni maja inne zdanie tez maja prawo sie wypowiedziec. Czytac ani sie z tym zgadzac nie musisz wiec po co te nerwy. Watki przecierz padaja same smiercia naturalna po wyczerpaniu zainteresowania czytajacych badz piszacych. Wymagajac tolerancji dla siebie powinnismy byc tak samo tolerancyjni w stosunku do innych. Czyzby niektorych "...... kolala w oczy? Pozdrawiam serdecznier!
Doruś. Miałam na myśli zamykany wątek z mojej strony. Ale...
Znów musiałam Tobie odpisać. Ja się nie denerwuję. Absolutnie
W kwestii zamykania wątków zasadniczo nigdy się nie śpieszę. To, że kilka osób w pewnym momencie nieco się zagotowało, wcale nie wzbudza we mnie chęci kneblowania wszystkich. Zaistniał obok wątek "na zgodę" gdzie zdaje się nalewki płyną już wartkim strumyczkiem... i niech tak będzie.
W pępkowym wątku pada sporo ciekawych argumentów, a to, że są różne zdania...no to przecież o to chodzi. A jeśli ktoś odczuwa potrzebę walki na śmierć i życie, bądź ma zamiar zrobić coś, czego w towarzystwie robić nie wypada, to proszę o udanie się w bardziej ustronne miejsce... chat, gg... gdzie komu wygodnie... pozdrawiam i czytam dalej.
....TILL jesteś ...wspaniała ...
Pozdrawiam...
Janek
Około 60 mln ludzi w UE i nawet nieco więcej w Stanach Zjednoczonych cierpi na otyłość. Coraz częściej problem ten zaczyna dotyczyć dzieci. UE i USA chcą zwiększyć wysiłki, by walczyć z tą przypadłością.
Poza wzrastającą liczbą osób otyłych, jednocześnie zwiększa się liczba ludzi z nadwagą. W USA takich osób jest blisko 200 milionów, co oznacza, że ponad 70 proc. z 280 mln obywateli tego kraju ma ten problem. W UE jest ponad 100 milionów takich osób (na 450 mln mieszkańców).
W ostatnich latach otyłość i nadwaga zaczynają coraz częściej dotyczyć dzieci. W Unii Europejskiej rocznie 400 tys. dzieci zaczyna mieć problemy z otyłością. W Stanach Zjednoczonych 9 mln dzieci jest otyłych - to liczba trzykrotnie większa niż 25 lat temu.
Unijny komisarz ds. zdrowia Markos Kyprianu i amerykański wiceminister zdrowia Alex Azar podkreślali, że ponieważ problem dotyczy obu stron Atlantyku, obie strony chcą wspólnie mu zaradzić. Podkreślali, że jednym z najważniejszych kroków na początek jest odpowiednia edukacja społeczeństwa.
"Bez względu na to, co rząd zrobi, i jak zmieni prawo - nie może nakazać obywatelowi, co ma jeść. Nie może kazać mu przejść kawałek drogi, zamiast jechać autobusem, jeść owoce i warzywa zamiast hamburgerów, wybrać schody zamiast windy" - tłumaczył Azar.
Komisarz Kyprianu podkreślił, że ważne jest zaangażowanie w tej sprawie "wszystkich aktorów": władz, rodzin, nauczycieli, producentów żywności, a także organizacji pozarządowych. "Każdy ma zadanie do wykonania" - mówił.
UE i USA chcą nakłaniać producentów żywności do tego, aby zamieszczali na opakowaniach prawdziwą informację o zawartości składników, które mogą doprowadzać do nadwagi czy otyłości. Nad projektem takiej regulacji dotyczącej krajów Unii pracuje obecnie Parlament Europejski, ale na skutek nacisków lobby producentów żywności, złagodził przepisy.
Zarówno UE jak i USA zamierzają prowadzić więcej kampanii społecznych promujących zdrową żywność i zdrowy styl życia. Obie strony chcą też, by ze szkół były wycofywane automaty do sprzedawania chipsów, batoników i innych niezdrowych produktów, a zamiast tego - by określono standardy dietetyczne dotyczące posiłków dla uczniów w szkolnych stołówkach. UE i USA chciałyby także, aby w szkołach były prowadzone akcje rozdawania dzieciom owoców i warzyw.
www.eduskrypt.pl
Jestem w stanie uwierzyć że kilka tysięcy dobra kilkaset tysięcy ludzi, miało uraz czaszki, czy stosowało leki takie czy owakie, czy ma bardzo rzadkie wady genetyczne.. ale na Boga nie oszukujmy się że 200 milionów Amerykanów to chodzące przykłady wad genetycznych czy wyjątkowo ciężkich urazów...
Jest teraz jakaś moda na choroby (tak jak napisał wyżej Janek)
tanoreksja - gdy ktoś nei zna umiaru w opalaniu,
bulimia,
anoreksja,
choroba alkoholowa (uzależnieniowa), nikotynizm, narkomania.
otyłość..
i inne.
Zamiast wyszukiwać w sobie nowe choroby to może wystarczy zabrać się do pracy nad sobą.
Jasne tylko nie jest kwestia przypadku ze akuratprzez ostatnie 60-50 lat w krajach wysoko rozwinietych otylosc rosprztestrzenia sie jak nieomal epidemia. Gdyby "kazdy byl sam sobie winien" otylosc musiaöla by byc wszedzie w podobnym stopniu taka sama. Patrz tryb zycia produkty przemyslowe, stres....
a propos stresu nie pwoiesz chyba że dawniej ludzie nie żyli w stresie, wojny, wysoka umieralność, głód..
Hmm.. Czyli choroby, wady genetyczne, wolna przemiana materii, zaburzenia hormonalne, urazy etc to tylko dotyka ludzi w krajach rozwinietych? Przeciez wg tej teorii powinno byc wszedzie jednakowo.. bez wzgledu na ilosc pozywienia, bo to rzekomo z jedzeniem nie ma wiele wspolnego...
ago 999 tak ale to byl inny stress przewaznie fizyczny (widac to u ludow zyjacych tzw. naturalnie) Choroby, smiertelnosc dzieci, ale i krotki stosunkowo okres zycia oraz glod to jedna strona medalu . Druga to wspomaganie wzajemne w danej spolecznosci (z prostej przyczyny kazdy sobie by nie przezyl) Klarowne regoly co do zycia jego sposobu, oczekiwan na przyszlosc i jasnosc czego spolecznosc od jednostki wymaga.W zwiazku z tym wlasnie u tych ludow nie wystepuja w wiekszej skali choroby psychiczne. Jesli ktos jest smutny to albo kladzie sie na poslaniu i czeka az mu przejdzie (rodzina czy spolecznosc karmi go i ...zostawia w spokoju. Jesli sytuacja jest powazniejsza to zaczyna dzialac szaman w magiczny sposob wypedzajac chorobe. Pamietajmy o sile psychologii sugestii i autosugestii. Jesli ktos naprawde zwariuje i spolecznosci zagraza zostaje z niej wydalony a wiec skazany na smierc. Po jakis strasznych wojnach czy kataklizmach poitrafia wymrzec cale spolecznosci.
Glod powoduje wlasnie ze ci przezywaja ktorzy dobrze wykorzystuja energie a wiec i ci ktorzy majac pokarmu pod dostatkiem w zasiegu reki beda tyc. W tamtych warunkach nie tyja bo i z czego? Wydatny brzuch to tylko oznaka pasorzytow. Ludzie umieraja wczesnie wiec i choroby tzw. starcze typu cukrzyca wiencowe i inne nie rozwijaja sie w spolecznosci w twmpie jej zagrazajacym. Ci ktorzy juz jako dzieci maja jakas ciezka chorobe przewaznie na nia umieraja zanim dorosna. Kobiety od wczesnej mlodosci albo karmia albo sa w ciazy co wplywa na gospodarke hormonalna i przemiane materii.
Nie chce przez to powiedziec ze zycie tego typu powinno byc szczytem naszych marzen lecz ze jest ono po prostu inne trapiac spolecznosc innymi chorobami ale na pewno nie otyloscia, chorobami starczymi czy stresem psychicznym w naszym tego slowa pojeciu. Nikt nie chce byc lepszym niz inni bo sila przezycia lezy w sile szczepu, grupy czy rodziny. Starzy (stosunkowo) ludzie sa szanowani bo ich doswiadczenie jest wazne dla spolecznosci. Kazdy zna swoje miejsce w zyciu. Nikt nie zada od losu wiecznego sczescia pieniedzy....lecz mysli sie kategoriami do nastepnego polowania, suszy czy zbioru. Nikt sie nie martwi tym co bedzie za lat pare. Nie martwi sie co z nim bedzie na starosc ...A rytualnymi tancami czy zwyczajami wyraza sie emocje w sposob przez spolecznosc akceptowany.
Istnieje co prawda (zdaje sie gdzies w amazonii) pewna spolecznosc w ktorej samobojstwa wystepuja na porzedku dziennych z kazdego (dla naszego zrozumiernia) zupelnie blachego pow#odu ale w tej i dla tej spolecznosci jest to zachowanie zupelnie normalne a wiec postrzegane jako regula nie wywolujaca u otoczenia nastempsta zaburzen psychicznych. Ale oczywiscie jest taki sposob normalnosci wyjatkiem a spolecznosc sila rzeczy na wymarciu.
To moze i ja sie wypowiem co o tym mysle i wiem, zwlaszcza jesli chodzi o zycie w Stanach. Po pierwsze tutejsze tabele wagi w stosunku do wzrostu przewiduja, ze kobieta o moim wzroscie 176cm powinna wazyc maksymalnie 70kg i jest to uznawane za pogranicze nadwagi idealna waga dla tego wzrostu to 67kg. Ja osobiscie uwazam, ze to troche za malo tak wiec statystyka nadwagi jest zawyzona przez normy. Po drugie pomimo zawyzania statystyki otylosc jest tu bardzo powszechna, ale pomimo tych falszywych alarmow (lekarze, nauczyciele i inni) to nikomu tak naprawde nie zalezy na tym zeby z ta otyloscia walczyc, bo na kim beda robic pieniadze. Zauwazcie, ze problem otylosci istnial zawsze w krajach bardziej rozwinietych a bierze sie to z prostej przyczyny .....kontroli produktow zywnosciowych.
Pamietajcie o tym, ze producent zywnosci nie zarabia na produkowaniu tylko na sprzedazy, im wiecej sprzeda tym wiekszy profit i z tej prostej przyczyny zaczeto juz przed laty dodawac do zywnosci srodkow polepszajacych smak i jednoczesnie uzalezniajacych od jedzenia.....jednym z takich przykladow jest MSG, ktore bylo dodawane nagminnie do wszystkiego niemalze. Takie srodki podwyzszaja walory smakowe potrawy i powoduja, ze czlowiek je wiecej ........proste.
Pomyslcie sami ilez to razy zjadamy porcje i bierzemy dokladke, tylko dlatego, ze bylo "dobre" (tak dziala psychika czlowieka) i na tym bazuja producenci.
Kilka lat temu na skutek alarmow organizacji niezaleznych od rzadowych postanowiono wycofac MSG z uzytku......super, ale czy wycofano ????? Nie, po prostu zmieniono lekko formule czyli sklad i zmieniono nazwe i to samo swinstwo w dalszym ciagu jest w jedzeniu ..... Pamietajmy o jednym, rzady kazdego kraju utrzymywane i wspierane sa przez najbardziej profitowe koncerny przemyslowe i zwykle sa to przemysl zywnosciowy i farmaceutyczny.....Malo tego w Stanach jest organizacja FDA (food and drug administration) ktora zajmuje sie kontrola i zatwierdzaniem produktow zywnosciowych i lekow do uzytku powszechnego.
Teraz na zdrowy rozsadek - jesli kontrole nad jedzeniem i lekami oddaje sie w rece tej samej grupy ludzi ?? to w jakim celu jest to zrobione ???? Ano, zeby zapewnic znow jak najwieksze dochody tym dwom przemyslom (zywnosc i leki) i tak sie kolo zamyka .....Produkuje sie zywnosc zapewniajaca "hodowle" chorego spoleczenstwa po to aby zapewnic sprzedaz lekow, znow koncerny farmaceutyczne nie maja profitow z produkcji ale ze sprzedazy, ale tutaj zeby sprzedac to trzeba miec rynek zbytu w postaci chorego spoleczenstwa. Nie wiem, dokladnie jak jest w Polsce, ale podejrzewam, ze juz zaczelo dziac sie to samo, nie czytam polskich gazet ani nie jestem zainteresowana posiadaniem polskich programow telewizyjnych.....Moim jedynym zrodlem wiadomosci jest uczestnictwo na WZ i obserwacja tego co Wy piszecie i tak skora mi cierpnie jak widze "KFC, Pizza Hut.....poszukuje MSG" i to daje mi do myslenia, ze Wy dopiero "lapiecie bakcyla" wiec takie zdjecia beda jak to z poczatku watku i takie widoki sa jeszcze nie powszechne ale w niedalekiej przyszlosci.....
wlasnie Marylko jak zwykle w sedno!
poza tym takie "dosmacznione" produkty spozywcze sa przewaznie tanie, latwo dostepne i szybkie w przygotowaniu lub spozyciu i jako "wygodne i smaczne" propagowane przez przemysl w szerokiej czesci spoleczenstwa. Kto w spoleczenstwach wysokouprzemyslowionych ma czas na takie gotowanie jaki mialy nasze pra, pra, Babki? kobieta musi byc superwomen a poniewaz tego zadna kobieta w normalny sposob nie wykona kusi ja przemysl (spozywczy, kosmetyczny, tekstylny czy farmaceutyczny) slowami. "na wszystko jest sposob jesli nam zaufasz. A jesli przegrasz to jestes sama sobie, innym winna bo nie skorzystalas lub skorzystalas niewlasciwie z naszego produktu. " Kwadratura kola . Bo aby nie czuc sie winna wystarczy lyknac pastylki isc na operacje kosmetyczna schudna w ciagu miesiaca 20 kg zachowujac przy tym jedrne cialo i mloduzienczy wyglad.
Tak wlasnie sa "cudowne" srodki na wszystko :))) Tyjesz przez lata, ale schudnac chcesz w ciagu tygodnia i to Ci zapewnia, a skutki uboczne ......hmmmm to juz kwestia Twojej decyzji i wyboru..... Dorotko nie wiem jak dlugo mieszkasz w Niemczech, ja jestem w Stanach 23 lata i jak przyjechalam to tez bylam zauroczona tym, ze mozna naprawic sobie zycie, wyglad, samopoczucie ....... szczescie od Boga, ze nie mialam pieniedzy....Ale moj syn, kotremu "nalezaly" sie darmowe lunches w szkole (to drugie sniadanie - dla tych co nie wiedza) mimo, ze jadl zdrowe, gotowane w domu obiady i tak bedzie walczyl z nadwaga do konca zycia.....
Wlasnie, ale ja wtedy nie wiedzialam czym to grozi i tak sie cieszylam, ze dziecko ma darmowe jedzenie w szkole....chocbym teraz glowa w mur walila to juz nic nie zmieni....a sklonnosci do tycia tez mamy genetyczne :( Wiesz moj maz pracuje w koncernie farmaceutycznym, ale powiedz mu zeby polknal tabletke .....no chyba zeby umieral to moze ..... i tez nie jestem pewna. Z wyksztalcenia ma doktorat w mikrobiologii, jak idziemy po zakupy to patrzy na liste skladnikow i stwierdzamy, ze nic nie nadaje sie do kupienia i jedzenia :))) A jesc trzeba......zamkniete kolo.
Ot co Marylko ja mieszkam w Niemczech od lat 18-stu i tez widze co tu sie dzieje i jak przemysl z nami gra w klocki. Prosty przyklad: wspomniana przyjacolka naprawde szczupla chcac kupic nowy kostium mierzyla rzeczy od 34 do 44(!) choc jej normalny rozmiar to 36-38. Ja bedac o wiele tezsza tez sa w normalnym sklepie malo co dostane - krasnal jestem. W sklepie/katalogu od rozmiaru 42 w gore plywam w 44 choc w "niormalnym " sklepie sie w niego prawie ze nie mieszcze. Zreszta kolezanka musiala kupic kostium rozmiaru 42(!) a jest naprawde szczupla, figura typu H a wiec ani biustu duzego ani bioder nie ma: Moral? Normalne sklepy opieraja sie na modzie kreowanej przez dyktatorow propagujacych model wyglodzonej anorektyczki wiec i tak krojone sa ciuchy. Ponierwarz spolecznosc jednak coraz wiecej ciala do ubrania ma rosnie przemysl dla "grubaskow" aby ubrania lepiej sprzedac sa one szyte odwrotnie to znaczy tak by normalna klientka noszaca rozmiar 44 weszla tam w 42 i cieszykla sie ze tak schudla no i ze wlasciwie tak zle nie jest....
Nie mowiiac juz o wspomnianych wzmaczniaczach smaku byle bysmy kupili i warzywach i owocach w normie badz bron Boze nie krzywych. Nie wymaga tego tyle klient co przemysl bo znormoewany produkt ulatwia obrobke. A poniewarz przemysl jest glownym odbiorca to on dyktuje. malych a juz w ogole robaczywych produktow nie dopuszcza sie do sprzedarzy. A ze robaki same z siebie nie omijaja jedzenia trzeba je pryskac. da.Nie wspomne juz o miesie i masowej jego produkcji... A jesli z czasem przez pozywienie chorujesz tos sama sobie winna czemu nie jesz Bio (Produktow biologicznych) a ze cena nie taka ? Tos tez winna bo albos sama glupia ze tak malo zarabiasz albo bo takiego Chlopa wybralas co malo zarabia.( malo tu znaczy srednio). Nie mowiac juz o ludziach naprawde ubogich. Oni wyjscia nie maja co i gdzie kupic.
Moje dzieci budza niemal do dzis sensacje pijac niemal tylko wode mineralna badz corka i ja do tego herbaty ziolowe. To ze 100% sok z owocow powinno sie przed piciem rozcienczyc woda w proporcji 60% do40% wody wie malo kto patrzac na mnie jak na wariata. Komentarz no to czemu nie kupujesz napoju czyli nektaru juz rozcienczonego? jak mowie ze nie choc tanszy bo w nim masa slodzika czy cukru jest pukaja sie w czolo (no prawie). Tak jak i wtedy gdy zapieram sie przeciw produktom light czy tez sztucznie odchudzonym.... itd., itp., itd.
To widze, ze mysmy chyba do tych samych szkol chodzily, ja tez nie pije czystych sokow tylko rozcienczane..... A z numeracja odziezy masz swieta racje tu jest to samo :))) rece opadaja ....
W Polsce też się to już zaczęło. Nie ma co mówić. Wszystko pryskane. Dzieci otyłe.
Rozmar 38 przeze mnie uwielbiany nagle zmienił się w 40. Albo i więcej. Zależy od sklepu.
A mojej kuzynki dziecko po gerberkach miało pokarm.
przepraszam co oznacza po gerberkach?
Nie wiem czy mogę. Po obiadkach firmy Gerber
ach a ja pomyslalam o kwiatkach hihi
Tak wlasnie jak pomyslisz to dzieci rodza sie mniejsze niz laaaaataaaa temu, dla przykladu moja Mama miala nas troje i ja bylam najmniejsza "kruszynka" wazylam 3850g ale moi bracia mieli ok 5kg wagi urodzeniowej i jako tako wyroslismy na ludzi o normalnych gabarytach, mimo ze mamy sklonnosci.... Natomiast z tego co slysze teraz dzieci sie rodza z waga do 4kg, lekarze kontroluja wage plodu w ciazy i nie pozwalaja na wysoka wage urodzeniowa, skad wiec te wszystkie grubaski ???? Ano z jedzonka :))) Wiem tez, ze na skutek przeladowania zywnosci hormonami wiele dziewczynek zaczyna miesiaczkowac majac 8 lat, ale.......w ubieglym roku czytalam o przypadku miesiaczki u diziewczynki, ktora jeszcze nie skonczyla 4 lat !!!!!! No ale amerykanskie mamusie karmia dzieci ze sloiczkow, powidzcie mi co ta papka witaminowo-hormonalna ma wspolnego z marchewka ?????
Lucky.... To z lenistwa.
Ja nie pamiętam jakie tu były ceny ale dajmy na to.... mini słoiczek 4 zł. A ile taka marchewka kosztuje w sklepie???? I zrobić ją samemu!!!!
A tam milion ulepszaczy. E coś tam, E coś tam....
I mamy dzieci z alergiami, nadwagą itd. itp.
Alez oczywiscie !!! Lenistwo i wygoda bo latwiej sloiczek otworzyc niz marchewke obrac ugotowac i wrzucic do blendera, nie wspomne juz o tym, ze za moich czasow nie bylo takich urzadzen i trzeba bylo te marchewke przez sitko przecierac :)) Sadzac z Twojego nicka to jestes 2 lata mlodsza od mojego syna i tez pewnie bylas karmiona zupkami przecieranymi przez sitko ..... zapytaj Mame, ja mialam wrazenie, ze sitko i zelazko przyroslo mi do reki :)))) przez pierwszy rok zycia mojego syna.
Na pewno nie na słoiczkami. Nawet jak mój siostrzeniec (dziś ma 16 urodziny) nie był karmiony słoikami!
A żelazko to mam też przyrośnięte bo mu pieluchy tetrowe prasowałam. I kupę prasowania aktualnie w domu!!! Moja Zuza nawet majtek niewyprasowanych nie ubierze.
Żywot matki polki :)
Marylko moja corka ma niecale 14 lat ,chociaz na rynku bylo jedzenie w sloiczkach ja tego do jedzenia dziecku tez nie dawalam.Gotowalam zupki przecieralam a wlasciwie drobniutko siekalam ,bo moje dziecko jakos takiej papki nie uznawalo.Kiedys pokusilam sie zeby kupic sloiczek z jedzeniem wlasnie firmy Gerber pierwszy odruch mojego dziecka byl prawie wymiotny ,probowalam jeszcze raz to zostalam opluta jedzeniem,wiecej nrazy nie probowalam.Co do pieluch to tylko tetrowe poniewaz moja corka miala na pampersy uczulenie,a ze byla wycghowywana w pieluchach tetrowych tak tez szyko nauczyla sie sama siadac na nocnik.Teraz niektore dzieci chodza do 3 roku zycia w pampersach albo czasem i dluzej
moja corke wychowalam jeszcze na tetrze ale syna na pampersach. Do czasu bo dostal alergii na pupie. Corka zalatwiala sie na nocniku od jakichs 15-tu miesiecy Syn nosil pieluchy 2, 5 roku. Dlaczego? Proste mokre tetrowki sa niewygodne a diecko czuje predzej ze parcie na pecherz czy odbyt oznacza w efekcie dykomfort i uczy sie szybciej co takie sygnaly organizmu oznaczaja. Pampersy poprzez swa "budowe" daja dziecku uczucie suchosci wiec dzieci pozniej sie ucza co oznacza wlasciwie nacisk na pecherz...
A jesli cjhodzi o sloiczki to jestem za choc musza one spelniac kryteria: Firma musi byc naprawde dobra i godna zaufania. Ale gdybym miala wybor wybralabym wlasne gotowanie jezeli mam pewnosc pochodzenia i uprawy badz hodowli produktow spozywczych. Dla mnie swego czasu jedyna uznana firma byl Hipp i to nie przez reklame lecz przez zetelne informowanie sie o firmie wynikow testow jej produktow.
Na przyklad tanie pryskane warzywa i owoce z supermarketu czy tanie mieso naladowane antybiotykami nie spelnia dla mnie wymogow zywnosci dla niemowlat..
Ja jeszcze jestem przed tym problemem. Widzialam ze sa pieluchy ktore maja pomoc w nauczaniu dziecka siadania na nocnik. Chyba nie daja takiego komfortu, nie wiem. Nie testowalam ich.
Nie do konca tak musi byc ze dzieci ktore nosza pieluchy jednorazowe nie ucza sie kontrolowania wyproznien.
Prosze oto link http://www.huggies.com/pl/pullups.html
Nie wiem jak to dziala, czy sie sprawdzaja, ale jest to jakis pomysl.
Osobiscie znam mnostwo rodzin gdzie tego problemu nie ma, ale wyobrazam sobei ze nie wszscy tak db maja.
Aha, a propos "niesmacznych" obiadkow ze sloiczka, one moge sie wydawac niesmaczne, owszem, bo nie sa przyprawione sola, czy cukrem czy kostka rosolowa...
Im pozniej maluchy poznaja cukier/sol tym lepiej dla nich samych. Takie jest moje zdanie, ale kazdy zrobi jak chce.
Pozdrawiam
czyli moje slowa dziecko czujac ze mu mokro samo sie uczy powiazania miedzy przyczyna a skutkiem. To tak jakbys bedac spragnionym byloby sie od najmlodszych lat karmionym a cos do picia dostawalo by sie za godzine. Dzieci maja inne pojecie czasu i maja wtedy trudnosci w laczeniu obu sygnalow w logiczna calosc.
A gotujac jedzenie niemowlakowi nie powinno sie go tak doprawiac jak doroslemu. Musi byc (dla naszego smaku )mdle aby dziecko pomalu uczylo sie naturalnych smakow i zbytnim przyprawianiem nie wywolywalo sie "wilka z lasu" czyli alergii, sensancji zolasdkowych oraz uczenia ze wszysto musi byc (w porownaniu do produzktu naturalnego) duzo bardziej slone badz slodkie. Tak chowa sie (mozliwie) grubaski! Tak przeciez postepuje z nami przemysl - wystarczy zobaczyc ile cukru jest juz w tzw produktach i roznych slodyczach dla dzieci!
co ciekawe ze pozywienia dla zwierzecych pupili nikt raczej nie doprawia wiedzac ze to zwierzeciu zaszkodzic moze....Ale myslac o wlasnym dzieciatku niektore Mamy Babcie czy Ciocie potrafia zapomniec jak delikatnym jest organizm niemowlecia...
Zgadza sie, dziecko laczy przyczyne ze skutkiem ale nei oczekujmy tego od 6 miesiecznego dziecka.. Ono czuje dyskomfort i nie zastanawia sie and przyczyna...
Na wszystko przyhcodzi czas.
Poza tym niektorzy rodzice tak rzadko zmieniaja pieluchy jednorazowe (oszczednosc??) ze to prawei jak w tetrze..
Czytalam nawet w jakiejs ksiazce ze nie nalezy suszyc pieluch jednorazowych i wykorzystwac ich ponownie!!!!!!!!!!
Szok.
Aga zgadzam sie z Toba - ja od kilku dni sie zywie sloiczkami hippa i gerbera i to nie jes niesmaczne, tylko nie przyprawione. I faktycznie im pozniej dziecko pozna smak cukru czy soli tym lepiej.
Wczoraj jadlam ze sloiczka makaron wloski z sosem po posoleniu byl calkiem smaczny, ja niestety smak soli znam i zyc bez niej nie umiem.
Dyskusja jak zwykle wielotorowa i wątkowa. podepnę się w tym miejscu, choć to nie dotyczy bezpośrednio i całkowicie poprzedniej wiadomości.
Co do słoiczków. nie są one złe. I dzieciaki jedzą je ... dopóki nie spróbują jedzenia normalnego - gotując samemu, dosładzamy, dosalamy, nawet minimalnie. Natomiast słoiczkowe papki są bez smaku (albo o naturalnym smaku, już nie tolerowanym przez nasze kubki smakowe). Już nie pamiętam jak było u mnie z korzystaniem z tego typu jedzenia. Ale od czasu do czasu korzystałam i żadnych skutków ubocznych nie było. wiem, że na pewno gotowałam sama pełen garnek termomixowy (gotuje i miksuje równocześnie - jakieś 1,5 l zawartości), i pasteryzowałam potem do małych słoiczków, w ten sposób miałam obiadki na kilka dni. W przypadku córki - uczulonej prawie na wszystko papki gotowe, szczególnie gdy była starsza (ale do roku) nie wchodziły w rachubę - gdyż wiele warzyw, nawet w minimalnej ilości powodowało zmiany skórne - seler, por. Generalnie żyła marchewką i ziemniakiem (i ja też dopóki karmiłam piersią), choć czasami zastanawiałam się czy marchewka nie powodowała też uczuleń. Efekt na dzień dzisiejszy - 9 latka niczego nie lubi.
A pampersy - na pewno tetra przyspiesza proces siadania na nocnik - dziecko odczuwa dyskomfort.
Większość z Was pisze o uczuleniu na pampersy - u mnie było odwrotnie - to tetra powodowała podrażnienia, kilka sekund, minut w pieluszce powodowało trudne do wygojenia rany. pozostawały pampersy, choć po wprowadzeniu przez firmę olejku aleosowego, który miał być łagodzący musieliśmy oryginalne pampersy zamienić na inne - choć żadne nie były tak chłonne
Hej babeczki.
Karmie Małą jedzeniem ze sloiczkow!!! Zgroza.
Moze gdybym mieszkala na wsi, albo miala maly ogrodek albo warzywa czy owoce z pewnego źródła.
To bylaby inna spiewka.
Ale nie mam.
Firma Gerber, ma nawet dostawcow marchewki z mojego regionu. Ci plantatorzy spelniaja naprawde surowe wymogi.
Kontrole sa bardzo czeste, poza tym nie oplaca im sie oszukiwac bo maja za ekologiczne marchewki godziwe pieniadze.
Producenci zywnosci dla dzieci nie moga sobie tez pozwolic na skandal, gdyby byl choc jeden przypadek z jakims zatruciem czy czymkolwiek to automatycznie taki producent przynajmnej na naszym rynku pada.
Co jak co ale jesli rozchodzi sie o dobro dzieci to wszyscy sa wrazliwi.
A rozsiewanie historii na temat tego ze po jedzeniu sloiczkowym dzieci dostaja "pokarmu" czy ta historia z miesiaczka..
Rece opadaja. Niepotrzebnie stresujecie tych rodzicow ktorzy nie maja wyboru. Zwlaszcza takimi historiami niepotwierdzonymi, podkolorowanymi i zyjacymi juz wlasnym zyciem..
Nie wydaje mi sie zeby warzywa kupowane w warzywniaku czy innym sklepie byly zdrowsze od tych z ktorych przygotowano "sloiczki".
A sklepow z warzywami typu bio czy chocby z warzywami pochodzacymi z jakichs konkretnych plantacji przynajmniej w moim miescie nie ma.
Poza tym zalozmy ze ryzykuje i postanawiam eksperymentowac na jeszcze nie do konca rozwinietym ukladzie trawiennym mojego dziecka.. to do dyspozycji mam tylko marchewke z niemiec, ziemniaki z grecji, winogrona z chile, banany z ekwadoru, teraz czeresnie/wisnie/truskawki z chin (ale moje dziekco na te owoce jeszcze sie nie lapie), pomidory ktore juz moze sa pomidorami ale nie mam pewnosci - i teraz pytanie czy bedzie swiecic?
Dzieki sloiczkom mam oprocz gwarancji jakosci, wybor smakow, moje dziecko poznaje smak cieleciny, jagnieciny (czego u nas akurat w miesnym nie dostane), codziennie inne smaki, inne owoce.
Wyzszosci pieluch jednorazowych od tetrowych to chyba nie musze nikomu udowadniac.
1 oszczednosc czasu, energii, wody, pieniedzy..
2 wygoda dla mnie i dla Malej,
3 mama ma wiecej czasu dla Malej i dla siebie samej,
4 jest duzy wybor, jak dzieciak ma uczulenie na pampersy to mozna zmieic na huggiesy czy tez inne, w moim przypadku nei bylo tego problemu.
5 ten argument ze dzieciak szybciej siada na nocnik to moze jest jakis argument, ale o tym mozna mowic dopiero w przypadku rocznego dziecka,
To jest tak jak wyzszosc pralki automatycznej nad frania. Choc pewnie znajda sie jakeis fanki franii..
Widocznie twoje dziecko jest inne.Moje nie chcialo jedzenia ze sloikow poprostu nie smakowalo jej za kazdym razem byl odruch wymiotny.Dodam ze nie mieszkalam na wsi a sa tez sklepy gdzie jarzyny mozna kupowac z upraw eko.Co do pieluch probowalismy wielu moje dziecko mialo uczulenie na jakis skladnik ktory wystepowal w kazdych pieluchach jednorzowych obojetnie czy to byly pampersy czy to byly huggies czy moltex czy nasze krajowe to bylo obojetne bylo uczulenie i nic sie nie dalo zrobic.A o siedzeniu na nocniku to tez sie mylisz moje dziecko jak zaczelo tylko siadac to sadzalam na nocnik.W wieku 1 roku juz nie sikalo do pieluch tylko wolala ze chce siku i odstawialam na nocnik.Na noc zakladalam jeszcze pieluche ale w wieku 1 roku i 4 miesiecy tez przestalam bo sie juz w nocy nie moczyla.Masz szczescie ze masz dziecko niealergiczne i mozesz stosowac pampersy.Nie twierdze ze po jedzeniu ze sloiczkow dostaje sie miesiaczki czy tez pokarmu ale kiedys sama sprobowalam tego jak corce podawalam to w smaku bylo obrzydliwe.W tamtym roku sprobowalam tez tego jedzenia sloiczkowego bo kolezanka daje dziecku myslalam ze cos sie zmienilo w smaku jak dla mnie dalej obrzydliwe i tyle.Jedynie wydaje mi sie ze owoce jako tako smakuja a co do obiadkow gotowach zdania nie zmienie jest niedobre i tyle.Male dziecko ktore jeszcze nie ma wyrobionego smaku a sprobuje jedzenia sloiczkowego moze i mu smakuje bo nie ma porownania jeszcze z normalnym jedzeniem wiec zjada ,a my myslimy ze tak bardzo mu smakuje.
Aga miej litosc i nie bij mnie po lapach :))) Wcale nie mam zamiaru cofac trybow cywilizacji (Frania to tez juz wynalazek cywilizacji) i prac kijanka w Hudsonie.....to by dopiero byl widok !!!! Sprawa miesiaczki niespelna 4 letniej dziewczynki nie jest niepotwierdzonym wymyslem, tylko faktem, o ktorym czytalam w ubieglym roku. Oczywiscie, ze na dzien dzisiejszy nie odnajde tamtego artylulu, wiec masz prawo uznac to za "niepotwierdzony wymysl"..... Ja nie mam zamiaru nikogo straszyc, ani nie twierdze, ze dziecko karmione sloiczkami dostanie miesiaczki w wieku 4 lat, bo tez sloiczki maja chyba racje bytu w pierwszym roku czy poltora zycia dziecka (nie znam sie bo nie mam malych dzieci) natomiast po sloiczkach przychodzi "normalne" jedzenie a to jest tak naladowane hormonami i antybiotykami, ze nam sie w glowie nie miesci. Ty, o ile pamietam, znasz angielski wiec jesli mozesz to poszukaj ksiazke "Hundred years lie" to jest wlasnie o tym jak przez ostatnie 100 lat zostalo skazone srodowisko naturalne ziemi i czym sie zywimy, nie jest to fikcja tylko fakty (niestety!!!). Aga a skad sie biora te nienaturalne grubasy na cienkich lydeczkach nagle powyzej kolana balon, cienkie przedramie a powyzej lokcia nastepny balon ????? Tak jak wspomnialam wczesniej przytylam 15kg (to bardzo duzo) ale nie jestem znieksztalcona tylko cale moje cialo rownomiernie sie powiekszylo, staram sie jesc na tyle zdrowo, na ile moge (nigdy nie uzywam margaryny, zadnych "slodzikow", ograniczam do maximum wszelkie skladniki "laboratoryjne") ale jesli ktos na to nie zwraca uwagi to wlasnie taka jest reakcja a nie inna, cialo "puchnie" w sposob nienaturalny......Wracajac do tych nieszczesnych miesiaczek to wlasnie zauwaz, ze nagle nasze dzieci dojrzewaja wczesniej niz ich rodzice.....oczywiscie mozna powiedziec, ze na tej samej zasadzie jak kazde pokolenie jest wyzsze od poprzedniego tak i dojrzewanie nastepuje troche wczesniej - troche to sie zgodze, ale nie dziewczynki 8 letnie z biustem .... Tak wiec Agusiu spij spokojnie, nie denerwuj sie na mnie za sianie "paniki" bo naprawde jestem od tego daleka, ale jednoczesnie miej reke na pulsie, bo niestety nie mozna ufac w sprawach zywieniowych nikomu, lacznie z "dobrymi" czy "markowymi" firmami i nalezy czytac ten drobny druczek ..... pozdrawiam - maryla
Owszem czytam..drobny druczek i wiecej. Dlatego zakupy w sklepach spozywczych trwaja swoje. Bo czytam nie tylko to co jest napisane na produktach przeznacoznych dla niemowlat, ale tez na innych.. ktore sama spozywam.
Nie kupuje warzyw ani owocow z marketow. Raz gdy bylam w ciazy zachcialo mi sie mango, niestety tylko w pobliskim carrefourze, no ale zachcianka okazala sie silniejsza od rozumu, zatrulismy sie z mezem niemozebnie. Nie bede tu wchodzic w szczegoly.. Dobrze ze juz ciaza byla zaawansowana i to co jadlam nie mialo wwiekszego znaczenia na plod.
Ale wolalam sie skontaktowac z lekarzem.
Kiedys za czasow studneckich lubilam pasztet podlaski, no ale teraz w tym pasztecie pasztetu nie ma, jakas manna i E cos tam co ma oszukac nasze podniebienie.
Mieso w konserwie - na opakowaniu napisane: wolowina w sosie wlasnym a w skladzie 25% miesa wolowego.
Zastanawiam sie kto kupuje parowki (te poza berlinkami ktore w 80% z miesa sie skladaja), albo te kielbasy za 5 zl w sieci typu biedronka. W skladzie praktycznie meisa nie ma. 20% skorek, sciegien i wole nie myslec o tym co jeszcze.
Margaryny tez nie uzywam. Maslo owszem.
Nowalijki sporadycznie.
Wyeliminowalam Cole, od ktorej moj maz byl uzalezniony no i w zasadzie slodyczy ze sklepow tez u nas w domu nie ma.
Mieso kupujemy z takiej jednej malej masarni. No ale wybor jest tam sredni.
Warzywa i owoce kupuje w jednym sklepie delikatesowym, bo tylko tam wygladaja dobrze (za co slono trzeba zaplacic),ale mimo ceny nie sa to warzywa z ekologicznych upraw.
Przestepstwa jakie popelniamy to barszcz bialy z torebki - moj maz bardzo lubi.
Gotowe przeciery pomidorowe - najlepsze do sosu do pizzy.
A wracajac do tego okresu u 4 latki. To czy 4 latka byla karmiona jedzeniem ze sloiczkow??? Ja planuje tak do roku a potem bede stopniowo wprowadzac normalne jedzenie, tyle ze znow nie przyprawione.
Poza tym zawsze z checia czytam najnowsze badania amerykanskich naukowcow, bo zwykle zaprzeczaja temu co wymyslili miesiac temu..
Choc pewnie nei mozna wsyzstkcih pakwoac do jednego worka...
Aga, nie potrafie odpowiedziec czy ta 4 latka byla karmiona sloiczkami .....mysle, ze tu moglo miec wplyw jedzenie to niby "normalne" juz po sloiczkach, bo przeciez nikt chyba nie bedzie dzieciaka trzymal na papkach (nawet tych przecieranych w domu) do 4 lat.... Wiem, ze czytalam o tym, ale jak sie czyta tak wiele roznych rzeczy z dziedziny medycyny, zdrowia i jescze na dodatek polityki to niestety - glowa nie komputer i gdzies wylatuja....Masz swieta racje z tymi naukowcami i badaniami, bo przeciez media wybieraja to co jest w danej chwili wygodne.....dlatego mysle, ze kierowanie sie zdrowym rozsadkiem ma wieksza wartosc niz badania naukowcow (czasami, zeby ktos nie pomyslal, ze takie mam radykalne poglady). Wiesz z tymi wedlinami to jest tak, rozmawialam kiedys z bratem i mowil mi, ze bratowa kupila jakas taka kielbase i brat "poczestowal" psa a pies nie chcial, wiec stwierdzili, ze skoro pies nie chce to jest naprawde g.... Tak sie glupio sklada, ze czlowiek jest jedyna istota zywa, ktora dobrowolnie dazy do samounicestwienia....Wszystkie inne stwory i stworki zyjace staraja sie przezyc, a czlowiek zabija, zatruwa sam siebie i innych wokol. Margaryna .....hmm jesli jest tluszcz, ktory nie ulega zmianom pozostawiony na zewnatrz i nie zostaje zaatakowany przez mrowki i inne robactwo (jesli ktos ma balkon to moze sprobowac zostawic odrobine margaryny i obserwowac, czy jakies zywe stworzonko sie tym zainteresuje) to jest z tym cos nie tak.....Margaryne ostatni raz kupilam bedac w Polsce 13 lat temu na prosbe Mamy (artykul w artykulach :))) do pieczenia ciast uzywam tylko maslo do smazenia czegokolwiek tylko olej z oliwek, lub olej kokosowy....Nic nigdy nie jemy smazonego w glebokim tluszczu, pieczone tak ale nie smazone....ale to juz kwestia wyboru oczywiscie. Chleb tylko ciemny i gruboziarnisty czasami kupuje wloska lub francuska bagietke do maczania w oliwce jesli na obiad jest pasta. Poniewaz do pieczenia ciast niestety musze uzywac cukru lub miodu pieke tylko dokladnie 5 max 6 razy w roku......kupionych ciast nie jadamy wogole no chyba, ze na jakims przyjeciu to nie da sie uniknac odrobiny....ale sa to wtedy ciasta robione na zamowienia u prywatnych cukiernikow (wesela itp.) Wiesz co do upraw ekologicznych to tak sobie kiedys rozmawialam z moim lekarzem dietetykiem skoro ty i ja mamy farme po sasiedzku i jedna z nich jest ekologiczna a druga nie to na ile ta pierwsza jest naprawde ekologiczna przeciez swinstwo z tej drugiej przenika za pomoca wiatru i wody do tej ekologicznej.Malo tego te farmy ekologiczne powstaly na ziemiach nawozonych chemikaliami przez cale lata i teraz nagle 5-6 lat temu farma jest ekologiczna .....Czlowiek tak strasznie zanieczyscil Ziemie, ze niestety zeby to odworcic to trzeba sie przeniesc na jakas inna planete....Ziemia zaczyna nami rzygac i slusznie....
A skad sie nagle bierze tyle chorob???? Niestety z tego co jemy .....Leki, to juz zupelnie odrebny temat ...... antybiotyk przeciez nie wybiera miedzy bakteria zla i dobra zabija wszystko jak leci rujnujac caly system odporonosciowy ale antybiotyki sa najczesciej stosowanym lekiem wspolczesnej medycyny.
Chemia .....czy chemia zabija tylko komorki rakowe ????? Nie wali wszystko jak leci .....
Powtorze to co juz kiedys napisalam, ciesze sie, ze ja mam juz z gorki .....:) Szkoda mi tylko mlodych i tych jeszcze nienarodzonych ......
2 dni temu w tvn24 mowili o zastrzyku. Opracowali lek ktory spala tluszcz. Czyli do chirurga juz sie nei bedzie chodizc na liposukcje tylko an usuwanie zbednej skory bo ten lek nadmiaru skory nie usunie.
Ps. Z tym biciem po lapach to db pomysl :))))) Pozdrawiam
Aha a sprawa hormonow,nie wydaje mi sie zeby to w zywnosci sloiczkowej byly takie hormony.
Natomiast wiadomo ze drob jest nafaszerowany hormonami, ryby.. moze i inne miesa, ale o tym to nei slyszalam.
Agusiu wszystkie miesa sa nafaszerowane chormonami i antybiotykami .....przynajmniej tutaj .....Mam nadzieje, ze Wy w Polsce macie z tym jeszcze troche lepiej za zwlaszcza Ci co moga sobie sami na wlasnej lace wychodowac kurke, kaczke, krowke czy swinke.....Natomiast jak dlugo farmerzy sprzedajacy masowo i hodujacy masowo beda unikac hormonow i antybiotykow ????? Sama sobie odpowiedz ale mysl o pieniadzach czy farmer jesli ma mozliwosc podwoic swoje profity to sie bedzie wahal ???? Etyka, tak jak sensowne myslenie jest w stadium zanikajacym ......
O raju , kobitki przestańcie...bo bedę się bała jeśc..a ja tu takie frykacy szykuję....
jutro przyjeżdża mój syn z Anglii i ja dla niego...pierogi z mięsem, gołąbki ....
i czytam na mielonym z indyka, że tam rożne takie są..., ale gołąbki pyszne
pozdrawiam i życzę zdrowego jedzonka
jasia
tylko ze ta ze sklepu tez nie lepsza ...niestety no chyba ze biologicznie hodowana
Bez wzgledu na wszystko i tak lepsza niz ta ze sloiczka.....zawsze dziwi mnie taki "cud" jak mozna ze skladnikow niejadalnych wyprodukowac zywnosc ???? Dowodem na to sa produkty, ktore na liscie skladnikow nie maja nic jadalnego, a jednak sa "jedzeniem" ....
Jesli ktos ma watpliwosci co do tego co napisalam wczesniej to dodam jeszcze jedno. Zaobserwujcie reklamy telewizyjne (ja osobiscie nie ogladam, jak jest reklama to przelaczam na inny kanal - jakos nigdy nie zaakceptowalam reklam) ale jest statystycznie udowodnione, ze 80% reklam to jedzenie i leki i w ten sposob odzialowuje sie na psychike konsumenta. Ja mam telewizor tylko w sypialni i ogladamy tv tyko jedna godz. przed snem (taki usypiacz) ale znam ludzi (wiekszosc), ktorzy jak tylko wchodza do domu to wlaczaja telewizor i bez wzgledu na to czy przed nim siedza czy tez krzataja sie po domu to jednak glos odzialowuje na podswiadomosc i w ten sposob wchlaniamy to co nam podaja jak papke na talerzu. Tutaj dochodzi juz do tego, ze pacjent przychodzi do lekarza i sam "podpowiada" jaki lek chce, a ze leki sa reklamowane bardzo czesto przez znanych aktorow, to nikt nie mysli o tym, ze ten aktor/ka moze wogole nie miec danej dolegliwosci, a robi to dla pieniedzy, tylko w podswiadomosci zostaje zarejestrowane, ze skoro pomoglo Dolly Parton to i mnie musi pomoc ..... tak odbywa sie pranie mozgow :)) Teraz tez powiem Wam, ze 23 lata temu jak ja przyjechalam do Stanow to w Polsce byly tylko 2 kanaly tv i bez reklam, tu w tym samym czasie bylo ich juz 100 i w kazdym reklamy.....Czy jeszcze ktos sie dziwi dlaczego spoleczenstwo amerykanskie jest, niestety stwierdzam z przykroscia, glupie, bezmyslne i otyle ????