skryzp polny w herbatkach. Pierwszy tydzień parzyć po dwie torebki, drugi po jednej (trzeba wypić całe opakowanie). Efekt gwarantowany, choć smak paskudny.
Są jeszcze tabletki - ale nie stosowałam, więc nie wiem jak działają

mam ten sam problem, teraz kupiłam RIGENOL-w sklepie zaop.fryzjerskiego.Może łysienie mi nie grozi ,ale czupryna w połowie.Odż.stosuję tą 2 tyg.Jest niezła.

Nieźle też  robi natka pietruszki- co dzień, do wszystkiego. Na kanapce z masłem też można.

a czy przypadkiem riegenol to nie jest odzywka do wlosow po zabiegach fryzjerskich i do wlosow cienkich i zniszczonych pozbawionych blasku?Ja tez mam ta odzywke i nic tam niepisze ze jest przeciw wypadaniu wlosow.

http://wielkiezarcie.com/artykul.php?id=16 - zobacz tutaj, wiesz ja swego czasu na wypadanie włosow stosowałam taki specyfik:
nafta destylowana(do kupienia w aptece bz recepty) w ilości duża łyżka stołowa+ 1 żółtko+ kilka kropel cytyny- wymieszać ,nałożyć na glowę i owinąc woreczkiem foliowym i ręcznikiem na 15-30 minut,po czasie splukać , trzeba maseczkę stosować na wcześniej umyte włosy- po 3miesiącach zauważa sie efekty,pozdrawiam inka21

Kiedyś moja mama robiła wywar z młodej pokrzywy do płukania włosów. Dokładnie nie powiem . Ale może ktoś zna ten sposób?
I podpowie resztę. Wiosna , to dobry czas na młodą pokrzywę.
jasia

W takim przypadku sam skrzyp polny czy inne zioła czy witaminy nie pomogą.
Musisz zastosować normalne lekarstwa- Dercos VICHY z Aminexilem w ampułakach najlepiej, 2 razy dziennie (w aptece bez recepty) a druga rzecz, niezbędna, najlepsza w takich "poodchudzeniowych" przypadkach- Alpicort E- to lekarstwo zawiera homony i jest tylko na receptę ale jest rewelacyjne. Wciera się go w skórę głowy.
I naprawdę, jeżeli nie chcesz wyłysieć to te 2 rzeczy uratują Twoje włosy i sprawią, że odrosną. Kuracja musi trawać minimum 3 miesiące.
A skrzyp polny czy jakieś jedzenie na piekne włosy nic nie da, nie wierz w cuda.
Zresztą radzę Ci nie radzić się Nas na WŻ tylko iść do dermatologa i to jak najszybciej.

Dlaczego mówisz, że nic nie da. Po ciąży włosy wychodziły mi garściami - gdzie się nie ruszył wszędzie były moje wlosy. I skrzyp mi pomógł. I do teraz, gdy zaczyna mi ubywać czupryny kupuję opakowanie skrzypu polnego. W połowie opakowania widać efekty (czyli po tygodniu). Nie wszystko trzeba leczyć środkami wyprodukowanymi przez zakłady farmaceutyczne - medycyna naturalna też działa cuda.
Niemniej zawsze warto udać się do dermatologa.

Tak wiem, masz rację oczywiście, wiem, że medycyna naturalna często przynosi rewelacyjne efekty ale niestety poważne odchudzanie czy anoreksja powoduje w organizmie nieodwracalne zmiany, to nie ciąża, gdzie organizm jest chwilowo wyczerpany. W zyciu spotkałam się ze zbyt wieloma anorektyczkami, dlatego popadam w takie tony i tak mówię.

rzeczywiscie, nutella ma rację to nie to  samo co ciąża bo ciąża to w sumie naturalne  a odchudzanie juz nie  :D

mam to samo-mam połowę włosów,które miałam kiedyś...
Co ciekawsze-po ciązy jak zaczęły wypadać tak do dziś nie skończyły-a zaznaczam,że wcale się nie odchudzam....
ustawiczny stres-również nie jest dobry dla włosów-niestety....-ale to nie tylko dla włosów -lecz i calego organizmu

Ale kingo, mówię poważnie- jeżeli naprawdę pytasz, co zrobić by powstrzymać wypadanie i spowodować ich odrośnięcie  to idź do dermatologa i zapytaj o DERCOS i ALPICORT E, naprawdę, jeśli chodzi akurat o tę kwestję to naprawdę nie wymądrzam się ale  wiem co mówię, inaczej bym się nie odzywała.
Nie chcę też mówić, że to o czym pisały dziewczyny nic nie da i jest nieprawdą- skrzyp czy nafta pomagają ale w takim przypadku tylko ich stosowanie nic nie da.

nutello! nie sugeruję nie daj Boże że się nie znasz, wręcz przeciwnie  dziękuje za rady twoje i innych na forum. Przy każdej kolejnej wizycie u lekarza pytam lekarkę o te różne dziwy które tu polecacie :D

Od dłuższego czasu mam taki sam problem, powiem Ci, że kuracje sposobami domowymi niewiele dają. Ja wspomagam się Silicą i stosuję dwa razy w tygodniu Treatment wax- maseczkę do włosów( jest opcja dla włosów ciemnych i jasnych), myję włosy szamponem Seboradin. Na razie efekty takie sobie, nic nie działa od razu niestety. Idź koniecznie do DOBREGO dermatologa, zleci wykonanie badań, a nie wcieranie w skórę gowy acnosanu. Poza tym polecam Ci forum http://www.lysienie.info/forum/ i życzę wytrwałości.

Dorota

mnie pomogla zazywanie vitaminy H czyli biotyny po 5 mg dziennie. Zazywam to jakies 3 miesiace ale widze ze wlosy zgestnialy i paznokcie sie nie lamia, a strasznie sie rozdzielaly!!

ja wlasnie skonczylam pierwsze opakowanie skrzypu w taletkach, rzeczywiscie mniej wypadają.. muszę isc kolejne zakupić :P

Umyć głowę nizoralen. Spłukać, poczekać aż wyschną włosy. Wklepać olejek rycynowy.Wklepać dlatego, że on jest gęsty, aby nie ciągnął za sobą osłabionych włosów. Zawinąc w ręcznik. Posiedzieć tak sobie z godzinkę. Umyć głowę polskim szamponem z czarnej rzepy (w szklanych butelkach). Wetrzeć lekko w skore glowy odzywkę radical.

Czynnosci te juz bez nizoralu mozna powtorzyc dwa lub trzy razy, wystarczy raz w tygodniu. Powinno pomoc. Przynajmniej mnie pomaga. Po miesiacu widac duzo nowych krotkich wlosów.

Skrzyp polecam jest dobry, do plukanek, do picia. (Radical jest na bazie skrzypu) Należy rownolegle do picia skrzypu brac witamine b1.
Dobrze jest codziennie jeść galaretkę.
Przez czas kuracji nie robić z włosami zadnych trwałych, farbowania, nie myć szamponami z różnymi  "upiększaczami", nie używać odżywek.

tak, szampon to z pokrzywy albo czarnej rzepy.
a ta galaretka to taka wiesz, owocowa czy  mięsna??

Tak szampon może być i z pokrzywy. Ważne dośc by był to nasz polski szampon w szklanych butelkach.
Z tej serii najlepszy jest z czarnej rzepy i pokrzywowy.

Galaretka może być i taka i taka. Łatwiej codziennie zrobic owocowa.
A dlaczego galaretka? Zajrzyj na sasiedni temat na forum: Kolono biegacza a galaretka z nozek