Żółtka oddzielić od białek. Ubić sztywną pianę dodając szczyptę soli.
Żółtka zmiksować z cukrem na puch,dodać margarynę i ucierać po czym dodać mąkę z proszkiem i pianę z białek. Wymiesząć delikatnie lyżką.
podzielić ciasto na dwie części i do jednej dodać kakao i 1 łyżkę wody.
Wylać ciasto jasne na blaszkę (moja ma wymiary 23 x 38 cm), na to ciasto ciemnie robiąć esy floresy.
Upiec i wystudzić.
Ugotować budynie wg przepisu na opakowaniu.Wystudzić
Utrzeć masło z cukrem i dodawać po 1 łyżce zimny budyń.
Na ciasto wyłożyć porcję kremu, na to owoce i znowu krem.
Robimy polewę. Ubijamy całe jajko z cukrem,dodajemy kakao. Rozpuszczamy w rondelku margarynę i GORĄCĄ wlewamy do masy i mieszamy aż zacznie gęśtnieć.
Bierzemy widelec, maczamy w polewie i robimy na kremie esy floresy (stąd nazwa ciasta).
Przepis dostałam od matki mojego męża. Kiedy się wszyscy spotykamy Widelcówka musi być na stole.A już obowiązkowo na Wielkanoc i święta Bożego Narodzenia. Smacznego.
UWAGA !
Robiłam ostatnio inny krem i jest o niebo lepszy:
3 szklanki mleka ( 2 zagotować a do jednej dodać 2 budynie i 2 żółtka, cukier - wymieszać i wlać do gotującego mleka). Chwilę pogotowac aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Zimna masę dodawać do utartej z cukrem margaryny.