1. Mleko skondensowane słodzone wrzucamy do garnka z wrzącą wodą i gotujemy na średnim ogniu 2 godziny. Po tym czasie uzyskamy masę karmelową, do której - kiedy jest jeszcze ciepła - dodajemy 1/4 kostki masła i miskujemy mikserem do uzyskania jednolitej masy kajmakowej. Nie studzimy!
(W przypadku gotowej masy krówkowej: podgrzewamy masę jeszcze w puszce w kąpieli we wrzącej wodzie, następnie wykładamy masę do garnka, dokładamy masło i miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Także nie studzimy!)
2. Zagotowujemy 1,5 szklanki mleka, a w nim cukier i resztę masła. W pozostałym mleku rozpuszczamy krupczatkę i wlewamy na gotujące się mleko (jak przy budyniu ;)
3. W tortownicy o śrenicy co najmniej 24 cm (ciasto będzie wysokie!) na dnie układamy biszkopty. Na nie wylewamy jeszcze gorącą masę z mleka i krupczatki.
4. Na gorącą masę z krupczatki i mleka wykładamy krakersy tak, by zakryły całą powierzchnię tortownicy, a na nie kolejną masę, czyli kajmakową. Całość znów przykrywamy krakersami. Ciasto odkładamy gdzieś w chłodne miejsce (balkon, piwnica, kto co tam ma ;)
5. Śmietanę kremówkę ubijamy z 2 śnieżkami i dodajemy żelatynę (tę trzeba wcześniej rozpuścić w odrobinie wrzątku - max 2 łyżki!).
Ubitą śmietanę wykładamy na ostaudzone ciasto, a jego wierzch przyozdabiamy np. startą na grubej tarce czekoladą, albo jak kto lubi nawet całymi kostkami.
6. Odstawiamy do lodówki na około 2-3 godz.
7. Ciasto w lodówce wytrzymuje około 7 dni od czasu jego wykonania.
KONIEC :)
PS: UWAGA!!! Ciasto jest cholernie słodnie - dla konesrów słodyczy. W każdym razie na pewno nie dla tych, co lubią, żeby placek smakował jak schabowy :D
*Autorka nie odpowiada za przybór masy ciała spożywających ww. ciasto :D