Kilka lat temu rodzinni wędkarze obdarowali nas szczupakiem sporej wielkości. Po tradycyjnym smażeniu totalnie nam nie posmakował, a zostało kilka kawałków do przejedzenia. Mieliśmy szczęście natrafić na odcinek pana Makłowicza, w którym właśnie królował szczupak i choć w pierwszej chwili mi się pomysł nie spodobał, bo jakoś odstręczała mnie myśl o gotowanej rybie, to okazał się być pysznym strzałem w dziesiątkę. Polecam.
Włoszczyznę kroimy na małe kawałki, by szybciej się gotowały i zalewamy wodą, dodajemy ziele i liście, doprawiamy. Gotujemy, wywar 15-20min. Następnie wlewamy do wywaru wino i po kilku minutach można włożyć dzwonka ryby. Gotujemy na wolnym palniku ok 15min. pod przykryciem. Ryba może trochę wystawać ponad wywar, ale staramy się ,,wkręcić" kawałki między warzywa.
W tym czasie na małej patelni rozpuszczamy wolno masło, dodajemy koperek i tyle startych na dużych oczkach jajek, by powstał gęsty sos, ale by nadal można było nim polać rybę. Trzeba więc przygotować 3 ugotowane jaja, ale dodawać stopniowo, a w razie potrzeby po prostu dołożyć masła. Dosmaczamy solą i pieprzem świeżo mielonym.
Cedzakową łyżką ostrożnie przekładamy dzwonka na talerze (po dwa na osobę) i obficie polewamy sosem maślanym.
Smacznego:))
# Myślę, że do tego przepisu można wykorzystać inne, nietłuste ryby
#