Ja także robię co roku sok z czarnej porzeczki w sokowniku, jednak ja od razu zasypuję porzeczkę cukrem w górnym pojemniku i wszystko razem ładnie się gotuje i spływa do komory na sok. Taki sok jest świetny w smaku, ma wiele witamin przede wszystkim nie ma chemii.
Też tak moja mama czasami robi, ale ja chciałąm potem jeszcze przetrzeć przez sito pozostałą owocową pulpę na galaretkę dlatego cukru nie dodawałam - bo to co wsiąkłoby w owoce musiałabym wyrzućić z odpadem.
Aniu,po odlaniu soku nie powinno praktycznie nic zostać w sokowniku oprócz skórek,no,może z niewielką 'resztówką" miąższu.Jeśli w dodatku to przetresz,zostaną strzępki skórek,nic wiecej.Narobilam się soków z porzeczek.Warunek-porzeczki muszą być dojrzałe.Podobnie np z agrestu-zostają same "skorupki",prawie suche.
Jolu, ja nie gotuję owoców tak długo w sokowniku, żeby zostały mi same skórki, ponieważ zależy mi na miąższu. Miąższ przecieram, wtedy zostają same skórki, a z przetartych owoców robię galaretkę. To bardzo dobry i sprawdzony przepis, z któego moja mama korzysta od wielu wielu lat :)
Aaaaa,wszystko jasne.
Zwykle wyrzucałam te odparowane owoce, ale tym razem zrobiłam tak jak w przepisie,dodałam też konfiturex chociaż i tak było dość gęste.Fajny pomysł.
msewka (2013-07-14 09:03)
To mój ulubiony sok.