Megi,a w moich zbiorach to ryba po chińsku, pod taką nazwą dostałam przepis od koleżanki wiele lat temu. Jedyna różnica - u mnie rybę panieruje się /obtacza/ w cieście naleśnikowym. Jest pyszna, więc zachęcam do korzystania z przepisu Megi. A, ja tylko na zimno..
Zuza ! Dziękuję za miłe słowa ..Rybka może istnieć pod nazwą po japońsku czy chińsku ale czy mieszkańcy dalekiego wschodu znają korniszony ? Aby uniknąć dyskusji ''ochrzciłam'' pomidoro.. )))
i dobrze zrobiłaś...pozdrówka
U mnie jest po japońsku. Pół japończyk (po mamie) nie zna takiego sposobu - choć twierdzi, że marynaty (warzywa konserwowe) są znane.
Tym razem zamiast pikli dodałam ogórki curry z przepisu nadii i ryba zyskała nowy smak . Pyszne ....)))