W sumie tak - prawie jak oreo. I przez ten ciemny kolor całkowicie przytłumił spód. Bo spód jest jasny, potem żurawina, potem ciemne ciasto.
Nie wiem czemu zdjęcie jest bokiem. Dodałam - pierwszy raz, zaraz po dodaniu komentarz widziałam z normalnym zdjęciem, po odświeżeniu zrobiło się bokiem
Właśnie znowu go piekę - z agrestem, czerwoną i czarną porzeczką :)
No to życzę piany jak ..... fali na Bałtyku ... ))
Pyszszny wyszedł! Blachę poniosłam na wieczorne spotkanie do znajomych - został jeden samotny kawałeczek, który pewnie drugiego śniadania nie doczeka. W domu zostawiłam sobie mini blaszkę uklejoną z resztek, które się na dużą nie zmieściły.
Połączenie czerwonych i czarnych porzeczek oraz agrestu jest "debeściarskie!" :)
Super ! Niech pleśniak zawsze Wam smakuje )))