Jest to bardzo stary i "ludowy" norweski przepis na kluche, ktora w zaleznosci od regionu moze sie nazywac KLUBB, RASPEBALL, KUMPE, KOMPE... dzis to chyba tylko na wsiach stare norwezki gotuja te potrawe, w Oslo wszyscy jedza pizze i kebab... :)
Ze wzgledu na prosbe czytelniczki Orota o przepisy na dania z uzyciem norweskiego sera slodkiego, zamieszczam ten oto przepis na kluche z Trondheim, tam nazywa sie Snaasaklubb, badz Isterklubb, czyli klucha ze smalcem...
Ale do rzeczy!
Surowe ziemniaki zetrzec na tarce o drobnych oczkach. Ziemniaki ugotowane przecisnac przez praske. Dodac pieprz, sol i make w takiej ilosci, aby masa dala sie uformowac w kule wielkosci piesci, lub nieco wieksze. Uformowac kule maczajac palce w wodzie. Zrobic wglebienie, w srodek kazdej kluchy wsadzic ok lyzeczki smalcu i kawaleczek brazowego sera norweskiego. Zlepic porzadnie dokola nadzienia - kluchy maja byc scisle i zachowac forme podczas gotowania.
Gotowac kluchy w rosole/wywarze/buljonie ok 1/2 godziny NA MALYM OGNIU. Najlepiej uzyc duzego niezbyt glebokiego rondla/garnka, lub 2-3 mniejszych, tak aby wszystkie kluchy gotowaly sie jednoczesnie.
Kluchy podawac mozna jako dodatek do miesa, mozna same i wowczas razem ze smazonym boczkiem lub bekonem.
Po przekrojeniu kluchy ma WYTRYSNAC apetyczny tluszczyk!
Polecam sos z brazowego sera, na ktory przepis zamieszczam osobno!
Zycze milego eksperymentowania ze staronorweska kuchnia tradycyjna!
Smacznego!