Pierwsze ciasto jogurtowe, które mi naprawdę smakuje. Nie takie gliniaste, ciężkie i wilgotne, jak zazwyczaj te ciasta bywają. Powiedziałabym, że raczej babkowe. Jak dla mnie doskonała baza do ciast z owocami, kremami albo, po prostu, na "czysto" do herbatki. Przepis wygrzebała Młoda na blogu "Z cukrem pudrem", za co jej bardzo dziękuję a ja ciutkę zmodyfikowałam.
1. Jajka miksujemy na najwyższych obrotach z cukrem pudrem i cukrem waniliowym na puszystą piankę (ok. 3 min.).
2. Mieszając krótko i na najniższych obrotach miksera dodajemy olej i jogurt. Następnie w 3-4 partiach przesiane: mąkę + budyń + proszek do pieczenia.
3. Dno tortownicy wyścielamy papierem albo smarujemy masłem i wysypujemy bułką tartą. Wylewamy ciasto, wysypujemy na nie owoce, leciutko je wciskając w ciasto.
4. Wkładamy do nagrzanego (!) piekarnika, druga półka od dołu, 180 stopni, 50-55 minut. Sprawdzamy patyczkiem. Po wyłączeniu uchylamy piekarnik i tak studzimy, co najmniej przez 30 minut. Nie wyjmujemy gorącego ciasta.
5. Ciasto można oprószyć cukrem pudrem jeśli ktoś lubi.