2 szkl mąki
jajko,
2-3 żółtka
2 łyżki miękkiego masła
1/3 szkl śmietany kwaśnej
2 łyżki cukru pudru
łyżka octu,
tłuszcz do smażenia
Posiekać mąkę z masłem,żółtkami,jajkiem i pozostałymi składnikami i szybko zagnieść.Zagniecione ciasto starannie zbijamy tłuczkiem do mięsa.Uderzamy nim raz koło razu,rozpłaszczając ciasto,po czym ponownie je zwijamy i znów zbijamy.Robimy tak przez mniej więcej 15 min. Dzięki temu faworki będą kruchutkie i usiane bąbelkami.
Z ciasta rozwałkowujemy bardzo cieniutkie placki,kroimy placek nożem lub radełkiem na paski dług. 9-10 cm i szaer. 3-4 cm.Każdy kawałek przecinamy na środku wzdłuż ok 2 cm. Smażymy w płaskim rondlu w tłuszczu rozgrzanym do 160-180 stopni. Jeśli kawałek ciasta wrzucony na tłuszcz natychmiast wypłynie temperatura tłuszczu jest dobra. Ostudzone i osączone z tłuszczu posypujemy cukrem pudrem wymieszanym z cukrem waniliowym. Smacznego!
Dziś zrobiłam faworki według Twojego przepisu - zamiast octu wlałam łyżkę rumu. Faworki wyszly kruche i bardzo dobre. Dziękuję ;)
Cieszę się że ci smakowały i dziekuję za miły komentarz..
nigdy nie slyszalam ze wlasnie takie ubijanie ciasta ma wplyw na kruchosc faworkow. Jak wyprobuje dam znac jak wyszly, czy rzeczywiscie kruchutkie, rozplywajace sie w ustach... W tlusty czwartek jadlam gnioty mojej przyjaciolki.omg, myslalam ze zebow w nie nie wbije...jakos dwa przelknelam (z grzecznosci)
W wielu przepisach na faworki jest zalecane zbijanie przez ok. 15 min. powoduje że faworki są bardziej kruche i mają bąbelki.Daj znać jak wyszły:)
Oszczędne w składnikach i szybkie w wykonaniu, smaczne, jak to faworki :) Dziękuję myszko :)