Ja zalewam gorącą - zaraz po zagotowaniu.
Przepraszam, że tak późno odpisuję - Święta nieco się przedłużyły ;)
Zrobiłam wszystko zgodnie z przepisem, ale nie jestem zachwycona efektem - mięso nie jest kruche ani soczyste lecz suche, takie jałowe. Może doprawione czosnkiem byłoby lepsze? Nie wiem, czy takie ma właśniebyć, bo pierwszy raz robiłam dziczyznę.
Czosnek na pewno doda smaku dziczyźnie natomiast raczej nie poprawi kruchości mięska. To chyba nie jest kwestia przypraw (oczywiście przyprawic można wg wlasnych upodobań), ale może "wieku" mięska? Najlepsze miesko jest z młodej dziczyzny (taki dziczek do 30 kg), może ten z którego robiłas potrawe był większy? Wtedy mieso faktycznie będzie i suche i troche (mówiąc potocznie) łykowate.
Ta potrawa zawsze mi wychodziła i nie potrafie powiedzieć co poszlo nie tak. Może wlej więcej wywaru i piecz w mniejszej temperaturze? To tez może pomóc :) Przykro mi, że nie wyszło ale mam nadzieje, że Cię to nie zrazi :)
Czosnek na pewno doda smaku dziczyźnie natomiast raczej nie poprawi kruchości mięska. To chyba nie jest kwestia przypraw (oczywiście przyprawic można wg wlasnych upodobań), ale może "wieku" mięska? Najlepsze miesko jest z młodej dziczyzny (taki dziczek do 30 kg), może ten z którego robiłas potrawe był większy? Wtedy mieso faktycznie będzie i suche i troche (mówiąc potocznie) łykowate.
Ta potrawa zawsze mi wychodziła i nie potrafie powiedzieć co poszlo nie tak. Może wlej więcej wywaru i piecz w mniejszej temperaturze? To tez może pomóc :) Przykro mi, że nie wyszło ale mam nadzieje, że Cię to nie zrazi :)
Chyba GosiaOln masz rację co do tego, ze mięsko mogło być ze starszego dzika i dlatego takie wyszło suche, bo zrobiłam drugim razem z młodej dziczyzny i wyszło super:)
pozdrawiam
Bojec - ogromnie się cieszę, że się udało :) i że smakowało oczywiście :)
Witam, zamierzam wypróbować Pani przepis, tyle, że z kozła. Mam tylko pytanie w jakiej temperaturze piecze Pani dzika? Dam znać jak wyszło :-)
Rozgrzewam piekarnik d 220 stopni. Kiedy wszystko zaczyna ładnie bulgotać to po ok 10 minutach przykręcam do 180. Kozioł mam nadzieję równiez wyjdzie pyszny :) Sredecznie tego życzę :) i czekam na wiadomośc jak wyszło :)
Póki co się marynuje, ale zapach marynaty był już pyszny, więc mam nadzieję, że mięsko też takie będzie :-)
No cóż... Pachniało pięknie, ogromną przyjemność sprawiło mi przygotowanie tego kozła, ale chyba mamy z mężem zbyt proste podniebienie, a ta potrawa jest dość wykwintna i nie zachwycił nas. Ale na pewno będę dalej szukać inspiracji na dziczyznę. Pozdrawiam i dziękuję za przepis.
Witam. Specjalnie zakładałem konto, abym mógł podzielić się opinią na temat tego przepisu.
Zapowiadało się pysznie. Marynata została zrobiona dokładnie według przepisu i podczas jej gotowania naprawdę ładnie to wszystko pachniało. Mięsko (z 30-kilogramowego dzika) też przygotowałem identycznie ze wskazówkami (użyłem octu winnego). Podczas marynowania przez 3,5 dnia mięso odwracałem i nadal ładnie pachniało.
Cały czar prysł podczas pieczenia, kiedy to marynata zaczęła gotować się w naczyniu. Wtedy dało się wyczuć naprawdę niespecjalny zapach, który domownikom skojarzył się z "pawiem na kacu" :-((
Pomijając zapach - mięso było miękkie. Moim zdaniem do marynaty koniecznie należałoby dodać sól, ponieważ smak nie był zbyt wyrazisty.
Podsumowując: zakładam, że wyszło, ponieważ danie na moim talerzu wyglądało identycznie jak u Pani na zdjęciu (cebulka i mięso). Jednak dla amatorów dziczyzny zdecydowanie odradzałbym przygotowanie jedzenia w ten sposób. Lepiej zrobić wszystko starymi sposobami :) to moja opinia.
Ja nigdy nie dusze miesa w marynacie w ktorej sie moczylo!!! Do tej marynaty odchodzi krew i to nie moze byc dobre jak w tej marynacie z krwia mieso dlugo lezy, a potem sie dusi. Ja zawsze wylewam marynate i do duszenia daje wszystko swieze. Dusze w swiezym winie, a nie w tym w czym sie moczylo. Pozdrawiam!!!
Jeśli do marynaty dodamy sól, jest niebezpieczeństwo, że dziczyzna będzie po prostu twarda, dlatego każdą dziczyznę powinno się solić dopiero PO wyjęciu z marynaty i przed przygotowaniem.
Przepis jest ze starej kuchni polskiej i mnie wychodzi zawsze, zresztą jak widać wyżej Bojec zrobiła równiez i Jej także wyszlo, co oznacza, że przepis nie jest zły - więc trudno mi powiedzieć co było nie tak.
Habesy - nie mialam okazji wąchać "pawia na kacu", ale skoro Wam nie jest obcy to współczuję rodzinnych doświadczeń w takim razie....
Gosia64 - możesz mieć wiele racji - sama tak spróbuję następnym razem i porównam różnicę w smaku - pozdrawiam!
Być może przepis nie jest zły. Napisałem, że nie przypadł NAM do gustu tak przygotowany dzik.
Jedną porcję robiłem bez dolewania nawet kropelki zaprawy, a pomimo to smakowała i pachniała tak samo (podczas pieczenia wydzieliło się z mięsa dużo wywaru). Wina nie leży więc w dolaniu zaprawy do naczynia, a chyba w samej marynacie... Sam nie wiem co poszło nie tak? Wiem za to, że tradycyjnym sposobem sprawiłbym wszystkim większą przyjemność z jedzenia niedzielnego obiadu :/
Evelinee (2008-12-27 14:51)
Czy te mieso zalewa się cieplą marynatą czy zimną?