Zagotowujemy w dużym garnku 2 szklanki mleka, śmietankę i 1/2 szklanki cukru.
Do gotującej się masy dodajemy - cały czas intensywnie mieszając trzepaczką do piany - zmiksowane w blenderze 1 i 1/2 szkl mleka, żółtka, budyń i mąkę. Zdejmujemy z ognia, gdy masa będzie gęsta. Dodajemy do gorącej masy pokrojone w kostkę masło, mieszamy aż powstanie jednolita masa. Wmiksowujemy jeszcze ekstrakt waniliowy i likier.
Blaszkę wykładamy warstwą krakersów, nakładamy na nie jeszcze ciepłą masę budyniową. Przykrywamy kolejna warstwą krakersów. Ubijamy 1/2 l śmietany z "dulce de leche". Nie musimy zużyć koniecznie 200g "dulce de leche"- proponuję dodawać łyżkami i probować czy odpowiada nam już słodycz i konsystencja kremu. Wykładamy masę toffi na krakersy. Układamy ostatnią warstwę krakersów. Teraz ubijamy na sztywno resztę kremówki z cukrem waniliowym i 1 lyżeczką cukru. Nakładamy ją na wierzch ciasta. Posypujemy startą czekoladą.Wstawiamy do lodówki. Ciasto należy przygotować minimum dzień, a najlepiej dwa, przed podaniem.
*Jeśli nie mamy gotowej karmelowej masy pod postacią "dulce de leche" to nic straconego. Zamkniętą puszkę mleka słodzonego skondensowanego gotujemy na małym ogniu 2-3 godz. Musi by cały czas całkowicie przykryta wodą. Ja nawet czasami posuwam się do użycia szybkowara - wówczas wystarczy gotować jedynie 45-60min. Zostawiamy do zupełnego wystudzenia i dopiero wtedy otwieramy i zużywamy jej zawartość. W Polsce o ile się nie mylę jest dostępna "Confiture de lait" firmy Bonne Maman, która też tutaj może być substytutem. Jest ona jednak nieco bardziej płynna niż "dulce de leche".
Warstwy ciasta zaczynając od dołu:
krakersy
masa budyniowa
krakersy
śmietana toffi
krakersy
bita śmietana
starta czekolada
jeszcze nie próbowałm ale napewno jes pyszne!!!