Till, proszę powiedz mi czy mogę dać swieży imbir i jaką ilość, bo podejrzewam, że 2 łyżeczki może być za dużo?
Woila, nie mam najmniejszego pojęcia...może spróbuj jakoś ostrożnie:)))) ja używałam imbiru sproszkowanego a łyżeczki były płaskie i niewielkie, ale i tak smak jest bardzo wyraźny.
Zrobiłam wczoraj chlebek-ciasto :) i dziwię się, że w ogóle wyszło, bo: zabrakło mi mąki, którą i tak dawałam na "oko" (jeszcze nie mam wagi), a w uzupełnieniu dałam mąkę krupczatkę, chyba przesadziłam z ilością dyni-ok. 400g, miód rozpuszczałam z masłem, bo nie był już płynny no i jakimś cudem jest jadalny, a nawet powiedziałabym, że bardzo smaczny. Niepokoi mnie tylko dziwna konsystencja, która przypomina trochę zakalec ale nie czuć w nim surowego ciasta. Myslę, że może to być zasługa masła, które sprawia, że ciasto jest bardzo mokre i "ciężkie", dlatego następnym razem zmniejszę ilość tłuszczu. A, jeszcze imbir, wydaje mi się, że byłam zbyt ostrożna-dałam 1 łyżeczkę tartego i prawie go nie czuć w cieście, chyba, że mój imbir leżał zbyt długo w lodówce i stracił na wartości...
Ogólne wrażenie: chlebek ma bardzo intersujący smak i zapach, jest w moim typie, pasuje na "jesienne wieczory", proponowałabym jeszcze wrzucić trochę orzechów włoskich - tak zrobię następnym razem.
Till, dziękuję za przepis.
A to fotka chlebka: Na wierzch dałam podmażoną skórkę pomarańczy.
Woila, myślę, że zakalcowatość jest wynikiem nadmiernej ilości dyni. Ja swój robiłam co prawda tylko jeden raz, ale patyczek do sprawdzania stopnia upieczenia był suchy, a ciasto doskonale kroiło się, nie kruszyło, było zwarte i przypominało trochę piernik.
Wygląda na to, że mamy trochę wspólnych typów :))))) a orzechy też chodziły mi po głowie .
Pozdrawiam:))))
Przepis i wypowiedzi nie są co prawda nowe,ale dopiszę się,gdyż może komuś przyda się moja rada.Mam podobny przepis (bez imbiru) na chleb z dyni,ale tam daje się pieczoną.Może użycie surowej jest przyczyną "zakalcowatości"? Natomiast co do ostrości imbiru,to 1 łyżeczka proszkowego odpowiada 1 lyżce świeżego.