Tylko gdzie go wkleić? Do przepisów?
Może być w przepisach, ale - o ile się orientuję - można wstawiać zdjęcia na swoim profilu.
Spróbuję, ale nie obiecuję kiedy.
Jestem:)!!Junono to swietny pomysl.Najbardziej to bym chciala,zeby Alll wstawila to zdjecie kilka dni przed swietami to mozna by bylo sciagnac to i owo:):)Wiem,ze to niemozliwe.Wspanialy wyglad nadaje Twoim przystawkom polewanie ich galaretka.Sa pieknie lsniace.Szacunek Alll, po raz kolejny.pozdrowienia
Alll analizowałm Twoje przepisy i zdjęcia setki razy. Podpowiedz mi proszę czy garnirować na majonez i dekorację czy raczej udekorować po stężeniu galaretki? W sobotę idziemy na imprezę zrzutkową i każdy coś przynosi. Chcę wypaść jak najlepiej
Plutko4, w galantynie z kurczaka na ostatniej fotce masz pokazane pierwsze zalewanie galaretą.
Porcje muszą być dobrze schłodzone. Zalewam a właściwie lakieruję je odcinając jak najmniejszy koniec woreczka( te od mrożonek są dobre) chyba, że masz szpryckę z maleńką tylką. Później do lodówki. Kiedy porcje stężeją układasz je na półmisku. Dekorujesz, kiedyś warzyw nie polewałam, co widać na niektórych fotkach. Teraz lakieruję wszystko ponieważ zapobiega to wysychaniu, a i porcje wyglądają apetyczniej. Rób to jednak bardzo delikatnie. Pamiętaj wszystkie elementy muszą być zimne, a galareta ma mieć konsystencję gęstego lakieru.
Jeżeli jeszcze czegoś nie wiesz pytaj.
Dzięki śliczne za szybką odpowiedź. Mam jeszcze kilka nowych foliowych szprycek więc odetnę maleńką dziurkę i do dzieła. W sobotę długo pracuję wiec wszystko muszę mieć już w piątek. Myślisz że jak dziś na noc polakieruję mięsko i szynkę a jutro ozdobię i polakieruję to zachowa świeżość? Chyba tak bo to tylko dwa dni. A Ty ile max wcześnie robisz takie przystawki? Przed nami też Andrzejki i trzeba będzie też sobie rozłożyć jakoś pracę.
Jeżeli przekąski są potrzebne na sobotę, to w wtorek, środę marynuję, w czwartek gotuję, w piątek kroję i zalewam pierwszą galaretą, w sobotę garniruję czyli dekoruję. W zależności od tego ile mam półmisków zajmuje mi to od 1 godz do 2 godzin, ale na ogół robię 5 -6 różnych więc to bywa różnie.
Z majonezem i warzywami wstrzymałabym się do ostatniego dnia.
Jeszcze raz dzięki. Jesteś Guru Przekąsek. Pewnie jeszcze nieraz będę prosić o pomoc.
Chce sie upewnic czy dobrze wszystko zrozumialam: jak juz pokroje miesko, to wtedy je lakieruje, wkladam do lodowki aby stezalo a pozniej dopiero zdobie (warzywa, owoce, majonez, itp.) i lakieruje jeszcze raz? Bardzo prosze o odp.
Tak, ale lakierujesz tylko dodatki i ewentualne wcześniejsze "niedoróbki"
Przygotowuję się tym razam do Andrzejek więc studiuję sobie indyczka. Alll gdy go ugotuję, to do lodówki odstawiam w zalewie i bulionie czy go wyjąć z tych płynów?
Plutko4, marynuję w małym garneczku, kiedy zalewam zalewą, indyk jest nią przykryty. Bulion daję tylko wtedy gdyby zalewy było mniej. W tym samym garnku gotuję i całość zostawiam przez noc. Zostawiam w płynie
Będzie przez to bardziej soczysta.
witaj! napisz mi jak zrobić lśniącą galaretke. czekam na odpowiedz!
Wybacz, ale forma, jaką obrałaś żądając odpowiedzi jest dla mnie nie do przyjęcia.
Robiłam tydzień temu na imprezę i muszę przyznać że bardzo smaczna. polecam!
Jestem już strsdzą panią ,więc mogę nie dowidzieć .
W podanym przepiesie nic nie pisze n a temat galarety.
Czy mam rozumieć ,że marynata w której gotujemy po wystygnięciu zsiądzie się bez że latytny?
W moich przepisach jest także przepis na galaretę.
http://www.wielkiezarcie.com/recipe53777.html
Oczywiście masz rację powinnam przy swoich przepisach umieścić link.
Przepraszam.
Dziękuję i przepraszam za błąd w poprzednim e-mailu.
Przepis i komentarze setki razy przestudiowane więc zabrałam się za przygotowywanie. Indyczek był zamarynowany, obracany, kłuty widelcem, ugotowany i wystudzony w marynacie. Smak - bardzo dobry, soczysty. Niestety chyba za długo go po ugotowaniu trzymałam w tym płynie, bo bardzo się rozpadał, był tak kruchutki, że trudno było mi go pokroić na plastry. Gotowałam w sumie półtorej piersi i może dobrze byłoby po ugotowaniu i lekkim przestudzeniu jakoś ją wyprostować, bo u mnie została w garnku, pozawijana i ciężko mi było ukroić prosty kawałek. Nie ma się również co czarować - do umiejętności dekorowania Alll brakuje mi jeszcze tysiąc lat świetlnych, więc nie wyglądało to ani w połowie tak pięknie. Ale warto wykorzystać przepis! Na pewno jeszcze będę go robić
BeatkoKa- bardzo się cieszę, że robiłaś przekąski z moich przepisów. Mniej, że indyk się rozpadał. Przyznam, że zwykle gotuję go "na oko" Nakłuwam patykiem od szaszłyka i kiedy wypływa przezroczysty płyn wtedy wiem, że mięso jest ugotowane. Nie zawsze jest to więc 1,5 godz. Tak jak pisałam wcześniej czas zależy od wielkości mięsa. Dużą indyczą pierś gotuję w brytfannie.
Kiedy wyjmuję je z lodówki, na pierwszy rzut oka wydaje się, że mięso będzie twarde. Dopiero Przy krojeniu okazuje się że wcale tak nie jest.
Junona (2009-11-12 10:27)
Skopolendro, znowu AIII uraczyła nas ciekawym daniem i jak zwykle pięknym sposobem podania.
AIII, mam prośbę: czy mogłabyś kiedyś sfotografować swój świąteczny stół? Bo wyobrażam sobie jakie musi wspaniale wyglądać. Pozdrawiam :-)