Przedstawiam następcę Pana Parówczyńskiego, który ubiegłego lata, po niemal 14 latach dzielnego towarzyszenia nam na Wielkim Żarciu odszedł za tęczowy most. Pusto było, więc z drugiego końca świata przywieźliśmy More - zwanego żartobliwie Panem Morelką (w końcu pies na Wielkim Żarciu powinien być kulinarny, prawda?).
Pana "Morelka" można określić następująco: Szybki, Słodki, Strrrrrasznie żarłoczny i rośnie jak na drożdżach
Właśnie dziś zaglądałam do galerii Twojej suni i bałam się pytać, czy wciąż jest z Wami. Pięknego wieku dożyła! Nie zwlekaj z otwarciem progów dla nowego zwierzaka - to powolny, ale skuteczny lek na smutki po poprzednim.
Aż się uśmiałam, patrząc na szczenięce zdjęcia Pana Morelka :D Teraz to Pan Morel przez głębokie gardłowe... wszystkie litery. Zadziora i rozbójnik. Czuły i dzielny towarzysz wszystkich wypraw, któremu nawet dziki nie straszne (głupek, nie wie, że zginąłby marnie...).
No zgadnijcie, który to na zdjęciu ;)
Stawiam na tego wyżej, dwa klapnięte "ucha" i cztery, białe podkolanówki
Wszystkie muszą mieć 4 białe podkolanówki (no fakt, niektóre zamiast podkolanówek mają krótkie skarpetki). Ale takie kapciowate miękkie usecka ma tylko Morelek ;)
Gość w białych pończochach
Pończochy, też dobre
Dżanina Fonda (2015-05-16 19:58)
Łomatulu! Słodki jak miodek! Nie potrafię rozgryźć co to za rasa? Basenji?