![](/file/40107103m.jpeg)
Są takie punkty na trasie naszych podróży, do których trafia się troszkę z ciekawości, a po części przypadkiem. Nie oczekując wiele, nagle doznaje się niespodziewanego olśnienia, wpadając z odnóży zabieganej tyrolskiej autostrady wprost w objęcia zamrożonego w czasie piękna miniaturowych, jakby z plasteliny ulepionych barwnych uliczek Rattenberga. Wycieczka od niechcenia i trochę dla zabicia czasu zmienia się w czarodziejską wyprawę do świata, jakiego nie znajdziemy w naszym złotokłosym kraju.
![](/file/40107104m.jpeg)
![](/file/40107105m.jpeg)
Rattenberg jest najmniejszym i najstarszym miasteczkiem austriackiego Tyrolu. Odkryte na początku XIV w. urosło wokół średniowiecznego zamku wzniesionego już ok. X w. Położone niedaleko Kufstein, stanowiło część Bawarii, a w 1504 roku stało się częścią imperium Habsburgów, władanego wówczas przez Maksymiliana I. Zbudowano je tuż pod zboczami potężnych gór, które miały chronić przed rabusiami i złoczyńcami. Monumentalne górskie ramiona pogrążyły jednak ulice w wiecznym cieniu, odbierając słońcu prawo wstępu do miasta w późnojesienne i zimowe miesiące. Aby przełamać tę dyktaturę gór, zimnych strażników ciemności - w 2005 roku został opracowany projekt rozmieszczenia w wybranych miejscach specjalnych obrotowych luster odbijających i intensyfikujących promienie słoneczne, i w ten sposób doświetlających części miasteczka.
![](/file/40107107m.jpeg)
Rattenberg Kristall-glas
Rattenberg był początkowo osadą górniczą, jednak mieszkańcy szybko odkryli, że więcej profitów można czerpać z położenia miasta nad południowym brzegiem rzeki Inn, wzdłuż której przebiegał popularny szlak handlowy. Dochody z podatków okazały się pewniejsze i łatwiejsze niż mozolne wydobywanie surowców ukrytych głęboko w górach. Dziś miasteczko słynie z wyrobu szkła użytkowego oraz ozdobnego. Przechadzając się uliczkami i zaglądając do wnętrz przez sklepowe witryny zastawione misternymi kruchymi produktami wszelkich kształtów i odcieni, co i rusz natrafiamy na pracowników grawerujących przezroczyste kielichy, wazony i misy. Trudno nam oderwać nosy od tego niecodziennego widoku.
![](/file/40107108m.jpeg)
![](/file/40107109m.jpeg)
Mijamy, również pechowo dla nas zamknięte, muzeum augustiańskie. Szkoda, Rattenberg jest bowiem uważany za kulturalne centrum regionu. Warto tu przyjechać na autentyczny targ bożonarodzeniowy odbywający się w okresie adwentu.
![](/file/40107110m.jpeg)
Przepiękna, wzruszająca historia wiąże się też ze św. Notburgą, czczoną w Tyrolu patronką rolników, której relikwie znajdują się w miejscowości Eben nad jeziorem Achensee w Tyrolu. Jej wizerunek można znaleźć choćby na obrazie wiszącym nad ołtarzem w nawie głównej kościoła w Rattenbergu. Św. Notburga stoi też cierpliwie na jednej z uliczek, na historycznej studni, pochylając się dobrotliwie z sierpem i dopiero co zżętym snopkiem zboża, nad mijającymi ją przechodniami. Nieopodal znajduje się dom, w którym święta urodziła się w 1264 roku.
Ta patronka rolników i służących, żyjąca w średniowieczu, została jako młodziutka dziewczyna służącą na zamku Rottenburg. Pobożna i pracowita, szybko zyskała sobie przychylność władcy. Jednak po jego śmierci, gdy władzę przejął okrutny syn Henryk II wraz z nieczułą na krzywdę ludzką żoną Otylią, Notburga popadła w niełaskę, próbując pomagać biednym i chorym, wspierając ich dobrym słowem, modlitwą, ale przede wszystkim pokarmem wynoszonym z zamkowej kuchni. Podobno, gdy przył
![](/file/40107111m.jpeg)
![](/file/40107114m.jpeg)
W pierwszą niedzielę przypadającą po dniu jej wspomnienia (14 wrzesień) odprawiana jest msza św., po której odbywa się procesja. Wierni w regionalnych strojach modlą się o wstawiennictwo świętej, niosąc na feretronie figury świętych. Wśród nich wyróżnia się dziewczynka ubrana w chłopskie odzienie św. Notburgi. Kroczy poważnie, niosąc atrybut świętej - symboliczny sierp.
![](/file/40107117m.jpeg)
Rattenbergiem każdy może nacieszyć oko. Ten, kto zajrzał tam z pospieszną wizytą, i ten, kto z rozmysłem udał się na historyczny spacer zaledwie kilkoma uliczkami, które kryją tak wiele tajemnic w murach swoich skromnych, lecz jakże pięknych kamienic. W kościele farnym, do którego zaglądamy na sam koniec, przykuwają uwagę imponujące przykłady malarstwa iluzjonistycznego, dające wrażenie trójwymiarowości - zwiedzamy całkiem pustą świątynię, czując się mali jak mrówki spoglądające w górę ku nieosiągalnej nieskończoności. Zachwycające swą miniaturowością miasteczko żegna nas jeszcze jedną niespodzianką. Na fasadzie jednego z domostw, tuż nad bardzo zwyczajnymi drzwiami prowadzącymi do garażu dostrzegamy drewnianą płaskorzeźbę przedstawiającą legenda
![](/file/40107120m.jpeg)
![](/file/40107122m.jpeg)
Kryształowe jezioro Achensee
Rattenberg opuszczamy pełni zachwytu i zamiarem powrotu do tego urokliwego pełnego wzruszających historii miasteczka. Wsiadamy do samochodu, kierując się w stronę jeziora Achensee.
![](/file/40107123m.jpeg)
To już koniec naszej jednodniowej wycieczki. Kto znajdzie nieco więcej czasu niż leniwe wczesne popołudnie, lub znajdzie się w Tyrolu latem, gdy słońce dłużej oświetla alpejskie zbocza, może przed opuszczeniem Rattenberga wstąpić do jednej z kameralnych kawiarni na smaczny jabłkowy strudel i aromatyczną kawę.
Oficjalną stronę miasta Rettenberg można znaleźć tutaj: http://www.rattenberg.at/home.html